Niestety.. Potwierdzam za Paaj'em: pierwsza konstrukcja dla wroga, druga dla przyjaciela, dopiero kolejna dla siebie. W rowerach poziomych jest specjalizacja (nawet większa niż w pionowych), określone konstrukcje są "bardzo" do określonego celu. Oczywiście nie mówię tu o konstrukcjach "uniwersalnych", czyli tak naprawdę do niczego..
I kto Ci powiedział, że rowery poziome nie mają wad? Mają ich potwornie wiele, ale mają też poważne zalety. See wikipedia, tam wszystko chyba jest napisane.
Co do spodni.. Jak mawiają kobiety.. uroda wymaga wyrzeczeń

Tylko nie za bardzo rozumiem związek z poziomką. Na "pionowym" jest dokładnie tak samo.. Na poziomkę najwygodniejsze są zwykłe spodnie do biegania, rowerowe (z "pieluchą") przydają się na zimno (dośpiewaj sobie po co..). Kieszenie.. zapomnij, albo "nerka" albo kangurek z zamkiem, albo torba (np. za fotelikiem, czy z boku) załatwią wszystkie problemy.
Stabilność roweru jest odwrotnie proporcjonalna do wysokości roweru i kąta fotelika. Sterujesz bardziej kierownicą niż ciałem. Najbardziej problematyczna jest stabilność w ostrym zakręcie (bo pochylasz się znacznie mocniej) i przy bardzo dużych prędkościach (bo czas na reakcję dramatycznie się zmniejsza..)
Startowanie? Proste! Ruszasz, spokojnie wpinasz się w pedały. Jak masz "bardzo nisko" ułatwia ruszanie bez opierania się o fotelik. Bez pośpiechu, bez nerwów, bez przepychania. "Dreptanie" jest znacznie wygodniejsze niż na pionowym! Wyjątki: very high-racer (gdzie nie dosięgasz ziemi), czy low-racer z ZOX pod ostrą górkę i z zakrętem..
Jakość drogi faktycznie robi sporą różnicę (szczególnie w rowerach z napędem na przód oraz LWB). Ale.. czy próbowałeś kiedyś jeździć "fachową" kolarką po piachu? Przejazd po bruku równie może być dość traumatyczny (tylko tu masz odbite wszystkie części ciała). Ale raczej nie jest to kwestia konstrukcji roweru.. tylko bardziej ciśnienia w oponach (co do "zlotowej" ścieżki, to ja miałem nabite 8atm..)
Budowa low-racera czy cruz bike na początek może być przyczyną sporego niezadowolenia. One wymagają zazwyczaj znacznie więcej "nauki", a swój pazur pokazują dopiero później (bo niby kto ostatnio wygrywa wszystkie zlotowe zawody?

).
Więc na razie przestań psioczyć na swoją konstrukcję, doprowadź ją do pełnej sprawności i niezawodności, potrenuj trochę.. I pogadamy wtedy

5. Naskakiwanie na pedały - a po co to i co to daje? Takie metody to stosują ostrokołowcy - bo muszą. Ale i tak potem przegrywają na prostej podczas przyspieszania z Zółtkiem 
W sumie OK jeździłem tylko przez 3 miesiące.. Ale też nie mam pojęcia o co chodzi z tym naskakiwaniem.