Niestety kolega mpalternatywa im bardziej się miota tym głębiej w bagnie się pogrąża...
W ekonomii cena jest nośnikiem informacji i wystarczy że się ją poda. Nie trzeba dodawać przymiotników wartościujących drogie, tanie, niedrogie, bo wtedy można komuś na odcisk nadepnąć i dostać przysłowiowe "zje..y" zwane również "rugami" - co właśnie na forum nastąpiło
Niestety, zamiast powiedzieć "przepraszam" albo "dziękuję za zwrócenie uwagi" kolega wybiera atak
cytuję "Ech wy specjaliści od cen rowerów poziomych" Niczym Onufry Zagłoba -"A chamy, hultaje, puszczajcie to życie daruje" .
Piszesz - "zastanów się, czy nie przesadziłem, pisząc, że są niedrogie" - Toż się zastanowiłem już z 10 razy i piszę po raz któryś że przesadziłeś, co nie oznacza że przegiąłeś.
A dalej to już jest poemat - cytuję Zresztą "niedrogie" nie oznacza z automatu "tanie", pomijając fakt, że ocena "drogie", "tanie" jest procesem tak względnym jak "ładne" czy "brzydkie".
Polecam koledze eksperyment w "realu" Trzeba powiedzieć kobiecie "Jest pani nieładna, co nie oznacza oczywiście że jest pani brzydka, zresztą "ładne czy "brzydkie" jest pojęciem względnym.
Albo "ale szczupła to ty na pewno nie jesteś, co nie oznacza oczywiście że jesteś gruba. Zresztą tłusty i chudy to pojęcie względne..."
Polecam taki eksperyment, i proszę napisz jak Ci poszło. Napisz, oczywiście jeżeli ten eksperyment przeżyjesz. Ewentualnie ile kosztowało wstawianie wybitych zębów...
Kolejny cytat
Jeżeli cena 7 tyś jest dla ciebie obelgą, to nie chcę nawet myśleć, co poczujesz jak zobaczysz rower za 12 tyś.
Nic nie poczuję bo to nie cena jest obelgą, lecz sposób jej przedstawienia "niedrogi rewolucjonisto w rowerach poziomych"
Kłaniając się nisko Jaśnie Wielmożnemu Panu, i pod nogi pokornie podejmując
Kmieć Sławek