Autor Wątek: Pierwsza pomoc  (Przeczytany 8876 razy)

kaczor1

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1076
  • www.kaczor2.blogspot.com
    • HPV Poland & Recumbent Bike
Pierwsza pomoc
« dnia: Czerwca 05, 2014, 01:21:27 pm »
OT
Wczoraj mieliśmy na budowie poważny wypadek.
Gość spadł do szybu windy.
Najbardziej zadziwiająca była reakcja jednego z inspektorów nadzoru - PROSZĘ GO NIE DOTYKAĆ!!!

Człowiek miał rozbitą głowę. Nie oddychał. Serce nie biło - pompowanie go wydawało się wiecznością.
Nie wiem jakie dokładnie miał obrażenia, ale dostałem dziś info, że żyje - @Tomo pośrednio dzięki tobie.

Do organizatorów tegorocznego zlotu.
Może powtórzyć?
https://plus.google.com/photos/105566904692652998315/albums/5918935753579937105/5918937687528063842?banner=pwa&pid=5918937687528063842&oid=105566904692652998315

tatar

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 184
Odp: Pierwsza pomoc
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwca 05, 2014, 01:53:05 pm »
Nigdy nie miałem takiej sytuacji; choć brałem udział w jakichś szkoleniach (akurat nie tym ostatnim na zlocie) to nie mam pewności czy bym potrafił. Opowiedz coś więcej.
Mocno byłeś spietrany? Masz wrażenie, że dobrze pamiętałeś co i jak trzeba robić czy musiałeś sobie przypominać?
I jak długo to trwało nim przyjechała karetka?

kaczor1

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1076
  • www.kaczor2.blogspot.com
    • HPV Poland & Recumbent Bike
Odp: Pierwsza pomoc
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwca 05, 2014, 02:54:54 pm »
Nigdy nie miałem takiej sytuacji; choć brałem udział w jakichś szkoleniach (akurat nie tym ostatnim na zlocie) to nie mam pewności czy bym potrafił.
Takiej sytuacji tez nigdy nie miałem. To znaczy takie unieruchomienie połamańca, czy wzywanie pomocy się zdążało. Ale nigdy nie reanimacja.
Chyba nikt z osób, które się tym nie trudnią, nie ma pewności że potrafi. Ja wolał bym, nigdy się o tym nie przekonać i również w przyszłości tego nie weryfikować.

Opowiedz coś więcej.

Byliśmy w garażu, obok klatki schodowej. W pewnej chwili usłyszeliśmy huk. Jak by ktoś worek cementu zrzucił z dachu na ziemie. Pomyśleliśmy, że komuś coś spadło, ale za chwile facet układający płytki zaczął się drzeć. 

Mocno byłeś spietrany?
Nie myślałem o tym. Ale jak facet krzykną PROSZĘ GO NIE DOTYKAĆ.  Wtedy się cofnąłem, ugięły mi się nogi i chciałem stamtąd wyjść...
I pewnie bym wyszedł, gdyby do szybu nie wskoczył jeszcze jeden gość. Szyb jest jakieś 1,5 metra poniżej podłogi.

Masz wrażenie, że dobrze pamiętałeś co i jak trzeba robić czy musiałeś sobie przypominać?

Nic sobie nie przypominałem, niczego nie byłem pewien. Po prostu zacząłem to robić, nie mając pewności czy robię to dobrze - nie zastanawiałem się. Facet który robił sztuczne oddychanie był biały jak ściana, więc ja pewnie wyglądałem tak samo.

I jak długo to trwało nim przyjechała karetka?

Dziś się dowiedziałem że jakieś 15min, ale mi wydawało się, że to trwało godzinę a wychodzi na to, że siedzieliśmy tam niecały kwadrans.
Jak przyjechali ratownicy, przypięli gościa do deski, a jeden z nich zaczął mnie dziwnie oglądać i pytać czy nic mi nie jest, czy nic nie złamałem. Dopiero jak wyszedłem z budynku i wróciłem do samochodu to zobaczyłem, że mam na kolanach czarne spodnie i zakrwawioną koszule.

W przyszłym tygodni, w firmie robimy szkolenie.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 05, 2014, 02:58:11 pm wysłana przez kaczor1 »

władek8

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 348
Odp: Pierwsza pomoc
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwca 05, 2014, 03:41:38 pm »
A czy czułeś zmęczenie? Bo z tego co pamiętam co mówił nam nauczyciel na PO to osoby wykonujące rko powinny zmieniać się co 3-4 cykle bo człowiek bardzo się męczy dodatkowo dochodzi duży stres.

kaczor1

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1076
  • www.kaczor2.blogspot.com
    • HPV Poland & Recumbent Bike
Odp: Pierwsza pomoc
« Odpowiedź #4 dnia: Czerwca 05, 2014, 04:21:39 pm »
A czy czułeś zmęczenie?

Zmęczenie to ja czyje jak wracam do domu po pracy. Tu byłem zajechany. Nie wiem co ile cykli się zmienialiśmy. Po prostu jak już nie miałem siły, to się zmieniliśmy i tak na zmianę do puki nie przyjechali ratownicy.
Nie wiem jak długo może to robić jedna osoba, ale to jak rozładowywanie wagonu z węglem.

Na szkoleniu jest wszystko fajnie,  jest spokojnie, czasem zabawnie, manekin nie krwawi, nie ma presji czasu, zdenerwowania. Jest czysto, sucho i widno a jak się zmęczysz, możesz sobie usiąść, napić się wody, manekin się nie obrazi.

Te szkolenia to trochę kicha, bo uczą jedynie mechanizmu, techniki, ale w żaden sposób nie przygotowują psychicznie na takie sytuacje i są mocno odrealnione.
Jak uczyłem się żeglować, na egzaminie jest manewr wyciągania człowieka z wody, tyle że w Polsce wyciąga się koło ratunkowe. Robi to załogant jedna ręką.
W praktyce wyciągaliśmy człowieka we trzech, mocno to odbiegało od tego co pokazują rysunki w podręcznikach. Po prostu, dorosły facet w nasiąkniętym woda ubraniu waży "odrobinę" więcej i "odrobinę" jest go trudnij wciągnąć na wysoki pokład współczesnej żaglówki.
 
Coś z tymi szkoleniami jest mocno nie porządku. Zarówno jeśli chodzi o sposób ich prowadzenia jak i ich obowiązkowość - obowiązkowo w samochodzie trzeba mieć trójkąt, gaśnice, kamizelkę po za zabudowanym, ale pomocy już nie trzeba umieć udzielać.

Nie wiem, ale po mimo tego doświadczenia, nie czyje się przygotowany na takie sytuacje.

tomo

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 820
  • SWB DIY
Odp: Pierwsza pomoc
« Odpowiedź #5 dnia: Czerwca 05, 2014, 06:02:17 pm »
OT
Wczoraj mieliśmy na budowie poważny wypadek.
Gość spadł do szybu windy.
Najbardziej zadziwiająca była reakcja jednego z inspektorów nadzoru - PROSZĘ GO NIE DOTYKAĆ!!!

Człowiek miał rozbitą głowę. Nie oddychał. Serce nie biło - pompowanie go wydawało się wiecznością.
Nie wiem jakie dokładnie miał obrażenia, ale dostałem dziś info, że żyje - @Tomo pośrednio dzięki tobie.

Do organizatorów tegorocznego zlotu.
Może powtórzyć?
https://plus.google.com/photos/105566904692652998315/albums/5918935753579937105/5918937687528063842?banner=pwa&pid=5918937687528063842&oid=105566904692652998315
Współczuję poszkodowanemu. Jednocześnie miód lejesz na me serce mówiąc, że mój skromniutki pokaz na coś się przydał.
Jeśli trzeba będzie, to mogę na zlocie znowu coś pokazać- ale fantoma nie będę miał.
Co do zmęczenia- można przerwać RKO w 3 sytuacjach- wraca oddech i krążenie, przyjeżdża zespół "R" i przejmuje od nas czynności, ratownik pada z wyczerpania. RKO jest naprawdę na maksa dającą w kość czynnością ratującą życie. Zakwasy murowane.
Jednocześnie taka sytuacja to zawsze wielki stres- nawet dla osoby wyszkolonej. Tym bardziej wielki plus dla Ciebie, że nie wymiękłeś i może Tobie kolo zawdzięcza życie.
A temu inspektorowi, co kazał się nie zbliżać, to bym chyba w michę strzelił.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 06, 2014, 10:48:39 am wysłana przez tomo »

storm

  • Gość
Odp: Pierwsza pomoc
« Odpowiedź #6 dnia: Czerwca 05, 2014, 06:32:07 pm »
@Kaczor - BRAWO! :)

@Tomo - myślę, że warto kilka słów powiedzieć zawsze co i jak. Dodam, że kilka dni temu rozmawialiśmy o reanimacji w teamie w mojej firmie i wyszło, że chyba 1/3 wie mniej więcej o co biega, a reszta widziała. Na filmie. :]

tomo

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 820
  • SWB DIY
Odp: Pierwsza pomoc
« Odpowiedź #7 dnia: Czerwca 05, 2014, 07:10:12 pm »
osoby wykonujące rko powinny zmieniać się co 3-4 cykle
Co 4 cykle RKO ( 30 uciśnięć mostka i 2 oddechy ratownicze) Sprawdza się przez parę sekund czy powrócił samodzielny i spontaniczny oddech, po czym- o ile RKO wykonuje więcej niż jedna osoba- można zmienić się rolami.

władek8

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 348
Odp: Pierwsza pomoc
« Odpowiedź #8 dnia: Czerwca 05, 2014, 07:15:24 pm »

Najbardziej zadziwiająca była reakcja jednego z inspektorów nadzoru - PROSZĘ GO NIE DOTYKAĆ!!!



Jego postawę można tylko tak skomentować:  https://www.youtube.com/watch?v=QfKEso5Yekw


Franc

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 2359
  • Ponad 30 lat na poziomie
    • Moje zdjęcia rowerów
Odp: Pierwsza pomoc
« Odpowiedź #9 dnia: Czerwca 05, 2014, 07:28:22 pm »
Kaczor: brawo!
Franc "Rowery Poziome Rule"

IMK P14-001 (SWB ASS)
Thyss 222
IMK P12 (SWB, USS, B2B tandem)
Twister 800

kaczor1

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1076
  • www.kaczor2.blogspot.com
    • HPV Poland & Recumbent Bike
Odp: Pierwsza pomoc
« Odpowiedź #10 dnia: Czerwca 05, 2014, 07:54:19 pm »
Sztorm franc. No właśnie nie brawo.
Bo gdyby nie ten drugi facet, to ten gość by nie żył.
To co robiliśmy było chaotyczne. Nie potrafiliśmy pokierowac ludźmi na miejscu. Nikomu nie powiedzieliśmy żeby wezwał pomoc. Ja nie sprawdziłem czy gość zaczął oddychać.
a do tego dowiedziałem się, ze w sytuacji silnego stresu można mną manipulować, co nawet w trudnych sytuacjach nigdy się nie zdarzyło.
Autentyczne chciałem stamtąd wyjść, choć wiedziałem ze to co mówi inspektor to bzdura i w normalnych warunkach kakazał bym mu się walić. Tymczasem prawie się podporządkowaniem.

paaj

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 399
Odp: Pierwsza pomoc
« Odpowiedź #11 dnia: Czerwca 05, 2014, 08:09:40 pm »
Kaczor - pomimo tego co napisałeś to WIELKI SZACUN. Tak naprawdę w takich sytuacjach poznajemy prawdziwych siebie. Jeszcze raz gratuluję.

tomo

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 820
  • SWB DIY
Odp: Pierwsza pomoc
« Odpowiedź #12 dnia: Czerwca 05, 2014, 08:31:38 pm »
Sztorm franc. No właśnie nie brawo.
Bo gdyby nie ten drugi facet, to ten gość by nie żył.
To co robiliśmy było chaotyczne. Nie potrafiliśmy pokierowac ludźmi na miejscu. Nikomu nie powiedzieliśmy żeby wezwał pomoc. Ja nie sprawdziłem czy gość zaczął oddychać.
a do tego dowiedziałem się, ze w sytuacji silnego stresu można mną manipulować, co nawet w trudnych sytuacjach nigdy się nie zdarzyło.
Autentyczne chciałem stamtąd wyjść, choć wiedziałem ze to co mówi inspektor to bzdura i w normalnych warunkach kakazał bym mu się walić. Tymczasem prawie się podporządkowaniem.
Ale summa summarum nie odszedłeś, zrobiłeś co trzeba było. Następnym razem ( czego oczywiście nie życzę) będziesz wiedział co robić.

Lisciasty

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 131
Odp: Pierwsza pomoc
« Odpowiedź #13 dnia: Czerwca 05, 2014, 09:29:30 pm »
My w robocie mamy co jakiś czas szkolenie, przyjeżdża ekipa ratowników
ze sprzętem i jedziemy z koksem, zawsze nam tłuką do łbów że kazanie gapiom
wezwać pomoc jest najważniejsze, bo bez tego to można pompować do końca świata.
Oczywiście w warunkach stresu pewnie to szkolenie wyleci ze łba, ale liczę na to,
że coś tam z tego jednak zostanie.