A może po prostu wszystko jest na forum napisane? Nawet jest wątek o elektryfikacji

Większość pozostałych danych można po prostu odczytać z kart katalogowych akumulatorów i silników.
a. Wszystko zależy od mocy silnika, "ograniczenie" unijne często jest po prostu olewane.. Spokojnie z akumulatorków (np. 18650, realne 2000mAh) można "wyciągnąć" 80% bez ich zbyt mocnego niszczenia przy 0.5C. Ogniwa bardzo szybko degradują ("tracą pojemność") przy złym traktowaniu, zbyt wysokiej czy zbyt niskiej temperaturze, zbyt głębokim rozładowaniu. A jedna "czarna owca" czasami potrafi zniszczyć cały pakiet.
b. Zmniejszanie mocy powoduje wydłużenie zasięgu, ale zmniejszenie prędkości. Silnik 250W (moc
doprowadzona do silnika, maksymalna dozwolona dla "roweru elektrycznego") pozwala na 25km/h (czyli sprawność układu jest koło 70%)
Można powiedzieć, że jak silnik ma 1kW i a aku 40Ah/48V ("raptem" 240ogniw) to i da się przejechać 60km w godzinę, a na 250W i 6Ah/12V (12 ogniw).. starczy może na 4km..
c. Masa za duża..
d. Pic na wodę. Można stosować tylko w żelowych.
e. Eeee?? Miałem w piaście..
f. "Katalogowe" 2000 cykli. Tak samo jak 18650 za 3zł/szt o pojemności 3800mAh. Miałem Sanyo 2100mAh i wysiadły w drugim sezonie (znaczy się, działały.. ale zezwalały na dystanse
do 5km przy 12Ah/24V). Nie robiłem testów ile da się przejechać na samej elektryce, wystarczyło mi odblokowanie sterownika i jego spalenie (na szczęście nie silnika).
g. Do samoróbek cała masa.
h. Zapomniałeś o telewizorze? A od czego są odpowiednie silniki?
i. Żenująco, bo miałem 250W. Ale są filmiki, gdzie wygląda to fajnie.
j. JW. fabryka. Osobiście nie widzę sensu, silnik elektryczny ma bardzo równy moment obrotowy.
k. Najczęściej "upadają" pomysły. Potem sterowniki. Potem akumulatorki. I znowu pomysły..
l. Porażka.. Poszło ponad wypłatę, odzyskałem połowę.. Lepiej zainwestować w porządny trening albo jeździć autobusem.