Autor Wątek: Bałtyk Bieszczady Tour 2014  (Przeczytany 49896 razy)

storm

  • Gość
Bałtyk Bieszczady Tour 2014
« dnia: Czerwca 02, 2013, 05:08:16 pm »
Jakiś czas temu słyszałem, że są chętni. Czy to prawda? ;)

Z tego co doczytałem wymagana jest kwalifikacja dla Nowych Uczestników w roku kalendarzowym w którym organizowany jest BBT. Czyli niby za rok warto by wystartować w jakichś maratonach 24 godzinnych, albo takich gdzie pokonuje się więcej jak 500km. Mimo to uważam, że już teraz chyba należałoby rozpocząć przygotowania - jakimi maratonami i brevetami.

Mam nadzieję, że odezwie się tu SAC i podzieli z nami wszelkimi poradami i swoim bogatym doświadczeniem jakie zebrał rok temu :)

P.S. Kilka moich durnych kalkulacji, z których nic nie wynika ;]
225km Kaszebe przejechałem w 10 godzin. Zegarowo wyszło prawie 12. Niby to co prawda I wyjazd w roku, ale - średnia wyszła z tego 19 km/h. x 72 godziny potrzebne na przejazd i wychodzi: 1368 km. Licząc inaczej: 1008 km / 72 godziny trzeba pokonać z prędkością minimum 14 km/h ;] Teoretycznie do zrobienia. Odliczając jednak minimum 8 godzin na sen po drodze wychodzi 48 godzin na jazdę ze średnią: 21 km/h. Czyli już jest nieco trudniej.
Patrząc na mniejszy dystans: 100km jest do zrobienia w 4 godziny. 1000km = 40 godzin... Teoretycznie. Bo jak doliczymy przerwy to wychodzi na to, że można by robić godzinne przerwy (nie licząc czasu na sen!) co 100km, ale zabraknie 2 godzin na 200km. Jednak te wyliczenia i tak są oparte o trasę widzianą "z góry" bez patrzenia na przewyższenia, a te podobno od Rzeszowa już są dosyć znaczne.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 02, 2013, 05:25:03 pm wysłana przez storm »

SAC

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 277
Odp: Bałtyk Bieszczady Tour 2014
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwca 02, 2013, 09:35:10 pm »
Wezwany do tablicy odzywam się  :)
Kwalifikacje do BBT 2014 można zyskać już w tym roku na brevecie 600 organizowanym przez Roberta (orga BBTour) albo w Radlinie na dystansie 600 km. http://tour.ilustra.pl/forum/viewtopic.php?t=231&sid=44358eaab5dd24fc0634bc6d0f166d14
Zachęcam do startu w BBT, sam się raczej wybiorę, postanawiam poprawę (wyniku). :)
Dobrze jest przejechać 24h maraton jeszcze w tym roku. Silny gość w peletonie może zrobić 450 km/dzień (i więcej) startując wczesnym rankiem i kończąc późnym wieczorem albo w nocy, ale to jeszcze nie daje pełnego wyobrażenia o jeździe nocnej. Polecam zacząć w południe i tak skończyć - to będzie dobre doświadcznie (ja jechałem od 16.00 do 16.00 - też ok). Jazda w nocy daje wyobrażenie co będzie sie działo podczas BBT.
Trasa przez Polskę jest generalnie płaska, góry są na końcu, gdy już zawodnik wyczerpanym jest. Warto zatem potrenować w jakiś górach. Ja z najtrudnieszymi podjazdami (Sanok) zapoznałem się na niecały miesiąc przed BBT. Jechałem tamtędy "na ciężko" i z tego wyjazdu wiedziałem już, że dam radę bez pchania. Tak było, choć jechałem niezłym slalomem.
Orientacja - kupa ludzi robiła dodatkowe km, bo się gubili. Ja miałem GPS Garmin, trasę sam sobie zrobiłem w kompie i potem przerzuciłem do odbiornika. Jeszcze po odprawie po tym jak usłyszałem, że można jechać obwodnicą Nakła zmieniłem trasę w odbiorniku. Żadnego błądzenia, pytania o drogę, wyciągania mapki.  Polecam turystycznego Garmina bo na mapie UMPpcPL (darmowa) można sobie precyzyjnie całą trasę zaplanować. Warto GPS poużywać wcześniej i nauczyć się obsługi. Zresztą wszystko warto mieć wypróbowane przed wyścigiem, nie że ktoś sobie przyłączy do dynama ładowarkę baterii i komórki na dzień przed startem. Ja tak miałem i mi odcieła przednie światło. Uratowała mnie czołówka.   
O wielu doświadczeniach z BBT 2012 piszę w relacji http://tomassac.bikestats.pl/800077,Baltyk-Bieszczady-Tour.html, także proszę o konkretne pytania.             
   

SAC

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 277
Odp: Bałtyk Bieszczady Tour 2014
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwca 03, 2013, 10:29:29 pm »
Napiszę jeszcze parę słów o psyche, cokolwiek by to miało znaczyć.

Kryzys mnie zaczął zjadać za połową trasy, pod koniec drugiego dnia. Jazda w nocy i przyjazd do Wsoli pod Radomiem na duży punkt kontrolny to był szczyt kryzysu. Do Wsoli przyjechałem 20 min po północy czy już po czasie zamknięcia punktu. Powiedziałem sedziemu głównemu (bo tam był), że jestem już po czasie, ale on powiedział że to nic i że bedą czekać na każdego. Ja wiedziałem jedno, że musze się polożyć spać i drugie widziałem, że jak chcę mieć jakiekolwiek szanse na dojazd w limicie to nie mogę spać dłużej niż 2h. Tak zrobiłem i po 2 godzinach snu jechałem dalej. Kryzys minął gdy w Radomiu poczułem, że wiatr gra ze mną czyli wieje w plecy.

Startowałem sam i pierwszy, za mną leciały szybkie grupy, a potem wolniejsze. Jak mnie te wolniejsze dogoniły ja starałem sie utrzymać ich tempo. Te wolniejsze grupy były jednak szybsze ode mnie (co jest jasne, skoro mnie dogoniły a startowały pół godziny za mną). Ja jednak chciałem sie ich trzymać, a może nawet i pokazać że poziomka to ho ho...  To szarpanie po pogórkach za nimi mi rozwaliło kolana (nie do końca, bo w porę sie zorientowałem). Tąkże uwaga na własne ambicje - po to mamy pulsmetry, aby nie przepalić organizmu na początku i nie spalić tym sposobem całego wyścigu. Jak bym startowął z osobami z ostatnich grup (osoby z tych ostatnich grup mnie dogonli dopiero 2 i 3 dnia) to bym się tak na początku nie spinał, a jechać w grupie jest lżej (i fizycznie i psychicznie).
                   

storm

  • Gość
Odp: Bałtyk Bieszczady Tour 2014
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwca 04, 2013, 09:56:48 am »
@SAC - dzięki :) Potem odpowiem jak pzobieram myśli do kupy, a póki co polecam wszystkim relację jednego z pionowców. Takiego, który skończył 1008km w 38 godzin. Powiem tak - jak to czytam to... Oni są chyba poza naszym zasięgiem. I zastanawiam się co zrobić, aby chociaz im dorównać poziomu na tej trasie? A moze to nierealne?

Link:
http://www.1008.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=88:imagis-tour-2008-niebieskie-marzenie&catid=11:relacje&Itemid=49

hansglopke

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 2308
  • Zduńska Wola
Odp: Bałtyk Bieszczady Tour 2014
« Odpowiedź #4 dnia: Czerwca 04, 2013, 10:42:31 am »
A moze to nierealne?

Realne. Po prostu trzeba chcieć.
"Tak to już jest, że najszybciej zwraca na siebie uwagę idiota." - CK Dezerterzy

"Na pionowcu boli tyłek, plecy i w ogóle wykańczająca i niewygodna pozycja jest..." - Mototramp


SAC

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 277
Odp: Bałtyk Bieszczady Tour 2014
« Odpowiedź #5 dnia: Czerwca 04, 2013, 11:02:12 am »
Hansglopke - a ty chcesz?
Dużo siedzi w głowie. "Chcieć" to podstawa. Z dobrym "chcę" gdy jest połączony dobry i zdrowy organizm to można zdziałać dużo. Myślę, że między nami są osoby, które mają szanse przy odpowiednim treningu pojechać poniżej 48 h. MrRobot na przykład, ale on chyba nie chce (a może mu przeszło to twarde "nie" dla wyścigów?).
Ja raczej będę w ogonie, może zejdę pod 70 godzin, bo raczej nie będę trenował cała jesień, zimę, wiosnę..., nie te piorytety.
 
 
 

storm

  • Gość
Odp: Bałtyk Bieszczady Tour 2014
« Odpowiedź #6 dnia: Czerwca 04, 2013, 03:04:22 pm »
@hansglopke - i co ci przyjdzie z samego chcenia, jesli organizm nie będzie przygotowany na taką opcję jak przejechanie 1000 kilometrów?
Sama wola walki w psychice nie wystarczy. Gdyby mnie ktoś postawił ot tak sobie przed Kaszebe bez najmniejszego dystansu przejechanego wcześniej to pewnie do 100 bym dojechał i... siadł. Najnormalnie w świecie bym zszedł z roweru, usiadł obok i stwierdził, że dalej nie jadę. Po prostu i mięśnie i kolana by nie dały rady jechać dalej.

@SAC, zatem po kolei:
- ile przejechałeś w 2012 przed BBT? (i po czym, jakie pagórki?)
- ile dłuższych maratonów przed BBT popełniłeś przez okres powiedzmy 2 lat?
- ile km zrobiłeś w ostatnich tygodniach przed BBT? Chodzi mi o okres wypoczynku przed BBT?
- co brałeś do picia i jedzenia? Jakieś izotoniki?
- jak często się zatrzymywałeś w ogóle, czy miałeś wodę/picie w worku/nerce?
- nawigacja - naprawdę aż tak źle i marnie z oznaczeniem trasy?
- jeśli miałeś licznik rowerowy to jaki miałeś swój czas przejazdu licznikowy? (chcę policzyć czas odpoczynku, kiedy rower nie jechał)
- o co chodzi z tymi grupami SOLO i OPEN?

Co do szarpania po górkach... No ja próbowałem na Kaszebie utrzymać prędkość za grupką, ale... na pagórkach - bez szans. Wolałem oszczędzić swoje kolana i nie nękać ich już na początku sezonu takimi obciążeniami. No i pytanie jak tzreba być wytrenowanym aby jechać tak jak oni? Żeby nie tyle co jechać szybciej niż oni, ale mieć opcję taką jak utrzymanie się za kimś na pionowcu przy jeździe pod górkę?

I na koniec pytanie do wszystkich - kto chętny aby pojechać GRUPĄ w kategorii (chyba?) OPEN?


hansglopke

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 2308
  • Zduńska Wola
Odp: Bałtyk Bieszczady Tour 2014
« Odpowiedź #7 dnia: Czerwca 04, 2013, 03:22:49 pm »
Storm - źle mnie zrozumiałeś.
 
"Tak to już jest, że najszybciej zwraca na siebie uwagę idiota." - CK Dezerterzy

"Na pionowcu boli tyłek, plecy i w ogóle wykańczająca i niewygodna pozycja jest..." - Mototramp


storm

  • Gość
Odp: Bałtyk Bieszczady Tour 2014
« Odpowiedź #8 dnia: Czerwca 04, 2013, 04:48:16 pm »
Storm - źle mnie zrozumiałeś.

A jak mam rozumieć to co napisałeś?

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4079
Odp: Bałtyk Bieszczady Tour 2014
« Odpowiedź #9 dnia: Czerwca 04, 2013, 09:02:32 pm »

SAC

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 277
Odp: Bałtyk Bieszczady Tour 2014
« Odpowiedź #10 dnia: Czerwca 04, 2013, 09:15:48 pm »
@SAC, zatem po kolei:
1. - ile przejechałeś w 2012 przed BBT? (i po czym, jakie pagórki?)
2. - ile dłuższych maratonów przed BBT popełniłeś przez okres powiedzmy 2 lat?
3. - ile km zrobiłeś w ostatnich tygodniach przed BBT? Chodzi mi o okres wypoczynku przed BBT?
4. - co brałeś do picia i jedzenia? Jakieś izotoniki?
5. - jak często się zatrzymywałeś w ogóle, czy miałeś wodę/picie w worku/nerce?
6. - nawigacja - naprawdę aż tak źle i marnie z oznaczeniem trasy?
7. - jeśli miałeś licznik rowerowy to jaki miałeś swój czas przejazdu licznikowy? (chcę policzyć czas odpoczynku, kiedy rower nie jechał)
8. - o co chodzi z tymi grupami SOLO i OPEN?

Co do szarpania po górkach... No ja próbowałem na Kaszebie utrzymać prędkość za grupką, ale... na pagórkach - bez szans. Wolałem oszczędzić swoje kolana i nie nękać ich już na początku sezonu takimi obciążeniami. No i pytanie jak tzreba być wytrenowanym aby jechać tak jak oni? Żeby nie tyle co jechać szybciej niż oni, ale mieć opcję taką jak utrzymanie się za kimś na pionowcu przy jeździe pod górkę?

Ponumerowałem aby odpowiadac w punkatch.

1. 5764 km w tym na poziomie 4868 km. Mieszkam w pagórach więc raczej pogórki. Większość nakręconych kilometrów do jazda kolo komina, ale było kilka dłuższych tras: 5 tras tak do 150km, jedna 300km, K24 - 450km. Potem w sierpniu trasa na ciężko z Brna do Lublina przez Słowację (trochę było gór) 1100 km w 8 dni.

2. 2x K24: w 2011 426 km http://forum.poziome.pl/index.php?topic=1268.msg17421#msg17421 
i w 2012 450 km http://tomassac.bikestats.pl/742025,maraton-K24.html

3. od 6 do 13 sierpnia przejechałem na ciężko 1100 km, w tym 3 dni przez góry. Trasa Brno>Bratysława>Banska Bystrica>Poprad>Kosice>Michalouvce>Bieszczady>Lublin Potem odpoczywałem raczej, reperowałem rower, bo się rozkraczył.     

4. coś miałem słodkiego: batony, żelki, zawsze coś miałem zbunkrowane w kufru,  ale głównie jadłem co było na punktach. Picie tak samo. Na punktach często były izotoniki. Dało by się przejechać na jedzeniu branym na punktach.

5.  Często, bo jak się pije to się sika. A tego za jazdy nie potrafię. Woda w worku.

6.  Dostajesz książeczkę z mapką, ale w mojej np. brakowało kilku stron. Trasa co prawda wiedzie drogami głownymi, ale czasami trzeba z nich zjechać na mniej główne.  Żadnych oznaczeń na trasie nie ma, tylko mapa. Organizator zapewnia też ślad do GPS, ja ten ślad przerobiłem na trasę do Garmina. I był luksus niebłądzenia.

7. Tylko GPS, jak sobie kiedyś popatrzę w ślad to policzę czas "odpoczynku".  Było tego dużo, na punktach najmniej 15 min, pierwsza noc ze 4 godziny, potem we Włocławku prawie 2 godziny (byłem na mszy), Wsola pewnie niecałe 3 h, Brody koło godziny, Brzozów pewnie 2 h. Dokładniej moge to wyciągnąć ze śladu, jak bedę miał chwilę czasu to to zrobię.   
 
8. SOLO - jazda samemu (nawet za toba nikt nie może jechać, żeby było uczciwie) OPEN - grupy, peletony do 15 osób, zgodnie z prawem o ruchu drogowym. Zawsze można w trakcie przejść z SOLO do OPEN.
 
Jak trzeba być wytrenowanym, żeby sie utrzymać grupy? Moje przemyśłenia: Jak będziesz na tyle wytrenowany żeby dotrzymać im pola pod górkę, to z górki i po płaskim bedziesz im uciekał, meczył sie zbyt wolnym tempem grupy. Jak bedziesz miał tylko taki poziom, aby dotrzymyć im pola w grupie, na górach Ci odjadą. Rytm jazdy pionów i poziomów jest inny i ciężko może być właśnie z jazdą w grupie/peletonie. A to daje dużo.     
           

hansglopke

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 2308
  • Zduńska Wola
Odp: Bałtyk Bieszczady Tour 2014
« Odpowiedź #11 dnia: Czerwca 05, 2013, 06:26:14 am »
Z moich obserwacji to lepiej jechać w grupie. Jak będą zbyt szybcy można odpuścić. Jadąc na kole nawet za jednym pionowcem możemy odpocząć i zbierać siły na podjazdy. Trzeba też się nauczyć jazdy przed i za innym zawodnikiem. Odległość między kołami to kilka cm i nie ma miejsca na jakieś dziwne manewry. Trzeba jechać jak po sznurku.
"Tak to już jest, że najszybciej zwraca na siebie uwagę idiota." - CK Dezerterzy

"Na pionowcu boli tyłek, plecy i w ogóle wykańczająca i niewygodna pozycja jest..." - Mototramp


pajak_gdynia

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1322
Odp: Bałtyk Bieszczady Tour 2014
« Odpowiedź #12 dnia: Czerwca 05, 2013, 04:45:44 pm »
Z własnego doświadczenia.
Taki maraton jedzie się "na psychikę". Zdecydowanie lepiej jechać w grupie. Czasami nawet warto jechać wolniej, ale zgraną grupą. Możliwość odezwania się do kogoś bezcenna.
Jazda "na kole" zdecydowanie nie jest dobrym pomysłem na takim maratonie, a na 100% w przypadku jazdy na poziomce. Zysk z tego żaden, a niebezpieczeństwo spore.
Przewaga aerodynamiczna poziomki (może nawet 4-5km/h) pozwala na jazdę lekko za grupą. Tam też jadą ludzie i raczej wiedzą jak oszczędzać siły. Na takim dystansie nikt nie dyma pod górkę na full powerze, bo straci za dużo siły i w wyniku tego sumarycznie straci.

Twoje "wyznaczania" prędkości w czasie maratonu to niestety bzdura. Musisz brać pod uwagę zmęczenie (z powodu zmęczenia mięśni, z powodu braku snu, z powodu głodu/odwodnienia), dla amatora "optymistycznie" to coś w okolicy 5% na godzinę. Może to "zaskutkować" że na koniec będziesz miał maksymalną moc w okolicy 20% tej ze startu! Startując z prędkości 35 jadąc na "pół gwizdka".. możesz skończyć jadąc 15km/h i nie da się pojechać szybciej niż 20! Najczęściej po prostu trzeba odpoczywać.. bo wynikowo jest szybciej (no.. może nie tak, jak ja w czasie KR.. zdecydowanie to już była przeginka).

SAC

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 277
Odp: Bałtyk Bieszczady Tour 2014
« Odpowiedź #13 dnia: Czerwca 05, 2013, 06:19:04 pm »
Ja też miałem wyliczenia...
Pierwszy dzień średnia 25 km/h, drugi 20 km/h, trzeci 15 km/h. To miały być średnie z zatrzymywaniem się na punktach. He, he, wyścig szybko zweryfikował wyliczenia...
 
 

szydziu

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1709
    • Pilskie Bractwo Turystyki Rowerowej.
Odp: Bałtyk Bieszczady Tour 2014
« Odpowiedź #14 dnia: Czerwca 05, 2013, 09:31:59 pm »
SAC - a jak zweryfikował wyliczenia? o 10% 20% 50%?
Ktoś potrzebuje przyczepę kempingową?


https://youtu.be/b-T87-Vb9a8