Na zdjęciu w tym linku co podesłałem są identyczne uszczelki z tymi wgłębieniami, ale gwintu na nich ni hu hu. W każdym razie nie zamierzam tego rozbierać, dopóki samo z siebie się nie rozleci całkiem. A teraz chodzi jeszcze całkiem przyzwoicie.
Po kilku wizytach w rzeszowskich "dobrych" (tak mówią, ja się nie znam) serwisach/sklepach wiem już dużo więcej, kierunek zmian wyznaczony, czekam tylko na wolną chwilę żeby usiąść, dosmarować, poustawiać i dopieścić. A potem już tylko czerpać przyjemność z jazdy
