Autor Wątek: Komfort jazdy na poziomie i na pionie  (Przeczytany 19384 razy)

storm

  • Gość
Komfort jazdy na poziomie i na pionie
« dnia: Lutego 20, 2011, 01:30:55 pm »
Chyba brakuje tego wątku, więc zamiast odpowiadać w innym Yinowi i tworzyć offtopa, zakładam taki wątek.
I od razu kontynuuję.
@Yin - znam.  Co do rozprutego odbytu - guzy na kości ogonowej że tak to ujmę, plus do tego otarcia ud w pachwinach. Coś czego na poziomie nie złapiesz chyba nigdy. Wystarczy?
Ręce - pracuję przy komputerze i każda rana na paluchach czy obolałe nadgarstki to dla mnie spore uniedogodnienie. Nie moze byc tak, że schodzę z roweru po dojeździe do pracy i nie mogę szybko czegoś napisać, ręce nie wiedzą gdzie się kierować a palce nie umieją uderzać w odpowiednie klawisze z odpowiednia siłą. Dlatego dla mnie rower pionowy o ile ma pewne zalety i w pewnych warunkach sobie lepiej radzi niż rower poziomy, o tyle ma pewne wady, które go eliminują z większości moich zastosowań.
Wypadki na poziomie? Miałem kilka i opisałem je w odpowiednim wątku przez siebie stworzonym. I nie zdarzyło mi się na poziomie z prędkością V rozwalić tak swojego ciała jak na pionowcu przy V/3. Sorry, ale... to mówi samo za siebie, prawda? :>

I jeszcze jedno - do jazdy na pionowcu kupuje sie jakieś specjalne pampersy, spodenki, bluzeczki... A na pozioma wsiadasz i jedziesz i po 100km nie czujesz jakiegokolwiek dyskomfortu. Następnego wsiadasz na pozioma i jedziesz jak zwykle. Z kolei na pionowca jak wsiądziesz i poczujesz to samo twarde siodło pod dupskiem....... [nie muszę chyba dalej opisywać?]

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4079
Odp: Komfort jazdy na poziomie i na pionie
« Odpowiedź #1 dnia: Lutego 20, 2011, 10:13:47 pm »
Chyba brakuje tego wątku, więc zamiast odpowiadać w innym Yinowi i tworzyć offtopa, zakładam taki wątek.
Dobry pomysł, choć to forum of topicem stoi i najlepiej być na bieżąco ;).
I od razu kontynuuję.
@Yin - znam.  Co do rozprutego odbytu - guzy na kości ogonowej że tak to ujmę, plus do tego otarcia ud w pachwinach. Coś czego na poziomie nie złapiesz chyba nigdy. Wystarczy?
Ok pojedynczy przypadek, ale jako że nie słyszy się o czymś takim nagminnie to możemy to pominąć. Patrząc na zawodowców bardziej szedłbym w kierunku problemów z prostatą / żylaków. Problem w tym że opinia lekarska co do prostaty jest taka jedne badania twierdzą że rower (pionowy) szkodzi (mikro urazy), inna grupa lekarzy twierdzi że przeciwnie - zwiększony ruch daje mniejsze ryzyko zachorowań pomimo mikro urazów .  Żylaki - problem raczej zawodowców, zresztą zawodowy sport wyniszcza chyba w każdej dyscyplinie ( no może poza szachami ;) ). Porównać stanu zdrowia zawodowych kolaży pionowych z poziomymi nie można (dziękujemy UCI). 
Ręce - pracuję przy komputerze i każda rana na paluchach czy obolałe nadgarstki to dla mnie spore uniedogodnienie. Nie moze byc tak, że schodzę z roweru po dojeździe do pracy i nie mogę szybko czegoś napisać, ręce nie wiedzą gdzie się kierować a palce nie umieją uderzać w odpowiednie klawisze z odpowiednia siłą.
Też pracuję częściowo przy komputerze, i często stukam w klawisze hobbystycznie - nigdy nie miałem problemu z palcami ani nadgarstkami przy jeździe pionem bez rękawiczek. Obstawiam że to kwestia mocno indywidualna (stan stawów, kontuzje itp.) aczkolwiek fakt - poziom praktycznie nie obciąża nadgarstków. Ale taki np. rower trekkingowy czy holender mający wyprostowaną pozycję jazdy też nie obciąża nadgarstków.
Dlatego dla mnie rower pionowy o ile ma pewne zalety i w pewnych warunkach sobie lepiej radzi niż rower poziomy, o tyle ma pewne wady, które go eliminują z większości moich zastosowań.
Tak jak i poziom ma pewne wady które go eliminują z pewnych zastosowań. Dlatego nie można mówić o jednym słusznym typie rowerów, każdy ma swoje plusy i minusy.
Wypadki na poziomie? Miałem kilka i opisałem je w odpowiednim wątku przez siebie stworzonym. I nie zdarzyło mi się na poziomie z prędkością V rozwalić tak swojego ciała jak na pionowcu przy V/3. Sorry, ale... to mówi samo za siebie, prawda? :>
Oj na poziomym można się uszkodzić równie dotkliwie, wszystko kwestia pecha. Z pamięci: na amerykańskim forum były przypadki wypadnięcia z zakrętu w przepaść / stromą skarpę (facet połamany i potłuczony ale żyje), czy przypadek przebicia łydki gałęzią na wylot. Myślę że spadek wypadków na poziomie wynika z wieku ( im starsi jesteśmy tym mniej szarżujemy, a jak już się rozbijamy to z racji większego doświadczenia wychodzimy z mniejszą ilością urazów ;) ). 
I jeszcze jedno - do jazdy na pionowcu kupuje sie jakieś specjalne pampersy, spodenki, bluzeczki... A na pozioma wsiadasz i jedziesz i po 100km nie czujesz jakiegokolwiek dyskomfortu. Następnego wsiadasz na pozioma i jedziesz jak zwykle. Z kolei na pionowca jak wsiądziesz i poczujesz to samo twarde siodło pod dupskiem....... [nie muszę chyba dalej opisywać?]
Zobacz w czym jeżdżą ludzie ściągający się na poziomach. Te same szmatki co na pionowych, ewentualnie z kieszeniami na brzuchu. Wynika to z komfortu jaką dają ciuchy dedykowane na rower, nie z konieczności. Podobnie jest w pionowych, da się jeździć w zwykłych ciuchach co zresztą masa ludzi robi. W kwestii twardego niewygodnego siodełka, problemy wynikają zwykle z tego że siodełko jest źle dobrane (wyścigowe deski nie są do tego żeby na nich siedzieć godzinami), źle ustawione, rowerzysta ma złą technikę jazdy ( dźwigamy zad na nierównościach), ewentualnie nadwagę. Dobrze dobrane siodełko i właściwy wymiarowo rower pozwala przejechać spokojnie te 100km i dyskomfort zadka praktycznie nie występuje.   

« Ostatnia zmiana: Lutego 20, 2011, 10:15:25 pm wysłana przez Yin »

pajak_gdynia

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1322
Odp: Komfort jazdy na poziomie i na pionie
« Odpowiedź #2 dnia: Lutego 21, 2011, 07:40:06 am »
Wady pozioma:
- drogie toto jak "ze sklepu"
- zimno w stopy
- gorzej się prowadzi po kiepskiej "nawierzchni"
- pod górkę jedzie się wolniej
- ciężko toto przenieść czy wnieść (np. przez jakiś pień, szczególnie z bagażami)
- czasami tylko czubek kasku wystaje ponad zielsko (czytaj g. widać)
- kanapy służą do spania.. a rower powinien służyć do jazdy..

Zalety pozioma:
- można w końcu opalać sobie brzuch w czasie jazdy na rowerze :)

szydziu

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1709
    • Pilskie Bractwo Turystyki Rowerowej.
Odp: Komfort jazdy na poziomie i na pionie
« Odpowiedź #3 dnia: Lutego 21, 2011, 09:02:19 am »
Wady pozioma:
[...]
- zimno w stopy
- gorzej się prowadzi po kiepskiej "nawierzchni"
- pod górkę jedzie się wolniej
- ciężko toto przenieść czy wnieść (np. przez jakiś pień, szczególnie z bagażami)
- czasami tylko czubek kasku wystaje ponad zielsko (czytaj g. widać)
- kanapy służą do spania.. a rower powinien służyć do jazdy..

Zalety pozioma:
- można w końcu opalać sobie brzuch w czasie jazdy na rowerze :)
Co do ostatniego - ostatnio mój brzuch wygladał jak zebra ;) Fałdki opaliły się jak "kaloryfer" ;)
Do zalet dodam:
- Mniej się człowiek męczy jadąc z większą prędkością
Do wad:
- Ciężko jest przejechać "niezauważonym" przez miasto/wioskę
Ktoś potrzebuje przyczepę kempingową?


https://youtu.be/b-T87-Vb9a8

storm

  • Gość
Odp: Komfort jazdy na poziomie i na pionie
« Odpowiedź #4 dnia: Lutego 21, 2011, 09:16:06 am »
Chwileczkę, ale my tu o komfocie a nie o wartościach użytkowych ;)

Zalety:
- brak nabrzmiałych i obolałych nadgarstków a la RZS :P
- brak sińców i innych takich tam na dupie i w niej :P (no ale może niektórzy rowerzyści lubią jak im sztyca wchodzi w.... :> )
- jedyne zmęczone miejsca na ciele po dłuuuu[...]uuuższej jeździe to.... mięśnie nóg.
- brak problemów z oddychaniem (ciało nie jest zgięte, przepona i inne mięśnie mogą znacznie lepiej i skuteczniej wspomagać proces oddychania, który jest mocno naruszony kiedy ciało kolarza jest zgięte w pół ala scyzoryk na rowerze klasycznym)
- miękko pod tyłkiem
- ręce nie przenoszą praktycznie żadnego obciążenia na kierownicę
- możliwość sterowania rowerem "dwoma palcyma" (czy nawet jak pokazał na Torze w Żyrardowie Bartek Z. - nie potrzeba w ogóle rąk dos terowania rowerem przy prędkości maksymalnej) - bo i większa ilość jest zbędna -> spróbujcie to samo zrobić na pionowcu, ale jakby co to nie zwracajcie się do mnie po koszta wymiany uzębienia i twarzy na nowe ;P
- większy rozstaw osi - lepsze właściwości trakcyjne na dobrych drogach - stabilniejsza jazda
- więcej widać do przodu (nie tylko przednie koło lub kilka metrów przed nim) (no ale może to ulubione miejsce do oglądania dla pionowców? Zwłaszcza nowa oponka może się ślicznie prezentować :D )
- koniec z bolącym karkiem, który trzeba wyginać już nawet na crossie, aby cokolwiek zobaczyć dalej przed sobą
- fotelik - umozliwia uzyskanie pozycji na nim zbliżonej do naturalnej co koryguje nasze postawy i nie powoduje dalszego krzywienia kręgosłupa - tak jak to się dzieje na rowerze pionowym (pozycja zgięta w pól powoduej chyab garbienie się? Do tego dochodzą lordozy, skoliozy i inne tam takie)
- ciało nie jest nachylone do przodu, więc w razie pęknięcia kierownicy czy mostku nie lądujemy gębą, zębami czy nosem na resztkach mostka, kiery czy widelcu albo bezpośrednio na przednim kole :>
- w razie upadku - w którą stronę by on nie nastąpił, nawet na rowerze typu High Racer o wysokości fotelika 50-60cm jest on znacznie mniej bolesny niż w przypadku pionowca.
- "strefa zgniotu" w rowerze poziomym to bom/rama, przednie koło, nogi, a po drodze jeszcze linia napędowa. W przypadku roweru pionowego strefą zgniotu jest nasza twarz, zęby, nos, czoło, OCZY.
- brak ograniczenia w ilości i mozliwości kombinowania w przerzucaniu biegów (w dużej ilości konstrukcji z "długą linią napędową"). W rowerze poziomym tzw przekoszenie łańcucha w razie ustawienia biegu 1-9 czy 3-9 nie ma żadnego znaczenia.
- ochrona głowy - nie jest tak niezbędna jak w przypadku roweru pionowego, bo w razie wypadku nie leci się na ryja do przodu, ale uderza nogami o przeszkodę
- możliwość hamowania na max dowolnym z hamulców bez obawy o wykonanie klasycznego OTB :P
- dłuższa linia łańcucha - czesto 2.5 krotnie co umożliwia rzadsze jej konserwowanie i wymianę łańcuchów
- a co do opalania - jeszcze nigdy na rowerze pionowym nie opaliłem sobie twarzy czy nóg tak jak na poziomym :D
- temperatura - zawsze odpowiednia! Wymaga tylko założenia odpowiednich butów, tak samo jak to się robi na rowerze pionowym
- doskonałe ukrwienie ciała i nóg! Mniejsze obciążenie dla serca!
- mniejsze obciążenie dla innych niż nogi części ciała
- brak "nieprawidłowych" niezgodnych z naturalnymi obciążeniami mięsni, a przede wszystkim stawów
- zdecydowanie lepsze możliwości wykorzystania nóg i ich mięśni podczas jazdy, możliwość zaparcia się w foteliku itd.

Starczy chyba? Czy jest ktoś jeszcze, kto stwierdzi, że komfort* na rowerze poziomym jest gorszy niż na pionie?
* KOMFORT a nie własności amortyzacji czy "widokowe" w korku czy właściwości w jeździe MTB :P

KeNaJ

  • sympatyk na poziomie
  • **
  • Wiadomości: 30
Odp: Komfort jazdy na poziomie i na pionie
« Odpowiedź #5 dnia: Lutego 21, 2011, 03:44:37 pm »
tak się tylko zastanawiam czy któryś z was jeździł na dopasowanym pod siebie rowerem, dobranym i odpowiednio ustawionym siodełkiem, kierownicą na odpowiedniej wysokości - z tego co piszecie to chyba nigdy.

sam osobiscie zaliczyłem sporo maratonów powyżej 600km (szosówką pionową) non stop i moje wnioski (w odniesieniu do Storma)
- ustaw sobie lepiej kierownicę, bo nabrzmiałych nadgarstków nigdy nie miałem,
- wydaj na siodełko i dobre spodenki z wkładką tyle co na fotelik do pozioma a na pewno dupa cię nie bedzię boleć... i niektóre części ciała trzeba myć to wtedy z sińcami w dupie problemu nie ma:)
- dobrze ustaw rower to nie będziesz się dusił,
- mi na moim siodełku jest idealnie nawet po 24h jazdy
- obciążenia nadgarstków jakoś nie odczuwam na tyle by mi to przeszkadzało
- ciekawe czy tymi dwoma palcami również utrzymasz koło gdy wpadnie w dziurę
- kolarka ma chyba najmniejszy rozstaw osi - co jest w niej niestabilnego? własne kłopoty z utrzymaniem równowagi wykluczamy
- pojedz w peletonie nie patrzac sie na przednie kolo - powodzenia zycze, a w poziomym to jednak chyba zasłaniasz sobie ta strefe 10-15cm przed kolem a tyle wynosza odleglosci w peletonie.
- kark mnie bolal jak mialem na szosie za nisko kierownice - 1,5cm w gore i bol sie skonczyl
- jeszcze nie slyszalem zeby ktos od jazdy na pionie garba dostal;D dodatkowo znam ludzi ktorzy na szosie jezdza juz od ponad 50 lat i problemy z plecami raczej nie wystepuja, szybciej siadaja im kolana.
- co robiles ze pekla ci kierownica?? trzeba troche myslec i takie wypadki sie nie zdarzają. Kierownice Alu w mtb zaleca sie wymieniac zanim pekna.
- wypadki sa sprawa losowa wiec chyba nie ma co tu kombinowac - rownie dobrze to poziom jest bardziej narazony bo go nie widac.
- co do biegów to i tak one sa w wiekszosci zdublowane na krancowych przelozeniach wiec jak dla mnie bez sensu.
- osobiscie nie wyobrazam sobie jazdy po polskich drogach bez kasku - na kazdym rowerze
- z hamulcami masz racje, ale hamowanie na max przeszlo mi jakos w wieku 12 lat.
- ale gdy wymieniasz to musisz wymienic 3 a nie jeden czyli wyjdzie pewnie na to samo.
- od spodu łydki i uda tez sobie opalasz <wow> jak dla mnie jestes zajebisty;D
- z temperatura sie zgadzam - to tylko zalezy od ubioru, jedyna przewage maja te zabudowane ale ich w PL mamy malo.
- z tym ukrwieniem to jesli sie poczyta to roznie ludzie maja.
- jakie nieprawidlowe obciazenia miesni masz na rowerze pionowym?? serio nie wiem. bo z tego co wiem to po prostu kwestia adaptacji innych parti miesni.
- lepsze mozliwosci wykorzystanie nog - tak, choc raczej twoje kolana nie beda szczesliwe, a do wysokiej kadencji siodelkoo mi w zupelnosci wystarcza.


osobiscie nic do rowerów poziomych nie mam (sam przymierzam sie do budowy trike'a ale glownym rowerem pozostanie kolarka) ale to co wy tu wypisujecie wyglada prawie jak wojna religijna. Wypisz może wady poziomek (tylko szczerze) i wtedy mozna prowadzic sensowna dyskusje.

storm

  • Gość
Odp: Komfort jazdy na poziomie i na pionie
« Odpowiedź #6 dnia: Lutego 21, 2011, 04:17:15 pm »
osobiscie nic do rowerów poziomych nie mam (sam przymierzam sie do budowy trike'a ale glownym rowerem pozostanie kolarka) ale to co wy tu wypisujecie wyglada prawie jak wojna religijna. Wypisz może wady poziomek (tylko szczerze) i wtedy mozna prowadzic sensowna dyskusje.

Nie zamierzam prowadzić z tobą żadnej dyskusji, dopóki nie będziesz miał za sobą przejechanych chociaż kilkuset kilometrów na poziomie. W chwili obecnej taka dyskusja jest pozbawiona sensu, gdyż przykro to mówić, ale zdaje się, że nie masz chyba żadnego doświadczenia w tum temacie, prawda? ;)


P.S. Pomijam fakt, że w swojej odpowiedzi m.in. na mojego posta przeinaczyłeś mnóstwo tyle faktów - np ten o łamaniu kierownicy. osobiście nigdy jej nie złamałem... Ponadto wątek jest o komforcie jeżdżenia, a nie o właściwościach patrzenia do przodu czy tyłu itd.
« Ostatnia zmiana: Lutego 21, 2011, 04:22:08 pm wysłana przez storm »

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4079
Odp: Komfort jazdy na poziomie i na pionie
« Odpowiedź #7 dnia: Lutego 21, 2011, 05:12:07 pm »
Widzę że Storma się nie przekona że czarne jest czarne a białe jest białe, rower pionowy jest be, niewygodny i dla masochistów bo tak i już ;).
Nie zamierzam prowadzić z tobą żadnej dyskusji, dopóki nie będziesz miał za sobą przejechanych chociaż kilkuset kilometrów na poziomie. W chwili obecnej taka dyskusja jest pozbawiona sensu, gdyż przykro to mówić, ale zdaje się, że nie masz chyba żadnego doświadczenia w tum temacie, prawda? ;)
Zaraz zaraz a jak wygląda Twoje doświadczenie pionowe? Na jakich pionach, gdzie ile kilometrów? Bo z tak traumatycznych opisów wnioskuje że rower był na ramie mocno za małej, z barankiem i tylko w dolnym chwycie a do tego z siodełkiem wylanym betonem i z drutem kolczastym w ramach wykończenia ;).

storm

  • Gość
Odp: Komfort jazdy na poziomie i na pionie
« Odpowiedź #8 dnia: Lutego 21, 2011, 07:11:34 pm »
@Yin - nie będę się rozpisywał:
http://storm.bikestats.pl
:D

KeNaJ

  • sympatyk na poziomie
  • **
  • Wiadomości: 30
Odp: Komfort jazdy na poziomie i na pionie
« Odpowiedź #9 dnia: Lutego 21, 2011, 07:45:06 pm »
Storm - niestety pudło  bo na rowerach poziomych miałem okazję zrobić jakieś 150-200km i osobiści spodobały mi się jedynie trójkołowce (typu kmx) i urzekły mnie (niestety jedynie z wyglądu - brak możliwości przejechania sie) rowery w pełni zabudowane. dwu kolowy poziom mnie kompletnie nie urzekł (nauczylem sie na tym stabilnie jezdzic) ze wzgledu na to ze nie można tym sie sensownie poscigac w wiekszej grupie.

Co do twojego bike stats:
zapodaj jakieś zdjęcie na swoim kellys'ie to zobaczymy dlaczego masz takie "traumatyczne opisy" swoich przygód z pionem. Swoją drogą kellys'a za bardzo nie uznaję za porządny rower. Przebiegi jak dla mnie też masz trochę zbyt małe by mówić o jakimś sensownym porównaniu. Do średnich 20km/h to mogę sobie wziąść pionowego holendra z kanapą który w najmniejszy sposób niczego nie obciąża.Zrób na nim jakiś maratonik >500km to pogadamy o wygodzie.

Co do krytyki mojego wpisu to
- sam napisałeś o patrzeniu do przodu:" więcej widać do przodu (nie tylko przednie koło lub kilka metrów przed nim) (no ale może to ulubione miejsce do oglądania dla pionowców? Zwłaszcza nowa oponka może się ślicznie prezentować  )" wiec najpierw pomysl co piszesz a potem krytykuj
- o kierownicy napisalem zartobliwie bo wybacz ale aby zlamac kierownice to albo trzeba miec totalnego pecha(wada fabryczna) albo katowac jakas alu przez dobre pare lat w trudnym terenie.

hansglopke

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 2308
  • Zduńska Wola
Odp: Komfort jazdy na poziomie i na pionie
« Odpowiedź #10 dnia: Lutego 21, 2011, 08:15:00 pm »
- o kierownicy napisalem zartobliwie bo wybacz ale aby zlamac kierownice to albo trzeba miec totalnego pecha(wada fabryczna) albo katowac jakas alu przez dobre pare lat w trudnym terenie.

To zdaje się jestem Totalnym Pechowcem. Chociaż nie do końca Totalnym, bo nic mi się nie stało.
Co do wygody na kolarskim siodełku..... Jakoś nie zauważyłem (trenując kolarstwo), żeby było niewygodne. Nadgarstki też nie szwankowały. Kwestia przyzwyczajenia. Teraz przyzwyczaiłem się do poziomów i niech tak zostanie.
"Tak to już jest, że najszybciej zwraca na siebie uwagę idiota." - CK Dezerterzy

"Na pionowcu boli tyłek, plecy i w ogóle wykańczająca i niewygodna pozycja jest..." - Mototramp


szydziu

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1709
    • Pilskie Bractwo Turystyki Rowerowej.
Odp: Komfort jazdy na poziomie i na pionie
« Odpowiedź #11 dnia: Lutego 21, 2011, 09:23:11 pm »
Ktoś potrzebuje przyczepę kempingową?


https://youtu.be/b-T87-Vb9a8

KeNaJ

  • sympatyk na poziomie
  • **
  • Wiadomości: 30
Odp: Komfort jazdy na poziomie i na pionie
« Odpowiedź #12 dnia: Lutego 21, 2011, 09:43:50 pm »
szydziu - mi on przypomina pewna zjazdowke produkowana przez Honde:) ale wybor znakomity;D

hansglopke - z ciekawości co to byla za kierownica i jaki miala przebieg??

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4079
Odp: Komfort jazdy na poziomie i na pionie
« Odpowiedź #13 dnia: Lutego 21, 2011, 09:52:54 pm »
@Yin - nie będę się rozpisywał:
http://storm.bikestats.pl
:D
Napiszę to samo co KeNaJ: brak fotki Ciebie na rowerze. Btw. po wpisach widzę że średnie na pionie i poziomie masz porównywalne :) (To tak w nawiązaniu do tematu szosa to pikuś ;) ). 

storm

  • Gość
Odp: Komfort jazdy na poziomie i na pionie
« Odpowiedź #14 dnia: Lutego 21, 2011, 10:04:22 pm »
@KeNaJ... Powtórzę się... 200km na poziomie i chcesz cokolwiek porównywać?

Osłabiasz mnie.
Ale może... Napiszesz coś o prowadzeniu Formuły 1? na pewno siedziałeś z raz w bolidzie to na pewno nam opowiesz jak to jest jechać nim i pokonywać zakręt o 180^ przy 200km/h? ;)

@Yin - przypomnij mi, ty chyba masz koło tysiąca km?
:P