Przeczytane pochwały tego pojazdu cuchną mi obłudą lub niewiedzą chwalących.
Owszem linia gięcia piękna, ale pojazd jest rozwleczony.
Tzn. tył, jak w wielu amatorskich konstrukcjach za bardzo, bardzo odstaje.
Będzie źle się ten pojazd na zakrętach spisywał.
Jeśli masz tzw. ciężką nogę (gruba kość, łydka i duża stopa) to będzie totalna kicha.
Powielasz holenderski idiotyzm.
Duże koło (tył) lepiej zbiera nierówności, a mimo to jest amortyzowane.
Małe koło (przód) zbiera dużo gorzej, a jest na sztywno.
Proponuję zamontować korby, pod koła podłożyć wagi (lub pod jedno, a pod drugie klocek o podobnej wysokości i następnie zamienić klocek i wagę) usiąść i pozycję jadącego przyjąć.
Lekko dla równowagi palcem ręki się podpierając.
I niech ktoś odczyta wyniki.
Jako inżynier powinieneś stosowne wnioski wyciągnąć.
Myśmy takie badania (ważenia) robili z siedmioma różnymi poziomkami i z pięcioma różnymi ludźmi.
W tym z jednym o ciężkich nogach.
Wyniki - zwłaszcza z tym "ciężkim" gościem - były różne, ale na SWB wynik był porażający.
Dlatego gość jeździ na długim, leżącym (20" i 26") z kierowaniem pośrednim.
Druga propozycja.
Póki jest nie pomalowany. Przesunąć tylny wahacz (albo beznadziejnie długi wahacz z tanimi i żałosnymi hakami wymienić na krótki z hakami pionowymi) do przodu tak, aby ze szczytu siodła pionowa linia
uderzała w 1/3 promienia od przedniego brzegu opony tylnej, ew. w wewnętrzną krawędź obręczy.
Wtedy tylne koło przejmie więcej ciężaru jadącego.
Obecnie jadący siedzi na przednim kole.
A jak wiemy jazda na jednym małym kole do najszybszych nie należy.
Moje SWB tył miały sztywny, zaś przody najczęściej amortyzowane.
Dlaczego? O tym następnym razem.
Jak porzucisz swoje w stosunku do mnie idiotyczne uprzedzenia, to zrób symulację wg moich wskazówek i wklej.
Potrafisz.