Kojarzysz drogę Zabierzów - Krzeszowice (ew. opcjonalnie na Trzebinię).
W obie strony:

Jedna z niewielu dróg gdzie profil idzie od wzgórza do wzgórza ale pomiędzy nimi odcinki są niemal płaskie. Jeśli nabierzesz prędkości to można ją dość długo utrzymać.
Obecnie droga ta jest bardzo obciążona ruchem ale jeśli faktycznie w 2026r. przejęta zostanie autostrada i skończy się nasza zbiorowa drogowa gehenna (obwodnica) a zniszczoną drogę naprawią to będzie to wzorcowy odcinek do jazdy poziomej moim zdaniem (dynamika pomimo przewyższeń).
Takimi drogami poprowadzone trasy i możliwość przyjechania jak wyjdzie to byłoby myślenie poziome w imprezach jakie proponujesz.
Nie znalazłem niczego do 60 km od Krk, dystans >200km, szosa, nie w szczycie lata.
Tak żeby nie trzeba było wozić by jechać, było trochę trasy, była dobra droga i nie było zbyt skwarnie.
Miło by było pojechać z innymi ludźmi dłuższą trasę.
Nawet po rakowej trasie ze skrętami w każdej wiosce na zjeździe - zupełnie głupie dla poziomu.
Jeśli można wiedzieć jaki masz plan startowy na sezon 2025 ?
Nie chciałbyś zrobić sobie docel-powrót do Szczucina (300) jak się trochę dzień zrobi dłuższy ?
Koszty startu wyniosą ... heh 0zł.
Zastanawia mnie ile daje jazda na kole poziomowi za velo i odwrotnie. Próbowaliśmy z Jakubem, Mateuszem i Krzysztofem. Z Jakubem i Mateuszem miałem niewiele okazji bo albo odwrotnie byliśmy jeden zmęczony drugi wypoczęty albo były za bardzo górki a za Krzysztofem to walczyłem o przetrwanie bo on <40km/h nie jeździ velo na wytrzymałość (masakra). Ba nawet bym to od mostu Wandy był skłonny przetestować (kojarzysz fragment autostrady rowerowej po wałach?).
Te brevety już trzeci rok oglądam i nic z tego. Nie wiem czy się nie złamię nawet i czy velo nie zawiozę autem. W ostatnim sezonie wkładałem na dach velo znajomego i jakaś bariera została chyba przełamana w mojej głowie.