Dlatego ja nie proponowałem namiotowania, bo to problemy z namiotami, prowiantem, etc - tylko o czymś a la Rogalinek i stanica ZHP, w której byliśmy w 2009 roku. A tam był ładny, drewniany częściowo budynek, ładne pokoje, nawet internet był

i ekstra stołóweczka... Podobnie zresztą jak i w Pile rok później.
najważniejsze IMHO jest to, aby był/o:
- żarcie gotowe przed wyjazdem i po powrocie (najlepiej ciepłe)
- miejsce do grillowania/ognisko
- dobre łóżko/materac (+ew. pościel, ale niekoniecznie, mnie wystarcza śpiwór czy nawet parka kocy)
- lekko na uboczu, co by nie spać z uchem przy autostradzie
+/- net
- prąd elektryczny (podładować komórkę, bakterie do czegoś, albo co) (może jakaś prezentacja z rowerkami, tak jak w Rogalinku udało się zorganizować?)
- daszek nad rowerkami i pewne schronienie dla nich (również przed lepkimi rączkami)
- dobry dojazd (Rogalinek akurat średnio wypadał pod tym względem, ci co byli wiedzą o co mi chodzi... zwłaszcza ci, co zasuwali pchając rowerki po piaszczystej drodze pośród pól...

)