Stare porzekadło mówi, że człowiek do końca życia się uczy. I to jest prawdą.
46 lat (ok.43, bo pierwsze 3 lata bezprzerzutkowe były) poziomy buduję i nigdy na taką kwestię jak długość haka przerzutkowego uwagi nie zwracałem.
W ogóle nie myślałem, że taki problem istnieć może!
Przez moje łapy przeszły setki lub tysiące rowerów. Nie tylko poziomych.
Przerzutki zawsze ustawiałem tak, że działały i problemów nie było, więc zastanawianie się nad długością
(odległością oczek) haków sensu w moim przypadku nie miało.
Wczoraj jednak, po przeczytaniu komentarza Chrisa wziąłem w firmie do łap suwmiarkę i haki moich pojazdów
(pierwszy raz w życiu!!!) pomierzyłem.
A jako, że "Strzała" moim produktem jest, więc w klawiaturę postukać postanowiłem.
Haki "Strzały" jak w wątku "Kaszebe Runda" wspomniałem były cięte wodą wg holenderskiego projektu.
Mam jeszcze 5 lub 6 kompletów, więc pomierzenie problemem nie było.
Odległość to 36,5mm. Na tych hakach kilkanaście jednośladów zbudowałem.
W tym 6 Velomobili (za to słowo w tym wątku przepraszam).
Jeździł z takimi noisue, tomOjo, klubowy, od kilku lat ktoś w UK. Ja te haki w dwóch moich Cabach (Pierwszy Red i Gelb) także mam. Wzór ich firma PIMA skopiowała.
Wszystkie moje jednoślady z hakami odkuwkami także ten rozmiar mają.
Nikt do tej pory na działania przerzutek nie skarżył się.
Owszem pojazdy te w większości na siedmiorzędach bazowały. Ale noisue 9 sobie umiłował.
Nie pamiętam co miał z tyłu tomOjo, ale chyba 8.
Ja w New Red mam 8 i w Greenie też 8 i wszystko działa,
choć zależnie od ciepła czasami przy przerzucaniu pomóc trzeba.
Można też linkę podciągnąć lub poluźnić.
Ale to problemem nie powinno być.
Mam też haki kute z firmy ICE i te już 26,5 mają. Mam też inne mojej kombinacji z odl. 29mm.
Ale najlepsze na koniec.
Zmierzyłem także odległości w Quadzie i zawieszeniach do Caba Duo.
Tam odległość od osi napędowej (obtaczanej rury) do osi oczka przerzutki to?

?...55 i 56 mm!!!.
W dwuosobowym odkrytym Duo (30lat) ta odległość to 62 mm!!!
Fakt. W "Strzale", aby tarcia łańcucha o górną powierzchnię tylnego "wahacza" uniknąć,
to wejścia pod ośkę do tych 42 mm pogłębić musiałem.
Ale idąc tokiem rozumowania i argumentacji Chrisa, to w moich Quadach mimo, że siódemki,
to przerzutki działać dobrze przy takiej odległości (najmniejszy tryb 12) nie powinny.
A jednak tylu ludzi Quada testowało i problemów (mimo, że z tyłu stary Sachs) nie było i nie ma.
Ja też przez ileś lat do 2017 Quada używałem.
Najczęściej, to bałem się, że hak jest ZA KRÓTKI i przy dużym (30, 32z) trybie przerzutka może rady nie dać.
Dlatego haki mojej "produkcji" wydłużać się starałem.
Parę razy zdarzyło się, że między górnym kółkiem, łańcuchem a największym trybem czuły kontakt był.
Dziesiątki i 11ki też ustawiałem. M.K.
p.s. Mam znajomego. Otłuszczony i przekarmiony swojemu szczupłemu, wysportowanemu kumplowi w jeździe terenowej chciał dorównać. Kupił więc za ok 2 tys bardzo udanego i z dobrą geometrią Treka.
Niestety kumplowi rady nie dawał, tudzież sam ze swoich wyników zadowolony nie był.
Jak na prawdziwego Polaka przystało znalazł przyczynę i WINNEGO.
To ROWER!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zamiast więc za solidniejsze trenowanie się wziąć, to rower rozebrał, ośmiorzędowe osprzętowienie i łańcuch wywalił (prawie nówki) i diewięciorzędowe ustrojstwo kupił. Sporo kasy wydał.
Cymbał tłumaczył, że ten jeden trybik więcej OGROMNE znaczenie ma i w połączeniu z wąskim łańcuchem
okrutnie rower (i na pewno!!!) przyspieszy.
Tłumaczyłem durniowi, że Szurkowski na składaku wygrał, ale gdzie tam. Nie pomagało.
Zamiast więc regularnie trenować, to gość ten przez 4 lub więcej miesięcy w garażu siedział, obżerał się, tył,
wkurzał i ciągle nowe problemy wynajdywał.
W końcu zniechęcony (bo ten podły, je.....ny rower jego potrzeb nie spełniał) rower ten w piwnicy schował
i w miarę szczęśliwy teraz jest. Przynajmniej wygląda.