Zdecydowanie w normie jak na trajkę. Co prawda trajką jeździ się trochę ciężej (opory toczenia), ale nie tylko waga się liczy. Istotny jest dobór przełożeń i rozwiązania konstrukcyjne. Prosty przykład. Między innymi mam dwie porównywalne trajki w układzie delta. Jedna (Hase Kettwiesel) waży zaledwie 18 kg i reklamowany jest przez producenta jako rower sportowo-terenowy. 9 biegów, tiagra. I dobrze. Druga trajka to amerykański Sun EZ-3 USX HD. Waga 30 kg. Reklamowany jako rower spacerowy dla leniwych, otyłych Amerykanów (udźwig roweru to 400 funtów!) lubiących wolną, spokojną jazdę. Pytanie: którym lżej się jeździ na samych pedałach (nie włączając silnika)? Niewiarygodne, ale o wiele łatwiej jeździ się ciężkim Sunem niż lekkim Hase. Może ciężej go rozbujać (ale biegów jest dwukrotnie więcej), ale jak już się rozbuja - to już leci, i leci, i leci... Tak więc waga nie zawsze o wszystkim decyduje.