Dzięki za wszystkie uwagi i spostrzeżenia. Jak pewnie u większości z Was całość jest niekończącą się 'pracą w toku' :-) Jutro zakładam pasy bezpieczeństwa, choć pierwsza próba jazdy z dzieckiem już się odbyła (bez pasów, powoli, na prywatnym terenie) i wypadła dość blado - Młody (kończy dwa lata w poniedziałek) na samo wsadzenie do skrzyni reaguje płaczem.
Liczę, że po kilku próbach się przyzwyczai a po kilku następnych mu się spodoba. Na razie bardziej komfortowo czuje sie na podłodze skrzyni, nie na ławeczce, najlepiej otoczony poduszkami, a i tak te kilka minut które w sumie przejechaliśmy odbyło się na 'włączonej syrenie'
Jeśli chodzi o zmiany dla mnie to czekam na dostawę dłuższej sztycy podsiodłowej, bo obecna jest za krótka - 35 cm, ta dłuższa na którą czekam jest jedyne 5 cm dłuższa, ale zawsze coś.
Jestem też w trakcie poszukiwania używanej piasty z przełożeniami, bo jak usłyszałem, że koszt nowej (plus manetka i wszystko co potrzebne) to ok. 300 zł to moje przekonanie, że takie rzeczy najlepiej kupić nowe przestało być taki istotne.
Co do brody i spawania - na zdjęciu jest Michał, który mi to robił (sam nie umiem spawać - kiepska sprawa dla kogoś kto robi rower...). Mówi, że ma brodę z tytanu i to się chyba potwierdza :-)