No i coz... mija kolejny tydzien, a ja dalej nie mam roweru

jednak zeby nie bylo, to smialo, zdecydowanie i juz zupelnie powaznie moge napisac, ze jestem na finishu z budowa

Mam zrobione juz hm...wszystko:
- glowne mocowanie fotelika - musze tyklo cierpliwie dokladac kolejne warstwy tkaniny zeby scianki zyskaly na grubosci/sztywnosci i pozniej 4 elementy skleic razem,
- podporki/tylne mocowanie fotelika - oblaminowana, oprofilowana balsa(bedzie troszke drewna w tym rowerze

) , tylko czekaja na owiniecie warstwa tkaniny diolenowej i wklejenie w rame,
- rurka dla rolek prowadzacych lancuch - wklejona w rame, oblozona 5warstwami szklanej szmatki,
- kierownica - serwisowy odrzut, pociety-poklejony-oblaminowany, przygotowany do sklejenia w calosc z taka jedna rura - to bylby chyba odpowiednik mostka(?)
- widelec, rurka od przedniej przerzutki i cala rama - przeszlifowane/zmatowione, przygotowane do pokrycia tkanina diolenowa.
Poskladanie tego w sensowna calosc, to 2-3 dni latwej i szybkiej roboty. Mysle, ze w przyszla srode pojade juz z tym do serwisu i z jakims bardzo cierpliwym panem serwisanetem poskrecam w jezdzacy rower

jeszcze tylko musze zrobic wycieczke do sklepu "Śrubres" i kupic tam imbusy z plaskim lbem do przykrecenia fotelika.
Aha! ww. tkanina diolenowa przyjedzie do mnie dopiero jutro, sam jestem ciekaw jak to bedzie, gruby splot 2x2 moze wygladac calkiem ladnie. Przyswieca mi idea azjatyckich producentow - wytrzymalosc szkla, wyglad carbonu

I przed chwila odebralem paczke z ponoc jedyna sluszna rurka do prowadzenia lancucha - przewod pneumatyczny Tekalan i...musze powiedziec, ze jestem nieco zaskoczony i odrobinke rozczarowany. Spodziewalem sie w sumie sam nie wiem czego...generalnie jakiejs czarodziejskiej rurki, a jak na moje oko, to wyglada jak zwykla rura PCV, nie ma w sobie nic z gumowatosci, jest absolutnie plastikowe i juz slysze ten dzwiek obijajacego sie lancucha....tryt-tryt-tryt-tryt-tryt-tryt-tryt-tryt. Coz jak na cos co kosztuje troszke ponad 10zl/m, to nieco zaskakuje...no ale zobaczymy jak to bedzie dzialac. Poki co sie zastanawiam jak zamocowac ten kawalek rury do ramy, narazie wygrywaja opaski do przewodow ele.
I mam juz dosc tkanin wszelakich. Ile bym nie sprzatal, to caly pokoj mieni sie od malutkich igielek tkaniny szklanej...one naprawde sa juz wszedzie - jak pare dni temu zobaczylem je na ubraniach wyciagnietych z szafki, to sie zdziwilem, ale jak wczoraj czy przed wczoraj zobaczylem je na poscieli, to bylem w ciezkim szoku. Dziadostwo wciska sie gdzie tylko moze...cale szczescie w skore wbija sie tylko przy szlifowaniu - swedzaco-klujacych rąk tez mam dosyc. Dobrze, ze to juz koncowka!

Jeszcze jedno pytanko....jaka jest szansa, ze po zlozeniu wszystkich czesci w rower po prostu na niego wsiade i bez wstydu odjade z serwisu ? Mial ktos tak, ze bez wiekszego bolu okielznal pozioma czy trzeba sie 15minut przewracac i obijac od kraweznikow?