Autor Wątek: Rower solarny  (Przeczytany 17232 razy)

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Rower solarny
« Odpowiedź #45 dnia: Maja 15, 2024, 11:08:51 pm »
No właśnie. Silnik 6kg czy może znacznie mniej.

https://youtu.be/P5uUyUWpP_I?si=5Zd_WCHTKIUtA_8h

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

miki11

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 365
  • M5 / Speedliner 'Blue Glide'
Odp: Rower solarny
« Odpowiedź #46 dnia: Maja 16, 2024, 12:02:14 am »
Fajnie się ogląda takie zabawy, ale tak mały silnik nie ma jak odprowadzić wytworzonego ciepła. Mimo, że możemy go aż tak przeciążyć prądowo.

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Rower solarny
« Odpowiedź #47 dnia: Maja 16, 2024, 06:11:51 pm »
Ale mnie właśnie chodziło o to, że to ma tylko wtedy sens kiedy potraktujemy całość koncepcyjnie. Czyli zintegrowane wertykalnie jak to mówią dzisiaj.
Silniczek wpięty z minimalistyczną ingerencją w pojazd rowerowy, wentylatorek, czujnik termiczny. Baterie słoneczne elastycznie wyprofilowane na osłonie aerodynamicznej roweru.
Zestaw napędowy być może na łańcuchu jednorzędowym z dwoma tarczami z przodu chyba, że z tyłu rohloff. Akumulator kilkaset wato godzin czyli względnie lekki. Wszystko to ma nie przeszkadzać rowerowi nadal być rowerem.
Wyobrażam sobie to jako w pełni obudowany 2o z otwieraną górą, amortyzowany, wciągane podwozie. Masa własna wersji sportowej to teraz ok 16kg z opcją w dół. To wszystko co wymieniłem w dodatku (baterie słoneczne, aku, motorek, wentylacja motorka, wentylacja roweru, bateria, amortyzacja) + 8-12kg. Wszystko razem ciągle poniżej 30kg ale mogło by być mniej. Mnóstwo komponentów jest strasznie ciężkie bo są stworzone z myślą o oraniu w terenie.
W sferze marzeń kerc i żyrostabilizator (wtedy bez podwozia wyciąganego).
Motorek byłby na wzniesienia, rozpędzania (jeśli bez kerca) a na wyprawach na pracę ciągłą na małych mocach i pokonanie dodatkowych oporów nieco bardziej trwałych opon.
Taki sprzęt popieram. Poparcie ma swój wymiar praktyczny.
« Ostatnia zmiana: Maja 16, 2024, 06:13:29 pm wysłana przez Jacekddd »

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

miki11

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 365
  • M5 / Speedliner 'Blue Glide'
Odp: Rower solarny
« Odpowiedź #48 dnia: Maja 16, 2024, 08:34:18 pm »
Jacku, to jest na razie myślenie życzeniowe, chyba że sfinansuje to NASA. Przeniesienie napędu za pomocą nylonowych zębatek umieszczonych wewnątrz silnika jest mimo wszystko bardziej stabilnym i solidnym rozwiązaniem. Mały silniczek od drona nijak nie odprowadzi tyle ciepła, po prostu ma zbyt małą powierzchnię chłodzenia. Ja już pomijam ponadnormatywne prądy podawane w sposób ciągły na ten wątły motorek. W dronie zależy nam na ilości obrotów na minutę, w rowerze raczej na wysokim momencie obrotowym. Stosując obecne na rynku ogniwa litowe (technologia do wyboru) również nie zejdziemy poniżej pewnej wagi (a piszesz o pojemności rzędu kilkuset Wh). Mój akumulator LiFePO4 nie należy do tych najlżejszych i realne 630Wh waży ok. 9kg (z całą obudową, połączeniami, wiązkami i gniazdami). Sam sterownik zabierze minimum 500g, okablowanie roweru, złącza, ekran LCD, manetka, PAS, w końcu jakaś obudowa. To wszystko musi ważyć. Najlżejsze silniki przekładniowe to ok. 3kg i uważam, że to jest bardzo dobra waga. Te silniki można poddać stałemu obciążeniu sporym prądem, one zostały od podstaw zaprojektowane do tego celu.

Wiem, że masz zacny pomysł, jednak co do realizacji za rozsądne dutki to jestem na razie sceptykiem. Do tego panel solarny. Na marginesie, ostatnio sporo rzeczy się spaliło w tym kraju przekręciarzy. Najczęściej były to nielegalne składowiska mało ekologicznych niemieckich odpadów (np. po produkcji farb, takie tak ksyleny, tolueny, itd.). Ale spalił się też dach liceum pod Warszawą. Na dachu były w miarę świeże panele fotowoltaiczne. I strażak w TV mówił, że tego gówna nawet nie próbowali na siłę gasić. Nie wiem, co tam się pali, ale tak pan ogniomistrz opowiadał panience z mikrofonem.

Akumulatory Li-Ion potrafią się spektakularnie zapalić (stąd zakaz przewożenia notebooków w lukach bagażowych linii lotniczych, albo w zakaz wjazdu aut elektrycznych do wielu garaży podziemnych). Ogniwa Li-Po puchną i też potem płoną. Strażacy tego nie gaszą, tylko czekają, aż się wszystko wypali. Dlatego wybrałem nieco cięższe, ale niepalne LiFePO4. Nie lubię, kiedy mi się coś pod jajkami pali. No i LiFePO4 mają znakomity cykl życia, szybkość ładowania oraz duży prąd (wynikający z małego Rw).
« Ostatnia zmiana: Maja 16, 2024, 08:48:11 pm wysłana przez miki11 »

sebacyki

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 65
Odp: Rower solarny
« Odpowiedź #49 dnia: Maja 16, 2024, 09:12:51 pm »
Elektryczny góral MTB na pełnym zawieszeniu  może ważyć ok 18kg,elastyczny panel solarny 1,5kg czy ja wiem czy to jest tylko myślenie życzeniowe ...

miki11

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 365
  • M5 / Speedliner 'Blue Glide'
Odp: Rower solarny
« Odpowiedź #50 dnia: Maja 16, 2024, 10:16:52 pm »
Tak, karbonowa rama, koła i cała reszta. Za taką kasę można już myśleć o jakimś aucie. Jak duży akumulator, silnik i jaka wydajność prądowa tego panelu? Popatrz na obecną ofertę rowerów elektrycznych (bez paneli) i przymierz masy tych pojazdów do ich cen. A tu ma być jeszcze całkowicie obudowany poziom... Hm...

Słuchałem jakiejś doktorantki z którejś katedry fizyki (nie pamiętam uczelni), mówiła że w badaniach technologia Li-Ion to paleolit. I że są już znakomite, nowe technologie gromadzenia energii. Tyle, że chyba drogie (i pewnie wojsko na razie na tym łapę trzyma), bo producenci chętnie by podłapali coś lżejszego do swoich konstrukcji.
« Ostatnia zmiana: Maja 16, 2024, 10:20:07 pm wysłana przez miki11 »

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Rower solarny
« Odpowiedź #51 dnia: Maja 16, 2024, 11:04:28 pm »
Myślę, że pierwszym i najważniejszym krokiem jest zmiana kierunku z ciężkich komponentów i mocnych silników do bardzo wymagających mocy konstrukcji rowerowych w kierunku rowerów (nie upieram się przy konkretnej liczbie kół), które mają małe zapotrzebowanie na moc przy poruszaniu się. Czyli to ma sens tylko kiedy rower jest energetycznie wydajny. Ja ciągle o tym samym. Nie o rowerze, który przy 50km/h potrzebuje silnika 2kW tylko mniej niż 200W. Nie musi też podawać mi nawet 250W na podjazdach. Wystarczy 100-150 pod górę i do 100W na płaskim. Gdyby układ pozwalał na odzysk energii na zjazdach to już było by super.
Zachęcam do zapoznania się z koncepcją napędu i hamowania zwycięzcy tegorocznego SunTrip (Jack Butler). Nie chodzi mi o to rozwiązanie techniczne tylko o wsparcie na długich trasach systemu hamowania. Za każdym razem kiedy narzekał w rywalizacji na opory myślałem o ile większa jest wydajność velo. Jego przeciwnik omijał konsekwentnie wszystkie większe podjazdy jakie tylko mógł. To typowe dla posiadaczy velo zachowanie było zrozumiałe ale poszedł w nie zbyt daleko. Prawdopodobnie opierał się za bardzo na koncepcji niskiego zużycia energii przez velo ale jego wkład (kondycja) był za mały. Patrzę na to wszystko i widzę przeciążone rowery z mocą po ok 100-200 Wat średnio. Dodatkowo te otwarte mają ścianę oporu aero powyżej 35km/h (poziome bo pionowe to szkoda nawet wspominać). Natomiast velo mając wielką masę tracą masę czasu na podjazdach kiedy jeszcze jadący niewiele podaje.
40-60kg przy 2o i 60-90kg przy 3o podobno i po 300 a w velo nawet 400km dziennie.
W zeszłym roku na płaskim profilu zrobiłem 300km w ciągu dnia (11h15min) jadąc lekko i byłem zmęczony. W tym roku bez zmęczenia zrobiłem na płaskim profilu >200km (6h40min vśr31km/h). Gdybym do tego dołożył górki, temperaturę, to i tak nawet 30-50 Wat zrobiłoby kolosalną różnicę. Po dobrych drogach to 500km dziennie przez kilka dni jest do zrobienia. A ja nie mam kondycji tylko tak sobie jeżdżę. Młody, zdrowy i w miarę silny osobnik przeskoczył by całą Europę w kilka dni. Rower to taki wydajny pojazd byle go tylko nie spaprać obwieszając złomem.
« Ostatnia zmiana: Maja 16, 2024, 11:15:53 pm wysłana przez Jacekddd »

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

miki11

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 365
  • M5 / Speedliner 'Blue Glide'
Odp: Rower solarny
« Odpowiedź #52 dnia: Maja 16, 2024, 11:30:06 pm »
@Jacekddd - rozumiem Twój główny pomysł, on jest w swojej istocie znakomity. Tylko nie znajduję (póki co) komponentów, za pomocą których można próbować ten projekt realizować. Powtórzę tylko, że mój pionowy rower wspomagany dodaje z silnika przeciętnie ok. 120W mocy. Drugie tyle daję z nóg. Oczywiście, trenujący kolarz może sobie pozwolić na mniejsze wspomaganie, a nawet na całkowity jego brak. Te moje waty to wartości średnie z tras 30-100km. Ale już podjeżdżając pod warmińskie wniesienie pojawia się czasem wspomaganie chwilowe nawet 500-600W. I tutaj raczej trudno sobie wyobrazić taki mały silniczek o ciężarze utuczonego komara. Podobnie nie umiem zaakceptować tymczasowości konstrukcyjnej przekładni na tym filmie. System musi być najpierw działający, wydajny i niezawodny, a dopiero potem - niejako dodatkowo - lekki.
« Ostatnia zmiana: Maja 16, 2024, 11:35:25 pm wysłana przez miki11 »

sebacyki

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 65
Odp: Rower solarny
« Odpowiedź #53 dnia: Maja 17, 2024, 11:41:14 am »
Ja myśle że byłoby to do zrobienia,uczestnicy Sun trip mają wyżej zawieszoną poprzeczke nie mogą podpinać się do gniazdka muszą brać pod uwage złą pogode przez to ich konstrukcje są przesadnie rozbudowane,ciężkie baterie, wielka powierzchnia paneli.Gdyby dać silnik 250W taki który nie stawia oporów do tego bateria 500Wh którą po podjazdach doładowywał by panel 100W miało by to racje bytu

miki11

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 365
  • M5 / Speedliner 'Blue Glide'
Odp: Rower solarny
« Odpowiedź #54 dnia: Maja 17, 2024, 01:51:50 pm »
Widziałeś excelowe raporty energetyczne z tego rajdu? Kilka lat temu coś takiego pokazywali i jednak byli pod kreską. Tzn. ruszali z naładowanym akumulatorem i potem sobie łapali trochę ze słońca. I trzeba dodać, że we Francji i Hiszpanii jest słońce. Podobnie w Australii. Tam te technologie są uzasadnione.
« Ostatnia zmiana: Maja 17, 2024, 01:54:19 pm wysłana przez miki11 »

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Rower solarny
« Odpowiedź #55 dnia: Maja 17, 2024, 04:00:50 pm »
Można na to patrzeć jak na górę nie do przeskoczenia a można rozbierać problem krok po kroku.

Ten maleńki silniczek na filmie to była druga wersja. Pierwszy nie znosił obciążenia nawet kilkadziesiąt sekund. Prawdopodobnie ten drugi co już pozwalał jechać też jest taką wersją jaka zniesie może kilka minut. Z drugiej strony nie potrzeba 1000Wat ale właśnie potrzeba silniczek, który się nie spali i da wystarczająco mocy dla wydajnego roweru.

Akumulator
W otwartych rowerach akumulator jest opancerzony bo inaczej zaraz by coś mu się przytrafiło. W zamkniętych konstrukcjach ma się trzymać w całości i potrzebna jest wentylacja oraz zabezpieczenie z folii, które pozwoli jadącemu zatrzymać się i wysiąść jeśli dojdzie do zapłonu. Cała reszta jest - za dużo.

Itd. Potencjał do odrzucenia "złomu" jest imho wielki.

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

miki11

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 365
  • M5 / Speedliner 'Blue Glide'
Odp: Rower solarny
« Odpowiedź #56 dnia: Maja 17, 2024, 05:07:19 pm »
Z tym złomem pełna zgoda. Sam fakt, że akumulator może się zapalić moim zdaniem dyskwalifikuje takie źródło energii. Ale - jak widać - Tesla, Dell i inni wolą zarabiać kasę i ryzykować te samozapłony. Pierwsze akumulatorki Li-Ion 18650 najczęściej ulegały samozapłonowi po mechanicznym urazie. Po zwarciu wewnętrznych struktur przez ogniwo szedł duży prąd i temperatura wzrastała w sposób skokowy. Teraz te ogniwa mają wbudowane bezpieczniki, w przypadku zbyt dużego prądu przepala się cieńszy drucik łączący elektrodę dodatnią z resztą ogniwa. Tesla swoje akumulatory też składa wykorzystując takie cieńsze druty jako bezpieczniki na wypadek nie kontrolowanego wzrostu prądu. Ale... czasem Tesla się jednak zapali tu, czy tam. Technologia musi nam dać ogniwa na bazie węgla, krzemu, słowem powszechnie występujących, neutralnych składników. Lit jest drogi, dodatkowo w procesie jego pozyskiwania wykorzystuje się bez kontroli tanią siłę roboczą. A potem bogaty Szwed zadowolony wsiada do swojego elektrycznego Volvo i ma w nosie chińskich niepełnoletnich zasuwających w firmach olewających wszelkie normy.

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Rower solarny
« Odpowiedź #57 dnia: Maja 17, 2024, 07:45:34 pm »
W autach jest głównie póki co benzyna i ropa, obie łatwopalne i co, udało się jakoś zabezpieczyć, to taki sam problem w przypadku akumulatorów.
Kiedy rocznie aut elektrycznych produkować się będzie wiele milionów a flota osiągnie dziesiątki presja na dowolne udoskonalenie stanie się ekonomicznie tak silna, że te i wszystkie inne problemy zostaną rozwiązane z marszu.
Szwed ? Myślałem, że Norweg ..  to nie Norweg ?
Też uważam, że nie licząc wypraw i dowodzenia samowystarczalności solar nie potrzebuje wspierać akumulatorów.
Dobre velo ma przy 50km/h 140Wat zapotrzebowania na moc lub mniej. 500Wh aku daje ponad 180km jazdy bez kręcenia i przy podanej prędkości i lekkim kręceniu ponad 300km. Oczywiście w praktyce nieco mniej bo droga to nie ideał.
Koncepcja pojazdu, który nie wymaga zasilania paliwem i energią ma swoje osobne miejsce, szczególne. Niemniej jeśli pojazd jest energooszczędny to wszystko to jest niepotrzebne.

Podam tak przykład z dzisiaj. Gdybym mógł cały czas kręcić a energia hamowania była odzyskiwana to na drodze do centrum miałbym przeciętną jazdy ponad 45km/h a w przeciwną ponad 40km/h. Na podrzucającej na wszystkie strony ścieżce rowerowej, krętych drogach i na raczej luźnym kręceniu, bez napędu, energii słońca.
Nie obwiesić złomem, nie blokować drogi, czasem naprawić jej nawierzchnię, auta nie trzeba, motoru, solarów. Wszystko jest co trzeba.

PS. Dziś sprawdziłem i okazuje się, że przebiłem 10 tys km na poziomie Questem. Fajnie.

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd