Cały czas ten sam błąd. Argumenty są dla powolnej jazdy, a zakręt jest jeden, leniwie pokonywany.
Hmmmm... "Ten sam błąd" - a ściślej tzn. jaki błąd? Twoim zdaniem to działa dla powolnej jazdy. Sztywny trajk jest bardzo łatwo wywrócić nawet przy małej prędkości. Sztywny trajk ma ewidentny problem ze stabilnością. Mechanizm pochylania daje Ci duży zapas bezpieczeństwa stabilności na suchej, przyczepnej nawierzchni. Ale nie tylko na suchej nawierzchni. Poniżej będzie rower na zawody na lodzie z mechanizmem pochylania kół. Zaraz dojdziemy też do przyczepności kół/opon.
To pewnie ten poniżej też będzie zbyt powolny:
http://www.youtube.com/watch?v=GCJp4tU4TE4
Powolny, bo miał zapas przyczepności w tym zakręcie. Jakby to był zakręt o mniejszym promieniu, przy tej samej prędkości ...
O takie pochylenie w zakręcie jest akceptowane :
http://www.youtube.com/watch?v=sfPM77TsGaAOddzielmy 2 skrajne sytuacje nawierzchni:
1.bardzo ślisko
2.dobra przyczepność
Ad1. Tutaj siły pochodzące od tarcia kół są małe w porównaniu nacisku jakie wywiera pojazd. W tym przypadku dominującym czynnikiem jest bezwładność i grawitacja. Jeśli trójkołowiec z pochylaniem z kierowcą może się tak mocno pochylić na postoju, że całość się przewróci(lub jest blisko tego stanu), to podczas jazdy na śliskiej nawierzchni takie złożenie się nastąpi. Mimo wszystko trzeba znacznie ograniczyć możliwość pochylania się. W takich warunkach poślizg to oczywiście nic niezwykłego - normalne często występujący stan jazdy. Jeśli pochylanie będzie pojazdu będzie połączone ze skrętem kół to mamy maszynkę do zabijania się. Przypomnę, kontra kierownicą powinna skutkować przewróceniem się na zewnątrz zakrętu.
Ad2. Tu jest ciekawiej, bo do tego zostało stworzone pochylanie się z zakręcie. Dzięki temu można ograniczyć szerokość pojazdu przy tej samej prędkości pokonywania zakrętów (nie jeden , tylko serię !). Ale jest problem braku umiejętności/czasu na manewr. Jest to wada jednośladowców. Najpierw równowaga, dopiero potem jest czas na rozmyślanie nad trajektorią lotu

. Jeśli w zakręcie będziemy w pochyle, to aby skręcić w przeciwnym kierunku musimy zmienić pochylenie. Słaby użytkownik będzie chciał na siłę skręcić (bo przecież tak dobrze czuł pod domem oraz na prostej ), co pogłębi złożenie ... Bez pochylania kół takie coś przejdzie. Kolejnym problemem przy szybkim przerzucaniu pochylanie jest podskoczenie przedniego kola(jednoślad) przy przechodzeniu przez pion. Jest to spowodowane tym, że w znacznym pochyleniu środek ciężkości jest niżej niż podczas jazdy prosto. Ale szybki manewr zmiany kierunku pochylenia najpierw powoduje prostowanie do pionu pojazdu, tym samym środek ciężkości unosi się do góry - mamy przyśpieszenie pionowe. Następnie trzeba pochylić się w przeciwnym kierunku ,a więc środek ciężkości znów w dół musi pójść. A co z bezwładnością? Właśnie mamy podskok koła (w moim miejskim rowerze zawsze przednie koło) z trajektorią w bok. Po upadku koła trzeba walczyć o przyczepność. To zjawisko na pewno wystąpi w trójkołowcu. Pytanie jak będzie silne?
Jest coś takiego jak czarny lód. ad1 przejedzie, ad2 będzie tyłkiem się ślizgał. Ew. obaj mogą zostać na krawężniku.
Jak widać skrajne warunki i skrajnie inne podejście. Trzeba szukać kompromisu. (a marketingowcy wmówili ludziom, że na zimę dadzą opony zimowe i mają już zimowe autko)
Co do jetrike, to na postoju równowagę zapewnia tarcie opon (boczne) o nawierzchnie. Co będzie na śliskim? Zaskoczenie? Mylne poczucie bezpieczeństwa jest zgubne. Na bardzo śliskim (lód, wyślizgany śnieg) pochylanie w zakręcie jest nie potrzebne, siła grawitacji jest dużo większa niż pozostałe. Nawet więcej, pochylanie kół wtedy wyraźnie przeszkadza i może powodować upadek! Przy zbyt mocnym pochyleniu, jeśli siłą wypadkowa wyjdzie poza punkt podparcia (skrajne koła) to musi być wywrotka.
Zerwać przyczepność opon w trójkołowcu - to sprawi że zrobimy poślizg. Rozgraniczmy przyczepność od stabilności ("wywracalności"). W sztywnym trajku bardzo łatwo o wywrotkę - nawet na suchej nawierzchni. Wywrotka jest gdy nie ma stabilności. A pochylanie kół wnosi do stabilności a nie do przyczepności. Zatem wywrócić trajka z mechanizmem pochylania jest bardzo ciężko. Choć można jeszcze wpaść w poślizg. Nie wiem jak chciałbyś wywrócić trajka z mechanizmem pochylania "zbytnio" się pochylając. To chyba nagrywasz filmy z serii: "Dumb Ass, jak wywrócić trajka z mechanizmem pochylania". Będziesz kaskaderem...
Nadal podtrzymuje moje zdanie. Na lodzie (pod domem) , na postoju jetrike się rozkraczy - wywróci. Nóżki mu si ę rozjadą i będzie bęc. Jak wywrócić trójkołowca z pochylaniem napisałem już wyżej. Test łosia + brak miejsca lub umiejętności. Może się zdarzyć, że sztywny trójkołowiec przejedzie, a tego z pochyleniem wyniesie na pobocze, bo nie pochylił się odpowiednio. "Ale asfalt jak stół Panie władzo był ..."

[/quote]
Mówiąc o mechanizmie pochylania mam na myśli stabilność na suchym asfalcie. Mechanizm pochylania nie zrobi cudów gdy będzie ślisko - bo to zależy od przyczepności opon. Zatem mamy też drugi czynnik - przyczepność kół/ opon. Jeździłem w zimie na Oponach Michelin Wildgripper Jet S. Semi - slicki ale doskonale dawały sobie radę z przyczepnością również na mokrym śniegu. Jak wjeżdżasz w plamę oleju, oblodzoną nawierzchnię to chyba spodziewamy się że będzie ślizg? Na zimę kupujemy dobre opony. Ale ja nie chcę stworzyć "idioto-odpornych" opon które mają przyczepność w każdych warunkach. Mi chodzi o mechanizm pochylania żeby rower nie wywracał się w zakręcie na dobrej nawierzchni.
Chyba każdy z nas instynktownie jeździ ostrożniej w zimie? Gdybym projektował opony o cudownej przyczepności to bym je wdrożył. Ale skupiłem się na mechanizmie pochylania. Czy masz na myśli ludzi którzy biją non stop rekordy? I im trzeba wszystko na raz: najlepsze mechanizmy i najlepsze opony? Ja nie tworzę z myślą o sporcie. Moim zdaniem stabilność to podstawa żeby mieć zaufanie do roweru i chęć jeżdżenia w różnych warunkach. Przyczepność to już zadanie dla producentów kół/opon. Zresztą rower nie osiąga jakichś zawrotnych prędkości - więc chyba nie jest tak źle. Ale wywrócić się na suchym asfalcie przy małej prędkości albo przy dużej, bo mamy sztywnego trajka w którym możemy wychylać się tylko ciałem do wnętrza zakrętu a reszta jest sztywna, który ma jedynie pozorną stabilność? Jest sens tworzenia mechanizmu pochylania jest po to żeby jeździło się lepiej.
Mam dwie ostatnie 2 (pełne) zimy na koncie. Jak wiesz było wyjątkowo dużo śniegu. Opony miałem takie same jak w lecie. Lekki bieżnik szosowy, wytarty. Przód 0.4 mm, tył 0.3 mm. I szalałem sobie dla relaksu. Jakoś na tych oponach nie byłem wolniejszy niż reszta rowerzystów (jakich spotkałem, wręcz jakoś ślimaczyli się - pomimo opon terenowych). Hamowanie też często było wydajniejsze niż samochodów z furmanami dojeżdżającymi codziennie do pracy na jednej stałej trasie(a więc doświadczonymi wg. nich).
Rower nie osiąga zawrotnych prędkości, ale robi zawrotne zakręty ( np. 30km/h + mały promień zakrętu). Trasa roweru ma zwykle wiele przeszkód. Samochodem jest łatwo. Same proste, mało ostrych zakrętów, mimo wszystko czyściutkie drogi z monotonnym asfaltem. Tak naprawdę bardzo szerokie drogi. Rowerem mieszczę się na szerokim w porywach 1m dukcie z dziurami, krętym , małym marginesem błędu (znaki ściany, murki , piesi ). Nawierzchnia zmienna, często miejscowo ubrudzona. Naprawdę na rowerze dużo więcej się dzieje.
Pochylanie w zakręcie na śliskim niby takie niepotrzebne ale np. ten Python został specjalnie zrobiony na zawody na lodzie i ma mechanizm pochylania kół - nie było wywrotki na lodzie, były za to duże i bezpieczne prędkości i dużo frajdy:

Lód + kolce w sporcie - to nie jest śliska nawierzchnia! To jest szybsze niż szuter. Wystarczy zobaczyć żużel na lodzie - pochylenie w zakręcie zbliżone do motorów wyścigowych na torze.
Jeśli chcesz żebym zaprezentował trajka stabilnego i przyczepnego to z góry Ci mówię: skupiłem się na trajku stabilnym. W zimie mając trajka nie boję się tak bardzo uślizgów. W lecie mając trajka nie boję się też plam oleju. Ale nie chcę ryzykować wywrócenia się, bo trajk jest sztywny i wywraca się w zakręcie suchym czy śliskim.
Jeśli poślizg będzie powodował stan gdzie siły będą powodować dachowanie, to ja dziękuje. Boję się maszyn dla mistrzów prostej. Jeśli to ma być trajka obudowany całoroczny , to warto przemyśleć jakieś ograniczenie pochylania (lub wręcz zblokować to) na srogą zimę. Np. w instrukcji napisać , że ten przycisk używać przy przy niskich prędkościach + postoju + śliskiej nawierzchni.