Ja tam nie narzekam - istota jest wygoda zmiany biegów, ich zmiana na postoju i bezawaryjność.
Jedyna upierdliwość ale już pokonana to wymiana dętki po trzecim przebiciu tego samego dnia (pech chciał że jeździłem po żwirze ze szkłem) - nie jest to łatwe.
Po wymianie opon na inne "mniej rajdowe" przebijalność opon spadła do zera na ostatnich 1500km? - jakoś tak.
A że jest nieco ciężej - kogo to przecież i tak swoje przejadę i będę szczęśliwy choćbym na pysk padał
