Dobrze wiedzieć, że takie rozwiązanie może kiedyś zaistnieć. Ot taka ciekawostka.
Gdyby któryś z nas miał kilka zbędnych milionów, to może wesprzeć biednego wynalazcę.
Nawet gdyby komuś udało się wykonać prototyp, to do wprowadzenia do produkcji droga jest daleka. A jeszcze dalsza do wprowadzenia na rynek.
Aha, i żeby to jeszcze ktoś chciał kupić!

Niestety oprócz Edisona (wyjątek potwierdzający regułę) większość wynalazców zmarła w nędzy, zapomnieniu a nieraz i ogarnięta szaleństwem.

Wspomnijmy kilka rozwiązań które próbowano wprowadzić na rynek
- tu na forum przypomniano tarcze w formie elipsy
- Giant próbował z rowerem "półpoziomym"
- Polscy konstruktorzy spłodzili "Beskida" który miał zastąpić Syrenę (można to cudo obejrzeć w Muzeum Techniki w Krakowie - sylwetka bardzo przypomina późniejsze o 30 lat Twingo)
Pomysł może być genialny, ale 4 słowa wydają na niego wyrok "to się nie sprzeda"
A teraz kącik wazeliniarza, czyli miejsce na śpiewanie hymnów pochwalnych .
Mój przedmówca mpalternatywa wprowadził do obrotu na polski rynek poziomy firmy "Cobra"
I chwała Mu! I to jest wielki postęp. Otwieramy allegro i jest tam na stałe jego kilka ofert .
Im więcej jest w sprzedaży/użytkowaniu poziomów tym lepiej dla nas bo jest szansa na pojawienie się tańszego wyposażenia - kufry, owiewki, foteliki, pokrowce, kondomy -przepraszam takie pokrowce obejmujące cały rower wraz z kolarzem od owiewki po maszt tylny) itd,itd.
I pojawia się rynek wtórny, czyli można kupić używany rower poziomy porządnej sprawdzonej konstrukcji.
I posłuchajmy kolegi mpalternatywa- bo on jako handlowiec wie, że produkt nie dość że musi być genialny, to jeszcze musi trafić w gust potencjalnej grupy klientów
Tak jak karabin Kałasznikowa he,he,he
