Jacku, to jest na razie myślenie życzeniowe, chyba że sfinansuje to NASA. Przeniesienie napędu za pomocą nylonowych zębatek umieszczonych wewnątrz silnika jest mimo wszystko bardziej stabilnym i solidnym rozwiązaniem. Mały silniczek od drona nijak nie odprowadzi tyle ciepła, po prostu ma zbyt małą powierzchnię chłodzenia. Ja już pomijam ponadnormatywne prądy podawane w sposób ciągły na ten wątły motorek. W dronie zależy nam na ilości obrotów na minutę, w rowerze raczej na wysokim momencie obrotowym. Stosując obecne na rynku ogniwa litowe (technologia do wyboru) również nie zejdziemy poniżej pewnej wagi (a piszesz o pojemności rzędu kilkuset Wh). Mój akumulator LiFePO4 nie należy do tych najlżejszych i realne 630Wh waży ok. 9kg (z całą obudową, połączeniami, wiązkami i gniazdami). Sam sterownik zabierze minimum 500g, okablowanie roweru, złącza, ekran LCD, manetka, PAS, w końcu jakaś obudowa. To wszystko musi ważyć. Najlżejsze silniki przekładniowe to ok. 3kg i uważam, że to jest bardzo dobra waga. Te silniki można poddać stałemu obciążeniu sporym prądem, one zostały od podstaw zaprojektowane do tego celu.
Wiem, że masz zacny pomysł, jednak co do realizacji za rozsądne dutki to jestem na razie sceptykiem. Do tego panel solarny. Na marginesie, ostatnio sporo rzeczy się spaliło w tym kraju przekręciarzy. Najczęściej były to nielegalne składowiska mało ekologicznych niemieckich odpadów (np. po produkcji farb, takie tak ksyleny, tolueny, itd.). Ale spalił się też dach liceum pod Warszawą. Na dachu były w miarę świeże panele fotowoltaiczne. I strażak w TV mówił, że tego gówna nawet nie próbowali na siłę gasić. Nie wiem, co tam się pali, ale tak pan ogniomistrz opowiadał panience z mikrofonem.
Akumulatory Li-Ion potrafią się spektakularnie zapalić (stąd zakaz przewożenia notebooków w lukach bagażowych linii lotniczych, albo w zakaz wjazdu aut elektrycznych do wielu garaży podziemnych). Ogniwa Li-Po puchną i też potem płoną. Strażacy tego nie gaszą, tylko czekają, aż się wszystko wypali. Dlatego wybrałem nieco cięższe, ale niepalne LiFePO4. Nie lubię, kiedy mi się coś pod jajkami pali. No i LiFePO4 mają znakomity cykl życia, szybkość ładowania oraz duży prąd (wynikający z małego Rw).