Od razu przepraszam za poślizg czasowy (a może i za niesłowność...), niemniej chciałem dokończyć robotę do samego końca, czyli do momentu, gdzie można było wsiąść na fotelik i wykonać pierwszą przejażdżkę

Tak też się stało. Ale żeby moim obietnicom stała się zadość, wstawiam kolejną część fotorelacji z budowy oraz całego assembly, który to zakończył się 9 listopada

Tutaj jeszcze przed spawaniem wsporników, zarówno na główce ramy, jak i pod fotelikiem.

Od ostatniego spawania nie zmieniło się za wiele, ale odpowiednie przemyślenia oraz dopasowywania rurek itp, zjadły trochę czasu. Niemniej, wyszło całkiem zadowalająco. Tutaj widać ramę wraz z kołami oraz przyspawanymi wspornikami (wzmocnieniami), rurką pod oparcie fotelika oraz sam fotelik. Mostek wsadzony tylko w celu łatwiejszego transportu roweru





Kolejnym etapem był mostek, a dokładnie jego modernizacja. Mając już fotelik na miejscu mogłem dokładnie znaleźć pozycję kierownicy, a tym samym długość i kształt mostka. Początkowo miał być tylko przesunięty do tyłu (jak na zdjęciach wyżej), ale okazało się to kiepskim trafieniem. Potrzeba było drastycznie przedłużyć rurkę wpuszczaną w sterówkę widelca. Na całe szczęście, średnica tej rurki jest identyczna, co średnica kierownic (22.2 mm), wystarczyło wybrać jakąś zacną kierownicę i ją chlasnąć

Skończyło się na tym, że pociąłem ponad połowę jednej kierownicy, ale wyszło całkiem zacnie. Poniżej na zdjęciu zestaw śrubek do montażu rolek oraz pręt gwintowany M8 do przedłużenia śruby zaciskającej klin w sterówce.

Konieczna była też modernizacja fotelika, a dokładnie jego małych poprzecznych łączników. Trochę się pospieszyłem i przed dopasowaniem do ramy przykręciłem je na dwa wkręty. Jak się później okazało, dolny łącznik był pod złym kątem do metalowego wspornika na ramie. Efektem tego wszystkiego jest dodatkowy otworek, ale łatwo będzie go czymś zalepić (albo po prostu wkręcę małego wkręta w to miejsce i będzie lajtowo

).

Dalsza zabawa była z rolkami. Na sam początek potrzeba było odpowiednio przygotować otwory na śrubę, co zajęło trochę czasu. Ani tego zrobić wiertarką, ani żadnym innym urządzeniem. Pozostał jedynie okrągły pilnik do metalu i trochę wysiłku

Po około 30 minutach pracy, udało się uzyskać otwór fi 10 przelotowo przed dwa wsporniki przy główce, a sam montaż rolek był już dziecinnie prosty. Na dolny zestaw rolek potrzeba było jedynie zrobić przelotowo przez rurę otwór pod śrubę M10 i przykręcić.
Osłonkę na rolki, a tym samym uchwyty na tekkalan zrobiłem z blaszki stalowej 1 mm. Kilka pomiarów rolek oraz kalkulacji, krótka zabawa z nożycami do blachy oraz wiertłem i tak w 20 minut miałem dwie sztuki ochronnych blaszek



Montaż tylnej przerzutki - nic trudnego

Wkręcenie jednej śrubki


Dalej na liście prac był montaż klamkomanetek. Tutaj pojawił się mały kłopot, bo wciskając je maksymalnie do góry kierownicy, natrafiamy na część wygiętą w łuk, a jak wiadomo, obejmy niechętnie tolerują tak drastyczne zmiany średnic, czego efektem jest bardzo krótka część chwytowa dla dłoni (brakuje około 1.5 - 2 cm dla małego palca

). Jak na razie nie walczyłem z tą niedogodnością, ale chyba czeka mnie wymiana kierownicy:
a) taki sam kształt, lecz dłuższe rękojeści,
b) o mniejszym łuku, co da więcej miejsca na chwytu oraz obejmę manetki.
Nie łudźcie się zamontowanymi chwytami

Jak wsadzi się palec od spodu, to czuć wyraźnie, że końcówka kierownicy jest około 2 cm przed końcem chwytu



Kolejny etap - hamulce.

Cała kierownica wraz z linkami.

Po puszczeniu linek wraz z pancerzami, przyszła kolej na łańcuch(y)

Zakupione całe 4 sztuki (jeden poszedł do obecnego piona), z czego 3 do wykorzystania w tym projekcie. Każdy po 116 ogniw, co w sumie daje 441 cm łańcucha do dyspozycji. Łańcuchy połączyłem za pomocą pinów z zestawu (w sumie miałem 4 sztuki) oraz spinki, aby w razie czego móc tego gigantycznego węża wydostać z roweru

Na całe szczęście, nie potrzeba było ani skracać, ani przedłużać łańcucha (z resztą i tak mógłbym dołożyć tylko z 6 ogniw, czyli tyle, ile mi zostało ze skracania łańcucha do Krossa). Wyszło bardzo zadowalająco. Przy środkowym blacie z przodu, obsługa całego zakresu kasety nie stanowi żadnej przeszkody dla przerzutki. Gorzej jest przy 'młynku' - przy zrzuceniu na ostatni lub przedostatni bieg na kasecie, przerzutka słabo napina łańcuch. Nie przeszkadza mi to zbytnio, bo i tak zapewne będę jeździł na środkowym blacie


Montaż łańcucha był praktycznie ostatnią rzeczą, z części montażu, dalej pozostała tylko regulacja - zarówno przerzutek, jak i hamulców. Na film było już z lekka za późno, z resztą ciężko było mi od razu złapać równowagę, a co więcej trzymać telefon, czy kamerkę, aby nagrać film

. Dzisiaj chęci na film były, ale pogoda niestety nie dopisywała. Może jutro się uda

Tak się prezentuje w obecnej, finalnej wersji










Co więcej... Wrażenia z pierwszej jazdy są nieziemskie i nigdy wcześniej dotąd niespotykane. Ciężko, lecz także z zaciekawieniem przestawiam się na pedałowanie z nogami przed sobą, ale na dalsze wyjazdy (treningi) trzeba będzie czekać aż do wiosny

. Czeka mnie jeszcze wykończeniówka, czyli piaskowanko i malowanko... Chciałbym się z tym wyrobić przed zimą, co by nie zardzewiał przez zimę

Krótka specyfikacja:
Długość całkowita: 2165 mm
Baza kół: 1320 mm
Wysokość siedziska: 410 mm
Wysokość suportu: 575 mm
Wysokość szczytu oparcia fotelika: 850 mm
Wysokość mostka: 845 mm
Wysokość maksymalna (wliczając linki): 860 mm
Koło tylne: 26"
Opona tył: Kenda Kwest 26 x 1.5"
Koło przednie: 20"
Opona przód: Kenda Kwest 20 x 1.5"
Kaseta: CS M770, 11-32T
Korba: FC M540, 26/36/48
Suport: BB ES30 Octalink
Hamulce P+T: BR M770
Klamkomanetki: ST M510 3x9
Łańcuch: 3 x CN HG53 (348 ogniw)
Przerzutka przód: FD M770-e
Przerzutka tył: RD M772
O więcej szczegółów proszę śmiało pytać
