@ tatar
Na razie to kolega nam tu serwuje wiedzę nawet nie teoretyczną ale anegdotyczną - na podstawie własnych odczuć - a przy okazji jakoś dziwnie niezgodna ze znaną fizyką.
Całość mojej "anegdoty' wyjaśnił ci kolega @ live_evil
tatar na lżejszych kółkach łatwiej się rozpędza i łatwiej wjeżdża pod górkę.
Gdyby jazda na rowerze polegała na rozpędzeniu się do określonej, stałej prędkości i utrzymywaniu jej przez cały dystans, to można by się z Tobą zgodzić. Ale takie warunki nie występują, zawsze w mniejszym lub większym stopniu przyspieszamy i zwalniamy.
No cóż, mam nadzieję, iż kolega @ tatar, teraz mnie zrozumie ... ale ... oprócz radosnego kręcenia (!?) pedałami, trzeba jeszcze, nauczyć się obserwacji swojego wysiłku i łączenia tego, ze zmianami zachodzącymi podczas jazdy rowerkiem.
Na dokładkę "masy rotującej" , dodam jeszcze , iż na efektywność jazdy, oprócz wiadomych wszem czynników jak: podjazdy, rodzaj nawierzchni, ogólnie ujętej - pogody, ruchu samochodowego, jest zależna od odzieży...
Zakładam, iż rozumiemy tu wszyscy - odzież sportową...
Uogólniając, ubrany na lekko czyli krótki rękaw i takież spodenki, dalej zajedziesz ... , szybciej pojedziesz ..., niż w wiatrówce i długich nogawkach. I nie opory powietrza, mi tu chodzi. A o wymianę ciepła, pomiędzy rowerzystą a otoczeniem...
Nie może być za duża,
bo zmarzniesz a twój organizm, broniąc się przed utratą ciepła, znaczną część energii zmagazynowanej w organizmie, przeznaczy na jego ogrzanie.
Nie może być za mała, bo po prostu się "zagotujesz"
Zauważyłem ,iż część kolegów rozumie "o co jedzie"... Pozostała część, musi jeszcze jeszcze nad sobą popracować...
Panowie i ... panie(?) jeśli tu są, proszę sie nie obrażać. Zrozumienie tego, co podczas jazdy,dzieje się z organizmem. Umiejętne połączenie tego z zasadami fizyki. Naprawdę przynosi, zaskakujące wyniki.
Wyciągniecie z nich, właściwych wniosków i podjęcie odpowiednich działań. Przysporzy, sporo miłych niespodzianek.
I tu, proszę o zrozumienie tematu, zanim zaczniecie mnie krytykować.
Technika, to nie wszystko.
Sedno sprawy, tkwi w jej zrozumieniu... Wbrew pozorom, nie jest to jakaś tajemna wiedza.
Pozdrawiam kolegów.