W pedałach zatrzaskowych niesłychanie ważna jest pozycja bloku. Mimo tolerancji kilku stopni, to każde wychylenie stopy może powodować ból. Ja np. muszę mieć ustawione idealnie prosto. Jeśli bloki są tak ustawione, że piety odchodzą na zewnątrz po paruset metrach kolana bolą. Słyszałem natomiast, że niektórzy muszą ustawiać z kolei na "Chaplina". Kolano zgina się tylko w jednej płaszczyźnie, wszelkie odchylenia kolana na boki wynikają ze skręcenia w stawie biodrowym lub kostki. W zależności od budowy ciała kolano albo bardziej znosi skręcenia na boki pod obciążeniem, lub nie. Dlaczego zatem kolana mniej bolą na zwykłych pedałach niż w zatrzaskowych. Właśnie przez unieruchomienie stawu skokowego (chyba tak to się fachowo nazywa) i specyficznej budowy stopy u człowieka. Problem ten przerabiałem w narciarstwie i rolkarstwie. Niby człowiek ma proste nogi ale jak usztywni stopę to kolana idą do środka i pewne rzeczy stają się utrudnione. Lekarstwem okazuje się kombinowanie z wkładkami które podbijają odpowiednią część stopy. Z tego co wiem Specialized ma taki program ze specjalnym doborem wkładek.
Oczywiście piszę to w kontekście pionów, jak jeździłem poziomem to spd nawet w sklepie nie bylo:) Pedały VP odradzam, shimano wszystkie względnie poprawne. Noski to juz zupełny anachronizm w dodatku niebezpieczny.