Chciałem Stormowi wytlumaczyc do czego sluzy pojecie predkosci sredniej, ale najwyrazniej nie zrozumial, posluze sie przykladem, ktory mu przedstawilem:
Jezeli na przejechanie dystansu 100 km mam 5 h a to oznacza ze czas otwarcia startu to jest godzina 10:00 czasu letniego, a czas zamkniecia mety to godzina 15:00 czasu letniego, to aby zostac sklasyfikowanym musze na mete przybyc o godzinie 15:00 najpozniej, a to oznacza ze musze jechac z predkoscia srednią 20 km/h lub wiecej , tak wiec jade sobie, pedaluje i licznik mi pokazuje 21 km/h, wiec spoko, bo mam w zapasie 1 km, ale nagle wyskakuje mi pod koła stado ślimaków, jako ze jestem dobrym czlowiekiem i stworzen narażał na niebezpieczeństwo nie chce, tak więc zatrzymuje się i przepuszczam kawalkade simaków podążających z lewego rowu melioracyjnego do prawego i zerkam na moj przyrząd który liczy cały czas i widze, ze moja prędkośc srednia zaczyna spadać, 20.9, 20.8, .... 20.1, !!! 20.0 !!! , a ślimaki idą, a ja stoje, predkość jest juz w okolicy 19.5km/h i wtedy ostatni ślimak zakończył przeprawę i ruszam i jade z prędkościa 35km/h i odrabiam straty, i po to się przydaje licznik z pomiarem predkosci sredniej nawet po zatrzymaniu, aby sobie ułatwiać zycie, i ja tego tak używam i będę tak używał, bo jeżeli do prędkości średniej wlicza się przejazd przy dojeżdzaniu do przeszkody z prędkością 0,001 km/h to daczego nie mam wliczać postoju ?