Witam
Co do roweru, to ma przejechane ok. 25km głównie po asfalcie i jest jeszcze w fazie kończenia. Dopiero co wkleiłem piwoty do V-breaków na tyle i jeszcze nie robiłem prób, choć czeka złożony w garażu od kilku dni na testy.
W stosunku do zamieszczonych zdjęć to troszeczkę już pozmieniałem. Przede wszystkim zdemontowałem rolki prowadzące łańcuch zarówno pod osią wahacza (te czerwone) jak również w okolicach amortyzatora - łańcuch był łamany w wielu miejscach, co powodowało przenoszenie dużych wibracji na ramę (hałas), skracało jego żywotność i zmieniało jego linię. Zastosowałem węża 15mm z instalacji ciśnieniowych powietrza od sam. ciężarowych zarówno na podawaniu jak i odbiorze łańcucha.Teraz jeździ się płynnie, bez trzasków i stuków, choć nie mam porównania z innymi.
Wymianie także uległy koła, z których pozyskałem tylko piasty, a dołożyłem nowe obręcze (Alexrims), szprychy(CNspoke), dętki(Shwalbe) i opony (Shwalbe Kojak) na węższe - ogromna różnica na jeździe i wadze - przestał być mułem - przypomina mi teraz jazdę na kolarce.
Oryginalnie w ramie w miejscu łączenia jej z wahaczem, zastosowano proste łożysko ślizgowe osadzone w aluminium (oś stalowa ok. 6-8mm). Pierwsze co zrobiłem, to je wywaliłem i w stawiłem tam piastę przednią. Podczas jazdy, zwłaszcza dość mocnego nacisku na pedała mam takie wrażenie, jakby dorobiony przeze mnie wahacz lub rama lekko się rozciągała. Może to być jeszcze efekt pracy obu amortyzatorów i pracy ramy, jeszcze do tego nie doszedłem.
Muszę jeszcze wymienić sprężynę w amorze (RST 200k) na mocniejszą, bo jednak wagą dobijam go do elastomerów i nie do końca spełnia swoją funkcję. Jeszcze tylko pomalować i gotowy. Zdjęcia zamieszczę wkrótce w naszej galerii.