W wątku "zlot poziomy 2018" wkleiłem pios. A.Rosiewicza z tekstem o poziomowcach.
AGA - częściowo zachwycon - napisał; "panie Macku może teraz dla odmiany na tą samą melodie
(lub jakąś inną) napisze pan jakiś tekst optymistyczny i bardziej wychwalający jakość poruszania się poziomym sprzętem bez mieszania w to religi i pochodzenia podoba mi sie pana składnia słowna może uda się wylansować jakiś hicior dla poziomakow
pozdrawiam i życzę weny".
Postarałem się, inną melodię zapożyczając.
Jest prostsza w wykonaniu, bardziej marszowa (taka pod pedał)
i chyba większym optymizmem zionie.
Jak dobrze jest...
(na mel. piosenki harcerskiej; "Jak dobrze nam zdobywać góry")
Jak dobrze jest tak pedałować
i na poziomo naprzód gnać,
wypinać klatę i szpanować.
Niech świat podziwia. Kuria mać.
Ref. Ten we łbie szum, wielkości zew,
a w żyłach rozpiwniona krew.
Hejże hej, hejże ha!
Niech ten szpan jeszcze trwa.
Bo kto wie, bo kto zna,
kiedy bozia rozum da.
Jak dobrze jest głęboką nocą,
przy blasku ognia piwko pić,
o swych wyczynach prawić z mocą,
o jeszcze większych wspólnie śnić.
Ref. Ten we łbie szum....
Będzie fajniej, gdy abstynenci
wypiją z nami flaszki dwie,
przestaną stroić fochy, mendzić.
Szukać problemów czort wie gdzie.
Ref. Ten we łbie szum....
Mam nadzieję, że jakiś muzykalny poziomak z gitarą się znajdzie
i cała ferajna przy ognisku radośnie ryknie; Jak dobrze jest...
Udanego śpiewania życzę... M.K.