Jeśli chodzi o prowadzenie łańcucha- wpadłem na ciekawy pomysł, który może się sprawdzić, mianowicie:
Korba będzie umiejscowiona odwrotnie- zębatki przednie będą znajdowały się z lewej strony,
łańcuch będzie biegł lewą stroną do "wahacza", gdzie w miejscu starej korby zostanie zainstalowana przejściówka na drugą stronę.
Dalej łańcuch prowadzony jest normalnie...
Teoretycznie - da się. Musisz jednak jakoś rozwiązać problem napinania łańcucha rozciągającego się wraz z pokonywanymi kilometrami.
W rowerach nienormalnych z napędem jednorzędowym problem ten jest rozwiązywany przez zastosowanie tzw. haków poziomych, które pozwalają na zwiększenie odległości wolnobieg-korba wraz z rozciąganiem się łańcucha. Bez możliwości regulacji położenia korby, tak jak jest u Ciebie, odległość będzie stała, więc z tego rozwiązania nie da się skorzystać.
W rowerach z przerzutkami zewnętrznymi problem niejako rozwiązuje się sam, a to z powodu naciągacza w tylnej przerzutce - i tego typu rozwiązanie musiałbyś chyba u siebie zastosować. Jakie dokładnie? Wszystkie chwyty dozwolone

Warto jednak zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz - w przypadku Twojej ramy napęd na dwa łańcuchy nie jest jednoznaczny z brakiem konfliktu na linii łańcuch-fotel. Jeżeli umieścisz fotel za nisko ("przykleisz" do ramy) i dasz za dużą zębatkę po lewej stronie na środku, to prowadzenie łańcucha za pomocą rolek wciąż będzie konieczne. W ogóle najlepiej by było od razu zaplanować montaż po lewej stronie możliwie najmniejszych zębatek, aby górna część łańcucha była poprowadzona jak najniżej.
Wydaje mi się, że to rozwiązanie zniweluje do pewnego stopnia problem luźnego łańcucha podczas pracy amortyzatora.
Mnie się wydaje, że najłatwiej jest zamontować przerzutkę z długim wózkiem, dobrać prawidłową długość łańcucha i nie martwić się teoretycznym (bo na bieżąco niwelowanym) luzem wywołanym pracą amortyzatora

Niemniej jednak masz rację - takie rozwiązanie napędu powinno przynieść taką korzyść.
Sugerujesz, by sobie darować i iść klasycznie prawą stroną po całości?
Tak też można. Co więcej, można wybierać pomiędzy napędem jednym lub dwoma łańcuchami. Każde z trzech rozwiązań ma swoje wady i zalety, a Homiczówka 2.0 nie będzie musiała kontynuować nie w pełni zadowalających tradycji

Liczę na to, iż skok amortyzatora nie będzie na tyle duży, by systematycznie łamał mi kręgosłup 
No, w każdym razie będzie zamontowany bardziej ergonomicznie niż się obawiałem

Na etapie projektowania dobrze byłoby dać sobie jakiś zapas odległości amortyzator-fotelik, w miarę możliwości nawet większy niż potrzebny przy obecnym amortyzatorze - kiedyś możesz stwierdzić, że wolisz coś miększego, i w praktyce bardziej uginającego się na nierównościach. Choć, oczywiście, odległość ta będzie wynikiem kompromisu pomiędzy wymaganym komfortem a "poziomością" pozycji jazdy (i mniejszej powierzchni czołowej), który musisz określić sam
