DeVilio - Tu dochodzimy do wad konstrukcji typu Flevo. Trudno wsiąść i pojechać, nawet jak już się jeździ na innych poziomych.
Koledze bardzo przeszkadzało, że nie ma w tym rowerze kierownicy przed sobą, zdecydował się na Cruzbike. Właściwie, tu kiera nie skręca - przyzwyczajenie się do tego ułatwia jazdę. Oś skrętu jest w połowie ramy - spora bezwładność, więc nie pomachamy w lewo i prawo kierownicą tak szybko jak w każdym innym rowerze. Taki rower dobrze spisuje się w trasach, a trudniej zawrócić gdy ciasno.
Utrata przyczepności kół od nawierzchni przeważnie zrzuca z roweru. Jazda polnymi/leśnymi drogami z luźnym piachem jest kiepska.
Jadąc, stopy muszą być cały czas na pedałach. Zsunięcie jednej (np.: nagły silny wstrząs) przeważnie kończy się niezamierzonym skrętem i awaryjnym zatrzymaniem (ale nie ryzykuję z SPD itp.)
Przy prędkości około 60 km/h (zjazd z góry) wolę nie "dokładać do pieca" - rower dostaje lekkiego węża z każdym za silnym naciśnięciem na korby - wpływ techniki pedałowania. (Bez pedałowania zjeżdża się spoko).
Regularnie poprawiam naciąg łańcucha (nie mam przerzutki i napinacza) - być może boom ulega ugięciu lub aż tak dewastuję łańcuch
.