Rower zabudowany.
Deszcz burzowy zalewa wszystko i raczej trzeba stanąć bo ilość różnych usprawnień do tego potrzebnych przekracza zdrowy rozsądek.
Deszcz zwykły jest problemem na podjeździe przy małej prędkości. Muszę wtedy otwierać szczelinę pod szybą i przez nią patrzeć. Wpada wtedy niewielka ilość wody.
Najgorzej jest kiedy kręcę mocno a jadę kilkanaście km/h i zaczyna mi się pojawiać zaparowanie. W blendzie rozwiązałem to poprzez:
Tymczasem wkleiłem Anti Fog.
Pierwszy raz bo w kaskach moto miałem zawsze firmowe.
Niewiem czy dobrze pozycja, szczelność. Zaraz będę jechał i wszystko się okaże.

teraz z race hood (hrt) nie mam jeszcze dobrego rozwiązania.
Przedwczoraj wracałem z trasy na odcinku Krynica Kraków przez wtr.
Gdzieś za Grybowem zacząłem się gonić z burzą.
Wreszcie dopadły mnie jedna gdzieś na wysokości Tarnowa a druga tuż przed Krakowem i w sumie jechałem w deszczu i po mokrym jakieś 50km.
Lało już wtedy generalnie i znowu było gradobicie.
Powyżej 40km/h w ogóle nie było problemu bo mogłem całkiem zamknąć szybę.
Poniżej 30km/h niestety musiałem jechać z dość sporo otwartą.
Nie mam dotąd drugiej szyby (zapas) tak więc na eksperymenty z tą co mam sobie nie pozwalam. Jak ktoś jest kto robi takie rzeczy dobrze to chętnie się zgłoszę.
Co do innych kwestii to trochę wody wpadającej do środka pomaga na nadmiar ciepła.
W lecie lekki deszcz zmniejsza też odrobinę opory toczenia. Ale lekki.