Kąt główki ramy - 78o od poziomu. Nie jest trochę za duży? Górole MTB i trekingi mają 68o~69o, czyli po twojemu 21o~22o. Nie wiem jak mają kolarzówki ale też bliżej 72o.
Ostre ścigacze mają kąt nawet 76*. Ale nad tym to już trzeba umieć panować (właściwie cały czas trzeba go pilnować, coby nie było "skoku w bok"), strasznie pogłębiają zakręty. Mniej więcej podobny kąt mam w jamniku, jazda "bez trzymanki" jest niemożliwa, nawet prowadzenie jedną ręką też do łatwych nie należy.. A przy tej długości ramy położysz się od razu, chyba lubisz takie doświadczenia

Jak na Hi-racera to masz za pionowo oparcie - wyścigówki mają ten kąt pomiędzy 25o (tyle ma chyba No-com, o ile nie mniej) a 30o.
W highracerach jest 20-30*. No-com koło 22*. Przy takim pochyleniu jak masz będziesz kopał się kolanami w brodę i wyciskał wątrobę przez uszy (jazda po obiedzie niemożliwa)! Jak będziesz miał nisko support i USS, to nawet możesz zjechać trochę w dół (10-15*?), oparcie w lędźwiach jeszcze będzie, ale kolana już będą latały przed oczami. I nie jestem pewien, czy "młot" jest dobrym pomysłem, kawał zupełnie niepotrzebnego laminatu..
Jeszcze ważna sprawa: jak będziesz prowadził łańcuch? Bo na fotce wygląda, że nad fotelikiem, a rolka na rurze sterowej będzie tylko gwoździem do trumny

Cytując Igora.. najlepiej łańcuch poprowadzić pod tylnym widelcem (ale tu sporo zależy od szerokości wahacza, wysokości haków, itd).