Odkopie troche temat.
Podczas jazdy strasznie się męcze i nie daje rady za innymi uczestnikami - na starym czołgu potrafiłem dziennie zrobić 200km i żyłem a na poziomym wymiękłem po 70 km

szukałem przyczyny:
1. Zaczynam przygodę z poziomką - brak mięśni - rozumiem przyjdzie z czasem.
2. Ustawienie fotela - po zakupie rower przedłużałem bo był za krótki.
3. Przełożenia
4. Coś jeszcze.
Proszę Szanownych Kolegów zwracam się z prośbą o wyjaśnienia.
Jeśli chodzi o formę - byle do wiosny.

Co do fotela - jaka powinna być prawidłowa odległość od korby ?.
Kopnoął mnie zaszczyt by w moim rowerku wymienić napęd bo zużyty - może przy okazji tego wprowadze jakieś ulepszenia.
Jak oblicza się przełożenia? Zauważyłem że jadąc równo z Moim Kochaniem więcej kręce korbą. Znaczy do utrzymania równej prędkości na maxymalnym przełożeniu i ja i ona na jej 10 obrotów korby moich przypada prawie 12 a pod górkę zostaje w tyle jakbym ciągnoł za sobą kotwicę.
Napęd mam na 2 łańcuchach - jeden z lewej strony roweru a drugi z prawej i tu są przerzutki.
4 punkt - co Wam po przesiadce na poziomke sprawiało problem? Jakaś banalna sprawa skutkująca starymi przyzwyczajeniami powodująca znaczne pogorszenie wyników?