Autor Wątek: AVENTYbike - nowy velomobil z Polski  (Przeczytany 136891 razy)

koncki

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 319
Odp: AVENTYbike - nowy velomobil z Polski
« Odpowiedź #105 dnia: Kwietnia 03, 2016, 08:24:34 pm »
Tak na marginesie - słyszałem niedawno w Trójce ciekawą wypowiedź, że słowo "murzyn" jest obraźliwe, ale słowo "Murzyn" to już nie ;).

tomek70

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1114
Odp: AVENTYbike - nowy velomobil z Polski
« Odpowiedź #106 dnia: Kwietnia 03, 2016, 08:49:12 pm »
No jak by nie mówić velomobil śliczny. Właśnie wykończenie środka to wydaje mi się pieta achillesowa wszystkich velomobili ale czym by ładnie w środku wykończyć żeby nie było ciężkie i ładnie wygłuszało?

oblivion

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 514
Odp: AVENTYbike - nowy velomobil z Polski
« Odpowiedź #107 dnia: Kwietnia 04, 2016, 07:32:09 am »
Pianka GMS samoprzylepna o zamkniętej strukturze np 15mm grubości. Lekka jak karimata i ma mocny klej ;)

live_evil

  • Administrator
  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1297
  • ...i stąd wiemy, że Ziemia ma kształt banana
Odp: AVENTYbike - nowy velomobil z Polski
« Odpowiedź #108 dnia: Kwietnia 04, 2016, 10:52:36 am »
A nazywanie konstruktora p. Kaczmarka murzynem jest wg mnie poniżej krytyki. live_evil mam bardzo duży szacunek do p. Kaczmarka i mam nadzieję, ze reszta forumowiczow ma podobne zdanie co moje. Poza tym takie określenia w sieci sa chyba karalne? Ciekawe co na to admin
Znam Maćka wiele lat, znacznie dłużej niż Ty i pewien jestem, że jako człowieka ogromnie do siebie zdystansowanego określenie murzynem nie obraziło go.

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: AVENTYbike - nowy velomobil z Polski
« Odpowiedź #109 dnia: Kwietnia 04, 2016, 05:44:58 pm »
Chcę oświadczyć iż określeniem murzyn absolutnie NIE  CZUJĘ się obrażony, albowiem po obejrzeniu programu w kaliskiej TV tak właśnie się poczułem. Prawdą jest co napisał Kamil, że reklamy firmy nie chciałem, ale nie wymienianie mojego nazwiska tyczyło JEDNEJ  tylko sytuacji. Całkowite wykreślenie mnie z ?menu? podczas nagrania  sprawiło, że poczułem się bardzo umurzyniony. Zwłaszcza, że dwóch kolegów (znających mój wkład w to dzieło) dzwoniąc do mnie też mnie tym ciepłym słowem określiło.
Ponieważ Kamil wyjawił swoje uczucia twierdząc, że mnie bardzo szanuje, ja także chciałbym wyjawić moje i też twierdzę, że go bardzo szanuję. Za upór, za sporą pracowitość, ale głównie za to, że ze skrzywioną miną i czasem ze łzami w oczach, POZWOLIŁ mi DZIAŁAĆ.
Najpierw przy pomocy ciężkiego sprzętu (gumówka i szlifierka taśmowa), a potem przy pomocy ogromnej ilości szpachli.
Te moje brutalne i bolesne dla Kamila działania sprawiły jednak, że model który (wylądował w mojej firmie pierwszy raz w czerwcu 2015 i poszło wtedy 7 kg szpachli) nie podobał się nikomu (wśród  ludzi odwiedzających moją firmę wzbudzał niesmak, ale i zainteresowanie, konsternację i zdziwienie. Znakomity producent carbonowych elementów tunningowych do Ferrari, Lamborgini czy Audi miał wręcz odruchy wymiotne. Tak mówił), zaczął pod koniec stycznia tego roku PODOBAĆ się, a  niektórych ludzi wręcz zachwycać.
Dostałem po prostu w łapy interesujący, ale okropnie wykonany Twór nadmiernie ambitnego AMATORA. Zobaczywszy go pierwszy raz powiedziałem, że jest to p...(tu brzydka nazwa intymnej części ciała) świni, a nie Lamborgini. 
Zamysł linii, proporcje, nierówności, jak i przerażająca ASYMETRIA (do kilku centymetrów nawet) rzucały wręcz na kolana. Zdjęcia tego nie pokazują, ale rzeczywistość była mocno ponura.
Udało się. Ciężka i mozolna praca, kilogramy szpachli, metry papieru ściernego jak i suwmiarka (Tak, tak. U Kaczmarka tak się dopracowuje symetrię i detale) sprawiły, że nawet niezwykle wybredny i upierdliwy ?Tunningmen? (ten od Ferrari) zachwycił się. Kamil, jak i kilka dziesiątek ludzi obserwujących przemiany, wie że  moją firmę opuścił  stworzony jakby od nowa, inny model pojazdu.
Pomalowany, na żywo, robi wrażenie (wielki szacun dla lakiernika) i mnie także kopara opadła, choć nadal mi się NIE  PODOBA.
Stare przysłowie mówi, że z g....a bata się nie ukręci. Ja uważam, że bat można ukręcić, ale strzelić z niego, to już inna sprawa.
Myślałem, że Kamil robiąc większy wywiad, uczciwie i rzetelnie  - te moje ?brutalne? działania ? podkreśli, niekoniecznie nawet moje dane wymieniając. Co byłoby miłe i byłoby to o.k. Niestety postąpił inaczej.
Mam nadzieję, że tym opisem to moje umurzynienie, dość jasno i rzetelnie zainteresowanym forumowiczom wyjaśniłem.

p.s. W ciągu 38 miu lat mojej radosnej twórczości udzieliłem ok. setki różnych wywiadów i wiem, że jeśli prowadzącemu wywiad dziennikarzowi POWIE  SIĘ, co w danym wywiadzie jest ważne i co ma być umieszczone, to dziennikarz musi to zrobić. Wystarczy tylko chcieć.

live_evil

  • Administrator
  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1297
  • ...i stąd wiemy, że Ziemia ma kształt banana
Odp: AVENTYbike - nowy velomobil z Polski
« Odpowiedź #110 dnia: Kwietnia 04, 2016, 08:37:30 pm »
Otrzymuję PW takiej treści:
Rozmawiałem z Maćkiem i poczuł sie bardzo urażony takim określeniem...

...tymczasem:
Chcę oświadczyć iż określeniem murzyn absolutnie NIE  CZUJĘ się obrażony,

Antonowitch

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 768
    • Sklep na odpowiednim poziomie.
Odp: AVENTYbike - nowy velomobil z Polski
« Odpowiedź #111 dnia: Kwietnia 05, 2016, 09:34:43 am »
Maciek wiem że się nie obrazisz. Murzyn przez wielkie M ;)
Wszyscy jesteśmy Murzynami, jak nie we własnym to obcym kraju..

Miłego dnia panowie, słońce w pełni, temperaturka... nic tylko trzaskać km..
Have gooooood fun!
;)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Poziomo pozdrawiam,
Anton
Głównie fotele do rowerów poziomych: http://www.czescidopozioma.pl

szydziu

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1709
    • Pilskie Bractwo Turystyki Rowerowej.
Odp: AVENTYbike - nowy velomobil z Polski
« Odpowiedź #112 dnia: Kwietnia 05, 2016, 12:23:23 pm »

p.s. W ciągu 38 miu lat mojej radosnej twórczości udzieliłem ok. setki różnych wywiadów i wiem, że jeśli prowadzącemu wywiad dziennikarzowi POWIE  SIĘ, co w danym wywiadzie jest ważne i co ma być umieszczone, to dziennikarz musi to zrobić. Wystarczy tylko chcieć.

Znaczy że Kamil musi się troszkę podszkolić w tzw Public Relations ;)
Ktoś potrzebuje przyczepę kempingową?


https://youtu.be/b-T87-Vb9a8

pracownik-kaczmarka

  • sympatyk
  • *
  • Wiadomości: 10
Odp: AVENTYbike - nowy velomobil z Polski
« Odpowiedź #113 dnia: Kwietnia 07, 2016, 10:59:41 am »
Cześć wszystkim Forumowiczom Poziomych!
Forum śledzę od ponad roku ale nigdy nie zabierałem głosu. Jednak teraz poczułem taką potrzebę by wyjaśnić kilka spraw. Otóż swego czasu pracowałem w firmie Pana Kaczmarka. Oczywiście Pan Kaczmarek jest na forum bardzo broniony jednak kilka spraw także dot. AVENTYbike należy wyjaśnić. Zauważyłem pewną niekonsekwencję w tym co pisze Pan Kaczmarek. Z jednej strony pisze, że Pan Kamil nie zrobił rzetelnego i uczciwego wywiadu nie opisując jego zasługi przy AVENTYbike podpierając się własnymi doświadczeniami w wywiadach a z drugiej strony nigdy i nigdzie nie wspominał Pan Kaczmarek o mnie i moich 3 kolegach (pracujących w jego firmie na czarno) że mieliśmy wielki wkład w powstanie np SUNRIDERA, CAB-BIKE MINI oraz DUO. Stąd moje pytanie do Pana Kaczmarka, dlaczego w swoich wywiadach rzetelnie i uczciwie nie mówiłeś o tym że przy tych projektach pracowali inni Murzyni? Mieliśmy duży wkład w te projekty ale nigdy o nas Pan nie wspomniał, dlaczego?
Ktoś wspomina o 22kg szpachli. U Pana Kaczmarka chodziło powiedzenie, że model jest w prost proporcjonalny do ilości ZESZLIFOWANEJ szpachli leżącej na ziemi. Obecnie w jego firmie nie pracuje już nikt (bo wg Pana Kaczmarka za dużo od ludzi wymagał), a wg mnie i moich kolegów Pan Kaczmarek nie szanował ludzi. W rozmowie ze swoim zagranicznym kontrahentem nazwał Polaków cyt: "POLSKIMI ŚWINIAMI" a po rozmowie był zdziwiony, że znamy niemiecki i rozumiemy co o nas mówi. Tak więc drodzy forumowicze, nie wszystko jest takie kolorowe jak pisze Pan Kaczmarek a piszę to tylko po to by bronić Pana Kamila (który kiedyś pracował także u Pana Kaczmarka i został zwolniony za to że jest ORGANISTĄ i fałszował). Pan Kamil wg mnie stworzył coś co może zmienić postrzeganie velomobili na całym świecie a Pan Kaczmarek określa AVENTYbike "gó..nem" z którego ukręcił bata ale strzelić z niego nie może.

pracownik-kaczmarka

  • sympatyk
  • *
  • Wiadomości: 10
Odp: AVENTYbike - nowy velomobil z Polski
« Odpowiedź #114 dnia: Kwietnia 07, 2016, 11:50:19 am »
I jeszcze jeden przykład zakłamywania prawdy, poniżej foto AVENTYbike ściągnięte z funpage Pana Kamila, u góry projekt początkowy, u dołu "jakby inny pojazd", nowy...

Patrząc na foto zmian tych nie było aż tak wiele by mówić o zupełnie NOWYM pojeździe. Pisze Pan o asymetrii...Pan wybaczy ale Pan Kaczmarek asymetrię widział także w komputerowych projektach. Ale wracając do aventybike ze zmian możemy zauważyć:
- większa boczna szyba, obniżona krawedź górna
- odchudzony boczny słupek ze zmienionym miejscem mocowania i powiększona mała szybka
- obniżona linia boczna
- zmieniony kształ przednich świateł
- odchudzona krawędź dachu
- inne lusterka
- z przodu zwężony dół
- dołożona maska (zmniejszająca widoczność)
To wszystkie zmiany, które udało mi się zauważyć na foto. Czy jest to zuepłnie inny pojazd? Wg mnie nie, a Pan Kaczmarek powinien moim zdaniem nabrać trochę więcej pokory a nie chwalić się, że zrobił zupełnie nowy aventybike, bo nie zrobił. Zrobił moim zdaniem kosmetykę, a czy się ona komuś podoba czy nie to już inna sprawa.

comandor77

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 73

dziantek

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 308
Odp: AVENTYbike - nowy velomobil z Polski
« Odpowiedź #116 dnia: Kwietnia 07, 2016, 02:08:25 pm »
Ale się afroamerykańsko zrobiło. Murzyn murzynem murzyna pogania...toż to sytuacja jak z rosyjkich matrioszek, wewnątrz zawsze znajdzie się jeszcze mniejsze...murzyniątko. Murzyni wszystkich narodów łączmy się, bo cokolwiek wykreujesz i choćby nie wiem jak bardzo samemu, to i tak zawsze jest to gra zespołowa i niezaprzeczalnie czerpiemy z dokonań poprzednich generacji. Doświadczenie i świeży zapał młodej krwi mogą ze sobą funkcjonować w harmonii i ja w to wierzę.

Pojawiają się tu dziwne głosy i generalnie skrajnie opinie. Kamil, chłopaku, ty sobie daj z tym wszystkim spokój...kup zwyczajnie jak człowiek używane Lambo i na pełnej prędkości środkiem ścieżki rowerowej wjeżdżasz prosto między dwa słupki. Efekt identyczny, a ile mniej roboty. A tak już całkiem serio lub chyba jednak nie, to szykuj nam wersję rodzinną. Co mi tam, zdradzę swój patent i to za darmo! W gorący, letni dzień stawiasz swoją Lambo-budę na słońce, zaklejasz wszystkie otwory, podłączasz pompkę (tu uwaga: nie może być taka najtańsza z marketu) i rozdymasz projekt do rozmiaru family 2+1.



Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: AVENTYbike - nowy velomobil z Polski
« Odpowiedź #117 dnia: Kwietnia 09, 2016, 08:02:16 am »
Szanowny  pracowniku... Szanując Twój ból jak i chęć dokopania mi, to mimo Twego wysiłku śmiało mogę powiedzieć iż wypisujesz głupoty. Ale po kolei.
1. Gdy powstawał Cab-bike mini (Car-bike) w firmie było 6 osób plus ja. Cztery miały założoną działalność (ich faktury i moje przelewy bankowe są dowodem na to), a dwie były na przyuczeniu.
2. Pod koniec sierpnia 2010 zostało nas razem pięciu (Wiesz dlaczego). Dwóch inżynierów miało firmy, a dwóch wciąż się bujało na przyuczeniu. W tym magister, który planował założyć firmę. I ta ekipa budowała jedno i drugie duo(Cabrio i Cabin). SPECJALNEGO  WKŁADU ? zwłaszcza twórczego - poza szarą nudną pracą NIE  ZAUWAŻYŁEM. A jeśli był ? I  TO  DUŻY - to przypomnij jaki. Płaciłem. Na krótko w tym czasie trafił prawie magister sztuki, ale niestety nie odróżniał rozmiarów nakrętek czy nakrętek Niro od cynkowanych. Po SPEZI 2011 (chyba we wrześniu) odpadł jeden z uczących się (nadużywanie środków rozweselających), a na końcu roku jeden z inżynierów poszedł w kamasze. Czyli został gliną.
3. Została nas trójka i tak rozpoczęła się budowa Sunridera II dla firmy Alligt. Na Spezi 2012 trafiło samonośne podwozie (monocoque). 16go sierpnia 2012 Leo (Alligt) dostał pierwszą wersję Sunridera II.
Przy wykonywaniu Sunridera pomagał  inż. i magister. Pomagali w RAMACH  PRACY!!! Inż miał 20zł/h, a mgr. ze wzgl. na "szybkość" 15zł/h. Czyli nie za mało. Ten inż. co został i który miał stronę z Car-bikiem, siodłami i kuframi (opłacaną przeze mnie) 26go sierpnia po medytacjach powiedział; "A pier....lę to" i zniknął.
4. We wrześniu mój kumpel fotograf poprosił, abym dał szansę jego synkowi. Ponieważ brakowało rąk do pracy, to ten synek przyprowadził jeszcze dwóch orłów na przyuczenie. Ku mojej uldze zmyli się szybko.
5. Wywiady.  Dla TVN Turbo wystąpił sam pozostały inżynier. Mgr. robił tło, a pan Odrobina z "Odrobina Polski" zadawał pytania. Gdy był wywiad dla "Rower Tour"  nie pytano mnie o poszczególne modele tylko o moją działalność jako całość.
Do wywiadów prasowych wypychałem inżyniera (tego co miał stronę) i innych. Nie chcieli.
6. "Ktoś wspomina o 22kg szpachli. U Pana Kaczmarka chodziło powiedzenie, że model jest w prost proporcjonalny do ilości ZESZLIFOWANEJ szpachli leżącej na ziemi".- Beznadziejnie Pracowniku bredzisz. Szpachel kosztuje niemało, więc tak ją nakładam, aby szlifowania było jak najmniej.  Z tych 22 kilogramów zebraliśmy z Kamilem niecałe dwie puszki po szpachli. Jeśli się mylę, to Kamilu popraw.
6."W rozmowie ze swoim zagranicznym kontrahentem nazwał Polaków cyt: "POLSKIMI ŚWINIAMI" a po rozmowie był zdziwiony, że znamy niemiecki i rozumiemy co o nas mówi". Kolejna brednia.
"Polnische Schweine" (tak to brzmi po niemiecku ZNAWCO niemieckiego). Ten termin funkcjonował w firmie z przymrużeniem oka i tyczył TAKŻE  mnie (mając tak "wspaniałych" współpracowników nadużywałem min. napojów rozweselających).  Powodów do takiego nazewnictwa było sporo. Pijaństwo, bylejakość, niepunktualność, walające się kipy od fajek, ogromne marnotrawstwo itd., itp.
7. Kamil trafił do mnie jako student praktykant pragnący dorobić. Niestety na pogrzebie mojej koleżanki okropnie fałszował, co było do zwolnienia PRETEKSTEM!!! tylko. Powody były inne. Ale  jako LEGALNY praktykant-student  napisał pracę inżynierską z moim siodłem w znaczącej roli.
8. A jeśli idzie o Aventybika i JEGO  POSTRZEGANIE  w świecie velomobili, to wejdź sobie na www.velomobilforum.de
i poczytaj. Znasz podobno niemiecki.
9.Co się tyczy Twoich  uwag na temat moich zmian w Aventym, to zalecam uderzenie głową w solidne drewniane drzwi, potem zaś soczystą enemę.
Lubię i szanuję krytykę, ale krytykujący - wg. mnie - powinien STARAĆ SIĘ  zachować choć minimum zdrowego rozsądku, aby nie wyjść na zacietrzewionego idiotę.
Człowieku! Pracowniku!!!
Do mojej firmy nie trafił komputerowy MALUNEK, tylko MODEL w REALU i wyglądał jak na pierwszych zdjęciach. Jak np. to z czarnym przodem tylko był psiknięty podkładem, a tył miał próbnie pomalowany na pomarańcz (Mam zdjęcia). Porównaj te zdjęcia, a potem się mądruj. Jak wspomniałem wyglądał koszmarnie i nikomu się nie spodobał. Zwłaszcza moim kumplom wybrednusom (Kefir, Tomasz Sz. czy Tomzio).
Pozdrawiam Maciej K.

p.s.Ponieważ - jak czytam - WKŁAD pracujących u mnie ludzi w budowę Velomobili był duży, a ja okazałem CZARNĄ niewdzięczność  (nie mówiąc o tym), chcę na koniec złożyć osobne podziękowanie magistrowi i prawie magistrowi.
Ich mądrość i zaangażowanie w tworzenie modelu kabiny Duo (tego kabinowego) sprawiły, że gdy zobaczyłem co zrobili, to zawyłem (i długo jeszcze wyłem) z wściekłości i wywaliłem debili na przymusowy urlop. Budowę modelu trzeba było zacząć od nowa i byliśmy (firma) 2,5 tygodnia w plecy. Prawie mgr. z powodu swoich "nadzwyczajnych" zdolności, szybko zakończył karierę.  Mgr. utrzymał się do 2014 pracując gdzieś na etacie i przychodząc popołudniami. Miał przejąć produkcję Sunriderów dla Alligt i zarabiać ok. 2 tys.Euro na miesiąc. Trzy razy!!! pojechał nawet do Holandii, aby właściciela poznać. Prawie dwa lata zwodził mnie z zakładaniem firmy.  W końcu 8.01.2014 po rozliczeniu (walnąłem się i chapnął 1000zł. więcej) powiedział cześć do jutra i tyle go widziałem.
Podsumowując tę część historii mojej firmy mogę powiedzieć, że byłem raczej ZŁYM szefem. Płaciłem chyba nieźle (w maju 2010 zaproponowałem nawet, aby chłopcy ustalili ile chcą!!! na poszczególnych produktach zarabiać. Co uczynili zresztą na zebraniu) i PUNKTUALNIE , ludzie mieli pełną swobodę kiedy i co zrobić. Wymagałem -  NIESTETY - tylko solidnej i uczciwej pracy. A tego robić nie należy. Zwłaszcza, jeśli trafi się na Polaków mądrych i zdolnych INACZEJ. Pozdro.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 09, 2016, 08:29:38 am wysłana przez Maciej K »

kamilrozanski

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 208
  • produkcja i sprzedaż velomobili
    • https://www.facebook.com/aventybike
Odp: AVENTYbike - nowy velomobil z Polski
« Odpowiedź #118 dnia: Kwietnia 12, 2016, 02:54:44 pm »
Dokładnie tak jak pisze Mieczysław Kaczmarek, przy jego pracy zebraliśmy 2 puszki pyłu, ja później jeszcze jedną puszkę zebrałem. AVENTYbike u Mieczysława nabrał symetrii (niestety łączenie prototypowych laminatów przeze mnie w całość spowodowało asymetrię), poprawiona została aerodynamika pojazdu jak i jego wygląd. Projektowałem pojazd po raz pierwszy w swoim życiu i niestety nie wszystko co wyglądało fajnie na obrazkach na żywo wprawiało w zachwyt. Płaskie powierzchnie na żywo wyglądały na wklęsłe. Mieczysław stosował techniki naprawy, których w życiu bym się nie odważył użyć, np zwężanie przodu za pomocą wycięcia części wlotu i skręcenie śrubą! i wiele innych.  Pojazd nabrał, moim zdaniem, dzięki temu rasowego wyglądu, za co Panu Mieczysławowi bardzo dziękuję!

3x3

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 320
Odp: AVENTYbike - nowy velomobil z Polski
« Odpowiedź #119 dnia: Kwietnia 12, 2016, 07:28:34 pm »
 To w końcu kto robił ten pojazd - Maciej czy Mieczysław  :o