Autor Wątek: Rowerzyści = terroryści?  (Przeczytany 35640 razy)

storm

  • Gość
Odp: Rowerzyści = terroryści?
« Odpowiedź #15 dnia: Maja 06, 2014, 01:27:57 pm »
Tak poza tym to niektórzy rowerzyści zasługują przysłowiowy strzał w twarz stalowym krzesłem, bo jak widzę takiego idiotę co pogina sobie po ulicy gdy obok ma równiutką drogę rowerową to mnie szlag trafia i mam ochotę mordować.


@DeVilio - zapraszam zatem z krzesłem do siebie.

Będę jeździł i poginał po jezdni zawsze tam gdzie nie uznam wybudowanej śmieszynki za odpowiednią drogę dla siebie i mojego roweru. Powody wymienili ci inni w postach powyżej, a ja dodam:
- nie będę jeździł góra-dół-slalom(góra-dół-GÓRA)-dół-slalom(GÓRA-dół)-góra-dół w chwili kiedy obok prowadzi prosta droga dla samochodów bez wzniesień i slalomów!
- nie chcę jeździć po krawężnikach
- nie będę zwalniał na 10 przejazdach
- ani ustępował (bo ktoś wymusił) samochodm wyjeżdżąjącym z bocznej drogi - w tym i Policji (sic! Dzisiaj miałem taki przypadek właśnie na Kamiennej!)
- nie chcę przejeżdżać z jednej strony drogi na drugą bo tak sobie wymyślił projektant (Al.Jana Pawła II w stolicy i podobne)
- dlaczego mam jeździć po kostce brukowej, któr aobniża mi prędkość w chwili kiedy obok samozłomy jeżdżą po ślicznej świeżo co oddanej do użytku jezdni z pięknego betonowego asfaltu?
- wreszcie: dlaczego moja DDR śmieszynka już jest po miesiącu pofałdowana jakby po niej czołgi jeździły, mimo iż pokryto ją asfaltem? Jakaś ciężarówka po niej ćwiczyła jazdę?
- dlaczego na owej DDR parkują robotnicy ze swoimi machinami i dostawczakami?
- i na koniec: czy widziałeś kiedykolwiek autostradę luib drogę ekspresową zbudopwaną z fazowanej śmieszynki, albo wymalowaną tak po prostu na chodniku - i dlaczego nie? ;>>>


Wystarczy ci? Nadal chcesz się spotkać z krzesłem przeciwko mnie?

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4079
Odp: Rowerzyści = terroryści?
« Odpowiedź #16 dnia: Maja 06, 2014, 03:17:48 pm »
Też bym poprosił to krzesełko. Do listy powyżej: szkła, psie odchody, przechodnie ( ścieżki działają na nich magnetycznie aż ciężko nie wleźć.) Bezpieczniej się czuję na jezdni, o sprawności i czasie dojazdu nie wspominając.

grzegorz

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 112
Odp: Rowerzyści = terroryści?
« Odpowiedź #17 dnia: Maja 06, 2014, 04:31:19 pm »


Będę jeździł i poginał po jezdni zawsze tam gdzie nie uznam wybudowanej śmieszynki za odpowiednią drogę dla siebie i mojego roweru.
Jednak terroryści  >:(

live_evil

  • Administrator
  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1297
  • ...i stąd wiemy, że Ziemia ma kształt banana
Odp: Rowerzyści = terroryści?
« Odpowiedź #18 dnia: Maja 06, 2014, 04:55:38 pm »


Będę jeździł i poginał po jezdni zawsze tam gdzie nie uznam wybudowanej śmieszynki za odpowiednią drogę dla siebie i mojego roweru.
Jednak terroryści  >:(
Na mojej śmieszce w wielu miejscach zielone światło dla rowerzystów świeci się przez 15sekund, a dla samochodów jadących równolegle 45s. Czy jestem piratem i terrorystą, bo ignoruję idiotycznie ustawioną sygnalizację świetlną zaprojektowaną przez jakiegoś dziadka* oglądającego miasto jedynie zza szyby swojego samochodu?


* w projektach jezdni czy dróg dla rowerów można oszacować wiek projektanta czy projektanta sprawdzającego na podstawie numeru uprawnień. Widuję uprawnienia wydane 50 lat temu, dodaj do tego wiek zdobycia uprawnień (średnio 30lat).

storm

  • Gość
Odp: Rowerzyści = terroryści?
« Odpowiedź #19 dnia: Maja 06, 2014, 05:36:26 pm »


Będę jeździł i poginał po jezdni zawsze tam gdzie nie uznam wybudowanej śmieszynki za odpowiednią drogę dla siebie i mojego roweru.
Jednak terroryści  >:(


No cóż, w pewnym sensie tak - jestem roweroterrorystą. C.d. - tak jak napisał Yin:
- śmieci i szkło na śmieszynkach
- piesi
- dzieciory tych pieszych
- pieski ze smyczami i bez
- sygnalizacja świetlna włączana na guzik (!!!) - czyli ja stoję i czekam na zielone, a obok samochody jadą jakby nigdy nic...
- i tak jak napisał Yin - naprawdę chociaż to paradoksalne - bezpieczniej się czuję na jezdni (sic!!!)
- nadto jadąc po jezdni mogę się zająć wyłącznie jazdą po tej jezdni bez wypatrywania wszelkiego rodzaju stworzeń, ludzi, przedmiotów etc - które chcą i robią wszystko aby znaleźć się pod moim kołem
- odległość między jadącym z naprzeciwka rowerzystą na śmieszynce momentami jest mniejsza niż pół metra co przy prędkości zbliżeniowej >50 km/h nie jest też zbyt bezpieczne. Zwłaszcza, że po rowerzyście można spodziewać się wszystkiego, a kierowca jednak będzie się starał zachować swój tor jazdy niekolizyjny*
* nie licząc idiotów i kretynów wyprzedzających na 3-4-5...

Wystarczy?
Nie wystarczy. Bo jeszcze chcę dodać, że znacznie większy stres przechodzę jadąc po DDRach i śmieszynkach. Bo zamiast koncentrować się na jeździe, ciągle wypatruję czegoś co może się tam zdarzyć. A to nierówny asfalt, kostka, piesek, etc a to pieszy czy dzieciar. A na jezdni - cała moc i skupienie idzie w nogi.
To jest głupie, ale tak jest. Prosty przykład: DDR na Bitwy Warszawskiej w Warszawie. Piękne 2m asfaltu, które faluje góra-dól i lewo-prawo ;P Baaaardzo rzadko osiągam na nim "30", częściej 20-25. Co chwila jakiś slalom, co chwila pieszy, piesek, wjeżdżający samochód i ulica poprzeczna z przejazdem i... pieszym I nie wiadomo czy ustąpi. Tymczasem na jezdni - 30-35 km/h tam to standard. Cisnę ile się da, bez wypatrywania i szukania wzrokiem problemów dookoła, a te, które się pojawiają zazwyczaj są autobusami czy taksiarzami.
Inny przykład: ulica Dźwigowa w Warszawie: zrobili pasy rowerowe jednokierunkowe po obu stronach tunelu. A więc zjeżdżam w dół swoim pasem o szerokości 1m  i... z przeciwka jedzie babsztyl na rowerku. Ja 40 km/h, ona 10klm/h (bo pod górkę). Miniemy się w odległości centymetrów. Czy to jest bezpieczne???

hansglopke

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 2308
  • Zduńska Wola
Odp: Rowerzyści = terroryści?
« Odpowiedź #20 dnia: Maja 06, 2014, 06:10:41 pm »
Też jestem "takim idiotą". Proszę o łagodny wymiar kary krzesłem.
"Tak to już jest, że najszybciej zwraca na siebie uwagę idiota." - CK Dezerterzy

"Na pionowcu boli tyłek, plecy i w ogóle wykańczająca i niewygodna pozycja jest..." - Mototramp


szydziu

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1709
    • Pilskie Bractwo Turystyki Rowerowej.
Odp: Rowerzyści = terroryści?
« Odpowiedź #21 dnia: Maja 06, 2014, 08:57:40 pm »
Ciekawe jak do mnie podbijesz z tym krzesłem - skoro ja jadę nieprawidłowo to jak Ty do mnie podjedziesz? :)
Tak na poważnie rozpętałeś wojnę krzesłową :) Wszyscy zaczęli się spowiadać - zaraz jakiś polismajster zacznie wystawiać mandaty :)
Wracając do tematu który poruszył live_evil - w Pile krótko bo krótko ale jako
bractwo rowerowe zostaliśmy poproszeni przez miasto o pomoc w uporządkowaniu ścieżek. Było kilka spotkań w UM później ruszyliśmy "w miasto" z projektantem który wygrał przetarg na sporządzenie tego dokumentu/raportu.
Chłop około 35-40 lat po przejażdżce z nami na rowerach sam się za głowę łapał gdy jechał po ścieżce którą sam projektował....
Ktoś potrzebuje przyczepę kempingową?


https://youtu.be/b-T87-Vb9a8

Franc

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 2359
  • Ponad 30 lat na poziomie
    • Moje zdjęcia rowerów
Odp: Rowerzyści = terroryści?
« Odpowiedź #22 dnia: Maja 06, 2014, 08:59:52 pm »
Szydziu: dobre!
Franc "Rowery Poziome Rule"

IMK P14-001 (SWB ASS)
Thyss 222
IMK P12 (SWB, USS, B2B tandem)
Twister 800

paaj

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 399
Odp: Rowerzyści = terroryści?
« Odpowiedź #23 dnia: Maja 06, 2014, 09:37:05 pm »
Szydziu po tym co napisałeś, to Ty rozpętałeś wojnę krzesłową. Projektanci, wykonawcy i odbierający drogi rowerowe, to na was polecą te krzesła.

live_evil

  • Administrator
  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1297
  • ...i stąd wiemy, że Ziemia ma kształt banana
Odp: Rowerzyści = terroryści?
« Odpowiedź #24 dnia: Maja 06, 2014, 10:03:14 pm »
W Łodzi niestety "środowiska rowerowe" bronią bubli niczym generał Czujkow Stalingradu.

DeVilio

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 938
  • Chill... tylko chill nas uratuje.
Odp: Rowerzyści = terroryści?
« Odpowiedź #25 dnia: Maja 07, 2014, 11:12:12 am »
Pojawiły się głosy że och ach jak ciężko dostępne ddr`y są i schowane itd. I że kończą się ślepo itd. A ja Ci mówię człowieku że nie o takich przypadkach mówię, a o takich że jest sobie ulica, jedno kraktowy chodniczek, pas trawnika o szerokości metra i DDR bez barierek, z podjazdami przy krawężnikach, oznakowana, szeroka, czerwona KUŹWA DDR! A taki jeden "mądry" z drugim jest przecież wielki kolaż zawodowy i nie zniży się żeby po DDR jechać i wali ulicą. Takie coś mnie wkurza a nie przymus jechania ulicą bo DDR jest na odcinku 20 metrów bo coś tam remontowali i projketant im kazali zrobić to zrobili.

STORM: Jeżeli masz tak jak w GDAŃSKU DDR równą, nie zniszczoną, ciągnącą się po JEDNEJ stronie ulicy przez całą praktycznie jej długość, owszem z przejazdami (a na ulicy jak masz czerwone to oczywiście jedziesz, a co będziesz się zatrzymywał czy zwalniał nie? lać na przepisy! ANARCHIA!), ale jedzie prosto i równo, ale zawsze trafi się idiota co uważa że jest pieskiem francuskim i DDR jest dla plebsu a on ze swoją super kolażóweczką będzie poginał po ulicy bo on tak uważa. A potem wsiada do samochodu i znowu - jak to nie można zaparkować na chodniku czy DDR? ON MOŻE! A reszta niech wypi... wiadomo. Takich ludzi krzesłem w twarz. Bez litości. "Będę jeździł i poginał po jezdni zawsze tam gdzie nie uznam wybudowanej śmieszynki za odpowiednią drogę dla siebie" tak napisałeś, czyli wybierasz sobie drogę wg. swojego widzimisie i lejesz na przepisy? A jak jedziesz samochodem i masz skrót chodnikiem to też oczywiście wjedziesz bo UZNASZ że tak CI jest wygodniej? O masakra. Dobrze, że nie mieszkasz w Gdańsku. A mandatów to pewnie masz już kolekcję bo przepisy są dla innych a ty jesteś oczywiście ponad nimi?

Też mnie wkurza szkło, piesi, kupy, śmieci i inne rzeczy na DDR, ale jest coś takiego (przynajmniej u nas w 3city) jak dyżurny miejski, tam się dzwoni i się mówi że tu i tu jest szkło na DDR albo coś innego. I poprawiają. Albo jest mapka na necie gdzie klikasz, wpisujesz co jest nie tak i oni się tym zajmują. Ale co po niektórzy są ponad to, będą krzyczeli że och krzywda im się dzieje, jakoż strasznie jest i źle, ale żeby coś z tym zrobić to już palcem nie kiwną, nawet żeby zadzwonić do służb miejskich żeby to poprawiły. Fajnie macie.

Storm - potem porównujesz bezpieczeństwo jazdy po DDR i po ulicy - gratuluje. Przyjdę na twój pogrzeb w takim razie i dam ci epitafium: "Uważał że bezpieczniej jest na ulicy niż na DDR, patrzcie u uczcie się jak nie powinno się robić". Jeżeli dla Ciebie bezpieczniejsze jest wpadnięcie pod 2 tonowy samochód niż spotkanie z 80kg pieszym czy 100kg rowerzystą to zalecam pobranie dodatkowych lekcji fizyki albo odwiedzenie urazówki i rozmowa z lekarzami. Może wytłumaczą Ci jakie masz szanse na przeżycie przy spotkaniu z innym rowerzystą, a jakie przy spotkaniu z samochodem, gdzie np. jedziesz prosto a koleś skręca w prawo. Koleś skręca na Ciebie. Bye bye. Czaisz? I wiesz co? Życzę Ci żebyś spotykał przez jakiś czas samych takich użytkowników drogi jak Ty sam. Czy jedziesz rowerem czy samochodem czy na nogach chodzisz, takich kierowców którzy uważają że są ponad przepisami i robią tak jak sami uznają za stosowne. Moze wtedy zobaczysz jakim zagrożeniem na drogach jesteś gdy poruszasz się po nich wg. własnego widzimisie, a nie wg. przepisów jakie Cię obowiązują. A co tam czerwone. Co nie? Jesteś przecież niezniszczalny.

"Inny przykład: ulica Dźwigowa w Warszawie: zrobili pasy rowerowe jednokierunkowe po obu stronach tunelu. A więc zjeżdżam w dół swoim pasem o szerokości 1m  i... z przeciwka jedzie babsztyl na rowerku. Ja 40 km/h, ona 10klm/h (bo pod górkę). Miniemy się w odległości centymetrów. Czy to jest bezpieczne???"
Bardzo niebezpieczne, lepiej wpadnij pod samochód. Będzie bezpieczniej. xD

Szydziu - jeden normalny głos w tej sprawie... U nas w Gdańsku też przy projektowaniu DDR i innych spraw dla rowerów jest obecny Pan Roger Jackowski, facet aktywnie działa w 3city nad modernizacją istniejącego ruchu rowerowego. np wiele ulic jednokierunkowych dla aut - jest dostępna dla rowerów w obu kierunków, chociaż by stare miasto w Gdańsku. Sopot jest daleko w tyle za murzynami jeżeli chodzi o DDR i tam poruszać się rowerem to tylko chodnik, no chyba że lubisz szpitale to spoko - można ulicą ale za dużo wariatów (przejezdnych, turystów itd) tam się porusza i jest na prawdę niebezpiecznie na ulicy. Dlatego ja tam walę chodnikami albo ddr wzdłuż morza *(z ograniczeniem do 10km/h xD dla rowerów). W każdym razie pomimo tego, że facet się udziela - to czasami jego głos ginie i tak robią po swojemu. Polska dopiero uczy się jak wprowadzać ruch rowerowy, trzeba jej w tym pomóc a nie oszczywać jej starania w tej materii.

I sami powiedzcie - jak to brzmi - nie pojade DDR bo tam szkiełka są... Ale żeby się zatrzymać na minutę i butem zgarnąć szkła na trawnik obok DDR to już nie łaska. Lepiej walić ulicą nie? Żałosne to jest. Krzyczycie że wam źle, ale nie ruszycie palcem żeby to zmienić.
Cayon XT Performante FOX 18,5`
FatFlevo - na sprzedaż

tatar

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 184
Odp: Rowerzyści = terroryści?
« Odpowiedź #26 dnia: Maja 07, 2014, 12:11:45 pm »

Storm - potem porównujesz bezpieczeństwo jazdy po DDR i po ulicy - gratuluje. Przyjdę na twój pogrzeb w takim razie i dam ci epitafium: "Uważał że bezpieczniej jest na ulicy niż na DDR, patrzcie u uczcie się jak nie powinno się robić". Jeżeli dla Ciebie bezpieczniejsze jest wpadnięcie pod 2 tonowy samochód niż spotkanie z 80kg pieszym czy 100kg rowerzystą to zalecam pobranie dodatkowych lekcji fizyki albo odwiedzenie urazówki i rozmowa z lekarzami. Może wytłumaczą Ci jakie masz szanse na przeżycie przy spotkaniu z innym rowerzystą, a jakie przy spotkaniu z samochodem, gdzie np. jedziesz prosto a koleś skręca w prawo.

Podbna rzecz grozi Ci na DDR idącej wzdłuż ulicy - ktoś skręca z ulicy w prawo - Ty masz wprawdzie pierwszeństwo ale jemu bardzo trudno Cię zobaczyć. Dużo lepiej widziałby Cię przed sobą. Bardzo częsta i niebezpieczna sytuacja.
Inny przykład na pobliskim DDR - wyjazdy z posesji i małych uliczek. DDR przechodzi bardzo blisko płotów - samochód praktycznie musi się wysunąć, żeby kierowca mógł zobaczyć czy nic nie jedzie. Ale wtedy już jest za późno bo maska zajmuje 3/4 DDR. Jeśli chcesz tam jechać bezpiecznie po DDR to max z prędkością 10 km/h, żeby przed mordą samochodu się zatrzymać. Obok jest droga z szerokim, bezpiecznym poboczem gdzie możesz jechać z dowolną prędkością. Ale DDR zrobili właśnie tylko na odcinku na którym jest bezpieczne pobocze. Dalej, gdzie nie ma pobocza i robi się faktycznie niebezpiecznie na ulicy - DDR się kończy i musisz jechac ulicą albo łamać prawo i jechać chodnikiem.

Może tam u Was w Gdańsku bardziej kumaci ludzie projektują DDRy. U nas w wielu miejscach jest bardzo źle. Nie mówię, że wszędzie, ale sporo takich miejsc.

Koleś skręca na Ciebie. Bye bye. Czaisz? I wiesz co? Życzę Ci żebyś spotykał przez jakiś czas samych takich użytkowników drogi jak Ty sam. Czy jedziesz rowerem czy samochodem czy na nogach chodzisz, takich kierowców którzy uważają że są ponad przepisami i robią tak jak sami uznają za stosowne.

Niestety praktyka pokazuje, że przepisy często tworzą ludzie mający słabe rozenzanie w temacie.
Skutkiem tego są sytuacje, w ktorych dla rowerzysty zachowanie zgodne z przepisami jest bardzo niebezpieczne. Przykładem zakaz jazdy rowerem po buspasach powodujący konieczność jazdy lewym pasem, który w dodatku zazwyczaj jest węższy i zapieprzający nim kierowcy mijają Cię na centymetry. Albo przeskakiwanie rowerem na lewy pas do skrętu w lewo. W naszych warunkach sztywne trzymanie się przepisów to często prosta droga na cmentarz.
« Ostatnia zmiana: Maja 07, 2014, 02:59:06 pm wysłana przez tatar »

DeVilio

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 938
  • Chill... tylko chill nas uratuje.
Odp: Rowerzyści = terroryści?
« Odpowiedź #27 dnia: Maja 07, 2014, 05:38:00 pm »
Tatar - owszem, nie powinno się na sztywno trzymać przepisów ale tam gdzie jest możliwość powinno się poruszać zgodnie z przepisami. Przykład podałem wyżej, prezydent sopotu zwrócił uwagę na to, że na ddr przy plaży czasami zdarzają się kolizje z pieszymi którzy uparcie włażą prosto pod koła roweru więc upieprzył prędkość rowerzysty do 10km w całym sopocie. -_- i niech ktoś mi powie czy przekraczam, albo czym mam swoją prędkość mierzyć (liczniki rowerowe nie mają homologacji, plus wystarczy źle go skonfigurować żeby źle pokazywał, plus nie ma przykazu posiadania takowego) oraz pomiar prędkości radarem też nie jest dobry bo radary nie są przystosowane do mierzenia prędkości tak małych oraz nie mierzą dobrze prędkości rowerzystów.

Wyjazdy - owszem problem, w Gdańsku też jest kilka takich miejsc gdzie trzeba bardzo uważać jak się jedzie bo barany nie patrzą tylko jadą, albo dla nich zielona strzałka = zielone światło (a przed strzałką TRZEBA się zatrzymać). Żadne nawet najlepiej zaprojektowane DDR nie zastąpią myślenia, tak jak na wspomnianych DDR przy plaży w niektórych miejscach jest słabe oświetlenie i krzaki - nie da się zauważyć rowerzysty bez oświetlenia dopóki nie jest za późno.

Tam gdzie mogę jadę DDR, gdzie nie ma DDR jadę powoli chodnikiem, a gdzie nie ma innych opcji - W OSTATECZNOŚCI jadę po ulicy. Bo cenię sobie swoje życie. Jak walnę w innego rowerzystę czy durnego pieszego, czy psa rozjadę bo jakiś debil sobie spaceruje z pieskiem po DDR to mniejsza szkoda mi się stanie niż jakbym spotkał się z blachosmrodem.

Szkoda, że na prawdę niewielka część kierowców myśli. Tyczy się to wszystkich kierowców. Np. czerwone światło na przejściu. Max 20% rowerzystów to respektuje, reszta jedzie jak barany. Czy życie jest warte pół minuty ich cennego czasu? Czasami lepiej troszkę poczekać niż się śpieszyć na własny pogrzeb. Bo pomarańczowe więc kierowca samochodu przyspieszy. Czaicie.
Cayon XT Performante FOX 18,5`
FatFlevo - na sprzedaż

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4079
Odp: Rowerzyści = terroryści?
« Odpowiedź #28 dnia: Maja 07, 2014, 07:14:15 pm »
Trzymaj się mocno, jedziemy na przejażdżkę ;) ( Od 1.05)
http://www.youtube.com/watch?v=YPZZF2PbNko
http://www.youtube.com/watch?v=HLzGj10fg2g

I to na ostrych kołach. Owszem, czasem maja wypadki, czasem ktoś ich potrąci, czasem coś połamią, czasem giną ( wbrew pozorom nie za często). Poruszając się codziennie w ruchu ulicznym jest się wstanie przewidzieć co zrobi 99% kierowców a na pozostały 1% się po porostu uważa. Do tego auta sygnalizują ( zwykle) swoje manewry. Jadąc po ścieżce nie jestem wstanie przewidzieć zachowania pieszych i nie sygnalizują żadnych manewrów. Kiedyś używałem roweru bardziej sportowo - nie wyobrażam sobie jeździć na wypady powyżej 100km po ścieżkach rowerowych - jechał bym chyba 2 dni i w bidonie zamiast wody musiał bym mieć nerwosol :). Teraz rower stanowi dla mnie codzienny sposób przemieszczania się po mieście - szybkiego i sprawnego czyli w 95% po drogach. Ścieżki są dobre dla rowerzystów weekendowych, dzieciaków i osób starszych. Tu (w poprzednich postach) piszą rowerzyści z 10, 20, a nawet 30+ letnim doświadczeniem rowerowym i jeśli decydują się nie jechać po ścieżce a po ulicy to naprawdę wiedzą co robią.

Majsterkowicz

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 423
Odp: Rowerzyści = terroryści?
« Odpowiedź #29 dnia: Maja 07, 2014, 08:34:08 pm »
@Yin

Aż mnie dziw bierze, że nikt nie potrącił tych rowerzystów podczas takiego przelotu przez miasto ;)

Do tematu.
Będąc dzisiaj w Chełmie, gdzie jest o wiele bardziej bogato w ścieżki dla rowerów, poruszając się na jednej z nich od razu człowiekowi włącza się tryb sport/nerwous/another :P Niestety, raz musiałem zareagować. Podjeżdżam pod babkę z wielkimi siatami z zakupami, i zwracam uwagę, że idzie po DDR'ce i może się jej 'coś stać' :P Oczywiście była baardzo zdziwiona moją uwagą, ale grzecznie przeprosiła i zeszła na chodnik.
Jak widać, są na świecie jeszcze ludzie, którzy kulturalnie przyjmują uwagi i nie bulwersują się, albo nie chcą obić komuś ryja za to, że ktoś mu każe coś zrobić.