Autor Wątek: Remont M5  (Przeczytany 25400 razy)

hansglopke

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 2308
  • Zduńska Wola
Odp: Remont M5
« Odpowiedź #45 dnia: Marca 04, 2024, 07:08:56 pm »
 OpW moim M5 dolna rurka sięga za tylną opinę.
Dołożyłem błotniki, minimalizm minimalizmem, przydały się już nie raz.
"Tak to już jest, że najszybciej zwraca na siebie uwagę idiota." - CK Dezerterzy

"Na pionowcu boli tyłek, plecy i w ogóle wykańczająca i niewygodna pozycja jest..." - Mototramp


Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Remont M5
« Odpowiedź #46 dnia: Marca 04, 2024, 10:03:39 pm »
Raczej nie będę inwestował w kufer.

Ten minimalizm mi wystarcza, wszystkie potrzebne rzeczy mieszczą się do torby z tyłu i do bidonu.

Początkowo miałem iść w redukcję masy i zwiększenie ilości przełożeń co bardzo mocno przydaje się podczas wspinaczki - mniejsze różnice między ilością zębów pomiędzy poszczególnymi zębatkami ułatwia trzymanie kadencji bez gwałtownych zmian obciążenia ale na razie to utopia.

Jedyną rzeczą jaką na pewno będę chciał zmienić to korba.
Reszta zostaje jak jest.

No ale czy to ostatecznie nie będzie zysk jeśli byś miał kufer aero, który mieściłby rzeczy, zapewniał lepszy opływ i mniejsze marnowanie energii. Czy kosztem pewnej masy nie można tego liczyć jak minus błotnik plus aero ?
Bilans byłby koszt, masa vs prędkość, miejsce.
Jak Ty oceniasz ten bilans ?
Chodzi mi o to, że przynajmniej patrząc na te filmy, które wrzuciłeś, to prędkości są tam dość konkretne.
Jeśli priorytetem jest ograniczenie kosztów ze względu na inne plany to jak najbardziej rozumiem.
Przykład: dokładanie do Questa ok >1k euro żeby zamknąć otwory, poprawić opływ kół, ogona jest alternatywą dla zamówienia kolejnego modelu, który ma te sprawy inaczej rozwiązane natomiast Quest ma to tak jak miał mieć żeby zmaksymalizować użyteczność.
Podchodząc inaczej do moich pytań co zepsułby kufer albo czemu w tym rowerze nie ma sensu ?

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

Chris

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 349
    • Mój kanał na YouTube
Odp: Remont M5
« Odpowiedź #47 dnia: Marca 04, 2024, 11:27:49 pm »
OpW moim M5 dolna rurka sięga za tylną opinę.
Dołożyłem błotniki, minimalizm minimalizmem, przydały się już nie raz.

Ja jestem za leniwy na deszcz i nie jeżdżę jak jest mokro, jestem człowiekiem "słońcolubnym" i bez słońca nie mam do niczego motywacji.
Od paskudnej pogody mam piony  ;D
"Nie da, to się wejść krokiem defiladowym po schodach"

Chris

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 349
    • Mój kanał na YouTube
Odp: Remont M5
« Odpowiedź #48 dnia: Marca 04, 2024, 11:36:07 pm »
Raczej nie będę inwestował w kufer.

Ten minimalizm mi wystarcza, wszystkie potrzebne rzeczy mieszczą się do torby z tyłu i do bidonu.

Początkowo miałem iść w redukcję masy i zwiększenie ilości przełożeń co bardzo mocno przydaje się podczas wspinaczki - mniejsze różnice między ilością zębów pomiędzy poszczególnymi zębatkami ułatwia trzymanie kadencji bez gwałtownych zmian obciążenia ale na razie to utopia.

Jedyną rzeczą jaką na pewno będę chciał zmienić to korba.
Reszta zostaje jak jest.

No ale czy to ostatecznie nie będzie zysk jeśli byś miał kufer aero, który mieściłby rzeczy, zapewniał lepszy opływ i mniejsze marnowanie energii. Czy kosztem pewnej masy nie można tego liczyć jak minus błotnik plus aero ?
Bilans byłby koszt, masa vs prędkość, miejsce.
Jak Ty oceniasz ten bilans ?
Chodzi mi o to, że przynajmniej patrząc na te filmy, które wrzuciłeś, to prędkości są tam dość konkretne.
Jeśli priorytetem jest ograniczenie kosztów ze względu na inne plany to jak najbardziej rozumiem.
Przykład: dokładanie do Questa ok >1k euro żeby zamknąć otwory, poprawić opływ kół, ogona jest alternatywą dla zamówienia kolejnego modelu, który ma te sprawy inaczej rozwiązane natomiast Quest ma to tak jak miał mieć żeby zmaksymalizować użyteczność.
Podchodząc inaczej do moich pytań co zepsułby kufer albo czemu w tym rowerze nie ma sensu ?

Bardziej patrzę na masę dlatego, że chcę, żeby rower się lepiej wspinał.
Z napędów mógłbym urwać jeszcze kilogram ale koszty tego byłyby zbyt duże.

Do takich prędkości jakie nagrałem to muszę mieć odpowiedni dzień i naprawdę rzadko mi się to zdarza a część tych prędkości jest nagrana na pochyleniach tylko z kamery na kasku tak tego nie widać.

Na płaskim jak się zepnę to te 40km/h pojadę ale potem zdycham bo woda ze mnie ciurkiem wychodzi.
"Nie da, to się wejść krokiem defiladowym po schodach"

osesku

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 323
Odp: Remont M5
« Odpowiedź #49 dnia: Marca 05, 2024, 10:00:48 am »
Trasa na dystansach Profesor i Doktor Kaszebe Rundy ma profil taki, że do połowy obu dystansów jest przeważnie z górki, jest szybko. Dalej trzeba się wdrapywać. Do tego w drugiej części trasy, na zjazdach trafia się gorszy asfalt i nie ma co szaleć za bardzo. W połowie trasy przydało by się zmienić charakterystykę roweru z aero, na lekki ;) z przełożeniami na podjazdy i zmęczenie.

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Remont M5
« Odpowiedź #50 dnia: Marca 05, 2024, 10:18:38 am »


No ale czy to ostatecznie nie będzie zysk jeśli byś miał kufer aero, który mieściłby rzeczy, zapewniał lepszy opływ i mniejsze marnowanie energii. Czy kosztem pewnej masy nie można tego liczyć jak minus błotnik plus aero ?
Bilans byłby koszt, masa vs prędkość, miejsce.
Jak Ty oceniasz ten bilans ?
Chodzi mi o to, że przynajmniej patrząc na te filmy, które wrzuciłeś, to prędkości są tam dość konkretne.
Jeśli priorytetem jest ograniczenie kosztów ze względu na inne plany to jak najbardziej rozumiem.
Przykład: dokładanie do Questa ok >1k euro żeby zamknąć otwory, poprawić opływ kół, ogona jest alternatywą dla zamówienia kolejnego modelu, który ma te sprawy inaczej rozwiązane natomiast Quest ma to tak jak miał mieć żeby zmaksymalizować użyteczność.
Podchodząc inaczej do moich pytań co zepsułby kufer albo czemu w tym rowerze nie ma sensu ?

Z tym doradzaniem kufra masz Jacku sporo racji. Wszak przed laty - o ile dobrze lektury pamiętam -
także Mickiewicz do kufra rym stosowny spłodził. Cytuję z pamięci;

Kufrze...Miłości moja! Ty jesteś jak zdrowie.
Ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie,
kto cię posiadł. Tyś wsparciem pozioma. Ozdobą.
Piękno twe w sercu noszę i tęsknię za tobą.

Ja zaś ze swej strony - mistrza Asnyka za wzór mając - dodam, że;

Daremny trud Twój Jacku, zbyteczne namawianie,
wszak w kwestii tego kufra, nic a nic się nie stanie.
Bowiem w branży tej skromnej, to ja karty rozdaję
i gdy ktoś mnie nie wku...i, to mu kufer sprzedaję.
Lecz gdy ktoś pałę przegnie, "mądrość" wątłą objawi,
to zamiast z kufrem śmigać, torbami niech się bawi.
                                                     Maciej K. 05.03.2024
« Ostatnia zmiana: Marca 05, 2024, 06:34:49 pm wysłana przez Maciej K »

Chris

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 349
    • Mój kanał na YouTube
Odp: Remont M5
« Odpowiedź #51 dnia: Marca 05, 2024, 11:49:03 am »
Trasa na dystansach Profesor i Doktor Kaszebe Rundy ma profil taki, że do połowy obu dystansów jest przeważnie z górki, jest szybko. Dalej trzeba się wdrapywać. Do tego w drugiej części trasy, na zjazdach trafia się gorszy asfalt i nie ma co szaleć za bardzo. W połowie trasy przydało by się zmienić charakterystykę roweru z aero, na lekki ;) z przełożeniami na podjazdy i zmęczenie.

Tak, dokładnie o to mi właśnie chodzi.

Jest tych kilka podjazdów, które wysysają energię i trzeba się nieźle napompować ale pod koniec trasy to już ja objeżdżam wszystkich bo na początku to przez pierwszą godzinę jestem jak zombie dopóki się nie rozgrzeję.
W zasadzie to po połowie dystansu na Doktorze zaczynam żyć bo część już jest zmęczona chyba, że to grupa to wiadomo, że lecą pełnym garem całą długość po wymianach.
"Nie da, to się wejść krokiem defiladowym po schodach"

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Remont M5
« Odpowiedź #52 dnia: Marca 06, 2024, 08:18:09 pm »

Jest tych kilka podjazdów, które wysysają energię i trzeba się nieźle napompować ale pod koniec trasy to już ja objeżdżam wszystkich bo na początku to przez pierwszą godzinę jestem jak zombie dopóki się nie rozgrzeję.
W zasadzie to po połowie dystansu na Doktorze zaczynam żyć bo część już jest zmęczona chyba, że to grupa to wiadomo, że lecą pełnym garem całą długość po wymianach.

Teraz przesadzam w temacie ale na tej trasie :
Czyli kufer waży 5kg i spowalnia na podjazdach jak kotwica.
Nic do niego nie wchodzi a w środku jest badziewny i kanciasty.
Na płaskim nic nie przyspiesza albo hamuje jak spadochron.
Kosztuje półtorej tysiąca albo trzy i się nie opłaca.
Nie daje się umocować i buja wszystkim na podjazdach na młynku.

Teraz moje przypuszczenia:
Kufer waży do 2kg.
Mieści tyle, że do wypełnienia pustki trzeba w środku piłkę 100gram plażową dużą nabijać do pełna żeby rzeczy nie fruwały.
Po płaskim daje 4-6km/h w wersji z zagłówkiem i jak nie wypełnimy go to wściekłe stukanie przedmiotów da nam znać, że zasuwamy (tył u mnie w velo jak nawrzucam bezmyślnie rzeczy to tak robi).
Kosztuje kilkaset do tys i jest solidnie wykonany, zamek itp.
Mocowanie jest pewne i sztywne, raz i zapomnij.


Sorry ale te wiersze Macieja mnie tak nastroiły do pofolgowania wyobraźni.
Poproszę o wykazanie różnic pomiędzy prawdą a fikcją.

Masz tu Chris jeszcze nudny długi film z naparzania po górkach żeby dogonić kolarzy, bez skutku ;-)
dla motywacji na planowane przez Ciebie trasy.
https://youtu.be/CpIgmGMC0wc?si=uokSUBYiDrhl9LN0

PS. Rzeczywiście też tak mam, że póki się nie rozgrzeję dobrze to nie mam jak cisnąć, nawet w lecie to działa.
Chyba musiałeś pominąć trochę w twoich relacjach filmowych podjazdów jako nudnych czy coś bo ja przynajmniej odebrałem takie wrażenie, że sporo tych górek było interwałowych ale krótkich i znaczna część z nich szła z rozpędu więc gdyby jakoś poprawić wyższe prędkości sporo energii można by zaoszczędzić wykorzystując rozpęd.

Trasa na dystansach Profesor i Doktor Kaszebe Rundy ma profil taki, że do połowy obu dystansów jest przeważnie z górki, jest szybko. Dalej trzeba się wdrapywać. Do tego w drugiej części trasy, na zjazdach trafia się gorszy asfalt i nie ma co szaleć za bardzo. W połowie trasy przydało by się zmienić charakterystykę roweru z aero, na lekki ;) z przełożeniami na podjazdy i zmęczenie.

Obejrzałem po filmie od Chrisa (kilka razy w tym 3 razy całość) jeszcze jakiś przejazd gościa na szosce, który cisnął i na jego materiale wyglądało to tak, że ta część pierwsza, o której piszecie była szybka potem był kiepski asfalt i co gorsza dziury w cieniu ale sporo konturowanych a potem robiły się górki ale asfalt był znowu lepszy. To co to za góry tam są na tej trasie, że tak wchodzą w nogi ?
Znalazłem to:
https://www.traseo.pl/trasa/doktor#pobierz
i jakieś 1600 i 1700 m tam widnieje, trudno mi uwierzyć, toż to same nachylenia.
« Ostatnia zmiana: Marca 06, 2024, 09:46:29 pm wysłana przez Jacekddd »

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Remont M5
« Odpowiedź #53 dnia: Marca 07, 2024, 10:25:01 am »
Wczoraj ok. 17.30 Koffer Sport, mini z Formy wywlokłem. Carbonowy. 1200g. Przed obcinkami różnymi

Tę stronę obejrzeć warto:  https://www.novosport.de/169/produkte/kofferraeume

roroch

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 203
Odp: Remont M5
« Odpowiedź #54 dnia: Marca 07, 2024, 11:06:40 am »
Bardzo udana rekonstrukcja, gratulacje. Jednak wątpliwe, czy ten model M5 jest przydatny w robieniu wyników. Wybrałbym do tego celu lowracera M5. Z pewnoscią postarałbym się wtedy zamontować do niego kufer/owiewkę i to najlepiej oryginalny lub jakis zamiennik ale z tych dużych. Tylna owiewka ma za zadanie wywołać laminarny opływ powietrza i w ten sposób ułatwić rowerowi "przedzieranie" się przez powietrze. Musi być ona odpowiednio duża i dosć szeroka, mniej więcej jak ramiona rowerzysty. Wtedy dzięki takiemu "zintegrowanemu tyłowi" pojazdu minimalizujemy efekt zasysania w kierunku przeciwnym do kierunku jazdy. Ot i cała tajemnica owiewki. Dzięki niej można trochę poprawić wyniki. Na swoim baronie z owiewką produkcji Macieja uzyskuję dodatkowe 1,5 do 3 km na godzinę na trasach 50 km i więcej. Oczywiscie w zależnosci od warunków. Taka owiewka może też oczywiscie służyć jako bagażnik. Wypakowana mniej rezonuje ale wtedy raczej nie mówimy o wyczynie a wycieczce. :-)

Chris

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 349
    • Mój kanał na YouTube
Odp: Remont M5
« Odpowiedź #55 dnia: Marca 07, 2024, 11:32:37 am »

Teraz przesadzam w temacie ale na tej trasie :
Czyli kufer waży 5kg i spowalnia na podjazdach jak kotwica.
Nic do niego nie wchodzi a w środku jest badziewny i kanciasty.
Na płaskim nic nie przyspiesza albo hamuje jak spadochron.
Kosztuje półtorej tysiąca albo trzy i się nie opłaca.
Nie daje się umocować i buja wszystkim na podjazdach na młynku.

Teraz moje przypuszczenia:
Kufer waży do 2kg.
Mieści tyle, że do wypełnienia pustki trzeba w środku piłkę 100gram plażową dużą nabijać do pełna żeby rzeczy nie fruwały.
Po płaskim daje 4-6km/h w wersji z zagłówkiem i jak nie wypełnimy go to wściekłe stukanie przedmiotów da nam znać, że zasuwamy (tył u mnie w velo jak nawrzucam bezmyślnie rzeczy to tak robi).
Kosztuje kilkaset do tys i jest solidnie wykonany, zamek itp.
Mocowanie jest pewne i sztywne, raz i zapomnij.


Sorry ale te wiersze Macieja mnie tak nastroiły do pofolgowania wyobraźni.
Poproszę o wykazanie różnic pomiędzy prawdą a fikcją.

Masz tu Chris jeszcze nudny długi film z naparzania po górkach żeby dogonić kolarzy, bez skutku ;-)
dla motywacji na planowane przez Ciebie trasy.
https://youtu.be/CpIgmGMC0wc?si=uokSUBYiDrhl9LN0

PS. Rzeczywiście też tak mam, że póki się nie rozgrzeję dobrze to nie mam jak cisnąć, nawet w lecie to działa.
Chyba musiałeś pominąć trochę w twoich relacjach filmowych podjazdów jako nudnych czy coś bo ja przynajmniej odebrałem takie wrażenie, że sporo tych górek było interwałowych ale krótkich i znaczna część z nich szła z rozpędu więc gdyby jakoś poprawić wyższe prędkości sporo energii można by zaoszczędzić wykorzystując rozpęd.

Obejrzałem po filmie od Chrisa (kilka razy w tym 3 razy całość) jeszcze jakiś przejazd gościa na szosce, który cisnął i na jego materiale wyglądało to tak, że ta część pierwsza, o której piszecie była szybka potem był kiepski asfalt i co gorsza dziury w cieniu ale sporo konturowanych a potem robiły się górki ale asfalt był znowu lepszy. To co to za góry tam są na tej trasie, że tak wchodzą w nogi ?
Znalazłem to:
https://www.traseo.pl/trasa/doktor#pobierz
i jakieś 1600 i 1700 m tam widnieje, trudno mi uwierzyć, toż to same nachylenia.

Dla człowieka, który mieszka i żyje na płaskim Mazowszu to te dłuższe podjazdy dają się we znaki.
Sochaczew jest na wzniesieniu i na szczęście te krótkie i strome podjazdy dają jakiś pogląd na nie ale nie równa się to z tym co jest w okolicach Kościerzyny.

Z kamery na kasku bardzo słabo to widać, widzę, że masz dobre ujęcia tych podjazdów i Osesku także ale to dlatego, że te kamery macie niżej.
Kilka z nich nagrałem i nawet wspominałem w jednym filmie, że nie nagrywam tych podjazdów, żeby ludzie się z nudów nie pochlastali.
Może coś nagram i wrzucę w tym roku sporo jest zapotrzebowanie  ;)

Kufer mi niepotrzebny, tak jak piszesz wszystko by mi tam latało a ja na wszelkie skrzypnięcia i stuki jestem zafiksowany.
Ta torba z tyłu jest malutka, ma 2,5 litra pojemności i wszystko co potrzebuję w trasie wchodzi do niej i do bidonu.

Nie jeżdżę na kilkudniowe wyprawy, żeby sobie tym głowę zwracać i też nie potrzebuję osiągać nie wiadomo jak wyższych prędkości.
M5 zrobiłem tak, żeby się nie przejmować takimi rzeczami, ten rower jest głównie pod Kaszebe Rundę i okoliczne wyjazdy więc raczej jedyne modyfikacje jakie planuję na "kiedyś tam" to zbijanie masy lub upraszczanie obsługi.
Poza tym mam sporo innych wydatków.

W przyszłym roku organizuję oficjalny Rekord Polski na poziomie jakiego jeszcze w Polsce nie było.
Pojazd jest w budowie, myślę, że do końca tego roku będzie gotowy bo masę problemów technicznych już się pozbyłem.
Maszyna jedyne części rowerowe jakie posiada to korby, zębatki i łańcuch  ;D
Resztę musiałem wymyślać od nowa.

Jak skończę ten rower to zaprezentuję na forum.

Pozdrawiam
"Nie da, to się wejść krokiem defiladowym po schodach"

Chris

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 349
    • Mój kanał na YouTube
Odp: Remont M5
« Odpowiedź #56 dnia: Marca 07, 2024, 11:39:46 am »
Bardzo udana rekonstrukcja, gratulacje. Jednak wątpliwe, czy ten model M5 jest przydatny w robieniu wyników. Wybrałbym do tego celu lowracera M5. Z pewnoscią postarałbym się wtedy zamontować do niego kufer/owiewkę i to najlepiej oryginalny lub jakis zamiennik ale z tych dużych. Tylna owiewka ma za zadanie wywołać laminarny opływ powietrza i w ten sposób ułatwić rowerowi "przedzieranie" się przez powietrze. Musi być ona odpowiednio duża i dosć szeroka, mniej więcej jak ramiona rowerzysty. Wtedy dzięki takiemu "zintegrowanemu tyłowi" pojazdu minimalizujemy efekt zasysania w kierunku przeciwnym do kierunku jazdy. Ot i cała tajemnica owiewki. Dzięki niej można trochę poprawić wyniki. Na swoim baronie z owiewką produkcji Macieja uzyskuję dodatkowe 1,5 do 3 km na godzinę na trasach 50 km i więcej. Oczywiscie w zależnosci od warunków. Taka owiewka może też oczywiscie służyć jako bagażnik. Wypakowana mniej rezonuje ale wtedy raczej nie mówimy o wyczynie a wycieczce. :-)

Dziękuję za radę.
M5 Lowracer tak, świetny jest ale moje marzenie to Lightning P-38 lub Thunderbolt.
Chociaż M5 jest łatwiej dostępny. Ostatnio widziałem ładny egzemplarz lowracera na ramie cr-mo na Markplaats za 350 Euro ale tylko odbiór osobisty w Holandii.

Kto wie? Może kiedyś sobie sprawię  ;)
"Nie da, to się wejść krokiem defiladowym po schodach"

osesku

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 323
Odp: Remont M5
« Odpowiedź #57 dnia: Marca 07, 2024, 07:46:24 pm »
Chris,
Świetna inicjatywa z rekordem!
Nie mogę się doczekać relacji z budowy nowej maszyny, tym bardziej, że fajnie to pokazywałeś w przypadku remontu M5.

Mnie na Kaszëbë Runda spowalniały podjazdy w drugiej części trasy, ale przede wszystkim, postoje na bufetach! ;)
Borsk, Laska, Lipnica, Półczno, Sulęczyno, Stężyca i już poza metą, Kościerzyna. 6 bufetów zajęło mi prawie dokładnie godzinę.
Nie ma co się dziwić: https://www.smakizpolski.com.pl/ruchanki-z-fjutem/ - wszyscy szukali ;), a jajecznica w Borsku, pączki co "pociągnęły" w Lasce, zupa w Lipnicy, lody (miętowe?) w Półcznie, naleweczka w Sulęczynie i placki ziemniaczane w Stężycy były nie do przeskoczenia! https://youtu.be/8yuJcc40bmc?t=148
Dystans 200 km przejechałem 7:39 w sumie z postojami, i tak średnia z całości zeszła do 26km/h.

"Porównalną" trasę z Pilzna (CZ) do Hradek nad Nisou - przy trójstyku (PL) (CZ) i (D), pokonaliśmy z Pająkiem, w ponad 10h. (Ostatnia godzina przeleciała na odnalezienie samochodu) ;). Przejechaliśmy dystans ~213km wlokąc się ze średnią >19km/h po czeskich górkach z bagażami (namioty i sakwy/"banan") - bo nie mieliśmy znakomitych "Kuferków od Kaczmarka"?  ;)...

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Remont M5
« Odpowiedź #58 dnia: Marca 07, 2024, 08:55:14 pm »
Wczoraj ok. 17.30 Koffer Sport, mini z Formy wywlokłem. Carbonowy. 1200g. Przed obcinkami różnymi
Tę stronę obejrzeć warto:  https://www.novosport.de/169/produkte/kofferraeume
Na tej stronie widzę:
Kufer, który kryje w pełni sylwetkę 685 E w wersji wykończonej i na zamówienie.
Ale pisząc 1.2kg to chyba musi chodzić o jakąś inną wersję, 345E.
Z tego rozumiem, że jak ktoś nie ma planów na wożenie bagażu i myśli nad innym rowerem to nie będzie inwestował w kufer, który nie kosztuje kilkaset zł.
Chyba, że myślimy żeby używać i odsprzedać ale nie znam cen używanych.
Teraz lepiej rozumiem podejście Chrisa. Może i fajny ale plan jest inny.


Dla człowieka, który mieszka i żyje na płaskim Mazowszu to te dłuższe podjazdy dają się we znaki.
Kilka z nich nagrałem i nawet wspominałem w jednym filmie, że nie nagrywam tych podjazdów, żeby ludzie się z nudów nie pochlastali.
Może coś nagram i wrzucę w tym roku sporo jest zapotrzebowanie  ;)
Kufer mi niepotrzebny, tak jak piszesz wszystko by mi tam latało a ja na wszelkie skrzypnięcia i stuki jestem zafiksowany.

W przyszłym roku organizuję oficjalny Rekord Polski na poziomie jakiego jeszcze w Polsce nie było.
Pojazd jest w budowie, myślę, że do końca tego roku będzie gotowy bo masę problemów technicznych już się pozbyłem.
Maszyna jedyne części rowerowe jakie posiada to korby, zębatki i łańcuch  ;D
Resztę musiałem wymyślać od nowa.

Jak skończę ten rower to zaprezentuję na forum.

Pozdrawiam

Nagrywanie podjazdów. Ja tego nie tnę. Dokładnie te osoby, które nie chcą takich nudnych realiów z velo oglądać niech się nie nudzą oglądając. To jest dla takich wariatów pozytywnych, nawet jak ich ma być 5. Nagrywaj, wrzucaj.
Kufer vs stuki w velo. Mam taki dekielek z twardej pianki w materiale do "foam collar" w komplecie żeby nie lało do środka na postoju. Jak ten drań się o coś oprze to wrednie stuka do 35km/h. Powyżej zaczyna wygrywać rytmy wściekle zamieniając cały tył velo w wielki bas refleks. Jak mam jechać to nie lubię stawać ale przez to jedno jestem gotów. Trochę mi zajęło zanim doszedłem, że to on oraz gdzie i jak go wetknąć. Ostatnio widziałem taki patent z lekkimi, dmuchanymi piłkami plażowymi, które nic nie ważą, dmucha się je na tyle żeby wypełniły wolną przestrzeń i jest spokój. Mogą być też za podłokietniki. Na wszystko jest sposób.

Rekord Polski na poziomie. Trzymam kciuki.
Brzmi to jak 2o streamliner na wielkie prędkości albo to znowu moje myślenie życzeniowe.
Wyjaśniało by to również to co już sygnalizowałeś a mianowicie zaangażowanie w inne sprawy.
Takie (te linki już były na forum):
https://youtu.be/Ygq4VlTeTbE?si=7RbJBivIaudI2Dmz
Czyli takie:
https://youtu.be/JPZ4YNoNED0?si=7V_hJWHita_oh74E
Pisałem do niego z pytaniem o produkcję ale zaprzeczył (nie przekonująco imho).

Chris,
Świetna inicjatywa z rekordem!
Nie mogę się doczekać relacji z budowy nowej maszyny, tym bardziej, że fajnie to pokazywałeś w przypadku remontu M5.


Dystans 200 km przejechałem 7:39 w sumie z postojami, i tak średnia z całości zeszła do 26km/h.

Przejechaliśmy dystans ~213km wlokąc się ze średnią >19km/h po czeskich górkach z bagażami (namioty i sakwy/"banan") - bo nie mieliśmy znakomitych "Kuferków od Kaczmarka"?  ;)...

Przyłączam się to tej wypowiedzi.

Co do postojów to mnie takie bufety kuszą ale jak mam pędzić to jak potem stawać i czas marnować. Co innego przy biegu gdzie muszę coś wypić zjeść bo odetnie a taskać całą wodę i jedzenie nie bardzo ma sens.

Szybko czy wolno jest fajnie... jazda z kimś na przeciętną 19km/h (zakładając, że to nie są góry ciężkie) to super sprawa. Nie ja decyduję o tempie, jest miło, jest towarzystwo, moje wewnętrzne popędzanie nie działa, super koncepcja.
Jechałem wszystkiego 4 razy z kimś jakieś trasy velo.
Raz z Jakubem, który jechał w długiej trasie a ja tylko kawałek krótki, to było jego tempo, super.
Raz z Jakubem na spotkanie velo, ja byłem po dłuższej trasie, trochę pagórków, Jakub coś tam podganiał chwilami ale ogólnie mając w perspektywie dużo km jechaliśmy spokojnie, super.
Raz z Krzysztofem, ogień dla mnie nie do nadążenia na podjazdach, dłuugie odcinki ponad 40km/h większość w mieszanym rytmie i może 20-30km w tempie dla mnie pod "czerwone obroty", super bo szybko aż nie myślałem, że mnie na taką jazdę stać, ale to był wyryp.
Raz z kolegą szosowym 200km + po płaskim on nadawał tempo, totalna regeneracja, super.

Na marginesie, nie wiem czy mam wierzyć w mapy Kaszebe Runda i to, że na tym terenie (chyba morenowym) mogą być sumy dH 1600m, no serio ?
Bez logowania znalazłem profil trasy w tym terenie z 2017r i na prof jest nieco ponad 700m, czyli płasko.

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

Chris

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 349
    • Mój kanał na YouTube
Odp: Remont M5
« Odpowiedź #59 dnia: Marca 08, 2024, 09:37:07 am »
Ja jestem Panowie raczej słabym zawodnikiem i u mnie średnia z Doktora wyniosła niecałe 24km/h samej jazdy bez bufetów i mimo, że miałem ich mniej niż osesku to "zjadły" mi 50 minut  ;)

Tutaj mam swój przejazd z ostatniej Kaszebe



Od listopada zrzuciłem z tyłka 11kg, niestety zbliżam do mojej "magicznej bariery" czyli 80kg, którą udało mi się pokonać tylko raz ale pandemia mi wszystko popsuła i do tamtego czasu nie jestem w stanie zejść poniżej tych cholernych 80 kg. Koszmar.

Co do rekordu to nie będzie w ogóle rower drogowy i będzie to rower bez zabudowy  ;)

Jego wyjątkowość polega na tym, że nikt nie próbował czegoś takiego w Polsce i najprawdopodobniej też na świecie więc mam pełne pole do popisu.
Na początku miał to być rekord Guinnessa ale koszty mnie sprowadziły totalnie na ziemię, gdyż wliczany jest w to nawet czas ekspozycji znaku towarowego Guinness World Records i koszt z przyjazdem sędziego z Londynu może sięgnąć nawet 100tys. PLN

Rower, którego koszt wykonania nie przekroczy raczej 5000 PLN miałby zostać zarejestrowany za taką kwotę? W życiu.

Dlatego wybrałem oficjalny Rekord Polski, który zostanie przeprowadzony przez tą samą organizację, która pośredniczy w rekordach Guinnessa.
https://biurorekordow.pl/

Tutaj koszt wraz z przyjazdem sędziego to powyżej 8000 PLN lub niecałe 5000 bez sędziego.
Będę na to otwierał i tak zrzutkę, kilka osób zadeklarowało pomoc a to czy wybiorę opcję z sędzią czy bez zależy jak dogadam się z lokalnymi włodarzami miejsca, na którym będzie przeprowadzony rekord.

Pod koniec tego roku maszyna powinna być gotowa i wstępnie objeżdżona.
Najpóźniej w styczniu muszę uderzyć o pomoc w organizacji ze względu na dopinanie budżetów.

Wrzucę relację z budowy kiedy cały pojazd będzie skończony, na razie mam koła własnej konstrukcji, wały i łożyska, obecnie pracuję nad wytłumieniem wibracji i wstrząsów.
Rama będzie aluminiowa, skręcana z profili T-slot.

O wszystkim włącznie z konkretnym terminem i miejscem bicia rekordu powiadomię oficjalnie na forum w przyszłym roku.
"Nie da, to się wejść krokiem defiladowym po schodach"