Również dziękuję za fotorelację, fajnie że pogoda dopisała
. Jakieś filmiki będą? Widzę że Igor produkował się przed kamerą..
Jeśli chodzi o pogodę, to ze zlotem wstrzeliliśmy się idealnie, bo w piątek po południu, gdy część reprezentacji Warszawy i okolic jechała od Poznania na rowerach, to ich 2x zmoczyło, a jak ja z Kasią i Anią jechałem po zlocie pociągiem do Kołobrzegu (odjazd z Piły o 14:25), to gdzieś w połowie trasy padało.
Na zlocie nie byłem. Na zdjęciach widzę Lucynę i Igora C. z przyczepką do roweru i w towarzystwie dwóch dzieciątek malutkich...
To teraz będzie tekst z "Potopu" -- Igor, "nie chwaląc Cię, Tyś to sprawił?!"
Na zlocie była też moja córka Ania, która jest o jeden dzień starsza od dziewczynek Lucyny i Igora, tylko my jeszcze nie mamy hamaka do przyczepki dla niej (przed zlotem dowiedziałem się od Igora, że takie w ogóle istnieją), więc przez część wycieczki podróżowaliśmy w taki sposób, dzięki czemu moja żona Kasia mogła trochę więcej pojeździć na rowerze. Chciałbym podziękować Bartkowi Nasierowskiemu (a nie jak poprzednio napisałem Zaborowskiemu) za pomysł wożenia Ani na brzuchu, Jankowi za rower, a Toudiemu za pomoc w doprowadzeniu go przed wycieczką pod Dom Studenta, Drzimiemu i innym osobom, których z imienia nie pamiętam za dodatkowe kartki na posiłki, Stormowi za zakup i dostarczenie Pepsi, znajomemu Janka za przewiezienie samochodem Kasi i Ani od remizy OSP do końca trasy (33,99km jazdy na rowerze Ani wystarczyły na pierwszy raz). Toudiemu i Bartkowi Nasierowskiemu (a nie jak poprzednio napisałem Zaborowskiemu) należą się również podziękowania, za to, że zostali z nami w lesie, gdy musieliśmy zrobić przerwę na karmienie Ani, a wszystkim pozostałym, którzy z nami jechali za wyrozumiałość w związku z nieplanowanym postojem.
Polskim Kolejom Państwowym należą się podziękowania za całokształt, a w szczególności za system informatyczny, dzięki któremu sprzedaż żadnego biletu na kolei nie jest prosta, za drzwi z którymi w każdym pociągu było coś nie tak (w związku z czym wysiadanie w Pile okazało się prawie niemożliwe, o niebezpieczeństwie wypadnięcia z pociągu nie wspominając) oraz za szafkę z zapasowym sprzęgiem do EZT, który przewracając się o mało co nie rozwalił Stormowi roweru. Na duży plus zasługuje obsługa pociągu InterRegio, która wymyśliła sposób w jaki do naszego biletu zrobić dopłatę do biletu Ty i raz, dwa trzy, ze względu na zniżkę, która już nam nie przysługuje - jak nam pani tłumaczyła, jak to jest skomplikowane, to miałem poczucie jakbym się znalazł w dziwnym i niezrozumiałym równoległym wymiarze, jakim jest rzeczywistość Polskich Kolei Państwowych...
A oto moja córka podczas pierwszej jazdy na rowerze poziomym:
