forum.poziome.pl
Rowery poziome - forum dyskusyjne => Sznurki => Wątek zaczęty przez: MaciejDlugosz w Sierpnia 18, 2010, 12:22:55 pm
-
Bagażniki...
Stalowe bagażniki z rurek cienkościennych... Nieeeeee...
Aluminiowe bagażniki z grubościennych rurek .... Nieeeee...
Tytanowe z rurek - taaaaaaak, od "sąsiadów ze Wschodu", udźwig 30 kg:
http://www.rapid-titan.ru/ ----> strona producenta
(http://www.rapid-titan.ru/product/components/rack/turist_s.jpg)
Również "widelczyki" tytanowe:
(http://www.rapid-titan.ru/product/components/fork/mtb_s.jpg)
(http://www.rapid-titan.ru/product/components/fork/mtb_f1_s.jpg)
Mostki:
(http://www.rapid-titan.ru/product/components/stag/stag_s.jpg)
... oraz... co najciekawsze...
"CUSTOMOWE" RAMY ROWERÓW POZIOMYCH Z TYTANU:
(http://lh4.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/TGvBpphKr4I/AAAAAAAAD5s/O2w1-H2tAYs/s640/rec.jpg)
Nie wiem czy każdy element tak prześwietlają - bo jeśli tak, to w takie razie "to się nazywa prawdziwa kontrola jakości":
(http://www.rapid-titan.ru/prod/rentgen.jpg)
-
Tylko cen nigdzie nie podali.
Ale może na SMS'a odpowiedzą, zapytałem "skolka" za taką ramę i czy "w Polszu" też mogą dostarczyć..
-
Tez jestem ciekawy ile sobie zycza za budowanie poziomej ramy jednobelkowej.
Pytalem się niedawno u producenta w Chin, i podali taka cene że za taka kase spokojnie mozna kupic europejski carbonowy jak M5, Velokraft ..
Dajcie znac jesli wam odpisza :)
Pozzz
-
... a właściciel tego tytanowego pozioma założył takie coś - jak mu nie wstyd:
(http://img-fotki.yandex.ru/get/3414/modulator10.1/0_28398_96b7b910_L)
A projektuje jeszcze takie "koszmary":
(http://img-fotki.yandex.ru/get/3302/modulator10.0/0_22b97_5efec5ed_L)
(http://img-fotki.yandex.ru/get/3201/modulator10.0/0_22b98_dc8d728f_L)
-
Jest "jeszcze gorzej" - młody kombinuje. I "beszcześci" tytan do granic możliwości:. "Skandal":
(http://b0.imgsrc.ru/m/mashinki/7/13591097iHY.jpg)
-
Mój znajomy miał przyjemność przejechania kilku setek km na M5 z tytanową ramą - nie wiem czy to wina materiału ale ten model bardzo przenosił wibracje - a dodam że jeździł nim po Danii [stan dróg o niebo lepszy niż w PL]. Podkreślił że po pewnym czasie jazdy staje się to dość nieprzyjemne.
Kolega jeździł na różnych poziomach na bazie stali konstrukcyjnej a obecnie na ramie carbonowej (vk3 velokraft).
Tak od strony konstrukcyjnej > materiał trudniejszy w obróbce niż dobrej jakości stal > trzeba stosować np dużo droższe wiertła żeby wywiercić po prostu otwór :)
-
Jest "jeszcze gorzej" - młody kombinuje. I "beszcześci" tytan do granic możliwości:. "Skandal":
przeciez to wygląda tak samo dobrze jak daszek w twoim flevo trajku ;p
-
Jest "jeszcze gorzej" - młody kombinuje. I "beszcześci" tytan do granic możliwości:. "Skandal":
przeciez to wygląda tak samo dobrze jak daszek w twoim flevo trajku ;p
Uuuuu, aaaaałć. To musiało boleć. No Gemsi, szykuj się na 2 stronicową ripostę, której i tak nie przeczytasz ;D
A tak na serio. Macieju, już mniej więcej wiesz, jak czują się niektórzy forumowicze czytając po wielekroć powtarzane twoje poglądy i nie znoszące sprzeciwu "propozycje"...
-
Jest "jeszcze gorzej" - młody kombinuje. I "beszcześci" tytan do granic możliwości:. "Skandal"
Porządny rower ... to rower zmodernizowany. Często rowery bywają niedorobione i trzeba je poprawiać.
zagubiłem się.. :'(
-
Epopeja Macieja - pt. "Saga zniechęcaczy i szyderców". Odsłona 257-ma.
Tytan kojarzy się dużo inaczej niż stal. Ja wiem że ten materiał "do czegoś" niektórych ludzi "zobowiązuje". To tak jakbyś miał auto typowo sportowe i woził nim duże (jeszcze brudne z ziemią) worki z ziemniakami. Można - czemu nie, wyglądałoby to co prawda trochę groteskowo. Np. mając Speedhuba i mocno zużyte siodełko z ... Ukrainy patrzyłem się na ten swój rower z boku i jakoś tak "niezręcznie" się czułem i "coś mi wizualnie nie pasowało". Plus zardzewiałe uchwyty na hamulce tarczowe. Np. niemal każdy chciałby mieć obłą, błyszczącą się owiewkę z włókna szklanego do roweru poziomego i ciężko wyłamać się poza ten schemat. Spróbuj to będzie zazwyczaj albo milczenie albo szydera. Ten młody właśnie to zrobił - odważny! Specjalnie Rumcajsie piszę w cudzysłowiach epitety: "jeszcze gorzej", "beszcześci" "skandal". Nie poniżam go. Jak jestem bezpośredni to jest źle. Jak zagram na domysłach to też jest źle. Strasznie wybredni z was ludzie w kwestii komunikacji. To może mam tylko używać same emoty? Np. tylna owiewka do tytanowego roweru jest :) ;) :o :( >:( 8) ??? ::) :P :-X :-\ :-* :'( (niewłaściwy emot skreślić). Czy teraz jest lepiej?
Gemsi mówi mi np. że coroplast to kupa i się chłop od razu cieszy! A on nie ma żadnego doświadczenia z tym coroplastem w rowerze. Ocenia po pozorach. A teraz ma jeszcze dodatkowy argument bo tytanowy rower poziomy "nie ma tytanowej karoserii". To mi chłop osobiście docina. Szukaj prawdy człowieku - nie czepiaj się. Nie przywalam się do ludzi - szukam prawdy. Np. mega-kosmiczne owiewki są przyciasne i niepraktyczne. Nie wiem czemu następują takie osobiste ataki (ja nie nazywam jego roweru "kupą"). Nie lubię prowokatorów którzy nie mają dowodów, którzy nie mają oparcia w rzeczywistych pełnych argumentach. Bo jak wyjdą błędy prowokatora to prowokator zazwyczaj rżnie głupa albo się szybko wycofuje i udaje że nic się nie stało. I jeszcze puszcza oczko ;) Ludzie! Rżnięcie głupa jest masakryczne! Chyba w takim razie powinienem jednak zmienić swe podejście co do prowokatorów. Dobra - rewizja: "jak Ci się Gemsi jeździ na tym twoim wiejskim ... dyszlu?" ;) Miło? ;) No to dobrze! ;) "To nie zapomnij konia zapiąć to szybciej pojedziesz" ;)
I te głupie uśmieszki. Ludzie! Zmałpowałem to typowe zachowanie prowokatora ale nie było to w moim stylu.
A teraz kolejny odcinek serialu "Moda na sukces". Odcinek 2057-my:
Moja "propozycja nie do odrzucenia" MpAlternatywa jest taka - z całym szacunkiem:
1. Nie pieścić się przesadnie z rowerem i nie robić z niego "sakrum". Nie robić tygodniami coś co można zrobić inną szybszą metodą i też dobrze zadziała. Dla mnie rower to teraz ... zwykły środek transportu. Miałem kiedyś śliczny "ultra-rower" z tworzywa sztucznego (Thermoplast) i z czasem okryłem że to jest bez znaczenia. Rowery kreuje się tak samo jak modę. "Mgiełka wrażeń i tajemnicy". "Niesamowite maszyny". Rowerem się jednak głównie jeździ. Rama mego roweru miała super kształt. A mnie wciąż dobijał ten łańcuch. W zimie to jest strasznie beznadziejna sprawa z tym łańcuchem i jego ciągłym (w zimie dzień w dzień) smarowaniem. Miałem rower z wałkiem napędowym i ten rower sprawdził się wyśmienicie również w zimie. Wygląd to nie wszystko.
2. Kupiłem pozioma i znowu wkurza mnie ten łańcuch. Na pasek zębaty "naskoczy" zaraz Rumcajs i powie mi że pasek nie ma żadnej wytrzymałości na piasek. A motocykle jakoś mają paski napędowe. O co tu chodzi? Po co mówienie o piasku - motocykle nie mają po drodze piasku tylko jeżdżą po czystych woskowanych parkietach? Na jakiej podstawie to zniechęcanie tym sypaniem piasku w tryby paska napędowego? Żeby zniechęcić do odważnego myślenia?
3. Nie podnieca mnie rower poziomy z racji prędkości. Serio. Po prostu d.u.p.a mnie bolała i tradycyjne siodełka nie pomagały. Po prostu jestem wygodny i chciałem wreszcie wypróbować te rowery poziome.Tyłek na rowerze poziomym faktycznie nie boli! Jest wygodnie! Wreszcie!
4. Chcąc coś konstruować gdy nie mamy kasy na rower z mechanizmem pochylania kół w koszmarnej cenie (Tripendo, FN-Trike - każdy kosztuje 5000 EUR) czy rower z karoserią ze "świętego laminatu" czy nawet na pospolitego dwukołowca (wciąż drogie) to trzeba albo robić rysunki techniczne albo trzeba mieć mały/ skromy warsztat (np. przerobić "tradycyjny rower). Nie utrudniać, nie komplikować sobie (i innym ludziom) niepotrzebnie już na samym starcie. Albo kupić używanego pozioma. Nie bronię nikomu kupować nowe rowery ze sklepu - zgoda - nie chcesz się bawić to idź do salonu. OK. Ale jak człowiek wie czego dokładnie chce to lepiej wychodzi konstruować/ składać/ modernizować.
5. Nie rozumiem "załatwiania po znajomości" i nie rozumiem związanego z tym wchodzenia "do tyłka" łaskawym ludziom (spawacze, tokarze, frezerzy, itp.). To są zwykli ludzie - ale gdy nie mamy rysunku technicznego i jesteśmy "debilami technicznymi" to faktycznie muszą okazywać łaskę jak kapłani, bo jesteśmy dla nich totalnymi "lamerami" i pytamy się ich o "głupie" sprawy. Po co wchodzić w takie sytuacje? Trochę siły i zaradności w działaniu (plus dokładna wymiana doświadczeń tu na forum). Takie są właśnie moje "propozycje nie do odrzucenia".
6. Wiem że to wkurza dużo niecierpliwych ludzi że tyle razy powtarzam w kółko jedno i to samo ale mnie tak samo wkurza też że ilekroć przyjdzie coś autentycznie konstruować (napęd paskiem, silnik elektryczny, baterie do silnika, owiewka, mechanizmy) to trzeba wyważać otwarte drzwi. Nawet głupiej mufy suportu nikt Ci tu na forum nie narysuje ---> ???? I wszystko trzeba mozolnie odkrywać od samego początku. ????? Albo hasło że czegoś nie wolno naśladować bo "jest patent"? Trzeba wprowadzić modernizacje i patent jest chroniony, nie ma problemu. Wystarczy że "nie rżniemy żywcem". Wystarczy wprowadzić małe modernizacje i nie łamiemy patentu. Ot cała "wielka tajemnica".
7. Powinny być opisane dokładnie metody. Dokładna wymiana doświadczeń. Co jest grane? Powiedzieć że zanosi się ramę do spawacza i patrzy się mu na ręce? Rysunek techniczny to tabu? Masz rysunek, masz oznaczenia spawów i jest po sprawie. Wiedza praktyczna jest tylko dla wybrańców? Mając prawdziwy rysunek techniczny mogę zanieść profile do pospawania w najbliższym zakładzie w okolicy. Zamiast pisać szczegółowo z własnych doświadczeń (albo podawać proste metody które się u innych podglądnęło) to ktoś łaskawie przetłumaczył materiał z USA pana Rickey'a M. Horwitz'a o konstruowaniu ram alu/ Cro-Mo i myśli że to wystarczy w tej kwestii. Do wyboru z tego przetłumaczonego tekstu mamy Alu lub stal Cro-Mo ??? Po pierwsze - trzeba zaczynać od prostych rzeczy. Na "pierwszy strzał" rama z alu to przesada. Nawet Cro-Mo to tak samo przesada. Wystarczy zwykła stal. Jest nawet przykład na to że rama ze zwykłej rury stalowej St3 fi 60mm, grubość ścianki 1 mm jest łatwa w obróbce, łatwo-naprawialna. I gdy nie ma błędów w projekcie to jest bardzo wytrzymała. A spróbuj teraz zrobić to samo z alu 1mm jak Ci pęknie. W przypadku alu musisz pamiętać o wielu sprawach które nie mają większego znaczenia dla stali. Nie poniżam alu. Cro-Mo wymaga trochę więcej niż stal St3s, bo Cr-Mo pasuje oddać do odprężania spawów (bez odprężania spawów spawy na Cr-Mo są najsłabszym elementem konstrukcji - dlatego wypadałoby je odprężyć - choć bez tego tak naprawdę bez odprężania też się obędzie, ale np. w spawaniu alu bez odprężania się już nie obędzie). Chodzi mi o pierwsze kroki.
8. Ja mam ledwo jednego pozioma i widzę jego liczne braki. Interesuje mnie tworzenie rowerów samemu - podglądając istniejące konstrukcje. Latać bez rysunku technicznego "po znajomości" z jednoczesnym "wchodzeniem w du.ę" spawaczom, frezerom, tokarzom, specjalistom od włókna szklanego więcej już nie zamierzam - rok temu spróbowałem być w roli "debila technicznego"i zobaczyłem że zmarnowałbym baaaaaardzo dużo kasy gdybym w porę się nie wycofał. A wykonawcy patrzyliby na mnie jak na "debila technicznego" i zacierali rączki. Hola hola. Wycofałem się bardo szybko ze ślepej uliczki. Pora na własny warsztat i tak samo pora na rysunki techniczne.
Nie wiem czemu niektórzy (mogę powymieniać konkretnie nicki) blokujecie rozwój. Albo komplikujecie "na siłę". Albo udajecie że dobrze życzycie gdy tymczasem chcecie zwalić wszystko na "ślepy los" i żeby wszytko odbywało się "na chybił trafił bez wcześniejszych analiz" (dobranoc Sławek). Mam mnóstwo przykładów z tutejszego forum. Plus głupie uśmieszki. Albo wiersze. Albo zmiana tematu.
I to ciągłe podpuszczanie. Nie wiem czy to podpuszczanie jest dlatego że łatwiej jeździ się wam po emocjach? Trudniej jest skoncentrować się na konkretnych rzeczach? Co was tak bawi w dążeniu do odkrywania prawdy? Czy zabawne jest patrzenie na kogoś kto do niej dąży i wolicie trzymać ludzi w niewiedzy i samemu być cwaniakami? Np. to zdawkowe stwierdzenie "zarządzanie projektem"? Po co te górnolotne, ale jednak nic nie mówiące stwierdzenie? Ludzie (spawacze, tokarze, frezarze) gdy im coś zlecisz ale stawisz się u nich bez rysunku technicznego i bez rozeznania w temacie to po prostu wykorzystują twoją niewiedzę, szukają "okazji" żeby się dorobić na kimś kto pokaże "że czegoś nie wie ale jest całkiem napalony i ma pieniążki". Nie czepiam się zawodów takich jak tokarz, frezer czy spawacz. Chodzi mi tylko o zwykłą zależność: pokażesz komuś słabość to ludzie to szybko wykorzystają (w tym przypadku słabością jest brak wiedzy technicznej). Nie ma tu żadnego "górnolotnego" "zarządzania" "projektem" - jest tylko zwykła, prosta ludzka natura. Nie ma sensu bez wiedzy i bezwględnie "ufać" "tyko" "specjalistom". Bajerka polerka. Trzeba się dokształcać, szukać informacji, rewidować fakty.
Dziwi mnie też pobieżność wielu ludzi i związane z tym ich poczucie wyższości. "Byle przelecieć po łebkach i szybko zaliczyć". Można się "przejechać" idąc takim tokiem myślenia. Zostawiając niedomówienia zastawia się "pułapki". Bez szczegółowych opisów jak można wykluczyć błąd?? Jak nie masz szczegółowej wiedzy to ... czeka cię dużo "niespodzianek". Od niespodzianek są np. smerfy (to były "niemiłe, wybuchowe niespodzianki"). Wejdźmy w projektowanie/ planowanie/ dokładne omawianie i proste technicznie rozwiązania. Skopiować zdjęcie lub link to żaden "problem". A z głupim rysunkiem mufy suportu BSA był jakiś dziwny problem.
-
Wejdźmy w projektowanie/ planowanie/ dokładne omawianie i proste technicznie rozwiązania. Skopiować zdjęcie lub link to żaden "problem". A z głupim rysunkiem mufy suportu BSA był jakiś dziwny problem.
Zastanów się, czy jesteś na dobrym forum. Tutaj ludzie to użytkownicy poziomek a nie projektanci, inżyniery, serwisanci rowerowi i nie wiadomo jeszcze co. Za dużo wymagasz od nas szaraczków. Że kilku ma "dar" w rękach i potrafią sami poskładać wymyślony przez się rower - chwała im za to - ale nie rób z tego reguły. Ze swoją wiedzą poziomkową już dawno nas odsadziłeś, więc zamiast ciągnąc nas za uszy do góry, wbijaj tam, gdzie się czegoś nowego nauczysz.
Wypominasz nam, że jeździmy po łebkach, liżemy tematy i się głupio wyśmiewamy emotami. Że nie dzielimy się swoją wiedzą - po co mamy to robić? Przeze mnie zostałeś obdarowany konkretnymi informacjami i olałeś to. Jaką mam motywację, żeby chcieć ci pomagać? Każdego na tym forum, który spróbował polemiki z tobą wbijasz w krzesło "epopejami". Nic dziwnego, że ludzie tego nie czytają że o reagowaniu już nie wspomnę.
To forum miało przede wszystkim budować i konsolidować środowisko poziomkowe w Polsce. Łączyć i zbliżać ludzi zarażonych tym samym bakcylem - poziomką. Którzy niekoniecznie umieją zrobić wszystko w swoim rowerze, ale których cholernie rajcuje budowanie/kupowanie/sprzedawanie a przede wszystkim ujeżdżanie swoich maszyn. I tak było.
A obecnie jest tak, że dzieli je na dwie grupy: Ciebie i resztę.
Reszta się cieszy i pokazuje to na forum wierszykami, śmiesznymi postami, emotami. Ty się spinasz i pienisz, teoretyzujesz i "bezproblemowo" wklejasz zdjęcia. I ciągle powtarzasz tym co się cieszą - tak jest źle, tak jest niedobrze, nie wiem czemu się cieszysz, skoro masz taki wadliwy rower.
-
Gemsi mówi mi np. że coroplast to kupa i się chłop od razu cieszy! A on nie ma żadnego doświadczenia z tym coroplastem w rowerze. Ocenia po pozorach. A teraz ma jeszcze dodatkowy argument bo tytanowy rower poziomy "nie ma tytanowej karoserii". To mi chłop osobiście docina. Szukaj prawdy człowieku - nie czepiaj się. Nie przywalam się do ludzi - szukam prawdy. Np. mega-kosmiczne owiewki są przyciasne i niepraktyczne. Nie wiem czemu następują takie osobiste ataki (ja nie nazywam jego roweru "kupą"). Nie lubię prowokatorów którzy nie mają dowodów, którzy nie mają oparcia w rzeczywistych pełnych argumentach. Bo jak wyjdą błędy prowokatora to prowokator zazwyczaj rżnie głupa albo się szybko wycofuje i udaje że nic się nie stało. I jeszcze puszcza oczko ;) Ludzie! Rżnięcie głupa jest masakryczne! Chyba w takim razie powinienem jednak zmienić swe podejście co do prowokatorów. Dobra - rewizja: "jak Ci się Gemsi jeździ na tym twoim wiejskim ... dyszlu?" ;) Miło? ;) No to dobrze! ;) "To nie zapomnij konia zapiąć to szybciej pojedziesz" ;)
No cóż zostałem wywołany do tablicy,
Synku, tak cie nazwę bo jestes gówniarzem w stosunku do mnie i z tego co piszesz to widze żeś ignorant w każdym zakresie w jakim sie wypowiadasz. Tak, coroplast wg mnie to kupa i nie zbudowałbym z tego nic co miało by być zabudową trwałą, doskonale sie sprawdza jako pudełko/ opakowanie towaru, i to opakownie niezbyt trwałe, nie jestes w stanie zweryfikować w jakim zakresie miałem do czynienia z coroplastem, natomiast ja widze w jakim stanie ty miałeś ( swoją drogą oglądanie testów w twoim wykonaniu to świetny dodatek do przerwy w pracy :) )
Nie czepiam sie że rower tytanowy nie ma tytanowej obudowy, nigdzie tego nie napisałem, to jest twoja BŁĘDNA interpretacja,
Zastanawiasz się nad osobistymi atakami, a to pewnie dlatego ze wychodzisz z założenia o swojej nieomylności i doskonałości i nie przyjmujesz argumentów innych osób, piszesz o przygotowaniu produkcji/ biznesu... a z tego co czytam to nie masz w tym żadnego doswiadczenia.
Co do mojego dyszla, powiem ci ze jestem mile zaskoczony, spodziewałem się gorszych osiągów biorąc pod uwage że :
- jest to pierwszy rower,
- zbudowałem go od podstaw, łącznie z ramą,
- został zbudowany w przeciągu 2 tygodni,
poza tym w przeciwienstwie do twojego flevo trajka:
- jeździ, bardzo dobrze jeździ
- nie rdzewieje
- jest szybki
po trzecie :
- wyciagam wnioski z popełnionych błędów
- na warsztacie mam teraz drugi projekt, który zamierzam zakończyc powodzeniem
- w dupie mam finansową strone tego przedsięwziecia, traktuje to jako przyjemne hobby
-
Tak sobie obserwowałem ten wątek z ciekawością - kto i kiedy wspomni, że ramy z tytanu są zbyt sztywne na rowery.. Jednakże biorąc pod uwagę kto ten wątek zaczął - byłem pewien, że najpóźniej na drugiej zakładce pojawią się znane wszystkim poglądy kol.(?) Macieja (jak widać - przeliczyłem się, bo pojawiły się już w pierwszej..). Ignorowanie wypowiedzi tego człowieka niewiele daje, gdyż dla niego liczy się coś innego - ważne jest, aby wszem i wobec głosić swoje posłanie, a my - użytkownicy tego forum - jesteśmy jego słuchaczami. Nasze pomysły są złe, nasze rozwiązania są złe, nasze przemyślenia są złe: Czasami ludzie potkną się o prawdę. Ale prostują się i idą dalej, jakby nic się nie stało. - jak rozumiem jedyną prawdą objawioną jest właśnie on.. Czasami uśmieję się do łez, jak widzę takie rodzynki http://forum.poziome.pl/index.php?topic=499.msg8722#msg8722 (http://forum.poziome.pl/index.php?topic=499.msg8722#msg8722) (o ile kojarzę - niemieckie samoloty miały inne oznaczenia przynależności państwowej, a na prezentowanym zdjęciu widnieje symbol USAF), a czasami ruszają mnie do żywego słowa podobne do tych: "jak Ci się Gemsi jeździ na tym twoim wiejskim ... dyszlu?" Miło? No to dobrze! "To nie zapomnij konia zapiąć to szybciej pojedziesz" (wybaczcie, ale nie chce mi się więcej szukać. Zresztą - te jedne wystarczą).
Jakiś czas temu określiłem zachowanie Tego człowieka jako chamskie, i - póki co - nie wydarzyło się nic, co by mogło tę opinię zmienić (a nawet wręcz przeciwnie).. Tak jak napisał kol.mpalternatywa - to forum ma być miejscem wymiany doświadczeń, pomysłów, pomocy. O ile to wszystko tu jest, o tyle trudne do wyłuskania spośród zajmujących niekiedy połowę danego tematu wypowiedzi kol.(?) Macieja - a chyba nie o to tu chodzi.
W tym miejscu chciałbym się ze wszystkimi pożegnać - nie przepadam za towarzystwem przemądrzałej gówniarzerii obrażającej mnie czy innych tylko dlatego, że ktoś odważył się mieć inne zdanie niż on. Nawet sobie nie wyobrażałem, że jakiekolwiek forum może być miejscem takiego zachowania.
Wszystkim życzę przedniej zabawy i radości z tworzenia kolejnych konstrukcji, oraz - bezbolesnego (w sensie medycznym ;)) zbierania doświadczeń.
Pozdrawiam.
-
Wejdźmy w projektowanie/ planowanie/ dokładne omawianie i proste technicznie rozwiązania. Skopiować zdjęcie lub link to żaden "problem". A z głupim rysunkiem mufy suportu BSA był jakiś dziwny problem.
Zastanów się, czy jesteś na dobrym forum. Tutaj ludzie to użytkownicy poziomek a nie projektanci, inżynierowie, serwisanci rowerowi i nie wiadomo jeszcze co. Za dużo wymagasz od nas szaraczków. Że kilku ma "dar" w rękach i potrafią sami poskładać wymyślony przez się rower - chwała im za to - ale nie rób z tego reguły. Ze swoją wiedzą poziomkową już dawno nas odsadziłeś, więc zamiast ciągnąc nas za uszy do góry, wbijaj tam, gdzie się czegoś nowego nauczysz.
Tzn. jest chyba taki dział "Techno". Społeczność to nie tylko kupujący. Społeczność to nie tylko inżynierowie. Są jedni i drudzy. W rowerze nie ma specjalnej inżynierii. Tzn. marketingowo - tak, wszystko jest "w niesamowitej technologii". Można też skupiać się na kupujących. Jest przecież dział "Sprzedam - kupię". A mufa BSA - narysowałem ją może w 15 minut. Potrzeba mi było kliknąć w normy odnośnie oznaczeń gwintów. Przecież każdy kto to czyta ma chyba dostęp do Internetu? Mufa BSA 1.37" 24 TPI. Brakowało tylko kątu zarysu zęba i średnicy wewnętrznej gwintu. Średnica wewnętrzna daje się łatwo obliczyć gdy mamy kąt zarysu zęba. Brakowało tylko tej jednej informacji żeby można było zrobić prosty rysunek techniczny.
Mam wadliwy rower, bo wiem że jak zrobię system pochylania kół to ktoś mi zaraz wyskoczy "Po co - da się bez tego jeździć". I potem bez doświadczenia nie ma nic do udowodnienia
Gemsi mówi mi np. że coroplast to kupa i się chłop od razu cieszy! A on nie ma żadnego doświadczenia z tym coroplastem w rowerze. Ocenia po pozorach. A teraz ma jeszcze dodatkowy argument bo tytanowy rower poziomy "nie ma tytanowej karoserii". To mi chłop osobiście docina. Szukaj prawdy człowieku - nie czepiaj się.
No cóż zostałem wywołany do tablicy, Synku, tak cie nazwę bo jesteś gówniarzem w stosunku do mnie i z tego co piszesz to widzę żeś ignorant w każdym zakresie w jakim się wypowiadasz. Tak, coroplast wg mnie to kupa i nie zbudowałbym z tego nic co miało by być zabudową trwałą, doskonale sie sprawdza jako pudełko/ opakowanie towaru, i to opakowanie niezbyt trwałe, nie jesteś w stanie zweryfikować w jakim zakresie miałem do czynienia z coroplastem, natomiast ja widzę w jakim stanie ty miałeś ( swoją drogą oglądanie testów w twoim wykonaniu to świetny dodatek do przerwy w pracy :)
Dobra - podaruję sobie kolejne typowo odwracające uwagi epitety. Choć mówię z góry - nie jestem twoim synkiem. Instynkt ojcowski masz przerośnięty. Ignorantem jest ten kto nie próbuje, nie rewiduje. Tylko się upiera. Coroplast jest nie mniej wytrzymały niż "świętobliwe" włókno szklane. Ale dopóki tego nie spróbujesz to będziesz miał swoje niesprawdzone teorie. I będziemy na siłę wkręcać ludzi w zabawę z włóknem szklanym. Masz doświadczenie marketingowca. Brawo. Poza tym uważam - sorry - że jesteś burakiem. Zobacz sobie jak jest np. przewożony towar w fabrykach części samochodowych. Osłona jest z grubego 7m coroplastu. Wiem co mówię, bo pracuję w takiej fabryce. Kolejny wykręt (typowy) to że nie jestem w stanie czegoś zrewidować. To sobie zrewiduj sam - coroplast występuje nie tylko w 3mm grubości. Z grubością tego materiału wiąże się wytrzymałość. Jak chcesz jeździć jak czołg, rozbijać się, zderzać się z obiektami to proponuję ci coroplast 7mm. Testy są po to żeby coś pokazać. Mam wejść do zakładu pracy i filmować specjalnie dla ciebie coroplast i pokazywać "ile potrafi"? Nie wolno mi nawet robić zdjęć - a co dopiero kręcić filmy. Jeśli chcesz żebym zamontował kamerę i specjalnie woził tasaki, noże i sierpy w kufrze z coroplastu to moja rada: zawiń je w szmatę. Ja nie wiem co Ty człowieku wozisz w swoim kufrze - może masz jeszcze odpaloną piłę łańcuchową? Weź przestań.
Czasami ludzie potkną się o prawdę. Ale prostują się i idą dalej, jakby nic się nie stało. - jak rozumiem jedyną prawdą objawioną jest właśnie on.. Czasami uśmieję się do łez, jak widzę takie rodzynki http://forum.poziome.pl/index.php?topic=499.msg8722#msg8722 (http://forum.poziome.pl/index.php?topic=499.msg8722#msg8722) (o ile kojarzę - niemieckie samoloty miały inne oznaczenia przynależności państwowej, a na prezentowanym zdjęciu widnieje symbol USAF)
Znowu typowe zachowanie - zauważyć błąd to nie zwrócić uwagi tylko powiedzieć że "śmieję się do łez". No cóż - pokonasz mnie śmiechem. Jesteś zatem przekonywujący dla szydantów. OK. Masz swój "elektorat". Dla niektórych śmiech bywa w każdej sytuacji wyjściem. Drzwi otwarte - śmiej się do woli. Z wszystkiego.
Rodzynki? - poczekaj:
Masz auto niemieckie. Robisz auto z karoserią na kształt tego niemieckiego. I zakładasz mu polskie tablice rejestracyjne. Nie wolno? Przecież Messerschmitt nie jest już produkowany. Można wejść w jego posiadanie. Można samemu zrobić replikę i można nadać barwy polskiej czy amerykańskiej armii. Chcesz się cofać w czasie i tłumaczyć że "w tamtych czasach nie byłoby to możliwe by Niemcy sprzedali Messerschmitt'a Amerykanom"? Jejku! Żyjemy dzisiaj a nie wczoraj. Nie wiedziałem że Messerschmitt ma dla Ciebie takie tło historyczne że nie wolno robić jego replik doklejając inne symbole. Przepraszam. Mając niemiecki samochód/ rower/ dźwig/ spych/ pojazd/ samolot (wpisz co chcesz) z lat 1935- 1945 możesz go dowolnie przemalować, możesz sobie dać naklejkę czy oznaczenia dowolnego państwa. I nadal będzie niemiecki. A wolno nam jeździć niemieckimi autami na polskich tablicach i nazywać je w dalszym ciągu niemieckimi?
Twój rodzynek:
Piszesz o pasku zębatym - a kto broni Ci go zastosować??!! Tyle tylko, że pasek zębaty ma zerową odporność na brud (głównie piasek), i to jest jego największą wadą - tego zapewne nie wiedziałeś, bo nigdzie na necie nie znalazłeś takiej informacji."
Mam wierzyć że motocykle z paskiem napędowym nie mają na swojej drodze ziaren piasku? Że to jest taka straszna wada? I w motocyklu choć pasek napędowy nie jest niczym osłonięty to wytrzymuje 25 000 km. Jak to się dzieje? To jakiś "cud"? Ile wytrzymuje łańcuch w rowerze? 6000 km? To jak pasek wytrzma 6000 km w rowerze to chyba nie jest tak źle? Dlaczego nie zrewidowałeś przypuszczeń do końca? Przecież nawet super-mega-giga łańcuch Rohloff zużył mi się po 6000 km. A ile było paprania się z nim? W zimie była "masakra" - dzień w dzień mozolne smarowanie ogniwko za ogniwkiem. Wolę coś bardziej przyjaznego. A tu dostanę informację że pasek po dotknięciu jednym zaczarowanym ziarnkiem piasku natychmiast pęka. No weź przestań.
-
Brawo. Poza tym uważam - sorry - że jesteś burakiem.
A ty niewychowanym, rozwydrzonym chamem który uważa że pozjadał wszystkie rozumy. Traktujesz wszystkich ludzi z którymi się stykasz jak idiotów, partaczy, hochsztaplerów, nawet szczere uwagi wtrącane przez bardziej doświadczonych w danej dziedzinie traktujesz jako naciąganie i robienie z igły wideł. Ja się nie dziwię że nikt nie chce z tobą współpracować, też bym się na chama wypiął czterema literami - są rzeczy ważniejsze niż pieniądze i takie zachowania można znosić do czasu. A jak znajdzie się cham i cwaniak który uważa, że wie lepiej i chce aby ktoś pracował za półdarmo i jeszcze znosił takie zachowanie... Nie darzysz nikogo profesjonalnym ani osobistym szacunkiem - to nie spodziewaj się niczego w zamian bo na szacunek trzeba sobie zapracować. Do tego wyrażasz się niesamowicie ubogą polszczyzną, budowanie zdań na poziomie podstawówki i własne słowotwórstwo zamiast poduczenia się fachowych określeń.
Ja jestem bardzospokojnym człowiekiem ale żywię szczerą nadzieję że na zlocie cię nie spotkam. O ile wiem nie będzie tam ambony z której można głosić kazanie na niedzielę (oraz piątek i sobotę).
Na koniec jeszcze zacytuję Tuwima, w końcu też łodzianin, to a'propos różnych zaczepek "widzisz, Saurus, blablabla":
Próżnoś repliki się spodziewał
Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
Nie powiem nawet pies cię jebał,
bo to mezalians byłby dla psa.
Pozdrawiam wszystkich normalnych. Idę pogrzebać przy swoim magicznym rowerze.
-
Brawo. Poza tym uważam - sorry - że jesteś burakiem.
A ty niewychowanym, rozwydrzonym chamem który uważa że pozjadał wszystkie rozumy. Traktujesz wszystkich ludzi z którymi się stykasz jak idiotów, partaczy, hochsztaplerów, nawet szczere uwagi wtrącane przez bardziej doświadczonych w danej dziedzinie traktujesz jako naciąganie i robienie z igły wideł.
Gość nazywa mnie "synkiem". To już jest osobisty atak. Bądź Buddą i zachowaj spokój i wsłuchuj się w dźwięk klaśnięcia jednej dłoni.
Stwierdzam przykre fakty a Ty sobie dopowiadasz że "wszyscy". Co "wszyscy"? Nie mówię że wszyscy. Jesteś podatny na sugestię. A ja niczego w tym kierunku nie sugerowałem.
Oburza mnie brak kontroli a potem robienie ze mnie durnia - niedotrzymanie terminu spotkania i odwlekanie go o 1 miesiąc (ja się niepotrzebnie zwolniłem z roboty), suport beznadziejnej jakości, granie na zwłokę 4 miesiące (inny rower). Trzeba być zapobiegliwym a nie pochopnym.
A Ty dziecko drogie - Saurusku idź spać bo moczysz się i gaworzysz. Mama za chwilę wymieni Ci pieluchę. I nadal jesteś obojętny? Buddo? Weź przestań - gość najeżdża na mnie i poniża mnie:
Gemsi mówi mi np. że coroplast to kupa i się chłop od razu cieszy! A on nie ma żadnego doświadczenia z tym coroplastem w rowerze. Ocenia po pozorach. A teraz ma jeszcze dodatkowy argument bo tytanowy rower poziomy "nie ma tytanowej karoserii". To mi chłop osobiście docina. Szukaj prawdy człowieku - nie czepiaj się. Nie przywalam się do ludzi - szukam prawdy. Np. mega-kosmiczne owiewki są przyciasne i niepraktyczne. Nie wiem czemu następują takie osobiste ataki (ja nie nazywam jego roweru "kupą"). Nie lubię prowokatorów którzy nie mają dowodów, którzy nie mają oparcia w rzeczywistych pełnych argumentach. Bo jak wyjdą błędy prowokatora to prowokator zazwyczaj rżnie głupa albo się szybko wycofuje i udaje że nic się nie stało. I jeszcze puszcza oczko ;) Ludzie! Rżnięcie głupa jest masakryczne! Chyba w takim razie powinienem jednak zmienić swe podejście co do prowokatorów. Dobra - rewizja: "jak Ci się Gemsi jeździ na tym twoim wiejskim ... dyszlu?" ;) Miło? ;) No to dobrze! ;) "To nie zapomnij konia zapiąć to szybciej pojedziesz" ;)
I te głupie uśmieszki. Ludzie! Zmałpowałem to typowe zachowanie prowokatora ale nie było to w moim stylu.
No cóż zostałem wywołany do tablicy, Synku, tak cie nazwę bo jestes gówniarzem w stosunku do mnie i z tego co piszesz to widze żeś ignorant w każdym zakresie w jakim sie wypowiadasz.
Ja się nie dziwię że nikt nie chce z tobą współpracować, też bym się na chama wypiął czterema literami - są rzeczy ważniejsze niż pieniądze i takie zachowania można znosić do czasu. A jak znajdzie się cham i cwaniak który uważa, że wie lepiej i chce aby ktoś pracował za półdarmo i jeszcze znosił takie zachowanie...
Hę? Ale nie ma współpracy. gdy nawet Twój najbliższy kolega z czasów podstawówki zorientuje się że możesz na czymś zarobić to włączy się mu nos którym będzie czujnie węszył ostro pieniądze. Jak mówisz o bzdurach "współpraca w stylu - pomóż mi razem otworzymy okno bo się zacięło" - to ja nie nazywam takich błahych rzeczy współpracą. Rok temu miałem takie "współpracownicze" podejście. Na niczym się nie znałem. Wszystko wcześniej ustalałem. Ufałem ludziom. Mówiłem otwarcie że chcę to sprzedawać. Podawałem ceny za które chcę żeby było coś wykonane. Była wstępna zgoda więc kontynuowałem. Ale strasznie szybko zaczęło się ściemnianie. Że idziemy do tokarza, że wiertła nie ma, że najlepiej łożyska igłowe na polerowanym wałku, że "przydałby się podwyżka", że co najmniej 1 miesiąc zejdzie, "że ma innego klienta i muszę robić co innego i łapać 4 sroki za jeden ogon". Mogę to wszystko dokładnie przytoczyć. Za półdarmo? Na ramę "Jouta" chciałem wydać 1000 zł. Mało? To ile mam dać. Dałem gwarancję na 3500 zł za ramę Trixo to Wojtek grał na zwłokę 4 miesiące. Do ilu podbijamy? Co ty mówisz? Chcesz może od dzisiaj piekarzowi płacić 20 zł za bochenek chleba? A może już 50 zł?
Nie darzysz nikogo profesjonalnym ani osobistym szacunkiem - to nie spodziewaj się niczego w zamian bo na szacunek trzeba sobie zapracować.
Jak masz ochotę włazić ludziom do tyłka to okazuj szacunek. Ja stwierdziłem że "profesjonaliści" bardzo często tylko grają na ludzkiej niewiedzy. Jak chcesz to oddawaj im pokłony. Ja wolałem zapisać się na kurs spawania.
Dalej - mam kolegę któremu wyświadczyłem wielokrotnie przysługi. Pojechaliśmy razem w ciemno do Holandii. Zarobił sporo kasy dzięki pierwszemu wyjazdowi. Potem były kolejne wyjazdy. Tłumaczyłem mu korespondencję z Holandii (w języku angielskim). Nic mi nie zapłacił. No to jakiś czas później (5-7 lat później) ustalam z nim że chciałbym pospawać u niego ramę. NIE ZA DARMO CHOĆ TO KUMPEL. Oj - było dużo "przekrętów". Oferowałem 1000 zł za jedną ramę (- koszty materiałów, na rękę wychodziło 600 zł za jedną ramę, potem znalazłem tańsze przeguby kuliste i wychodziło mi potem że mogę mu zapłacić na rękę 750 zł za jedną ramę). Poza tym on na siłę podbijał koszty, przeginał z czasem bo wydawało się że będę się go trzymał nawet gdy będzie wprowadzał mnie w błąd. Zamiast kupić "kołnierzowe łożysko ślizgowe" z katalogu łożysk SKF to czekaliśmy półtora tygodnia stojąc w miejscu bo "mój kolega dał zlecenie tokarzowi i za dwa łożyska od tokarza zapłaciłem 70 zł??? I czekamy, czekamy, czekamy biernie na łożysko. Przez półtora tygodnia udało mu się pociąć dwa profile prostokątne na długość 50 cm, wyczyścić je szlifierką wywiercić dwa otwory fi 20mm, wyciąć z płaskownika 4 kawałki i nawet zrobić w nich dwie dziurki (z gwintem!!) Hę??? Chciał ramę robić 1 miesiąc mając cały warsztat u siebie na miejscu. Jak tylko napomknąłem mu że chciałbym aby mi pokazał "jak to się robi" - to ponieważ jego ojciec jest chyba jedynym komercyjnym spawaczem we wsi a on sam niedawno zaczął spawać "za pieniądze" to powiedział mi: "Matias - to jest mój czas i to są moje pieniądze". Nic mi nie chciał pokazać. Nic. I zapracowałem sobie na coś, bo wyświadczałem mu przysługi. I gdzie tu jest szacunek? Wykorzystać ile się dać, udawać kolegę, dorobić się a potem wypiąć się pomimo że coś dla niego zrobiłem. Ludzie są cwani. Chytrzy. Musisz zwrócić na to baczniej uwagę z kim masz rzeczywiście do czynienia gdy RZECZYWIŚCIE będziesz chciał coś od kogoś. Bo pójść na piwo można z byle kim. Albo gdy zaczniesz mówić że masz plany. Znam ten temat z doświadczenia. Ale na piwo możesz z nimi iść. Powtarzam - za pospawanie ramy chciałem kumplowi zapłacić więc to nie była nawet przysługa z jego strony bo zarobiłby na tym.
A wchodzenie do tyłka, płaszczenie się, podkładanie się to jest jakaś choroba gdy nie masz zielonego pojęcia.
Do tego wyrażasz się niesamowicie ubogą polszczyzną, budowanie zdań na poziomie podstawówki i własne słowotwórstwo zamiast poduczenia się fachowych określeń.
I co z tego że znasz fachowe terminy, znasz maszyny skoro robisz z byle g.ó.w.n.a mega-ultra-hiper technologię i nie umiesz zorganizować pracy żeby zrobić ją sprawnie i ze wszystkim się przesadnie pieścisz? To sobie podniesiesz samopoczucie gdy przyjdzie ktoś do Ciebie i powie słowo 'dżinks' a Ty wtedy już się w myślach śmiejesz z "durnia" i za "dzinks" skroisz mnóóóóóóstwo kasy i jeszcze łaskę zrobisz że wyprostujesz terminologię. Aha. Mam zatem pisać o potencjałach elektronów na poszczególnych powłokach elektronowych w trakcie spawania. I rowerem mam wjeżdżać do tunelu aerodynamicznego? Bez przesady.
Ja jestem bardzospokojnym człowiekiem ale żywię szczerą nadzieję że na zlocie cię nie spotkam.
Oho! mamy już nienawiść.
Pozdrawiam wszystkich normalnych. Idę pogrzebać przy swoim magicznym rowerze.
Nie zapomnij magicznej różdżki to może faktycznie coś wyczarujesz. Mi niestety magia nie wystarczy. Muszę mieć spawarkę, wiertarkę stołową, szlifierkę kątowa, przecinarkę taśmową, kompresor (i pomniejsze rzeczy - mogę powymieniać co warto mieć do małego warsztatu). A Tobie wystarczy różdżka. Poniekąd zazdroszczę Ci.
-
W tym miejscu chciałbym się ze wszystkimi pożegnać - nie przepadam za towarzystwem przemądrzałej gówniarzerii obrażającej mnie czy innych tylko dlatego, że ktoś odważył się mieć inne zdanie niż on. Nawet sobie nie wyobrażałem, że jakiekolwiek forum może być miejscem takiego zachowania.
Rumcajs, daj spokój, wracaj.. To tylko jeden troll na całe forum, pomyśl ile na Twoim braku straci reszta forumowiczów. Zresztą jest nas na forum i w kraju tak mało że nie warto się dodatkowo separować.
-
W tym miejscu chciałbym się ze wszystkimi pożegnać - nie przepadam za towarzystwem przemądrzałej gówniarzerii obrażającej mnie czy innych tylko dlatego, że ktoś odważył się mieć inne zdanie niż on. Nawet sobie nie wyobrażałem, że jakiekolwiek forum może być miejscem takiego zachowania.
Rumcajs, daj spokój, wracaj.. To tylko jeden troll na całe forum, pomyśl ile na Twoim braku straci reszta forumowiczów. Zresztą jest nas na forum i w kraju tak mało że nie warto się dodatkowo separować.
Rumcajs, zgadzam się z Yonem, i obiecuje ze nie będę już polemizowal z kim nie warto ...
-
Rumcajs, daj spokój, wracaj.. To tylko jeden troll na całe forum, pomyśl ile na Twoim braku straci reszta forumowiczów. Zresztą jest nas na forum i w kraju tak mało że nie warto się dodatkowo separować.
Niniejszym podpisuję się pod petycją. Wszystkimi czterema kończynami. Rumcajsie wracaj! Mam wielki szacun (jak to teraz młodzież mówi :)) dla Twoich opinii i doświadczenia.
-
Rumcajs - jak poszukiwania płyty warstwowej?
Chyba się domyślam co chcesz zrobić i jeśli mam rację to nie znajdziesz tego w necie ale dość prosto
możesz sam skonstruować własny sandwich.
PS: Nie obrażaj się, forum jest ważniejsze niż jeden frustrat.
Trafiają tu młodzi początkujący poziomkowicze, czy chcesz aby pouczał ich ON.
Daj spokój przetrzymamy go - wystarczy ignorować jego zaczepki. Pamiętasz jak kiedyś rozrabiał mechanik i co... uspokoił się .
Maciej Długosz - forum to wielogłos, w każdej sprawie, trafiają tu ludzie, którzy chcą zbudować rower - własny i niepowtarzalny często diametralnie różniący się od innych rowerów. Ty masz własną koncepcję tego roweru - to przestań teoretyzować tylko go wreszcie zbuduj jedynie praktyka wykaże czy miałeś rację. Masz złe doświadczenia z fachowcami w Polsce i możesz tego przeboleć, forum to nie miejsce na psychoanalizę, idź do fachowca w tej materii. Są w Polsce tak jak i w Holandii dobrzy i żli fachowcy, ty musiałeś trafić na tych gorszych to po prostu Pech zdarza się. Nazwałem cię frustratem, bo uważam że siedzisz w tej depresyjnie płaskiej Holandii i tęsknisz za rodzimą Rzeszowszczyzną (piekna kraina). Więc zrób wreszcie coś ze swoim życiem:
Wróć do Polski i zacznij budować te swoje wymarzone rowery lub zostań w Holandii i tam uruchom produkcję.
Zrób miejsce na forum dla młodych pasjonatów, którzy dopiero zaczynają. Pamiętaj: prawdziwa wolność to wolność samoograniczona.
Pozdrawiam T1
-
W tym miejscu chciałbym się ze wszystkimi pożegnać - nie przepadam za towarzystwem przemądrzałej gówniarzerii obrażającej mnie czy innych tylko dlatego, że ktoś odważył się mieć inne zdanie niż on. Nawet sobie nie wyobrażałem, że jakiekolwiek forum może być miejscem takiego zachowania.
Zresztą jest nas na forum i w kraju tak mało że nie warto się dodatkowo separować.
Rumcjas - znowu jestem gówniarzem. No dobra - ty jesteś starszy i doświadczony. Ty masz wiedzę. No to się znowu pytam - co z tymi paskami zębatymi? Jest sens o tym w ogóle myśleć czy dać sobie spokój? Twórca Velokraft z paskami zębatymi też jest w błędzie stosując je jako przeniesienie napędu? Twierdziłeś że "za mały jestem by zrozumieć". "O co zatem tak naprawdę chodzi" z paskiem zębatym? Możesz autorytatywnie wypowiedzieć się na temat ziaren piasku i ich wpływie na pasek zębaty? Ale tak rzetelnie i uwzględniając typowy czas eksploatacji łańcucha rowerowego (ja musiałem wymienić Rohloffa po 6000 km choć w zimie dzień w dzień go smarowałem a tak "poza zimą" to średnio raz na tydzień, zębatki po tym czasie też poleciały). Bo cały czas milczysz w tej sprawie. Wytłumacz mi jak to się dzieje i "dlaczego" paski zębate w motocyklach nie mają z tym takiego strasznego problemu?
Yin: jest bardzo dużo ludzi zainteresowanych. I będzie wciąż. Rowery poziome są dla wielu intrygujące. Stronę http://poziome.republika.pl/ znałem już od szkoły średniej. I na pewno mnóstwo ludzi wie o jej istnieniu. Nie rejestrowałem się na forum nie mając roweru poziomego bo pytałbym się o bzdury - lepiej było kupić rower i wtedy wymieniać uwagi. I wiesz - patrząc na stronę http://poziome.republika.pl/ i na te długie rowery, te wysokie suporty, albo te ekstremalnie niskie konstrukcje czy czytając jakie są "problemy" z jazdą pod górkę na poziomie nie miałbym ochoty tego spróbować. Du..a zaczęła mnie boleć od jazdy na "tradycyjnym" rowerze i stwierdziłem że pomimo "nie-ciekawych" skojarzeń muszę sprawdzić jak się jednak jeździ na rowerze poziomym. Jak wszystko jest otoczone mgiełką niedopowiedzeń (stabilność, rzeczywiste prędkości bez owiewek, przeważnie brak możliwości składania roweru) to szkoda sobie ludziom głowę zawracać i szkoda rejestrować konto na forum - lepiej być "Anonimowym Gościem" i tylko czytać skoro tyle rzeczy pozostaje bez odpowiedzi/ bez rozwiązań.
Ludzie się przyglądają. Trochę słusznych obserwacji ludzie mają i nie pchają się w rzeczy które mają jakieś niedoróbki koncepcyjne. Sam to stwierdziłem - żyjąc od jakiegoś czasu non stop w mieście - że długi/ za szeroki rower niezbyt przyjemnie się eksploatuje. Z moją osłoną rower jest właśnie długi. Szerokość z osłoną wynosi 68 cm. Taka szerokość jeszcze ujdzie. Teraz mam trójkoowca i ma rozstaw tylnych kół 74 cm. 74 cm - to jest moim zdaniem "max" w mieście. Bez osłony nie lubię rozmijać się blisko z innymi ludźmi bo jest (realne) ryzyko że zaczepię kogoś korbami (albo szerokim tyłem - teraz chcę mieć trajka tadpole, jeśli delta to max. szerokość 60 cm. W Holandii ścieżki rowerowe są średniej szerokości więc zmieści się max. dwóch rowerzystów i często nie ma miejsca "na trzeciego". Nie wiem ile mają dokładnie cm ścieżki rowerowe w Holandii (zmierzę) - i nie pozwalają omijać szerokim łukiem uczestników ruchu. Więc wyobraź sobie - jedziesz tradycyjnym rowerem aż tu nagle z twojej lewej strony pojawiają się kręcące się korby. I odruchowo wtedy odbijasz w prawo albo starasz się nie panikować żeby Cię "rowerzysta na poziomie" nie musnął korbami. A rowerzysta "na poziomie" ma mieć w "tyłku" te sytuacje? Mój "Kulfon" daje mi właśnie "jakąś" "głupią" osłonę w takich sytuacjach - kiedy się z kimś rozmijam. Rowery na małych kołach znam i moim zdaniem trochę wolniej się toczą od tych na dużych kołach (to akurat kwestia moich upodobań). Suport blisko skręcającego się przedniego koła rodzi uzasadnione obawy - "czy nie zahaczę o skręcające się przednie koło stopą". Dodam że we Flevo-Bike Greenmachine w trakcie jazdy próbnej: pedałowania i ostrego skręcania zahaczyłem stopą o przednie koło (mam rozmiar buta 45). A patrząc z boku wydawało się to z pozoru niemożliwe. Na szczęście zahacza się minimalnie i nie wytrąca to z równowagi. Ale jednak. Bez mechanizmu pochylania rower trójkołowy moim zdaniem ssie. Wychylanie się z fotelika na każdym szybszym zakręcie spowoduje że będą łopatki boleć od "rajdowego zapierania się w fotel". Trzeba się z tym liczyć. A jeździć SWB z ostrym blatem na wysokości brzucha/ krocza innych ludzi to jest trochę "dziwne uczucie" i troszkę niebezpieczne w ruchu wśród pieszych na chodniku (o ruchu na ścieżce rowerowej już wcześniej wspomniałem). Albo powinna być "fabrycznie" mała osłona w postaci wygiętej rury albo jakiś mała "czasza" ochronna.
I kto wtedy wtedy jeździ rowerem poziomym? Pasjonaci? Rower dla "elyty"? To sami spychacie rower poziomy do podziemia. Trzeba pracować nad rozwojem konstrukcji a nie tylko robić 3-ci czy 4-ty rower poziomy "na jednakową modłę" twierdząc że każdy jest co raz lepszy. To który będzie na tyle dobry żeby można bez cienia wątpliwość go kupić/ wykonywać samemu?
Kowalski nie jest głupi. Już na starcie trzeba wyeliminować typowe wady. Powiem z własnego doświadczenia - nie tylko z samego patrzenia na zdjęcia - dosyć niepraktyczne jest mieć bez osłony korby, zębatki na wysokości brzucha/ krocza innych ludzi (przeważnie SWB tak mają). Ilekroć rozmijam się na ścieżce rowerowej to jest niebezpieczna sytuacja że ktoś się zagapi a ja zahaczę korbami o rowerzystę. Na "tradycyjnym" rowerze prędzej "ściśniesz się" z kimś ramionami. A jeździć rowerem poziomym bez osłony gdy korby wystają najbardziej z przodu (przeważnie większość SWB tak ma) to robienie lekkiego popłochu. Już nie wspomnę jak niezręcznie się jeździ poziome po skwerach gdzie chodzi dużo ludzi. Nikt nie chce żeby go choćby musnąć ostrymi pedałami, ostrymi blatami. To są aspekty bezpieczeństwa. A jak masz szybki rower i prujesz szybko wśród innych rowerzystów to tym bardziej wypadałoby ten ostry przód czymś osłonić - czy nie? Ktoś się zagapi, ja pruję, nie zdążę odbić i niemiła kraksa gotowa. Blat dobrze kłuje. Spójrz tu - te rowery są aerodynamiczne + bardziej bezpieczne:
(http://lh6.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/SzyBvvs3o5I/AAAAAAAAAWg/vXLJBCJOs4U/liegerad1.jpg)
(http://lh3.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/S7zKjJF2bqI/AAAAAAAACi0/CL4Pgg7thqY/s640/kingcycle.jpg)
(http://lh4.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/S2b5IW28CyI/AAAAAAAABUc/h6J6JIEuPfs/vicap6.jpg)
(http://lh3.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/SzgopsAsL5I/AAAAAAAAAC8/6sAYQI71cCk/PICT0029.jpg)
-
A tak wracając do tematu, udało się komuś dowiedzieć się o cene ramy ? :D
-
A tak wracając do tematu, udało się komuś dowiedzieć się o cene ramy ? :D
Wysłałem przed chwilą e-maila do producenta po angielsku (nie umiem pisać po rosyjsku) z pytaniem o cenę "zestawu ramowego". I spytałem też czy możliwe jest wysłanie do Polski. Jak mi odpiszą to podam cenę. Albo niech ktoś napisze po rosyjsku - na pewno szybciej odpowiedzą na e-maila po rosyjsku.
-
technolog1 - tą płytę warstwową znam od paru lat, i używałem jej przy produkcji elementów do drzwi. Jakiś czas temu znalazłem na neciku rower, którego "rama" była wykonana właśnie z tego materiału, i nie będę ukrywał, że takie zastosowanie bardzo mnie zaintrygowało :). Tak to już jest, że nie zawsze w życiu codziennym używa się fachowego nazewnictwa, stąd moje zapytanie.
Samodzielne wykonanie takiej płyty jest faktycznie bardzo proste, ale obawiam się, że pianka nie będzie miała jednorodnej struktury - w czasie nadchodzącej zimy mam zamiar troszkę poeksperymentować :). Jeśli testy wypadną pozytywnie - mam zamiar popełnić jakąś ramę, oczywiście - trajki tadpole :))
Pozdrawiam.
P.S.
Powodzenia podczas jazdy rowerkiem z owiewką podobną jak na fotkach powyżej podczas wyprzedzania przez dowolnie większy samochód - taka "owiewka" działa wtedy jak żagiel!! Podmuch może wciągnąć rowerek pod koła, a to raczej nie jest dobre dla zdrowia rowerzysty :( ..
-
Jakiś czas temu znalazłem na neciku rower, którego "rama" była wykonana właśnie z tego materiału, i nie będę ukrywał, że takie zastosowanie bardzo mnie zaintrygowało :).
Można prosić o fotki / link? Btw. ten materiał kompozytowy to może dibond lub pochodne? Pomijając cenę też mnie ciekawi - rower bez spawania np. nitowany - 100% home made bez biegania po warsztatach.
-
Ty masz własną koncepcję tego roweru - to przestań teoretyzować tylko go wreszcie zbuduj jedynie praktyka wykaże czy miałeś rację.
Trzeba mieć bardzo dokładny poukładany plan - bez sensu jest czegoś nie przemyśleć do końca i zacząć konstruować i stanąć w miejscu przez jakąś głupotę. Nie kupiłem sobie np. wierteł, bo nie wiedziałem dokładnie jakie będą mi potrzebne. A kupować całą paczkę uważam że nie ma sensu. Teraz ustalam każdy wymiar, każdy kąt. Wymieniam np. gaz z CO2 na Ar+CO2. Muszę znać producentów łożysk ślizgowych, producentów przegubów kulistych, producentów opraw z łożyskami, producentów pasków zębatych i kół zębatych. Dużo rzeczy mogę kupić w "zwykłych" sklepach gdzie mają katalogi - tylko muszę znać "fachowe nazwy" bo się inaczej sprawnie nie dogadam (np. przegub kulisty to w nomenklaturze to "główka cięgła łożyska przegubowego ślizgowego z prawostronnym/ lewostronnym gwintem zewnętrznym/wewnętrznym). I kup coś jak wiesz co to jest z wyglądu ale nie masz fachowej nazwy. To będę też latał niepotrzebnie po sklepach. Gdy ustalę te sprawy to uderzam wtedy na sklepy. Tak samo muszę znać adrsey firm w Rzeszowie które mają usługi "palenia laserem" (haki kół, "uszy" przednich wahaczy, zwrotnice z płaskownika). Plus usługa gięcia płaskowników (albo imadło i klucz "francuz"). Wtedy zrobię wszystko sprawnie i skutecznie. "Szlifuję" właśnie rysunek techniczny. Brakuje mi przykładów na oznaczenia spawalnicze - choć pewnie spróbuję je dołożyć sam zanim znajdę "żywe rysunki z gotowymi oznaczeniami spawalniczymi". Nie wiem jak podawać parametry spawania i dokładne prądy na rysunku oraz jak zaznaczać kierunek i kolejność spawania (w garażu zrobiłbym sobie próbkę na "ścinkach" i wiedziałbym jaki dokładnie prąd spawania ustawić na ściankę 1,5mm - "strzelam" że na ściankę 1,5mm wystarczy 100-120A). Iść gdziekolwiek wolę już tylko z rysunkiem i precyzyjną koncepcją. Koncepcję mam bardzo dokładną (wiem jak ma wyglądać każdy detal). W garażu dałbym już sobie radę sam. Ale dłubać 4 tygodnie przy jednej ramie bez precyzyjnej koncepcji to strata czasu.
-
Jakiś czas temu znalazłem na neciku rower, którego "rama" była wykonana właśnie z tego materiału, i nie będę ukrywał, że takie zastosowanie bardzo mnie zaintrygowało :).
Można prosić o fotki / link? Btw. ten materiał kompozytowy to może dibond lub pochodne? Pomijając cenę też mnie ciekawi - rower bez spawania np. nitowany - 100% home made bez biegania po warsztatach.
Może coś w tym stylu?
(http://lh4.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/S9IEvNBl8nI/AAAAAAAACrs/Yl3allV6L9E/s640/Carbon%20sheet%20bike.jpg)
-
P.S.
Powodzenia podczas jazdy rowerkiem z owiewką podobną jak na fotkach powyżej podczas wyprzedzania przez dowolnie większy samochód - taka "owiewka" działa wtedy jak żagiel!! Podmuch może wciągnąć rowerek pod koła, a to raczej nie jest dobre dla zdrowia rowerzysty :( ..
I to jest myśl. Na odpowiednich krajówkach nie trzeba pedałować. I po co silnik elektryczny.
Takie owiewki są kiepskim pomysłem w mieście. Jak to przypięć na miejscu postoju. Jak to zmieścić podczas przechowywania. Jak się przecisnąć.
-
P.S.
Powodzenia podczas jazdy rowerkiem z owiewką podobną jak na fotkach powyżej podczas wyprzedzania przez dowolnie większy samochód - taka "owiewka" działa wtedy jak żagiel!! Podmuch może wciągnąć rowerek pod koła, a to raczej nie jest dobre dla zdrowia rowerzysty :( ..
I to jest myśl. Na odpowiednich krajówkach nie trzeba pedałować. I po co silnik elektryczny.
ale serio, tak jest, w lipcu wracając z trojmiasta (pionem + 30 kg bagażu), spory kawałek jechałem siódemką, szerokie pobocze, równy asfalt, i TIRy. Jak się połapałem o co w tym "interesie" chodzi to z niecierpliwością czekałem na przejazd TIRów, zawsze przejazd takiego kolosa, albo 2-3 jadących jeden za drugim, dawały potężnego "kopa" i momentalnie moja prędkość wzrastała o 5-9 km/h. A rozpędzenie ciężkiego roweru ma to do siebie że przez jakiś czas działa inercja i można sie dłuższy kawałek dosyć szybko "pobujac"
-
Chmm - miałem na myśli - że to jest bardzo niebezpieczne, a nie - jako wspomaganie..
Yin - oto linki. Jak widać po adresie - obydwie konstrukcje należą do tego samego gościa:
http://cdriko.free.fr/dkw/doku.php?id=rob1 (http://cdriko.free.fr/dkw/doku.php?id=rob1)
http://cdriko.free.fr/dkw/doku.php?id=triton (http://cdriko.free.fr/dkw/doku.php?id=triton)
-
Chmm - miałem na myśli - że to jest bardzo niebezpieczne, a nie - jako wspomaganie..
może być również niebezpieczne, kwestia odległości od wyprzedzających pojazdów, i ja pisałem o nieobudowym rowerze.
-
Witam
Ja również widziałem w necie stronę na temat warsztatów budowy ram rowerowych z przekładańca
sklejka/pianka PS/sklejka. Te warsztaty odbyły się w Holandii w 2003 roku, tu jest link:http://www.blids.nl/gallery/Plywood-Recumbent-Building-workshop-2003.
Kilka uwag:
Sklejka 2 mm to sklejka lotnicza droga i trudna do zdobycia.
Pianka PS to nie styropian tylko styrodur tez trzeba się nachodzić aby kupić
Klej użyty na warsztatach to żywica epoksydowa - ta w dostępna w Polsce zawiera styren - rozpuszcza PS
Ja bym użył kleju poliuretanowego samospieniającego się - jest elastyczny i wypełnia wszelkie nierówności- dostępny w marketach.
(w 2003 roku jeszcze go nie nie było w sprzedaży).
Robiłem próby płyt warstwowych OSB/styropian/OSB , wypróbowałem kilka klejów - poliuretan był najlepszy.
Pozdrawiam T1
-
Styrodur jest wykorzystywany w ocieplaniu piwnic i podwodnych części budynków. Dostępność duża. Oczywiście znaleźć to pod nazwą handlową styrodur będzie kłopotem.
-
nie
q-basf sprzedaje pod nazwą styrodur
ursa pod nazwą XPS ( tak większość producentów nazywa swoje pianki) wykorzystuje się je do, jak wcześniej napisano, ocieplania piwnic, agencje reklamowe na literki przestrzenne
idź do tu-pleksu tam tego zawsze mają sporo
koszt około 120 zł za całą paczkę
-
Witam
Styrodur to nazwa handlowa BASF dla ekstrudowanego polistyrenu (ang. eXtrudet PolyStyren)
Wszyscy ją - tę nazwę - znają, choć z przyczyn formalnych nie mogą używać.
Pozdrawiam T1
-
Witam
Styrodur to nazwa handlowa BASF dla ekstrudowanego polistyrenu (ang. eXtrudet PolyStyren)
Wszyscy ją - tę nazwę - znają, choć z przyczyn formalnych nie mogą używać.
Pozdrawiam T1
Ja dzisiaj jadac do domu zauwazyłem ze mam w okolicy hurtownie takowegoż, napis widnieje nastepujący :
Styropian Exrodurowany XPS
-
... Jak się połapałem o co w tym "interesie" chodzi to z niecierpliwością czekałem na przejazd TIRów, zawsze przejazd takiego kolosa, albo 2-3 jadących jeden za drugim, dawały potężnego "kopa" i momentalnie moja prędkość wzrastała o 5-9 km/h...
Najlepszy "efekt" dają cysterny tylko najpierw jest silny podmuch wpychający do rowu. Doświadczone na trasie krajowej 10.
-
Najlepszy "efekt" dają cysterny tylko najpierw jest silny podmuch wpychający do rowu. Doświadczone na trasie krajowej 10.
Dlatego warto miec lusterko i obserwowac również to co sie dzieje za plecami. W pionie nie uzywałem i teraz widze co traciłem
-
...Najlepszy "efekt" dają cysterny...
szydziu, a nie autobusy niskopodłogowe ? Zresztą i tak nie miałem jeszcze okazji tak podrużować :)
-
...Najlepszy "efekt" dają cysterny...
szydziu, a nie autobusy niskopodłogowe ? Zresztą i tak nie miałem jeszcze okazji tak podrużować :)
ciezko spotkac autobusy niskopodlogowe na miedzymiastowych szlakach :)
-
Spod palców mi to wyjąłeś :)
-
Skoro Rosjanie nie reagują to podaję link do ogłoszenia z używanym rowerem poziomym z ramą z tytanu. Cena 2250 EUR (+/- 9000 zł). Karbonowy przedni widelec, tytanowy bagażnik, karbonowy kufer.
http://www.ligfiets.net/advertisement/11032/te-koop-m5-titanium-shockproof-559-26-inch.html ---> tu jest link do ogłoszenia
(http://www.ligfiets.net/uploads/22/30/shock-proof-titanium-559-nieuw.jpeg)
-
Co do tamtych Rosjan, to nawet wpadłem na pomysł, żeby zadzwonić..
Porażka maksymalna: ktoś odebrał. Niestety nie dało się z nim porozmawiać w temacie, o wiełosipiedach to nic nie wiedział. A tak w ogóle to był chyba naćpany albo mocno nietrzeźwy.
Już się boję, ile będzie mnie to kosztowało :(
-
Skoro spawanie tytanu jest takie trudne... to... potnijmy blachy laserem, powyginajmy i ... znitujmy nierdzewnymi nitami:
http://www.bmeres.com/rivetedframe.htm ----> źródło
(http://www.bmeres.com/images/ti_riveted01.jpg)
(http://www.bmeres.com/images/ti_riveted05.jpg)
(http://www.bmeres.com/images/ti_riveted06.jpg)