Autor Wątek: Trening Brevety 15 marca 2014 [WAW]  (Przeczytany 4994 razy)

kaczor1

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1076
  • www.kaczor2.blogspot.com
    • HPV Poland & Recumbent Bike
Trening Brevety 15 marca 2014 [WAW]
« dnia: Marca 05, 2014, 10:54:27 am »
Randonneurs Polska 15 marca 2014 w okolicach Warszawy organizuje otwarty trening na terenach, po których będą się odbywały brevety.
Dwie trasy ok 60km lub ok 100km.

Przypomnę, że fundacja Randonneurs nie narzuca ograniczeń co do rowerów na jakich można brać udział w organizowanych przez nich imprezach, a co za tym idzie, jest to bardzo dobra okazja dla wszystkich poziomych, którzy czują w sobie potrzebę rywalizacji.
http://www.randonneurspolska.pl/treningi
« Ostatnia zmiana: Marca 05, 2014, 11:07:54 am wysłana przez kaczor1 »

Franc

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 2359
  • Ponad 30 lat na poziomie
    • Moje zdjęcia rowerów
Odp: Trening Brevety 15 marca 2014 [WAW]
« Odpowiedź #1 dnia: Marca 05, 2014, 12:16:37 pm »
Ja jeszcze jestem w proszku przedsezonowym, znaczy mam rozebrany do gołej śrubki rower i czyszczę przed malowaniem.
Franc "Rowery Poziome Rule"

IMK P14-001 (SWB ASS)
Thyss 222
IMK P12 (SWB, USS, B2B tandem)
Twister 800

Ślimak

  • sympatyk na poziomie
  • **
  • Wiadomości: 24
Odp: Trening Brevety 15 marca 2014 [WAW]
« Odpowiedź #2 dnia: Marca 05, 2014, 08:43:00 pm »
Randonneurs Polska 15 marca 2014 w okolicach Warszawy organizuje otwarty trening na terenach, po których będą się odbywały brevety.

Podoba mnie się ta koncepcja i planuję pojawić się. Dostałem przepustkę od żony ;D

bardzo dobra okazja dla wszystkich poziomych, którzy czują w sobie potrzebę rywalizacji.

Ja to bardziej turystycznie.

Ślimak

  • sympatyk na poziomie
  • **
  • Wiadomości: 24
Odp: Trening Brevety 15 marca 2014 [WAW]
« Odpowiedź #3 dnia: Kwietnia 05, 2014, 09:47:33 pm »
15 marca nie pojechałem, za to byłem dzisiaj.

Na mecie naszły mnie wątpliwości co do udziału w brevecie 200km. Ja wiem, że to śmieszny dystans dla brevetowych wyjadaczy i brevetowe przedszkole, ale nie chciałbym się skichać przed metą i wyjść poza limit czasowy.

Pytanie do szanownego grona: jaką strategię zaproponujecie takiemu cieniasowi jak ja ;D?
Z poczynionych dzisiaj obserwacji wydaje mi się, żeby przede wszystkim jechać swoje, a nie trzymać się grupy. Na płaskim, czy zjeździe to jest jeszcze przyjemnie, ale pod górę grupa odjeżdża a ja zostaję jak to kiedyś kolega Pająk napisał "w chmurze pyłu i łez" (czy jakoś tak to było). Później dochodzenie tej grupy, co mi się udało dzięki dopingowi jednego z uczestników treningu, trochę za dużo mnie chyba kosztowało.

storm

  • Gość
Odp: Trening Brevety 15 marca 2014 [WAW]
« Odpowiedź #4 dnia: Kwietnia 06, 2014, 08:37:42 am »
Ślimak - "Biblia Treningu Kolarza Górskiego" - Joe Friel.

Czyli jak? Stopniowo się rozkręcać i zwiększać poziom trudności. Na początku kilka kilometrów, potem kilkanaście i kilkadziesiąt. A jak już poczujesz pałera - stopniowo zwiększasz przełożenia na których chcesz jeździć. I tak jak pokonujesz górkę na "2" - spróbuj za tydzień w podobnych warunkach atmosferycznych i swoich wydolnościowych pokonać ją na "3" biegu. I dalej zwiększasz dystans. Jak jeździłeś na 50 km - to potem kręcisz 65. A potem 80. I 100. Nie próbuj tylko się rzucać z motyką na słońce jak ja - i zamiast wykręcić ładne 100 - zrobić 146km. Zrobisz, ale potem będziesz przetrenowany i taki trening okaże się zabójczy na kilka dni. I zamiast rozbudowywania mięśni, będzie okres ich odbudowywania...

Co do bycia cieniasem - ja też nim jestem. Też nie jestem w stanie jechać obecnie pod górkę tak samo szybko jak szoszonki. Ale wiem, że oni mogą skakać po pedałach - a ja nie. Oni mają lepszą ode mnie pozycję przy podjazdach pod górę. Oni z większymi kołami lepiej pojadą na nierównościach. Ale za to przy dobrym asfalcie i bez górki - ja mam szansę ich dogonić i się przypomnieć, że nadal jestem obok ;) (tak jak zrobiłem wczoraj)

I tak jak napisałeś - jechać swoje. Tyle ile dasz radę, ale bez op[***]alania się. Co nie znaczy w drugą stronę, że masz pędzić z jezorem na brodzie ;)

A na koniec - pamiętaj też, że brevet rozgrywany jest często na terenie niekoniecznie do końca płaskim, więc przemyśl, czy nie warto by wybrać się na trening właśnie w taki podobnie urozmaicony teren.

hansglopke

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 2308
  • Zduńska Wola
Odp: Trening Brevety 15 marca 2014 [WAW]
« Odpowiedź #5 dnia: Kwietnia 06, 2014, 05:27:57 pm »
Na treningach śmigaj sam. Poznasz swoje możliwości, kiedy jeść, kiedy pić. itd. Na brewecie jak pojedziesz komuś na kole, to będziesz miał łatwiej, nawet możesz się nudzić za szszonami, tylko nie ziewaj, bo to ich wkurza. Zresztą jazda ma być przyjemnością a nie gonieniem za jakimiś mikrosekundami.
"Tak to już jest, że najszybciej zwraca na siebie uwagę idiota." - CK Dezerterzy

"Na pionowcu boli tyłek, plecy i w ogóle wykańczająca i niewygodna pozycja jest..." - Mototramp


pajak_gdynia

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1322
Odp: Trening Brevety 15 marca 2014 [WAW]
« Odpowiedź #6 dnia: Kwietnia 06, 2014, 07:18:25 pm »
Ślimak.. To w końcu pojechałeś / przejechałeś, czy o co kaman?

Wracając do tematu..
Kluczem w maratonach jest nie spalić się na starcie i jechać na swoje możliwości (energetyczne). Friel i pulsometr są w tym bardzo pomocne.

Jak chcesz jechać "na żywioł", to jedź w sposób wykluczający "ciężki oddech" (tylko spokojne, lekkie oddychanie, jak zaczyna być zadyszka to zwalniasz), z jednym obciążeniem cały czas (bez "szczeniackich" zrywów). Uwaga: obciążenia nie utożsamiaj z prędkością.
Przy sportowym podejściu.. przegrywasz już na samym starcie.

Za "szoszonami" nawet nie próbuj się nie trzymać, najczęściej to zauważą i zajadą Cię (czasami dla zabawy, niestety znam paru takich "kolegów"). Ale za "normalsami" możesz spokojnie pojechać (ale najpierw zagadaj, a nie uderzaj w szpiega z Krainy Deszczowców). Na plus: nauczysz się pokonywać wzniesienia. Jak jadą za mocno (oddech przyspiesza), to pasuj. Grupa ma sens fizyczny przy jeździe na kole (ale poziomka zepsuje zmiany w szyku, oraz jej prawie nie widać) oraz psychologiczny (jazda z kimś mniej się dłuży od nawijania kilometrów, możesz utrzymywać większy dystans).

Ale ja tam jestem cieniasem, tylko czasami wyprowadzam Jamniczka na spacer na plac zabaw :)

Ślimak

  • sympatyk na poziomie
  • **
  • Wiadomości: 24
Odp: Trening Brevety 15 marca 2014 [WAW]
« Odpowiedź #7 dnia: Kwietnia 06, 2014, 09:14:02 pm »
Dzięki Panowie za cenne rady!

Ślimak.. To w końcu pojechałeś / przejechałeś, czy o co kaman?

Wczoraj może zbyt zdawkowo napisałem, bo byłem troszku zmęczony i jeszcze obowiązki rodzinne więc teraz trochę rozwinę. Pojechałem trasę dłuższą 108,46 km na liczniku, czas imprezy - niecałe 6 godzin. Czas jazdy 4:43. Średnia prędkość 23,05.

Friel i pulsometr są w tym bardzo pomocne.

Czyli powinienem zainwestować w sprzęt, tylko jaki?

Jak chcesz jechać "na żywioł", to jedź w sposób wykluczający "ciężki oddech" (tylko spokojne, lekkie oddychanie, jak zaczyna być zadyszka to zwalniasz), z jednym obciążeniem cały czas (bez "szczeniackich" zrywów). Uwaga: obciążenia nie utożsamiaj z prędkością.
Przy sportowym podejściu.. przegrywasz już na samym starcie.

Przed wczorajszym treningiem nie pomyślałem o tym. Mea culpa :(

brevet rozgrywany jest często na terenie niekoniecznie do końca płaskim, więc przemyśl, czy nie warto by wybrać się na trening właśnie w taki podobnie urozmaicony teren.

Wczorajszy trening zdaje się, że pokrywał się z częścią trasy brevetu. Spojrzę na cue sheeta z treningu i porównam z trasą brevetu.

Też nie jestem w stanie jechać obecnie pod górkę tak samo szybko jak szoszonki.

Doświadczyłem tego wczoraj "organoleptycznie".

Zresztą jazda ma być przyjemnością a nie gonieniem za jakimiś mikrosekundami.

Dlatego wcześniej napisałem, że trening traktuje w kategorii turystyki. Niestety brevet ma limit czasowy, więc z przyjemnością muszę umiejętnie wpasować się w 13 godzin. Wczoraj tej przyjemności zabrakło ok. 10 km do mety. Chyba nieźle :D




Co do bycia cieniasem - ja też nim jestem.

Ale ja tam jestem cieniasem, tylko czasami wyprowadzam Jamniczka na spacer na plac zabaw :)

Ja wiem, że skromność jest cnotą poziomkowiczów, ale bez przesady... ;D


Współczynnik upoziomkowania imprezy 9%  ;D

Storm - wspominali Twój zeszłoroczny brevet 300 km, Gemsiego zresztą też. ;)