@Yin: Odnośnie filmików: Porównujesz NYC i Londyn do Polski? O_o jeżeli chciałeś mi pokazać ile mandatów można by było dostać i jakie zagrożenie na drodze spowodować jazdą na rowerze to Ci się udało. Ciekawe jaka jest średnia długość życia takich ludzi.
Dalej: Odnośnie poruszania się po mieście: Rower i tak znacznie przyspiesza poruszanie się po mieście względem samochodu czy komunikacji miejskiej. Z własnego doświadczenia wiem, że zbytni pośpiech jest często szkodliwy. Przy codziennych dojazdach do pracy zaoszczędzasz cenne pięć minut które później możesz łatwo zmarnować na siedzenie na stronach z kotkami

rozumiesz mój punkt widzenia? A poza tym u siebie mam zamontowaną trąbkę rowerową. I jej używam. Często. Jest o wiele skuteczniejsza niż dzwonek. A jak ktoś mi z drogi nie zejdzie to albo go mijam na żyletkę albo w niego wjeżdżam (ale nie szybko

szkoda mojego zdrowia) i uwierz mi że taki piechur na zawsze zapamięta do czego służą drogi rowerowe. Wolę jechać po DDR czasami nawet i 10 minut dłużej niż niepotrzebnie narażać swoje życie na ulicach z samochodami.
Dodatkowo opowieść krótka o moim znajomym. Znajomy waży okolo 120kg i porusza się rowerem, rower - pion. Kolega nie jest tłusty tylko wielki. Kolega jest metalem, takoż się ubiera i wygląda. Mrok na kołach. I kolega miał już dość używania dzwonka, krzyku, gróźb itd, więc zaczął pieszych na drodze rowerowej potrącać z bara. Zgadnijcie jak szybko z DDR, którą on się porusza znikli piesi? Nie pochwalam tej metody ale jest znacznie bezpieczniejsza niż ignorowanie DDR i latanie po ulicach.
@Majsterkowicz - dwa dni temu jadę rowerkiem po DDR, po prawej chodnik, po lewej trawnik, ddr środkiem. Na chodniku dziadek, na trawniku piesek. Piesek na smyczy. Smycz na DDR. Zwolniłem, powiedziałem dziadkowi żeby uważał bo zwierzaka szkoda i że tu jest niebezpiecznie pieska wyprowadzać, przeprosił, życzył miłego dnia pojechałem dalej. Da się. Kultura to się nazywa

Polecam używać jej za każdym razem
@live_evil: Rower służy mi do komunikacji dom praca dom, dom dziadki dom itd. Rekreacyjnie też jadę. Za każdym razem jak na niego wsiadam. Dla mnie jazda na rowerze to nie obowiązek transportowy tylko czysta frajda i przyjemność. Piszesz: "Moim zdaniem ulegasz psychologii strachu, jakie to niby drogi i ulice są niebezpieczne" - nie kolego. Ulegam faktom. Rower + ja = ~110kg. Samochód=2000kg. Przy zderzeniu kto wygra, kto przegra?
@Storm: A dla mnie jesteś rowerowym terrorystą, Przepisy są złe i tworzysz sobie własne. Żałosne Storm. I jeździłem kiedyś po ulicach i tylko i wyłącznie po ulicach, ale nabrałem rozumu w przeciwieństwie do ciebie. Jak chcesz być kolejnym numerkiem w statystyce martwych rowerzystów to lataj sobie po ulicach. Twój problem nie mój. Przedstawiasz sobą postawę bojącego się wysiłku konformisty. Zamiast coś zmienić uciekasz na ulicę. Piszesz: "Jak DeVilo chce jeździć rekreacyjnie to niech sobie jedzie do parku." i nie znając przepisów popisujesz się znakomitymi pomysłami. W parkach jest zakaz poruszania się rowerami, rolkami, deskorolkami itd. Ale jedź sobie tak spoko.
@szydziu: Miło się czyta to co piszesz. Bo w przeciwieństwie do frustrata storma nie plujesz jadem i widzisz sprawę tak jak ta sprawa wygląda. Wypowiedziałem się o jeździe po ulicy gdy obok jest NORMALNA ddr. A reszta poczuła się tak dotknięta krzesłem że aż musiała dodać swoje 3 grosze i zasłonić swoje łamanie przepisów wyzwiskami. Przykre. I tak - tez nie jestem bez winy, zdarza mi się przejechać na czerwonym (np. o 2 w nocy gdy sygnalizacja świetlna nie powinna działać bo ruch wynosi samochód na godzinę), tak - jadę po chodniku tak gdzie nie ma DDR bo to bezpieczniejsze niż latanie przy krawędzi jezdni. Nie macie pojęcia jak to jest pojechać za miasto rowerkiem na pomorzu. Wszędzie kręcą się dojechane golfy z kościerzyny z burakami, którzy dla zabawy wystawiają łapy za okno i potrafią przypieprzyć ci bez powodu jadąc dość szybko albo rzucić czymś w ciebie. Dlatego tam gdzie sie da - chodnik. I tyle.
Ja mam inne podejście do poruszania się rowerem, zdaję sobie sprawę, że rower jest znacznie szybszy po mieście niż samochód czy komunikacja miejska - i powiedzcie mi gdzie wy się tak spieszycie? Policzcie realnie ile zaoszczędzcie czasu? Jeżeli to jest nawet te 10 minut to co z nimi zrobicie? Z tymi 10 cennymi zaoszczędzonymi minutami? Walniecie dwa posty na forum? Przejrzycie pocztę szybciej? Dłużej pogracie w gierkę w domu? Czy to wszystko jest warte ryzyka jakie niesie ze sobą poruszanie się wśród blachosmrodów? Co z tego że wy uważacie na to co się dzieje? Nie możecie mieć oczu dookoła głowy. W starciu z samochodem zawsze przegracie WY. Rower kontra rower to pojedynek bardziej wyrównany. Skończy się na otarciach, stłuczeniach, w skrajnych przypadkach złamaniem.
Jeszcze jedno storm - nie życzę sobie określania mojej osoby w taki sposób w jaki to zrobiłeś, nie znasz mnie, nie gadałeś nigdy ze mną. Pokazujesz jedynie że jesteś burakiem, który nie potrafi się zachować i jedyną twoją bronią są oszczerstwa i wyzwiska.
PS: Storm, coś dla Ciebie,
https://www.youtube.com/watch?v=uRWmsSxbL_A na takim rowerze na pewno wszyscy zobaczą że jedziesz i zjadą Ci z drogi co byś mógł szybko i bez problemowo dojechać