Tak, szosonek, czyli mój kolega z którym czasem jeżdżę, był lepszy ode mnie o te 2 sekundy. Mój błąd, miałem zwiększyć obroty...

Wystartował trochę z mniejszym impetem, ale szybko się zorientował, że my jedziemy na pełno i on też zaczął dawać z siebie wszystko. Był w pewnym momencie drugi ale Jirka w drugiej połowie go wyprzedził. Ja zbliżałem się, ale nie zdążyłem wyprzedzić.
A ten pierwszy to Radek, który jest niekwestionowanie najlepszy z poziomych w CZ (568 km/24h). Jak widział, że już ma pierwsze miejsce, to już przestał jechać w trupa, bo i po co...
Dodane:
Trzeba przestać pisać, że poziomki są szybsze od kolarzówek, trzeba to udowadniać.