@SAC, zatem po kolei:
1. - ile przejechałeś w 2012 przed BBT? (i po czym, jakie pagórki?)
2. - ile dłuższych maratonów przed BBT popełniłeś przez okres powiedzmy 2 lat?
3. - ile km zrobiłeś w ostatnich tygodniach przed BBT? Chodzi mi o okres wypoczynku przed BBT?
4. - co brałeś do picia i jedzenia? Jakieś izotoniki?
5. - jak często się zatrzymywałeś w ogóle, czy miałeś wodę/picie w worku/nerce?
6. - nawigacja - naprawdę aż tak źle i marnie z oznaczeniem trasy?
7. - jeśli miałeś licznik rowerowy to jaki miałeś swój czas przejazdu licznikowy? (chcę policzyć czas odpoczynku, kiedy rower nie jechał)
8. - o co chodzi z tymi grupami SOLO i OPEN?
Co do szarpania po górkach... No ja próbowałem na Kaszebie utrzymać prędkość za grupką, ale... na pagórkach - bez szans. Wolałem oszczędzić swoje kolana i nie nękać ich już na początku sezonu takimi obciążeniami. No i pytanie jak tzreba być wytrenowanym aby jechać tak jak oni? Żeby nie tyle co jechać szybciej niż oni, ale mieć opcję taką jak utrzymanie się za kimś na pionowcu przy jeździe pod górkę?
Ponumerowałem aby odpowiadac w punkatch.
1. 5764 km w tym na poziomie 4868 km. Mieszkam w pagórach więc raczej pogórki. Większość nakręconych kilometrów do jazda kolo komina, ale było kilka dłuższych tras: 5 tras tak do 150km, jedna 300km, K24 - 450km. Potem w sierpniu trasa na ciężko z Brna do Lublina przez Słowację (trochę było gór) 1100 km w 8 dni.
2. 2x K24: w 2011 426 km
http://forum.poziome.pl/index.php?topic=1268.msg17421#msg17421 i w 2012 450 km
http://tomassac.bikestats.pl/742025,maraton-K24.html3. od 6 do 13 sierpnia przejechałem na ciężko 1100 km, w tym 3 dni przez góry. Trasa Brno>Bratysława>Banska Bystrica>Poprad>Kosice>Michalouvce>Bieszczady>Lublin Potem odpoczywałem raczej, reperowałem rower, bo się rozkraczył.
4. coś miałem słodkiego: batony, żelki, zawsze coś miałem zbunkrowane w kufru, ale głównie jadłem co było na punktach. Picie tak samo. Na punktach często były izotoniki. Dało by się przejechać na jedzeniu branym na punktach.
5. Często, bo jak się pije to się sika. A tego za jazdy nie potrafię. Woda w worku.
6. Dostajesz książeczkę z mapką, ale w mojej np. brakowało kilku stron. Trasa co prawda wiedzie drogami głownymi, ale czasami trzeba z nich zjechać na mniej główne. Żadnych oznaczeń na trasie nie ma, tylko mapa. Organizator zapewnia też ślad do GPS, ja ten ślad przerobiłem na trasę do Garmina. I był luksus niebłądzenia.
7. Tylko GPS, jak sobie kiedyś popatrzę w ślad to policzę czas "odpoczynku". Było tego dużo, na punktach najmniej 15 min, pierwsza noc ze 4 godziny, potem we Włocławku prawie 2 godziny (byłem na mszy), Wsola pewnie niecałe 3 h, Brody koło godziny, Brzozów pewnie 2 h. Dokładniej moge to wyciągnąć ze śladu, jak bedę miał chwilę czasu to to zrobię.
8. SOLO - jazda samemu (nawet za toba nikt nie może jechać, żeby było uczciwie) OPEN - grupy, peletony do 15 osób, zgodnie z prawem o ruchu drogowym. Zawsze można w trakcie przejść z SOLO do OPEN.
Jak trzeba być wytrenowanym, żeby sie utrzymać grupy? Moje przemyśłenia: Jak będziesz na tyle wytrenowany żeby dotrzymać im pola pod górkę, to z górki i po płaskim bedziesz im uciekał, meczył sie zbyt wolnym tempem grupy. Jak bedziesz miał tylko taki poziom, aby dotrzymyć im pola w grupie, na górach Ci odjadą. Rytm jazdy pionów i poziomów jest inny i ciężko może być właśnie z jazdą w grupie/peletonie. A to daje dużo.