Rekord prędkości na blokarcie (taką nazwę handlową ma ten żaglowóz) wynosi póki co 93 km/h na lądzie i ponad 110 km/h na lodzie (jako bojer). Już są przymiarki do przekroczenia stówki na lądzie, ale na razie nieudane.
Adrenalinka jest i to ogromna, szczególnie przy większych prędkościach (mój rekord to ok 70 km/h) i ze świadomością, że siedzisko jest 8 cm nad ziemią. Dodatkowo szum gum robi swoje. Układ napędowy (czyli żagiel) jest tak skonstruowany, że reaguje na najmniejsze nawet zmiany siły i kierunku wiatru, co dodatkowo ubogaca zabawę. Swoją porcję zdrenaliny zapewnia też rywalizacja, czyli wyścigi większej ilości żaglowozów.
Najmniejsza wymagana powierzchnia do jazdy to boisko do siatkówki. Wystarczy by kręcić ósemki. Im większa przestrzeń tym wieksza zabawa (boiska piłkarskie, parking lub plac, parkingi przy centrach handlowych no i lotniska). Każdy rodzaj nawierzchni jest odpowiedni : piasek, żwir, trawa, ubita gleba, kostka, asfalt, beton. Im twardsza tym lepsza (mniejsze opory toczenia).
Co do wiatru: zakres powierzchni żagli pozwala śmigać blokartem już od 2-3 m/s. Żagiel dobiera się do prędkości wiatru, rodzaju nawierzchni i wagi zawodnika.
Holendrzy połączyli jakiś czas temu idee żaglowozu i roweru poziomego i wyszło im
http://www.whike.com/Niestety zabawka ta jest bardzo droga.