Z mojej praktyki: lutowanie przewodów licznikowych jest dużo łatwiejsze, niż słuchawkowych (jednak są trochę grubsze). Warto najpierw rozdzielić żyły a potem przeciąć w pewnej odległości, żeby po zlutowaniu miejsca lutowane były kilkanaście mm od siebie (mierząc wzdłuż przewodu). Nie pomylimy żył, chociaż to chyba nie ma znaczenia, i pewniejsza izolacja.
Zauważyłem też, że instalacje bezprzewodowe przy rowerze tracą sygnał w pobliżu stacji telefonii komórkowej a także w niektórych miejscach w pobliżu trakcji tramwajowej i kolejowej. Dlatego unikam, z bezprzewodowych używam jedynie pulsometru Sigma, bo przewodowych nie ma. Ale jak ktoś nie lubi kabli, jego wola.