forum.poziome.pl
Rowery poziome - forum dyskusyjne => Galerie => Wątek zaczęty przez: Jacekddd w Lutego 13, 2023, 01:15:36 pm
-
Sorry, że wrzucam linka do FB ale niewiem jak zalinkować sam film, który jest w komentarzu. Ok minus 2C, wiatr zachodni na wale w porywach do 40km/h. Miejscami trzymało mnie tam do 22km/h. Na rondzie w Balicach byłbym omc dachował bo dopompowałem opony i sterowanie zrobiło się nerwowe.
Bardzo mało ludzi na 2o. Pod przykryciem szybko zacząłem się gotować. Żeby nagrać 30s filmu wyjąłem ramię na zewnątrz i wtedy dopiero poczułem kontrast. Kilka zim jeździłem na rowerze i nieraz się przeliczyłem i ostro zmarzłem. Teraz ta chwila kontrastu zbudziła wspomnienia. 58km.
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=pfbid02MtMB9YvRk2HCotq4wYXDRV24WVHZLA8dmAWj6rS6uRQpcJUHC71tfSTN2mQZNx1Ll&id=100001312831588&sfnsn=mo
Mapka i track.
https://ibb.co/jZGZ1Tn
https://ibb.co/7g5ptNN
Wpis jest dublem z forum rowerowania. W sumie niewiem już sam gdzie bardziej pasuje. Chyba i tam i tu.
-
Trochę mi chusta/komin utrudnia swobodne oddychanie kiedy mocniej kręcę. Odcinek ma taki przebieg, że na 8km jest jakieś 12m w dół ale początek ok 6m na 2.3km. Druga część ma spadek kilka m. Niestety temperatura, wilgotność i krople wody z nawierzchni mocno wpływają na opory. Prędkości letnie to trudna sprawa.
https://youtu.be/Lh_FXLkGzlE
-
Spróbuj chustę założyć tak żeby mieć gdzieś z boku twarzy swobodny "dolot"powietrza. Miałem kiedyś kominiarkę z takimi sztywniejszymi bokami - nie było zimno w twarz, a oddychać można było normalnie.
-
Chwilowo tak to wygląda. Przeszedłem z dwóch kominów i okularów na szybkę.
(https://i.ibb.co/MnXY3X3/20230224-212706.jpg) (https://ibb.co/ZdZnkZk)
Niestety za głęboko sięga przez co muszę zrobić sobie deflektor na powietrze wydychane bo tylko ono jest problemem. W ramach bonusu jest odczuwalnie lepszy opływ powietrza i ochrona przed deszczem choć jest woda spływająca po szybie w większej ilości niż wcześniej. Dziś jechałem w mocnym opadzie godzinę i było spokojnie.
Jeszcze będę eksperymentował. W tym ciągłym deszczu, mgle, wilgotności to były najgorsze możliwe warunki. Przed południem jak jechałem to nie zaparowało powyżej 10km/h.
-
Opcja która się najbardziej sprawdza, jak dotąd, to szybka moto + okulary.
Szybka zachodzi na zakładkę z foam collar. Nadal oba cienkie kominy ale już tylko
jeden podkoszulek więc jak podniesie się temperatura to będzie za gorąco.
Około 15C czyli o 10 więcej niż tydzień temu i od razu dużo lżej i szybciej
się jedzie.
(https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t39.30808-6/334959083_3479978725565631_6061639158196579211_n.jpg?stp=dst-jpg_p843x403&_nc_cat=111&ccb=1-7&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=DCtAYmlmz14AX8xcRhx&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=00_AfAK3IlTXgFr5cWb1hBT0ZphqqUDMDizMoUt5gzSEL3gEg&oe=6411101B)
PS. Byłbym zapomniał. Ściągnąłem NMT z okolicy i na wybranej górce
nie kręcę podczas zjazdu. Mam tam odcinek gdzie dochodzi do niemal ustalonych warunków prędkości. Kiedy było ok 2st.C z obliczeń wychodziły mi dziwne wyniki ale niestety był wtedy silny przeciwny wiatr.
Dziś był bardzo lekki przeciwny wiatr od czoła. Warunki do obliczeń
bliskie idealnym.
Wyszło mi: dh=6,23m; L=426m; vś=50km/h (48.8-51.2 bez zmian tendencyjnych); iśr=0,01462; F=1050N;
co w luźnym przekładzie daje moc 213 Wat
(dla ekstremów prędkości odpowiednio 208-218Wat).
Jest to, wedle mojej dotychczasowej wiedzy, bardzo optymistyczny wynik ale bazowałem na modelu Quest a nie Quest XS.
Generalnie opinie z kilku niezależnych źródeł miałem takie,
że xs jest szybszy tylko nie ma za bardzo ludzi co mają
kondycję i te gabaryty, żeby tego dowieść.
Nie wiem skąd tu pozyskać więcej danych.
To jest ten moment kiedy zachodzi intensywny proces myślenia.
-
Zespół trzech różnych czynników nakłada się na siebie.
Są to wzrost temperatury, moje dostosowanie do tej pozycji
i konfiguracja poprawiająca opływ.
Jestem też prawie pewien, że mam trochę mało miejsca
i powinienem coś poprzestawiać
ale nie mam porównania bo nigdy na żadnym poziomym
nie jeździłem a teraz 3.5kkm powoli otwiera mi oczy
na różne rzeczy.
Niemniej jednak obecnie po płaskim na luzie,
(tzn. mogę tak kilka godzin) jak mnie nic nie spowalnia
jadę 32km/h (było 12-14C) więc jest potencjał na >35
jak będzie lato. Nabieranie prędkości zajmuje długo
ale jak już się rozpędzi to idzie aż się chce podkręcać.
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/6415f88b853bb532c3cd1644.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
-
Nie wiem skąd tu pozyskać więcej danych.
Taki bardzo luźny pomysł z tego co sam stosuję:
Taki watomierz: https://nexun.pl/pl/products/watomierz-wyswietlacz-tk15-12-100v-50a-793.html
Pokazuje bardzo precyzyjnie dane zużycie mocy w danym momencie. Trzeba by się z kimś dogadać, pożyczyć zestaw do elektryfikacji i pojeżdzić miesiąc robiąc pomiary. Choć pewnie po założeniu zestaw z uwagi na użyteczność zostanie :). Dla precyzji pomiarów najlepiej robić osobno testy bez pedałowania. Drugi sposób to korba z miernikiem mocy ale to też droga sprawa.
Edit: doczytałem że masz z tyłu zawieszenie jednostronne to komplikuje sprawę, musiał byś kombinować na napędem na korbę typu mid drive.
Niemniej jednak obecnie po płaskim na luzie,
(tzn. mogę tak kilka godzin) jak mnie nic nie spowalnia
jadę 32km/h (było 12-14C) więc jest potencjał na >35
jak będzie lato. Nabieranie prędkości zajmuje długo
ale jak już się rozpędzi to idzie aż się chce podkręcać.
Jak będzie lato i dobra forma to trzeba będzie dać większy blat na korbie bo przełożenia zabraknie ;)
-
Taki bardzo luźny pomysł z tego co sam stosuję:
Taki watomierz: https://nexun.pl/pl/products/watomierz-wyswietlacz-tk15-12-100v-50a-793.html
Pokazuje bardzo precyzyjnie dane zużycie mocy w danym momencie. Trzeba by się z kimś dogadać, pożyczyć zestaw do elektryfikacji i pojeżdzić miesiąc robiąc pomiary. Choć pewnie po założeniu zestaw z uwagi na użyteczność zostanie :).
..
Napęd elektryczny jako narzędzie pomiaru mocy .. ciekawa opcja.
Natomiast sam napęd z mojej perspektywy kłopotliwa sprawa, z wielu przyczyn,
których nie chcę tu rozwijać.
.....
Jak będzie lato i dobra forma to trzeba będzie dać większy blat na korbie bo przełożenia zabraknie ;)
....
Co do tego mam pewne obserwacje. W tą sobotę jechałem końcówkę trasy
po takich pagórkach po kilkadziesiąt metrów dH i na jednym z nich były warunki
żeby się puścić i jeszcze dokręcać. Doszedłem do 63.8km/h i miałem jeszcze zapas
ale problem w postaci bujania od napędu doszedł do niebezpiecznego poziomu
i musiałem odpuścić.
Kręciłem ostatnio ponad 50 po płaskim i nie miałem takiego bujania więc to musi mieć związek
z nachyleniem i oddawaną mocą. Tam większa tu mniejsza.
Są pewne środki zaradcze dla Questa żeby mniej się bujał.
Jakoś ciężko mi oddawać więcej mocy na niskiej kadencji w poziomie.
W mojej okolicy są dosłownie skrawki dróg płaskich gdzie są warunki.
-
Ciekaw jestem jak problem z bujaniem wygląda np w quattrovelo, podobno jest odczuwalnie bardziej stabilny przy wietrze i zakrętach więc i przy większych prędkościach też może być lepiej. Ale z drugiej strony ludzie montują na solar race panele fotowoltaiczne nad velo i jeżdżą po serpentynach we Francji i jak na razie nie widziałem żeby ktoś pisał o przewróceniu velo. Do tego najczęściej dochodzi chyba przy wypadkach. W Polsce velomobilistów jest garstka więc przecierasz szlaki :).
Okolice w których jeździsz znam, bywam często w Kraku. Widzę też fotki z velo małopolska nad brzegami Wisły o ile się nie mylę, też znam trasę choć jeszcze w całości nie przejechałem :). Latem jak jest ładna pogoda to robię trasę Katowice - Kraków droga 79, czasem też lecę wariantem Imielin - Alwernia - Kryspinów. To dłuższy wariant ale zwykle ruch jest tam mniejszy i trasa widokowo przyjemniejsza.
-
Ciekaw jestem jak problem z bujaniem wygląda np w quattrovelo, podobno jest odczuwalnie bardziej stabilny przy wietrze i zakrętach więc i przy większych prędkościach też może być lepiej.
......
W Polsce velomobilistów jest garstka więc przecierasz szlaki :).
Okolice w których jeździsz znam, bywam często w Kraku. Widzę też fotki z velo małopolska nad brzegami Wisły o ile się nie mylę, też znam trasę choć jeszcze w całości nie przejechałem :). Latem jak jest ładna pogoda to robię trasę Katowice - Kraków droga 79, czasem też lecę wariantem Imielin - Alwernia - Kryspinów. To dłuższy wariant ale zwykle ruch jest tam mniejszy i trasa widokowo przyjemniejsza.
Bujanie w QV. Jechałem jakieś 80 km po dobrych drogach Questem razem z QV no i to jest tak,
że ja byłem świeży i nie czułem skrętów ale Quest się przechylał odczuwalnie natomiast QV
trzymał się prosto jak skała.
(https://images90.fotosik.pl/697/af33f3062178551fgen.jpg) (https://images90.fotosik.pl/697/af33f3062178551f.jpg)
I tu trzeba zaznaczyć, że tamten był wjeżdżony, on był QV szybszy niż
ja Questem XS !! więc nie muszę chyba tłumaczyć, że również na zakrętach on nie jechał delikatnie
tylko manewrował ostro. To co robił było poza moim poczuciem bezpieczeństwa. Póki się jedzie wolno
to na wiele można sobie pozwolić ale przy prędkości to całkiem inna sprawa i kiedy zawieszenie
mocniej pracuje robi się groźnie.
Ja myślę, że velo w Polsce trochę jest i tych sprowadzonych i produkowanych tylko jakby ludzie
nie epatują tym więc niewiele o nich słychać. Ja piszę bo lubię się dzielić wrażeniami i mam nadzieję,
że w odpowiedzi inni się ze mną podzielą i dowiem się czegoś nowego.
Te trasy które wymieniasz m.in. Imielin -Alwernia - Kryspinów faktycznie to jest dobry wybór,
jakoś chyba jedna tylko ostra górka której nie da się dynamicznie podjechać. Kierowcy trochę tam szaleją
ale nie bardziej niż gdzie indziej. Po prostu trzeba uważać. Można też pojechać WTR odbić na prawy brzeg Wisły,
pod Zatorem, co wydłuża drogę ale zapewnia spokojne jazdę, nawierzchnia jest tam ok, dopiero zmiana na
lewy brzeg Wisły w Łączanach zmusza do kilku krótkich fragmentów gorszego asfaltu. Nic strasznego.
Ogólnie z Oświęcimia do Krk wychodzi tą trasą 75km. Główna drogą jaką podajesz będzie krótsza i szybsza
i na pewno bym nią pojechał jakbym miał jakiś odleglejszy cel a nie nabijanie km w sobotę.
Właśnie z Holandii tamtędy jechałem.
Natomiast co do Krakowa ... to jest katastrofa, wszystko rozkopane, zakorkowane, absurdalne przebiegi
ścieżek rowerowych, krzyżowania z chodnikiem i skręty bez widoczności, zanikanie, słupy na środku...
.. ogólnie polityka odpychania roweru od drogi na całego za pretekst tworząc jakieś cuda wyssane.
Szkoda słów. Niby to jest konsultowane ale zdanie ludzi co coś faktycznie jeżdżą i mają pojęcie
to wydaje mi się, że ginie w tłumie głosów.
Podsumowując dzięki temu, że jestem z Krk i wiem którędy (też nie wszędzie) to daję sobie jakoś radę.
Ale jakbym tu miał jechać nie znając okolicy to bym jechał główną drogą bo strach.
Wszyscy tu czekamy jak na zbawienie na: obwodnicę, Opolską, przedłużenie Łagiewnickiej, trasę Wolbromską
itd ale w międzyczasie horror trwa. Np. od >3 lat obowodnica jest zakorkowana i ludzie ją objeżdżają drogami,
które albo są w przebudowie albo są następnę w kolejce.
Wiem, że odmalowałem to strasznie. Są ścieżki rowerowe parę jest świetnych, są drogi przejezdne
tylko jak na rozmiar miasta to tonie w ogólnym chaosie i czekamy żyjąc na planu budowy od lat.
PS. Zalinkowane foto QV z trasy w Holandii.
-
W sprawie bujania rozmawiałem niedawno z Maciejem K. Sugeruje że problem ten występuje tylko w konstrukcjach typu tadpole z niezależnym zawieszeniem przednim, a w czterokołowych konstrukcjach jest ok (co przetestował). Moje doświadczenia z trajkami też to potwierdzają. W moim cabbike'u koła są zamocowane sztywno do belki, a ta dopiero jest amortyzowana. To rozwiązanie zwiększa masę która nie jest amortyzowana i przez to jazda po nierównościach do najprzyjemniejszych nie należy. Z drugiej strony bujanie nie występuje - co pozwala rozwijać prędkości (z górki oczywiście) w okolicach 80km/h.
-
....problem ten występuje tylko w konstrukcjach typu tadpole z niezależnym zawieszeniem przednim, a w czterokołowych konstrukcjach jest ok .......W moim cabbike'u koła są zamocowane sztywno do belki, a ta dopiero jest amortyzowana. To rozwiązanie zwiększa masę ..........bujanie nie występuje - co pozwala rozwijać prędkości (z górki oczywiście) w okolicach 80km/h.
Jak widać 4koła nie są obecnie na topie. Nie wiem ile było form QV ale na pewno nie tyle ile jest 3o velo a rynek głosuje kasą.
Prędkość (większa) i masa (mniejsza) to są dwa kierunki rozwoju.
Owszem 4o są stabilniejsze ale jak długo nie nastąpi jakiś przełom w obniżeniu oporów toczenia opon rowerowych
to nie widzę tego.
Wiem, że to zawsze brzmi dość radykalnie ale kiedyś kupiłem używanego turystyka który ważył 20kg i jedyną jego zaletą
było to że przy pełnej sprawności kosztował tylko 500zł.... parafrazując ile powinno ważyć velo,
albo będzie musiało mieć wspomaganie elektryczne.
Przyznam, że kiedyś rozważałem cabbike. Jak się tym jeździ ? Możesz opisać wrażenia i cechy?
Skoro piszesz o 80km/h to musi być stabilny i pewnie się nim jeździ przy dobrej nawierzchni z prędkością.
Generalnie o przechyłach piszę przy ostrym manewrowaniu a bujanie dotyczy wysokiej kadencji
przy dużej prędkości i raczej małej mocy, czyli już się niesie a chcę trochę jeszcze dokręcić.
Chciałem podbić na zjeździe z 60 na 65 to wymaga może 80W więc nie było nawet co dodać.
To powoduje takie trochę "kopanie w pustkę". Dopiero raz coś takiego zaobserwowałem.
Jest sporo nagrań velo 3o jadących 50-60, bez stateczników, starszych, w konfiguracji
na wyścig, ale może nawet nie utwardzonych gdzie nie widać problemów z bujaniem.
Owszem w najszybszych modelach goście chcą robić tempówki 80 no to przepraszam
czego się chcą spodziewać ? Fizyka nie zna litości.
Oglądałem nagranie klienta z Niemiec, który kupił Cabbike z napędem i jakiejś pani,
która dostała do testowej jazdy ale brak takich relacji użytkowników,
którzy normalnie tym się poruszają, rower, kręcimy, jak to idzie .. ?
-
Cechy cabbikea... Ciężko napisać jakieś konkrety, jeśli jeździło się tylko jednym orp. Ze względu na odchylaną maskę mamy bardzo łatwe wsiadanie, duże pole do manewru przy serwisie i łatwość przewożenia zakupów - a tych cab całkiem sporo pomieści. Mogę też wozić dziecko do ok 130cm w tylnym foteliku - oczywiście wystaje ponad pojazd. Pełny daszek z szybką robi nam pojazd całoroczny (nie licząc dni kiedy na drogach jest śnieg), bo nawet mrozy są wtedy nie straszne. Prowadzi się przewidywalnie i stabilnie, ale jest wrażliwy na boczne, gwałtowne podmuchy wiatru.
Niestety jest trochę przyciężkawy, 40kg z hakiem (stalowym) waży, ale w Kaliszu Maciej robi je już o 10 kg lżejsze. Ot postęp. Rozpędza się powoli, ale powyżej 30km/h przyśpiesza już lepiej niż szosa, bo mimo trochę "staroświeckiej" obudowy ma całkiem dobrą aerodynamikę.
-
Dzisiaj Maciej zwrócił mi uwagę na ten fragment.
Ja myślę, że velo w Polsce trochę jest i tych sprowadzonych i produkowanych tylko jakby ludzie
nie epatują tym więc niewiele o nich słychać. Ja piszę bo lubię się dzielić wrażeniami i mam nadzieję,
że w odpowiedzi inni się ze mną podzielą i dowiem się czegoś nowego.
Oj, epatują i to bardzo:
http://forum.poziome.pl/index.php?topic=3114.0 (http://forum.poziome.pl/index.php?topic=3114.0)
http://forum.poziome.pl/index.php?topic=4398.msg60584#msg60584 (http://forum.poziome.pl/index.php?topic=4398.msg60584#msg60584)
http://forum.poziome.pl/index.php?topic=3741.0 (http://forum.poziome.pl/index.php?topic=3741.0)
http://forum.poziome.pl/index.php?topic=4171.0 (http://forum.poziome.pl/index.php?topic=4171.0)
http://forum.poziome.pl/index.php?topic=2980.0 (http://forum.poziome.pl/index.php?topic=2980.0)
i wreszcie moje wypociny:
http://forum.poziome.pl/index.php?topic=4151.0 (http://forum.poziome.pl/index.php?topic=4151.0)
-
Dziękuję, czytałem.
Coś takiego to jest dla mnie w miarę poglądowe przedstawienie tego
jak się tym jedzie, jak to chodzi. Ale lepiej byłoby bez przyspieszeń.
https://www.youtube.com/watch?v=Fr_JORcaII4
Jak mi się uda to zmontuję coś podobnego ale z jazdy na luzie
bo wrzuciłem z tempówki ale trochę bez sensu,
tzn kominiarka mnie zmusza do łapania powietrza,
jest prawie zero stopni i mokro.
Inne ujęcia mam z trasy prostej jak stół i tam się nic nie
dzieje.
-
Nagrałem w tym tygodniu całą trasę do pracy. Jak zmontuje całość to wrzucę, tu taki najszybszy fragment z trasy:https://youtu.be/YobH2pgaWNM (https://youtu.be/YobH2pgaWNM)
-
@Klubowy
Bardzo ci dziękuję za ten filmik. To jest dla mnie właśnie wymiana poglądów.
Powiem ci co ja tu widzę: masz ładną górkę na tym dojeździe, krótka ale zdrowa.
Zabawę psuje trochę ten zakręt szczególnie, że asfalt jest tam dobry.
Ponieważ licznik ma opóźnienie (GPS?) trudno wychwycić czy musiałeś
lekko hamować na zakręcie ale zakładam, że chyba nie.
Fajny pomysł z umiejscowieniem licznika nie trzeba robić overlay do filmu.
Jeśli to GPS to mogło tam być ponad 74 a to już jest niezła prędkość.
Dość ostro ten zakręt wygląda i może to kwestia kamery ale
raczej masz ten zakręt objeżdżony.
Cabbike wyraźnie się niesie natomiast nie znam masy całkowitej ;-)
i trudno ostatecznie wyrokować. Ciekawie byłoby zobaczyć dokładnie ten
sam odcinek w przeciwną stronę a szczególnie właśnie tą górkę
i mam nadzieję, że w wersji bez e-napędu, wiesz, przełożenia, sztywność ..
Mam u siebie taką łagodną górkę też na drodze do pracy od 3-1%
i jak tylko mogę specjalnie tamtędy jadę i zjeżdżam ją na luzie żeby obliczyć moc.
Mam też taką od ok 7% do 3% ale jest tak kręta, że maks można tam
ok 55kmh jechać więc w praktyce całą trzeba hamować.
Tą drugą na powrocie omijam zawsze, serio, mam velo od 8 mcy zrobiłem +3700km
i nigdy jej nie podjechałem, to mówi chyba coś o velo ogólnie.
Próbowałem na podstawie twojego filmu obliczyć u ciebie moc przy 72km/h ale
niestety te dane z licznika przychodzą z opóźnieniem i wyniki mi wychodzą
obarczone błędem.
Zwalniasz tam i nie wiem ile (na filmie 2:57-3:04) bo od 630 do >900Wat.
Takie mam przeczucie mieląc te liczby, że to jest coś około Questa zwykłego,
może być od "nieco gorzej niż otwarty" do "prawie tak dobrze jak zamknięty".
To ostatnie byłoby zaskakujące (pozytywnie).
https://ibb.co/yB3srN5
Sprawdziłem też dłuższy odcinek (już tym nie będę zamęczał) od pierwszego
skrzyżowania i wychodzi 763W /L314m / dH10m przy wzroście prędkości czyli nieco powyżej
ale niewiele co by dało ok 320W przy 50km/h (raczej górna wartość).
-
Trochę kiepsko bo znowu piszę sam pod sobą ale próbowałem
nakręcić coś co by dało pewne porównanie jak Quest jeździ.
Przy okazji przetestowałem bardzo tanią i wiekową kamerkę,
którą kupiłem ze względu wiele dodatków i w sumie nie używałem
oraz program do montowania.
Obraz to 3 piksle w 6 rzędach więc potrzebna jest cierpliwość.
Co na pewno widać: jak i kiedy się niesie, jak niewiele
podaje kierowca i co to wnosi do poruszania się.
W terminie późniejszym będzie filmik przerobiony/usunięty.
Chcę przetestować inny sprzęt do filmowania.
Z kwestii technicznych to temperatura w różnych porach ok 10C i 14C.
Trasa zaczyna się zjazdem 1-3% ale głównie jest płaska,
po wałach jest płasko więc speed up x10 bo nuda,
jadę wtedy rano i zupełnie się obijam.
Każdą niewielką górkę widać, tempówka jest pod lekki wiatr.
Przy ok. 18C moje luźne tempo (takie pod koniec trasy 100km)
to ok 33km/h więc jest jeszcze potencjał na lato może jakieś kilka km/h+
z drugiej strony bez "kołnierzyka" i blendy może wyjść na zero.
https://youtu.be/zURUVGLpuuY
Ciekawe Klubowy jak to u ciebie wygląda po płaskim.
-
Jacekddd
Na zakręcie nie ma potrzeby hamowania, wg Stravy V-max to 75km/h. Kamerka ma "rybie oko" i trochę zagina czasoprzestrzeń - w rzeczywistości zakręt nie jest wcale taki zły.
Masa całkowita to okolice 130 kg. Co znaczy że vm się "niesie"? Niestety nie do końca ogarniam terminologię którą stosujesz... Jak znajdę czas na obróbkę, to wrzucę na youtuba dłuższą trasę.
Dzięki za wrzucony filmik, na moje krzywe oko, to to czy jedziesz z górki czy pod, widzę tylko po prędkości. Ładne średnie, pozazdrościć tylko =)
-
Jacekddd
Na zakręcie nie ma potrzeby hamowania, wg Stravy V-max to 75km/h. Kamerka ma "rybie oko" i trochę zagina czasoprzestrzeń - w rzeczywistości zakręt nie jest wcale taki zły.
Masa całkowita to okolice 130 kg. Co znaczy że vm się "niesie"? Niestety nie do końca ogarniam terminologię którą stosujesz... Jak znajdę czas na obróbkę, to wrzucę na youtuba dłuższą trasę.
Dzięki za wrzucony filmik, na moje krzywe oko, to to czy jedziesz z górki czy pod, widzę tylko po prędkości. Ładne średnie, pozazdrościć tylko =)
Dzięki za przybliżenie sytuacji. Faktycznie zakręt może wygląda trochę za ostro.
Wyjaśniam o co mi chodzi pisząc, że się "niesie".
Kiedy mamy małe opory łącznie albo przy tych samych oporach większą masę
(a w velo mamy pewnie nieco większą masę i mniejsze opory jednocześnie)
to przy tej samej prędkości dalej się będziemy toczyć, dłużej utrzymamy prędkość
i to się rzuca w oczy od razu jak się pierwszy raz wsiądzie do velo.
Moje pierwsze wrażenie było takie, że muszę dużo wcześniej przed skrzyżowaniami
przestać kręcić bo się "niesie" dużo bardziej od zwykłych rowerów.
Przykład zwykły Quest otwarty przy v=50km/h przejedzie >800m przy 105kg.
Przy 135kg po 800m będzie miał jeszcze ok 22km/h.
Quest XS w mojej konfiguracji na pewno ma mniejsze opory więc
w tym przykładzie zajechałby jeszcze dalej. Nie mam danych dla szosówki
ale przy 85kg po 300m może mieć ok 20km/h. Teraz są takie czasy
że kostiumy, skarpetki z warstwą turbulizującą, elementy aero w rowerach
to norma. W takiej grupce kolarzy kilku przekracza zapewne 20kpln.
Żadna z tych rzeczy sama nie daje ta wiele ale razem plus trening
powoduje że ludzie na kolarkach są dziś strasznie szybcy.
Na moje krzywe oko to:
- moja kondycja nie oddaje możliwości roweru,
- jeżdżę generalnie wolno,
- na każdej górce prawie staję,
- powinienem zadbać i może doinwestować velo żeby
jak sam nie daję rady kondycyjnie choć jemu dać się wykazać technicznie,
- ale na spokojnie, chcę zobaczyć jak to działa, nabrać wyczucia.
Filmik był takiej kiepskiej jakości, że nie możesz rozróżnić płaskiego i nachylenia. :-)
PS. To było montowanie z przodu. Dokładnie w środku pola widzenia więc...
jednym okiem w jedną stronę drugim w drugą, plus znacznie gorzej aero.
Nowa pozycja jest za kaskiem.
https://youtu.be/ZVQNhTyQuGg
Około 3:00 będzie dostępny w pełnej jakości.
-
Cześć
Jak ktoś lubi takie klimaty z jazdy i dłuższe ujęcia to zapraszam do oglądania.
https://youtu.be/KWfUqlhH4l4
Pozdrawiam
Jacek
-
Fajnie to wygląda :)
Subik wleciał 8)
Mam nadzieję, że uda się w sobotę walnąć setkę.
Kaszebe Runda tuż tuż a ja kiedy chcę wyjść na rower to albo leje albo wieje okrutnie.
-
Dzień dobry,
tym razem jakieś 110km, interwałowy profil przez ok 60km a później powrót WTR czyli płasko jak stół.
Materiał jest z interwałowego odcinka Kraków - Proszowice.
7km średnio 20m w górę a potem 4km średnio 20m w dół +/-
Interwałowo to nie znaczy górki, to dygresja dla koleżanek i kolegów, którzy nie są z południa Polski.
Podjazd to jakieś 100m dh przynajmniej w naszej okolicy.
Na tym odcinku jest maks po 40m z czego większość udało mi się podjechać dynamicznie a tylko końcówki nie,
ale poszły z blata o dziwo, choć noga nie podawała i się zaraz trochę ujechałem.
https://youtu.be/578F0pPlzVk
Spokojnie bo wkrótce po odcinku nagrywanym,
pośród profilu w dół w dolinę Wisły, było parę podjazdów
w tym jeden z młynka i tyle było tego rumakowania.
Pozdrawiam
Jacek
-
7km średnio 20m w górę a potem 4km średnio 20m w dół +/- ...
Podjazd to jakieś 100m dh przynajmniej w naszej okolicy.
Na tym odcinku jest maks po 40m z czego większość udało mi się podjechać dynamicznie...
Hej! Fajnie ogląda się Twoje filmiki, ale nie za bardzo rozumiem o czym dokładnie piszesz... Mógłbyś trochę to wyjaśnić?
-
(https://drive.google.com/file/d/1oa4E0C7gyWL_x0Bk5xsHlkQ5oU5FNQWN/view?usp=drivesdk)
Sry, i tak piszę za dużo wiec używam skrótów myślowych.
W pewnym momencie podjazdu wszyscy zmieniamy kadencję, siłę, pozycję dosfosowując się do nowego nachylenia. Na krotkim podjeździe to nie następuje. W velo na szczyt następnego wzniesienia można juz pracować z poprzedniego, tzn. z wyprzedzeniem. Więc jeśli da się dynamicznie podjechać wzniesienia to nawet ponad 20m dh nie zmienia rytmu. Górki ok 100m trzeba już w velo mozolnie zdobywać. Ta traska to nie taki przypadek.
https://drive.google.com/file/d/1oa4E0C7gyWL_x0Bk5xsHlkQ5oU5FNQWN/view?usp=drivesdk (https://drive.google.com/file/d/1oa4E0C7gyWL_x0Bk5xsHlkQ5oU5FNQWN/view?usp=drivesdk)
-
Dziś na luźnej nodze nie licząc kilku tempówek zrobiłem przeciętną 33km/h na trasie 41km ze skrzyżowaniami masą rond itd. Nadal żadnych modyfikacje aero, tylko foam collar, kask i blenda. Nie jest to znowu jakieś osiągnięcie ale w zasadzie wyniki z zeszłego sezonu już są poprawione. Nie wiem ile trzeba nakręcić żeby się wjeździć w poziom ale na pewno więcej niż dotąd czyli 4.2kkm bo jakiś tam postęp cały czas jest. Próbowałem na tej trasie, na jednym odcinku (równy asfalt, lokalnie niewielki spadek w dół) utrzymać 50km/h również na płaskich fragmentach. Tu niestety wynika taki problem. Żeby się do tej prędkości rozpędzić trzeba tyle energii zużyć, że potem na podtrzymywanie prędkości już brakuje. Trochę się to kłóci z wynikami obliczeń mocy na zjazdach. Tzn spodziewałbym się, że przez kilka minut powinienem być w stanie utrzymać tą prędkość tymczasem kilka razy po 100-150m jeszcze się da ale więcej to ciężka sprawa.
https://www.sports-tracker.com/workout/jacekddd/6471ee6120df9f00a8c1d5df
PS. Napiszę i o tym. Zrobiłem sobie potem rozjazd i pojechałem na ścieżkę rowerową. Przed Tyńcem zobaczyłem mocnego gościa na kolarce, sprzętowo też był dobrze przygotowany. Co lepsze zobaczył mnie i przycisnął. Pomimo początkowo płaskiego fragmentu nie doszedłem go. Jechał miejscami ponad 40. Z tego miejsca wszystkich poziomych przepraszam, zawaliłem.
https://youtu.be/9kwlWA4k6QE
-
Typowa traska, taka żeby nie było za dużo górek o co w mojej okolicy trudno. Bardzo lekka jazda bo już któryś raz byłem przeziębiony więc ledwo się toczę. Dla wszystkich, którzy rower poziomy widzą jako leżankę do przemieszczania się - to właśnie taki dzień.
Luzik.
https://youtu.be/Ys-7X54Z8ms
-
Fajny filmik.
Co do ścigania się z szosonami, to testuję ostatnio mały kniff, który sprawdza się na moich pagórkach. Zawsze gdy dojeżdżam do takiego kolarza (gdy któryś mnie dogoni to daję się wyprzedzić) i "poganiam" go maksymalnie z tyłu na zjazdach (gdzie nie muszę się specjalnie wysilać),choć mógłbym go spokojnie objechać. Efekt: jedzie na maksa, jest zmachany i pod górkę kręci tylko tyle żeby być przed tobą. Jeśli pogonisz go na 2 zjazdach i nadążasz za nim pod górkę, to wyprzedzasz go na 3 i możesz świętować 8)
-
Co do ścigania się z szosonami, to testuję ostatnio mały kniff, ......Jeśli pogonisz go na 2 zjazdach i nadążasz za nim pod górkę, to wyprzedzasz go na 3 i możesz świętować 8)
Cóż za przewrotność. Jak to tak przecież podobno jedziemy na szybszych rowerach :-) Jakiś fair play powinien być, trzeba dać chłopakom szansę skoro i tak mają jej nie mieć .. !?
Ale masz rację to fakt. Interwały, gdzie dh górki nie przekracza naszego zasięgu prędkości plus co nieco to najlepsze profile by się pościgać. Tworzy się wrażenie, że jesteś wolniejszy/ słabszy pod górkę a nic tak nie napędza ambitnych szosowców jak potencjalna ofiara na drodze.
Wszystko sprowadza się do tego, że szoska powyżej 25km/h traci postępowo masę watów do pozioma. Przy 40km/h to już są zabójcze moce dla normalnego wytrenowanego gościa który nie ma super roweru i wszystkich dodatków i nie przygotował się na tempówkę co najmniej.
Kiedy więc jest górka prędkość zjada szoskę i jedyna nadzieja w podjeździe a jak go weźmiesz dynamicznie to po temacie.
Ja mam blisko ścieżki rowerowe po wałach wiślanych płaskie jak stół. Częściowo dobry asfalt. Stosuję inną od twojej taktykę. Dostrzegam. Doganiam. Kilkadziesiąt sekund jadę nieco dalej niż na kole, żeby wytworzyć wrażeniem, że się wożę. Następnie powoli wyprzedzam. Czekam, żeby wszedł na mi na koło najlepiej blisko. Potem powoli nabieram prędkości pilnie obserwując w lusterku czy nie odpada. Jeśli nie daje rady delikatnie odpuszczam by nie stworzyć wrażenia, że daję mu fory tylko żeby wyglądało, że mi brak pary. Zwykle powyżej 40km/h muszę jechać dość stabilnie bo łatwo urwać. Wybadawszy max prędkość trzymam ją aż się skończy ścieżka. Jeśli jest korek cała procedura po wyprzedzaniu się powtarza. Zwykle na końcu ścieżki wymieniamy standardowe uprzejmości. Czasem ktoś coś skomentuje na jakimś forum, stravie itp.
Ja to uważam z taką formę propagowania poziomów.
Jeździłem tak kiedyś na szosie. Oczywiście to całkiem inna jazda była. Bywały sezony kiedy byłem dobrze wjeżdżony w szosę. Kiedy miałem słabszą kondycję utrzymanie się na kole było osiągnięciem. Znam to jakby z różnych perspektyw.
Z innej beczki.
Dzisiaj zrobiłem sobie rozjazd po wczorajszym bieganiu 17km teren (czytaj ledwo się toczyłem) no i stało się ZŁAPAŁEM PIERWSZĄ GUMĘ NA POZIOMIE. Wiem, wiem dla Was to nic ale dla mnie to pierwsza a więc emocje. Wysiadłem, wybadałem, sprawdziłem czas (przyzwyczajenie ze ścigania się na mtb przed laty). Wypatrzyłem spokojniejsze miejsce. Przeprowadziłem. Wyjąłem graty. Ustawiłem. Podparłem. Zdjąłem dekiel. Do dzieła. Schwalbe mają takie tolerancje, że nie mogłem zdjąć opony ręcznie i musiałem użyć łyżek. Podpompowałem, przetarłem, włożyłem, podbiłem, ułożyłem, nabiłem, no książkowo. Trochę mi rzeczy latały (pierwszy raz). 31minut. Ustaliłem, że na pewno mam jeszcze jeden zapas 20" i mogę dalej jechać. Po chwili jazdy poczułem ponownie jaki jestem wycięty.
Ciekawe, że przed wyjazdem zamówiłem komplet opon i dętki z zapasem na pełną zmianę. Nie wiem jak takie rzeczy wytłumaczyć. Może my wiemy jak coś ma się nam zepsuć tylko nie chcemy przyjąć tego do wiadomości. Kilka tygodni temu miałem już oko na tą dętkę i podejrzenie, ze szybciej z niej spada.
-
Może to była pierwsza i ostatnia guma w sezonie :) Polecam patent o którym już dawniej pisałem: kupujesz mleczko trezado, klucz do wentyli (np: https://allegro.pl/oferta/kapturek-nakretka-na-wentyle-klucz-wsk-romet-rower-8891830609?utm_feed=aa34192d-eee2-4419-9a9a-de66b9dfae24&utm_content=supercena&utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=_mtrzcj_opony_i_felgi_pla_pmax_catch_all&ev_campaign_id=17996349291&gclid=CjwKCAjwyqWkBhBMEiwAp2yUFi_GwnMkA5kmBQjpMZOblhafpyE6R_rKQuXeWBUEKls3VKEyw63aWhoC5h4QAvD_BwE )
i jakaś większą strzykawkę. Wykręcasz wentyl, przez otwór wlewasz +- 40ml mleczka. Zakręcasz wentyl z powrotem i pompujesz. Taki patent doskonale uszczelnia 90% przebić - jak już jest coś czego nie uszczelni to zwykle i tak dziura jest za wielka na łatkę. Po zimie przed każdym nowym sezonem prewencyjnie dolewam 15-20ml na koło.
-
Gumy chodza parami:>
Ja mam takie miesiace ze lapie 2, a potem przez rok czy dwa nic.
Ale prawda odkad stosuje mleko od tubeless to problem zniknal.
Tylko wazna rzecz: Zaworki musza byc wyjmowalne z rurki wentyla!
Wiele dzisiejszych detek systemu presta ma je niewykrecalne i wlanie plynu jest niemalze nierealne - a jesli nawet to zapackamy mechanizm i zablokuje sie cieknac lub nie dadzac sie napompowac.
Wiec patrzcie na te wlasciwosc bo inaczej troche kicha..
Aa i po gumie profilatyczne macanko wnetrza opony polecam bo kolec z krzaka czy szklo moze tam dalej tkwic. Kiedys najechalem na zszywke od takera we wlasnym warsztacie fat-bike'em i bylem w plecy dwie detki - wbila sie idealnie w klocek i zchowala pod guma...
-
Gumy chodza parami:>
......
Tylko wazna rzecz: Zaworki musza byc wyjmowalne z rurki wentyla!
Wiele dzisiejszych detek systemu presta ma je niewykrecalne i.......
Dziś odebrałem wreszcie opony. Dętki przyszły w dwa dni ale opony to chyba jeszcze produkowali. Zakładam nowe i wszystko ściągam. Ja nigdy nie mam wyczucia co do opon. No i taki obrazek:
https://drive.google.com/file/d/1x3UV74bsgA-xWu8sUTsAVnqIJV05a9qD/view?usp=sharing
Miałem szczęście bo przy każdym wyjeździe zaliczam gdzieś >50km/h.
Oglądam co jakiś czas te opony więc musiałem dojść do tego stanu w ciągu kilku ostatnich dni. Moje podejrzenie pada na tą rozlatującą się ścieżkę rowerową.
Oczywiście lewa przód od środka, dyskretnie.
........Polecam patent o którym już dawniej pisałem: kupujesz mleczko trezado, klucz do wentyli .....
i jakaś większą strzykawkę. Wykręcasz wentyl, ......
Trzeba uważać na wentyle wykręcane. Ostatnio zdarza mi się kupować dętki gdzie nie są dokręcone tylko tak aby było. Po 5-10 minutach nie ma powietrza.
Dwie godziny pełna przekładka wszystkiego mi zajęła. Zapomniałem wcześniej wyczyścić nadkole z tyłu więc tył na dwa razy. Stąd tyle czasu. Nie ma rewelacji ale pierwsza jazda to zdecydowanie odczucie innej pracy opon. Na pewno mogę mocniej pompować.
-
Jacekddd mamy podobne założenia w strategiach "wyścigowych" - czyli wymęczyć zawodnika tam gdzie my mamy komfortowe warunki. Fair Play? Ależ jak najbardziej - mamy tu spontaniczną próbę sił dwóch pojazdów HPV (w górach nikt sobie nie dołoży 20kg na szosę). Więc aby coś ugrać, trzeba planować =)
Co do dętek i opon, to preferuję Schwalbe, ale tylko z lokalnego sklepu rowerowego - kilka razy zamawiając przez internet dostałem chyba stare lub źle przechowywane bo dętki lubiły pękać. Wentyle Dunlopowskie, bo łatwo aplikuje się mleczko, a i ciśnienie trzymają przyzwoicie. Robiłem kilka podejść do Presty, ale imho jest zbyt delikatna.
-
Jacekddd mamy podobne założenia w strategiach "wyścigowych" - czyli wymęczyć zawodnika tam gdzie my mamy komfortowe warunki. Fair Play? Ależ jak najbardziej - mamy tu spontaniczną próbę sił dwóch pojazdów HPV (w górach nikt sobie nie dołoży 20kg na szosę). Więc aby coś ugrać, trzeba planować =)
No to dzisiejsza sytuacja, zjeżdżam do ronda w drodze do pracy.
Prawie w rondzie widzę szoskę przede mną.
Profil jest taki:
https://drive.google.com/file/d/1jV_B4u9DredwTpSoc_QSZnKdMeVIlHnP/view?usp=sharing
Ale na 650m profil nie ukazuje mostu nad potokiem
o wysokości dodatkowych kilku metrów.
Jest to więc z zjazd i podjazd dając w sumie jakieś 4m podjazdu.
Na zjeździe szybko zaczynam doganiać, większą część podjazdu
się zbliżam, ok 1/4 podjazdu zaczynam tracić.
Następnie jest zjazd do ronda ok 5m.
Gdzie bez kręcenia wyprzedzam.
Po rondzie widzę, że skręca w przeciwną stronę czyli papa.
Ale, ale hola, panowie, czego nie widziałem
podjeżdżając do kolejnego mostu. Otóż, zawrócił,
wykorzystując moje spowolnienie rondem i podjazd
dogania, wjeżdża na ścieżkę no i zaczynamy.
W końcu zmienił specjalnie trasę, żeby zobaczyć,
czy i jakie to coś jest szybkie.
Coś mi zaciąga łańcuch bo pod domem dałem mu w kość
a się kończy ale po chwili łańcuch uporządkowany.
Doganiam, 35km/h, wchodzi na koło.
38 - trzyma się
40 - walczy
42 - odpuszcza
przestaję kręcić, czekam, odchodzę w lewo, ścieżka jest pusta.
Dogania, odwracam się: - jeszcze raz? -
On: - nic nie daje, jazda na kole -
Ja: - będę grzeczny 35km/h, trzeba zejść nisko -
On: - spróbujmy -
... i do końca ścieżki jechaliśmy jak po sznurku 36km/h.
Przed końcem, odpuszczam:
On: - ile masz cx?-
Ja: - CdA ok 0,078 - (chyba się przejęzyczyłem i jest jakoś 0,08)
On: - a ja ile ? -
Ja (patrzę po nim, wzrost dobry, silna budowa, niezbyt agresywna pozycja):
- ty masz jakieś 0,25 - (nie wiem czy dobrze go oceniłem).
Profil:
https://drive.google.com/file/d/1jVdgOb2aT1nX3diFGTDsDj5tJ853bjBG/view?usp=sharing
W innym przejeździe to jest dokładnie ta trasa:
https://youtu.be/Ys-7X54Z8ms?t=796
Pożyczyliśmy sobie i każdy pojechał w swoją stronę.
Może mi machnie jak następnym razem gdzieś w trasie
się spotkamy...
-
Fajnie to wygląda :)
Subik wleciał 8)
Mam nadzieję, że uda się w sobotę walnąć setkę.
Kaszebe Runda tuż tuż a ja kiedy chcę wyjść na rower to albo leje albo wieje okrutnie.
A jakiś filmik nowy? Z suba wypada podziękować.
Próbuję nie pracować dla yt i mam nadzieję, że tak zostanie.
Kaszebe Runda to piękne widoki, więcej.
Z trasy Wisła 1200 czyli dzień po spotkaniu z @Klubowy 'm.
https://youtu.be/0QQgFUOYK0k
-
Następny filmik będzie z wycieczki zlotowej bo się wybieram na sobotę 8)
Kolejny będzie ze szlaku rowerowego śladami serialu "Ranczo" ale to już na pionie bo moja eMka się nie nadaje na slickach na taką trasę a Strzała nawet jakby nie była rozłożona to nie pojechałbym nią na szutry bo by się kładła ale myślę żeby w przyszłości złożyć sobie coś w teren.
Strzała będzie przerobiona, mam rozwiązany problem uciekającego tyłu ale muszę w tym kierunku ingerować w ramę ale to dalsza przyszłość.
Ale film z Krakowa świetny, ja musze pomyśleć o kamerce na tył bo te wszystkie miny są warte uwiecznienia ;D
-
Następny filmik będzie z wycieczki zlotowej bo się wybieram na sobotę 8)
Kolejny będzie ze szlaku rowerowego śladami serialu "Ranczo" ale to już na pionie bo moja eMka się nie nadaje na slickach na taką trasę a Strzała nawet jakby nie była rozłożona to nie pojechałbym nią na szutry bo by się kładła ale myślę żeby w przyszłości złożyć sobie coś w teren.
Strzała będzie przerobiona, mam rozwiązany problem uciekającego tyłu ale muszę w tym kierunku ingerować w ramę ale to dalsza przyszłość.
Ale film z Krakowa świetny, ja musze pomyśleć o kamerce na tył bo te wszystkie miny są warte uwiecznienia ;D
Strzała to rozumiem, że velo. Ciekawe jaki koncept masz na rozwiązanie uciekającego tyłu.
Generalnie żeby łączenia asfaltu nie łapały ew. podłużne szczeliny to receptą jest szeroka opona.
Jak wymieniłem u siebie na nową ze świeżą gumą i czuję, że tył mniej próbuje pływać.
Tylko nie wiem co się dzieje jeśli masz przesunięty naprzód środek ciężkości bo wtedy automatycznie maleje zapas przyczepności tyłu i żadna opona nie będę dość dobra. Nie mówię, że masz przesunięty tylko się głośno zastanawiam. Czy to taki problem ? Ty masz możliwość wszystko tam zmienić więc i to pewnie nie jest problemem, z którym byś się nie uporał. Jest jeszcze i ta kwestia, że ty masz zdaje się trochę power więc jak dobrze pociśniesz każdy tego typu kłopot będzie dużo silniejszy niż jak ja sobie coś tam lekko z kadencji pokręcę. Kojarzę kilka okazji gdzie na asfalcie tył mi złapał błoto w zimie czy piasek. Przy większych prędkościach tył wtedy zapracował jak ogon samolotu utrzymując kierunek. Pamiętam parę mniej groźnych momentów kiedy przy mniejszych prędkościach na luźnym materiale tył mi mocniej pojechał ale po chwili rotacji złapał podłoże. To jest "trade" bo jak środek ciężkości przesuniemy zanadto do tyłu to będzie mocno siedział i świetnie ale czy wtedy w zakrętach przód utrzyma ten cały interes pionowo..?
Co do kamerki to ostatnio jakoś mi szczęście nie sprzyja. Natrafiłem na gościa, który chciał trochę wspólnie pojechać. Założyłem. W domu patrzę a tu 30s. Bateria.
Innym razem spotkałem na mojej trasie kilka razy tych samych gości i trochę po płaskich razem pojechaliśmy mocniej ale co z tego jak kamerka naładowana została w domu. Heh. Właśnie sprawdzam jak w obudowie się trzyma w stabilizatorze. Stoi przed monitorem a ja wyobrażam sobie jak runie do przodu wyrywając gniazdo podczas mocnego hamowania i co z tym zrobić. Wszystko to samoróbka. Na zachodzie ludzie mają maszt aero dedykowany pod sprzęt. Jedyne 1ooo euro i po kłopocie. Ale nie u nas, ja to mam wyrzuty sumienia jak mam wydać na takie zabawki. Ehh.
-
Strzała to zwykły poziom, stick.
(https://lh3.googleusercontent.com/pw/AIL4fc8o-htubqH0op9l6ZybRd43g3BkI4mvgjUt99BUvoOwqkZmCibUToz3Uf88IwHrsXyXpnH4YXhzLdoujrTp1KH2oHlrss3jI4CNhwraTZC6c3yUhPTJ3yfT-YdfwbydAOKm02h4csj7GZDeVTZDoEoa=w1111-h625-s-no?authuser=0)
Tak, tył muszę bardziej dociążyć ale skracając całą ramę bo bardziej siedzenia nie mogę przesunąć bo nie dosięgnę korb to raz a dwa to przeszkadza w tym trójkąt pod siedzeniem :D
A tak jak piszesz przerzucanie ciężaru na tył i odciążanie przodu może także wpłynąć na kierowanie i przyczepność przodu.
-
Strzała to zwykły poziom, stick.
(https://lh3.googleusercontent.com/pw/AIL4fc8o-htubqH0op9l6ZybRd43g3BkI4mvgjUt99BUvoOwqkZmCibUToz3Uf88IwHrsXyXpnH4YXhzLdoujrTp1KH2oHlrss3jI4CNhwraTZC6c3yUhPTJ3yfT-YdfwbydAOKm02h4csj7GZDeVTZDoEoa=w1111-h625-s-no?authuser=0)
Tak, tył muszę bardziej dociążyć ale skracając całą ramę bo bardziej siedzenia nie mogę przesunąć bo nie dosięgnę korb to raz a dwa to przeszkadza w tym trójkąt pod siedzeniem :D
A tak jak piszesz przerzucanie ciężaru na tył i odciążanie przodu może także wpłynąć na kierowanie i przyczepność przodu.
Porównując osobno z kolarką z dzisiejszych czasów a potem z twoim velo to jak szybka jest twoja strzała ?
-
Na pionowej szosie jechałem raz w życiu i to rekreacyjnie.
Velomobila nie mam.
Na Strzale wyciągnąłem chwilową prędkość 53km/h na płaskim ale to było po odpowiednim środku farmakologicznym ;D
Tak to maks 46km/h mogłem wyciągnąć a na zjeździe prawie 70km/h.
Na M5 pojechałem szybciej w tym roku na Kaszeberundzie niż na Strzale w roku 2022 głównie ze względu na to, że M5 jest stabilny na zakrętach i mogłem je pokonywać duużo szybciej na Strzale.
Niestety kompaktowy blat 50T na korbie w M5 uniemożliwił mi rozkręcenie roweru na zjazdach do większej prędkości jak 57km/h.
Średnia prędkość Strzały na dystansie 120km to 22,7km/h a M5 23,8km/h
No cóż, na przyszły rok trzeba będzie założyć większy blat, zrzucić sadło i wtedy będzie nie tylko się lepiej zjeżdżało ale lżej podjeżdżało.
-
Na pionowej szosie jechałem raz w życiu i to rekreacyjnie.
Velomobila nie mam.
Na Strzale wyciągnąłem chwilową prędkość 53km/h na płaskim ale to było po odpowiednim środku farmakologicznym ;D
Tak to maks 46km/h mogłem wyciągnąć a na zjeździe prawie 70km/h.
Na M5 pojechałem szybciej w tym roku na Kaszeberundzie niż na Strzale w roku 2022 głównie ze względu na to, że M5 jest stabilny na zakrętach i mogłem je pokonywać duużo szybciej na Strzale.
Niestety kompaktowy blat 50T na korbie w M5 uniemożliwił mi rozkręcenie roweru na zjazdach do większej prędkości jak 57km/h.
Średnia prędkość Strzały na dystansie 120km to 22,7km/h a M5 23,8km/h
No cóż, na przyszły rok trzeba będzie założyć większy blat, zrzucić sadło i wtedy będzie nie tylko się lepiej zjeżdżało ale lżej podjeżdżało.
Dzięki za wyjaśnienia z przykładami. Próbuję sobie w wyobraźni zbudować jakąś hierarchię prędkości poszczególnych rowerów. Niestety ciągle nie mam odniesienia bo na poziomych nigdy nie jeździłem a ze zwykłych na szosie, mtb, turystyku (ciężkim) a obecnie doszło velo. Długo się zastanawiałem i wiele razy podchodziłem do tematu w ciągu przynajmniej 20 lat. Zawsze coś powodowało, że zaczynałem od nowa poddawać w wątpliwość możliwe osiągi poszczególnych rowerów. Dopiero przekonujące stały się filmiki z telemetrią pokazujące jak to na serio wygląda. Ale tu znowu jest taka kwestia, że co innego nasze profile, nasze drogi, nasze nawierzchnie. Tak więc o poziomym dwukołowym rowerze, czyli chyba najpopularniejszym u nasz w Polsce (przynajmniej patrząc na zamieszczone materiały ze zlotu) ciągle wiem najmniej.
Co do twojej tak zwanej masy to naprawdę nie wiem o co chodzi. Co rusz ktoś wspomina tą kwestię. Tymczasem moje doświadczenia trochę zaprzeczają tezie jakoby masa miała takie wielkie znaczenie.
Podać mógłbym całą serię przykładów ludzi, których znam, mają trochę więcej ciałeczka i zupełnie im to nie przeszkadza. Jak tylko trochę pojeździli na trasie byli mi w stanie złoić skórę bo co z tego, że jeszcze jakoś podjazd mi szedł kiedy poza nim podawali takie waty, że nawet z utrzymaniem się na kole miałem trudności.
Powiem to wprost, jeśli chodzi o rower, chyba każdy rower do ludzi słusznej postury mam pewien respekt.
Chcesz się odchudzać ze względu na posturę, dietę - rozumiem ale z mojej obserwacji wynika, że walka z masą dla roweru jest przereklamowana. Pozdrawiam.
Jeszcze jedną obserwację dziś miałem. Pojechałem na miasto. Zaczęło lać i wiać. Temperatura spadła chyba z 10st.C. Ok 17.00 wyszedłem zadowolony, że wreszcie po dniach spiekoty pojadę zamknięty na szybko. A tu lipa bo nie dość, że szybko rosnąca temperatura powodowała, że się gotowałem to jeszcze przyszedł mocny wiatr w przeciwnym kierunku. Jechałem 30km/h pod ten wiatr po płaskim i nie było wcale lekko. Zacząłem w velo powątpiewać i w siebie. Strasznie mi się kłóci bieganie z jazdą na poziomie. Muszę przed przynajmniej dzień odpoczywać a po właśnie się tak potem snuję ledwo jadąc nawet po płaskim. Do biegania mam adaptację jako taką tzn. powinienem te 20+ km potruchtać bez problemu po terenie. Oczywiście, że tyle teraz nie biegam. Więc to musi być pozycja pozioma. Do niej nie ma ciągle jeszcze adaptacji a zrobiłem ponad 5kkm Questem. Ciekawe ile czasu to innym zajęło do momentu kiedy poczuli, że idzie jakoś tak lżej ?
To odcinek płaski z dzisiaj:
https://drive.google.com/file/d/1jfsNKom9R0-9-7SWsBb62aS0VaA8uHvP/view?usp=sharing
Przeciętne 31.2 i 32.1 z dwóch kilometrów są na odcinku gdzie wyjątkowo jest dość dobry asfalt.
https://drive.google.com/file/d/1jiC394nCWGuim8dGDkFYy8CMDBBPn442/view?usp=sharing
-
U mnie jest ten problem, że mam drobny kościec i wąską obręcz barkową a tłuszcz odkłada się głównie na brzuchu i pośladkach i rosną mi cycki.
Owszem ja znam facetów, którzy także mają sporo tłuszczu i są silni ale są to zazwyczaj dobrze zbudowani goście z szerokimi ramionami i ten tłuszcz odkłada się zupełnie inaczej, bardziej równomiernie. Zresztą zaraz jak jestem cięższy to zaczynam "zipać".
W moim przypadku to jest katastrofa a sam po sobie zauważyłem, że 7kg wagi więcej spowodowało u mnie spadek prędkości o 3-4km/h na podjazdach.
Przez tą zasraną pandemię całą moją motywację do trzymania wagi szlag trafił i teraz to w zasadzie jest walka żeby nie przytyć więcej.
Jak podliczyłem swoje zapotrzebowanie monitorując cały tydzień wszystkie swoje czynności to się za głowę złapałem.
Musiałbym jeść nie więcej jak 1800kcal, żeby nie tyć.
W zasadzie to wyczerpałem wszystkie opcje i będę musiał przewietrzyć portfel wydając kasę na kogoś kto mi będzie wisiał nad głową i monitorował.
-
1. W moim przypadku to jest katastrofa a sam po sobie zauważyłem, że 7kg wagi więcej spowodowało u mnie spadek prędkości o 3-4km/h na podjazdach.
2. Przez tą zasraną pandemię całą moją motywację do trzymania wagi szlag trafił i teraz to w zasadzie jest walka żeby nie przytyć więcej.
3. Jak podliczyłem swoje zapotrzebowanie monitorując cały tydzień wszystkie swoje czynności to się za głowę złapałem.
Musiałbym jeść nie więcej jak 1800kcal, żeby nie tyć.
4. W zasadzie to wyczerpałem wszystkie opcje i będę musiał przewietrzyć portfel wydając kasę na kogoś kto mi będzie wisiał nad głową i monitorował.
1. IMO to nie przyrost masy spowodował aż taki spadek prędkości u ciebie na podjazdach tylko aktywność której brakiem w efekcie był przyrost masy i spadek kondycji. Bo jak byś nie liczył 7 kg nawet na 70kg to tylko 10% a licząc z rowerem to 8% co prędkość 12km/h powinno zredukować do 11km/h czyli o 1 ! Rozumiesz co mam na myśli przez te wszystkie cyferki? To nie masa. Ona jest tylko objawem. To kondycja one jest przyczyną.
2. Pandemia na wszystkich jakoś tam wpłynęła. U mnie np. rower bardziej rzucał się w oczy więc biegałem po polach i lasach gdzie się kontrole nie zdarzają i biegałem coraz więcej. Zrobiłem kondycję najlepszą od lat. W sobotę o 5 rano wstawałem i naparzałem przez łąki cały mokry od rosy by przed skwarem południa być w domu. Co weekend jakby wakacje i reset. 3-4h biegania w terenie było na tyle dobre, że nawet wystartowałem w ultra a potem przyszło rozluźnienie covidowe i zaczęli ludzie w pracy się nie pilnować znosić choróbska. Byłem na stażu 3mc chodziłem po 40km i biegałem po 40 tygodniowo. Wróciłem do Polski i zaczęło się chorowanie, które nadszarpnęło na powrót kondycję i zdrowie. Tak więc w okresie 20-22 było różnie.
3. 1800 to imo bardzo niskie zapotrzebowanie. Ile godzin w tygodniu się ruszasz i jak intensywnie, że ci takie liczby wychodzą?
4. Tego nie rób. Każdy ma sam nad sobą pełną kontrolę. Zawsze lepiej ruszać się więcej ale lżej. Czas jest ważniejszy niż poziom wysiłku. Jakieś tam tempa, sprinty bla bla to wisienka na torcie i spokojnie można się bez niej obyć. Paradoksalnie: obijaj się podczas aktywności byle jak najdłużej.
Mam taki fragment, zwykłej drogi, który w miarę regularnie jeżdżę. Jest prawie płaski, tzn. ma tam jakieś lekkie różnice, osłonięty jest wzgórzem ale ważniejsze są temperatura, wiatr, zmęczenie ogólnie. Jak go jadę w obu kierunkach każdy kolejny kilometr mam na nim coraz szybszy. Zadaję sobie pytanie jaka byłaby prędkość podróżna gdyby był długi na 15-25km.
Jak widać w jedną stronę tętno jest wyższe bo kilka km wcześniej ciągną się interwałowe górki, które organizm ciągle pamięta. To jest konfiguracja otwarta, zaczynam przypuszczać, że moja prędkość znowu nieco wzrosła. Tylko jak tu znaleźć odcinek długi na ponad 10km, osłonięty od wiatru, z dobrym asfaltem, płaski, bez skrzyżowań żeby się tego przekonać ? W praktyce nie ma to wiele wspólnego z prędkością przeciętną.
https://drive.google.com/file/d/1jl0VDPnfylaH1G_cavq1hhfx2LxBx98z/view?usp=sharing
-
Generalnie w pracy mam ponad 8 km do przejścia (pobieranie próbek z maszyn i noszenie ich do pomiarów) i to mnie ratuje i w zasadzie po 8 godzinach takiego chodzenia i skoków temperaturowych (36 stopni na hali i 23 stopnie w labo) to mi się już nie chce nic.
No nic, dziękuję za rady, w niedzielę stówka do przejechania i trzeba będzie się wywlec z rana bo potem się usmażę żywcem ;D
Pozdrawiam
-
Jacekddd mamy podobne założenia w strategiach "wyścigowych" - czyli wymęczyć zawodnika tam gdzie my mamy komfortowe warunki. Fair Play? Ależ jak najbardziej - mamy tu spontaniczną próbę sił dwóch pojazdów HPV (w górach nikt sobie nie dołoży 20kg na szosę). Więc aby coś ugrać, trzeba planować =)
Co do dętek i opon, to preferuję Schwalbe, ale tylko z lokalnego sklepu rowerowego - kilka razy zamawiając przez internet dostałem chyba stare lub źle przechowywane bo dętki lubiły pękać. Wentyle Dunlopowskie, bo łatwo aplikuje się mleczko, a i ciśnienie trzymają przyzwoicie. Robiłem kilka podejść do Presty, ale imho jest zbyt delikatna.
Taka luzna uwaga dotyczaca detek Dunlop ("zwyczajny wentylek"):
Pomijajac gumkowe wynalazki ktorych nie widzialem nawet w Polsce od 30 lat te zaworki Dunlopa jest to mocno lokalny, europejski(?) ewenement!
Na drugiej stronie planety nikt nie wie zupelnie co to jest!
Jak im pokazalem to ogladali jakbym przyniosl rozowego banana:)
Tu sa dwa standary - Shradder czyli samochodowe i presta... i koniec. Z tym ze te pierwsze co najwyzej w rowerach dla dzieci czy tanszych marketowcach.
-
Taka luzna uwaga dotyczaca detek Dunlop ("zwyczajny wentylek"):
Pomijajac gumkowe wynalazki ktorych nie widzialem nawet w Polsce od 30 lat te zaworki Dunlopa jest to mocno lokalny, europejski(?) ewenement!
Na drugiej stronie planety nikt nie wie zupelnie co to jest!
Jak im pokazalem to ogladali jakbym przyniosl rozowego banana:)
Tu sa dwa standary - Shradder czyli samochodowe i presta... i koniec. Z tym ze te pierwsze co najwyzej w rowerach dla dzieci czy tanszych marketowcach.
Ten rozwój nie poszedł w dobrą stronę. Stare rozwiązanie nie było trwałe ale zapewniało najlepszą imo szczelność. Shradder do szoski to już jest dla mnie lekko szokujące. Owszem do wszystkiego można się przyzwyczaić tylko po co.
Dziś zrobiliśmy z kolegą Leszkiem traskę głównie po WTR. Dojechaliśmy do Dunacja zaczynając w Krakowie. Mi wyszło 204km. Kolega Leszek jest jednym z tych, którym noga podaje. Na szosie ledwo trzymam mu koło. Mogę go wyprzedzić ale tylko warunkowo to jest na podjeździe. W tamtą stronę było z lekkim wiatrem, który na powrocie się nasilił i spowalniał. Vśr wyszło 25km/h. Jeszcze nigdy nie zrobiłem tak lekko takiego dystansu.
Próbowaliśmy jechać tak, że efekt jazdy "na kole" coś dawał kolarce. Temperatura miała też duży wpływ >35C.
Wziąłem do środka zapas wody dla nas obu. W miejscach gdzie się rozdzieliliśmy (są tam możliwości skrótów i takie zawijki przy wałach oraz został mi dojazd do domu ok 17km) jechałem pod ten wiatr 33km/h bez ciśnięcia 128bpm. Będę kolegę namawiał na przetestowanie poziomki.
Potrzebna poziomka w Krakowie na przetestowanie, zapłacę. Raczej nie powinien być front drive bo nie wiem co by było. Jeszcze muszę go na to namówić co nie będzie łatwe ale czego się nie robi dla nauki, test to test i porównanie musi być.
https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/64b40836cb3cff1378c726cd.jpg?width=2000&height=2000&fit=true
-
Wspólna jazda na rowerze szosowym i velo. Gorący dzień. U mnie 204km. Kolega trochę mniej.
Jednoczesna telemetria obu osób nałożona na obraz z małym komentarzem wskazującym co się dzieje.
Dlaczego tak a nie inaczej? No akurat jak jeździ kolega na szosie wiem dobrze. Sporo km zrobiliśmy wspólnie w przeszłości. To on zwykle jest tym mocniejszym gdy obaj jedziemy razem rowerami szosowymi.
https://youtu.be/46zd71rv2Zw
-
Hej. Świetny pomysł z wrzuceniem podwójnej telemetrii. Fajnie widać jak z przebytym dystansem rośnie różnica w tętnie - aerodynamika robi niezłą robotę :)
-
Hej! Też mi się podobało... Choć za krótko potrzymałeś widzów w obstawianiu, która telemetria jest czyja ;)
Piękna robota! 8) :o
-
Hej. Świetny pomysł z wrzuceniem podwójnej telemetrii. Fajnie widać jak z przebytym dystansem rośnie różnica w tętnie - aerodynamika robi niezłą robotę :)
Ten filmik reprezentuje krótki kilkunastokilometrowy odcinek w tamtą stronę. Kiedy zmęczenie daje się znać wówczas różnice w tętnie stają się dużo bardziej widoczne. Były spore bo na ostatnich kilku km koledze zaczęło się robić zimno co jest objawem wyczerpania. Tutaj bardziej widać inherentne różnice pomiędzy dwoma zupełnie różnymi rowerami i sporo różniącymi się ludźmi.
-
Hej! Też mi się podobało... Choć za krótko potrzymałeś widzów w obstawianiu, która telemetria jest czyja ;)
Piękna robota! 8) :o
Masz rację Osesku ale nie miałem jak tego rozegrać bo na pierwszych sekundach doganiam i widać kto jest kto. Musiał bym naruszyć, montażem, chronologię. Takie kombinacje.
-
W poprzednią niedzielę objechaliśmy trasę po wtr a kilka dni potem kolega rzucił tekstem "no to teraz do Szczucinna". Dlaczego do Szczucina? Nie przypadkiem. Tam się kończy asfalt a więc tak faktycznie choć można jechać po wszystkim bo i nawierzchnią trawiastą i lokalnymi drogami, to co to wnosi do rzeczy? to znaczy jak można to nazwać trasą rowerową ? Można w wąskiej kategorii mtb czy gravel ale już dla szosy nie bardzo.
Trochę się pozastanawiałem bo moje rowerowo największe osiągnięcie jednodniowe to dotąd pętla wokół Tatr coś ponad 200km i 2400dH i to było dawno. Już nie jestem tak wytrenowany. Wiedziałem też, że jazda tą trasą z kolegą na szosie może być myląca. Jak się jedzie z kimś kto w tych samych warunkach ma ciężej tworzy się wrażenie złudne, że jest lekko a nie jest.
Nadal więc nie wiedziałem jak szybko mogę sobie pozwolić żeby jechać. Na pewno nie mogłem wpadać w tempo i się nakręcać, no i powrót miał być pod wiatr 20km/h. Wiatr miał na odcinkach po 30km/h albo i więcej na dodatek rozkręcił się w najlepsze wczesnym popołudniem czyli właśnie na powrocie. Ta trasa to docel i powrót.
Przebieg trasy po wałach wiślanych, płasko:
https://drive.google.com/file/d/1-2teO-76t9OGKvFVI0pdeaFRqxnCRtzE/view?usp=sharing
W tamtą stronę 5h23min vśr=28,3km/h
powrót 5h53min vśr=25,7km/h
Razem 303km 11:15:59, w tym odcinek przez duże miasto dwa razy.
Wszystko to była lekka rekreacyjna jazda w tamtą stronę szczególnie się spowalniałem żeby sobie zostawić jak najwięcej na powrót. Moje słabe punkty w Queście to siedzenie na dole, muszę się po 6h pilnować żeby odrobinę zmienić pozycję co jakiś czas, choćby centymetr i się pilnowałem. Duże palce u stóp. Stały ucisk poprzez nie do końca ustawioną pozycję i/lub położenie gniazd spd (jest z szosy). Mam dość przednią pozycję. Mam podejrzenie, że potrzebuję mocno tylnej ze względu na kierunek działania siły w poziomym ale znowu to może być coś całkiem innego.
O dziwo odkryłem jeszcze jeden słaby punkt. Oparcie głowy. Nie wiem czemu ale ciągle podnoszę głowę. Jest to nawyk z przejazd przez nierówności. Muszę się pilnować by opierać głowę. Ostatnie to coś co zauważyłem już w trasie z Holandii, unoszę ramiona dla lepszej kontroli wolantu a koniecznie trzeba żeby leżały podpierająć się na łokciach.
Kiedy wszystkie punkty są spełnione zostaje już tylko jedno - pilnować się żeby nie zasnąć.
W trasie z Holandii, nie przyzwyczajony do wygody roweru miałem takie momenty kiedy robiło się jakoś tak zbyt wygodnie. Tu raczej nie.
Dla porządku fotki z trasy są tu:
https://www.sports-tracker.com/workout/jacekddd/64bc15de3c594a5127167b5d
Tego dnia noga mi nie podawała zupełnie. Za mało snu, za mocne bieganie 3dni i jeżdżenie 2dni wcześniej.
Jeszcze praca na urlopie do wieczoru. Chciało by się mieć regenerację 20-latka ale nic z tego ... heh.
Jeszcze dygresja szosowa. Tego samego dnia po zbliżonej trasie z Krakowa wyjechało dwóch kolegów szosówkami. Nie potrzebowałem aż tyle czasu i nie musiałem zdążyć na pociąg w Przemyślu jak oni a trasa pokrywała nam się dokładnie tylko na 20km więc się z nimi nie ustawiłem. Dojechali do Przemyśla ich vśr to 30.2km/h. Prawdopodobnie dawali sobie zmiany no i jechali cały czas z wiatrem. A wiało że hej!
Na powrocie wyprzedziło mnie 4 szosowców za co Szanowne Grono Poziome przepraszam. Zawaliłem.
Myślę, żeby tą przewinę jakoś odpracować. Chodzi mi po głowie takich kilka klasycznych ujęć ze świata poziomego: kamera wstecz, umierający w próbach nadążenia umięśnieni szoszoni, pozostawieni w oddali liczni wyprzedzeni rowerzyści... tak tak mokry sen. Wzdragam się przed nim już od roku ale pewnie będzie trzeba. Krzysztof to jeździ szybko a ja się tylko turlam.
-
W sumie to wybrałem się pojeździć z żoną, która biegała (ja robię za bufet) i wyszła z tego krótka tempówka po soczek dla niej a potem nie mając planu stwierdziłem, że może Łączany (stopień wodny na Wiśle). Jak już dojechałem do Łączan to ciągle było wcześnie i pomyślałem żeby się w kółko nie kręcić po tym samym to pojadę może gdzieś w kierunku na Wadowice. A ten odcinek jest taki wciągający bo tylko jakoś 3 górki i to lekko musiałem tam przemielić na końcówce a reszta poszła dynamicznie i ani się nie obejrzałem i już były Wadowice. No to foto i już miałem z rynku się zbierać i tak trochę się bezradnie rozglądam a na kamienicy, przy której stoję napis " to tu ". No i wtedy do mnie dotarło, że stoję pod Kremówką Papieską. No nie powiem, kremówka pyszna, plasuje się w top. Jak ją zjadłem to lunęło. Pozwoliło mi to założyć foam collar i w drugą stronę poszło migiem. Tym razem przemieliłem te góreczki jeszcze krócej bo z lepszym aero i poleciałem resztę trasy w dobrym rytmie do domu.
Wyszło 122km, powoli, bo to była turystyka w tym na rynku w Wadowicach na całego.
Z kwestii technicznych asfalt nie wszędzie całkiem czysty a tam (Zator-Wadowice) jest sporo krętych zjazdów. W tamtą stronę z lekkim hamowaniem przebiłem 70 a drugą stronę jak było mokro to już te zakręty brałem z większą pokorą.
Tu są fotki:
https://www.sports-tracker.com/workout/jacekddd/64bfd24bbba4b014f9226bcf
(to szybsza metoda ich wrzucania bo prosto z telefonu).
To będzie koniec jazdy na ok 2 tygodnie bo teraz wakacje, czyli bieganie. Z jednej strony niestety a z drugiej dobrze bo będzie jakaś odmiana. Dlaczego ja to wszystkim piszę. Otóż mam nadzieję, że pozwoli to wyrobić sobie pojęcie o jeździe velo ogólnie. Szkoda, że niestety nie ma doświadczeń z otwartego dwukołowego poziomu.
PS. 2024.06.16. Bo dopiero teraz znalazłem.
Na rynku w Wadowicach ktoś mnie zagadnął.
https://wadowiceonline.pl/hobby/24708-taki-nietypowy-bolid-na-wadowickich-ulicach
(https://wadowiceonline.pl/images/stories/ZDJECIA/2023/taki_nietypowy_bolid_na_wadowickich_ulicach/bolid.jpg)
-
Jak już było kiedyś ustalone na forum prawidłowa ilość rowerów to n+1 więc jeśli tylko miejsce pozwala to można pomyśleć i o poziomym jednośladzie. Tym bardziej że potencjalnie pozwoli wjechać tam gdzie velo miało by problem ( szutry, lasy). A noga pracuje podobnie więc kondycyjnie tez przełożyło by się na velo.
-
Jak już było kiedyś ustalone na forum prawidłowa ilość rowerów to n+1 więc jeśli tylko miejsce pozwala to można pomyśleć i o poziomym jednośladzie. Tym bardziej że potencjalnie pozwoli wjechać tam gdzie velo miało by problem ( szutry, lasy). A noga pracuje podobnie więc kondycyjnie tez przełożyło by się na velo.
Sorry, że nie od razu odpisuję ale wakacje.
Tak zgadzam się, co do liczby rowerów zawsze conajmniej o jeden jest za mało. Tym razem coraz częściej myślę o 2o poziomce. Muszę jednak przyznać, że choć akceptuję i rozumiem ludzi, którzy próbują na poziomie walczyć z terenem to ja do tego nie dorosłem i dla mnie poziom to jest szosa. Mało tego poziomy rower na szosie to imho idealny tester jakości drogi i nawierzchni. Jeśli jadący poziomem człowiek na drogę nie będzie narzekał to jest to certyfikat dla tej drogi tj. jej nawierzchni, poprowadzenia, organizacji ruchu itd. Oczywiście to tylko moje zdanie. Szanuję odmienne.
Od kiedy zrobiłem serwis velo bardziej jestem skłonny jakieś krótkie fragmenty gdzie urywa się asfalt jechać a nie omijać czy prowadzić ale fakt velo nie jest na teren. Takie velom a są i takie jeszcze mniej skłonne w terenie.
Obecnie najchętniej spróbowałbym szybki 2o poziomy. Szczególnie o ile lepiej podjeżdża od velo i jak idzie po płaskim czyli jaki jest aero. Aero to dla mnie taki synonim trochę oszczędności i wydajności roweru. No i znowu żałuję tego zlotu..
-
Mam podobne zdanie, poziom to rower szosowy co nie znaczy że z szosy zjechać się nie da - da się choć docelowo pionowy lepiej się sprawdzi. W kwestii fajnych i szybkich poziomych ''szos'' poszukaj pod frazą ''bacchetta recumbent''. To tzw stick bike z naszego forum trajk-o-ciklista robił bardzo fajne ramy tego typu.
-
Mam podobne zdanie, poziom to rower szosowy co nie znaczy że z szosy zjechać się nie da - da się choć docelowo pionowy lepiej się sprawdzi. W kwestii fajnych i szybkich poziomych ''szos'' poszukaj pod frazą ''bacchetta recumbent''. To tzw stick bike z naszego forum trajk-o-ciklista robił bardzo fajne ramy tego typu.
Dzięki za wskazówkę. Kwestia jest tej natury, że ile można mieć zabawek zanim zdasz sobie sprawę z tego, że to jest przerost formy nad treścią... to pytanie retoryczne, które sobie zadaję i jest ono dla mnie zaworem bezpieczeństwa przed kolejnymi zakupami. W przypadku 2o poziomu to zdecydowanie musi być wypożyczenie, żeby się tylko przejechać z naciskiem na tylko a i tak zachodzi niebezpieczeństwo, że za bardzo mi się spodoba i pomyślę, żeby kupić.
https://bacchettabikes.com/products/bacchetta-carbon-aero-quattro-frameset
Czy to są faktycznie najszybsze 2o poziomy minimalnie przynajmniej użyteczne w jeździe drogowej i sensowne cenowo ?
Jestem pełen wątpliwości. Na przykład w zasadzie to ta sama konstrukcja tylko cenę robią komponenty w poszczególnych modelach.
Sry ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że to jest pompowanie jakości osprzętem.
Na zasadzie retrospekcji weźmy dwa rowery szosowe z dziś i z 1990.
Osprzęt zasadniczo różny ale pomimo zapewnień fascynatów, na tym forum nikogo chyba nie trzeba przekonywać, że to ta sama konstrukcja.
A przecież konstrukcji poziomych jest więcej a różnice między nimi są znacznie większe niż nawet pomiędzy gravelem a triatlonową szosą.
Przepraszam, że jakby tak krytycznie ale jestem podejrzliwy z natury gdy chodzi o koszt efekt.
PS. Idę pojeździć, pomyśleć nad tym.
PS.2. Przy okazji pompowania opon poszły dwa haczyki na dekielki i 2h zeszło na szycie i mocowanie.
Potem pojechałem na małe zakupy a wracając skręciłem na trasę pod tempówkę i na 6.3km wyszło vśr=47.6km/h przy +10kg bagażu.
https://drive.google.com/file/d/12GxT5GUH5maeZn3XaAFneMEqWYFHcWwX/view?pli=1
Po drodze jest tylko jedna górka więc w sam raz kasuje niewielką różnicę wysokości.
To jest najbliższe poziomego odcinka z tego co mam w okolicy.
W obie strony dobrze mi się tam jechało. Może to dlatego, że przed pompowaniem opon miałem ledwie 2atm a po 4,3. To jest moment kiedy mi się przypomina jak @klubowy mówi, że 6atm u niego jest ok.
Chyba spróbuję więcej ale przy tej masie i większym ciśnieniu wszystko się trzęsie dużo bardziej przy normalnej jeździe i na rondzie wyrzuca niebezpiecznie.
-
Kwestia jest tej natury, że ile można mieć zabawek zanim zdasz sobie sprawę z tego, że to jest przerost formy nad treścią...
To wtedy rower idzie na sprzedaż i jest zastąpiony innym a człowiek jest bogatszy o doświadczenie. Z czasem i tak największym problemem staje się czas żeby na tych wszystkich zabawkach jeździć :)
Czy to są faktycznie najszybsze 2o poziomy minimalnie przynajmniej użyteczne w jeździe drogowej i sensowne cenowo ?
Sensowne cenowo - kwestia indywidualna. Dlatego odsyłałem do Igora - trajkocyklista bo ma ramy co prawda stalowe ale lekkie w znacznie sensowniejszej cenie. Z mojego doświadczenia rowerowego, a trochę przez te lata się rowerów przewinęło najlepsze średnie miałem na stick bike. Ciekawy i warty uwagi jest też układ fwd mbb patrz firma cruzbike i rekordy Marii Parker. Ale on nie każdemu podejdzie, trzeba pojeździć i spróbować. Użyteczne w jeździe drogowej - kiedyś o tym pisałem na forum, wszystkie te poziome konstrukcie wyścigowe są fajne dopóki jest fajny asfalt, w praktyce konstrukcje turystyczne z pełnym zawieszeniem są znacznie bardziej użyteczne co widać po zlotach.
Sry ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że to jest pompowanie jakości osprzętem.
Na zasadzie retrospekcji weźmy dwa rowery szosowe z dziś i z 1990.
Osprzęt zasadniczo różny ale pomimo zapewnień fascynatów, na tym forum nikogo chyba nie trzeba przekonywać, że to ta sama konstrukcja.
Dokładnie tak, bawi mnie wylansowanie popularności graveli gdzie w cenie roweru full dostajemy sztywny rower konstrukcyjnie bliższy latom 90-tym na bardziej współczesnych materiałach i osprzęcie.
-
To wtedy rower idzie na sprzedaż i jest zastąpiony innym a człowiek jest bogatszy o doświadczenie. Z czasem i tak największym problemem staje się czas żeby na tych wszystkich zabawkach jeździć :)
Sensowne cenowo - kwestia indywidualna. Dlatego odsyłałem do Igora - trajkocyklista bo ma ramy co prawda stalowe ale lekkie w znacznie sensowniejszej cenie. Z mojego doświadczenia rowerowego, a trochę przez te lata się rowerów przewinęło najlepsze średnie miałem na stick bike. Ciekawy i warty uwagi jest też układ fwd mbb patrz firma cruzbike i rekordy Marii Parker. Ale on nie każdemu podejdzie, trzeba pojeździć i spróbować. Użyteczne w jeździe drogowej - kiedyś o tym pisałem na forum, wszystkie te poziome konstrukcie wyścigowe są fajne dopóki jest fajny asfalt, w praktyce konstrukcje turystyczne z pełnym zawieszeniem są znacznie bardziej użyteczne co widać po zlotach.
Jakoś nie jestem przywiązany do tego czego spokojnie można by się pozbyć tylko sprzedawać - nie mam serca do tego. Kiedyś miałem wypadek na moto. Sprzęt częściowo skasowany i jeden znajomy wystawił mi to na allegro. Są ludzie co kochają tam handlować czy choćby coś czasem z zapasów sprzedać.
Jaka jest twoja opinia na temat konstrukcji typu M5 ? Na ile to jest na drogę i jak dlatego można się posunąć aby nie utracił prędkości np poprzez amortyzację o ile to w takiej konstrukcji praktycznie możliwe ?
Przyznaję, że ok 2008r miałem kolejne tylko teoretyczne podejście do poziomu i wtedy właśnie rozglądałem się za podobną konstrukcją ale nie byłem przekonany. Trochę może szkoda ale cóż taka kolej rzeczy, idą po jedne po drugich.
PS. Do tempówki radzę przeoczyć jak ktoś nie lubi cyferek.
Po testach zjazdów zrobiłem krzywą Moc=F(v) a na jej bazie proste obliczenia iteracyjne (model 1d).
Wsadziłem tam ten przejazd:
1. Uśredniłem spadek 0,002036; vśr=47.6km/h Moc 165Wat
2. Usunąłem spadek zachowując prędkość Moc 182Wat
3. Wprowadziłem jedną największą górkę przywracając różnicę wysokości i zachowując prędkość Moc 193Wat
4. Po drodze jest ponad 1km studzienek, mostek, skręty i skrzyżowania oraz liczne mniejsze wzniesienia i nierówności, których wprowadzenie jest niemożliwe ale jeśli jedno tylko wzniesienie dodało 28Wat to ja tam jadę na poziomie ok 300Wat.
Z tego wszystkiego wniosek, że już wiem czemu zawsze jak gdzieś próbuję szybszej jazdy to mam wrażenie że jest ciężko. Nie ma gdzie w okolicy jechać normalnie bo wszędzie albo asfalt rozjechany, albo ruch i korek, albo przeszkody.
-
Mogę pożyczyć M-5 do testów jakby co ;)
-
Jaka jest twoja opinia na temat konstrukcji typu M5 ?
Masz na myśli pewnie M5 racer? Firma M5 zrobiła parę modeli poziomek, sam mam od nich miejskiego CMPCT.
Na ile to jest na drogę i jak dlatego można się posunąć aby nie utracił prędkości np poprzez amortyzację o ile to w takiej konstrukcji praktycznie możliwe ?
Jak pisałem to kwestia podłoża na którym się jedzie. Jeśli pytasz o straty watów spowodowane przez amortyzację to jak się nie ścigasz to są pomijalne. Bardziej czuć dodatkowy ciężar na podjazdach. Ale jak się ścigasz to imho tylko lekki sztywny rower. W poziomce pewnym minusem jest to że brak amortyzacji czujemy na plecach, drgania się przenoszą i trcyhę wybijają z rytmu. na ile to będzie przeszkadzać kwesta indywidualna.
Przyznaję, że ok 2008r miałem kolejne tylko teoretyczne podejście do poziomu i wtedy właśnie rozglądałem się za podobną konstrukcją ale nie byłem przekonany. Trochę może szkoda ale cóż taka kolej rzeczy, idą po jedne po drugich.
Biorąc pod uwagę że teraz śmigasz velo i wnioskując po tym co piszesz jesteś zadowolony to chyba warto było poczekać :) I jak pisałem rowerowo warto próbować nowych rzeczy. Obecnie moim ulubionym rowerem jeśli chodzi o fun z jazdy jest elektryczny fat bike cargo, 5 lat temu nigdy bym tak nie przypuszczał :)
Nie ma gdzie w okolicy jechać normalnie bo wszędzie albo asfalt rozjechany, albo ruch i korek, albo przeszkody.
To ogólnopolska bolączka niestety. Ale powoli się poprawia.
-
Mogę pożyczyć M-5 do testów jakby co ;)
Dziękuję za propozycję. Jaka jest twoja lokalizacja? Rower potrzebuję użyć w Krakowie. Ja mogę gdzieś w Polskę bo i tak miałem się gdzieś przejechać po wakacjach rodzinnych ale tego kolegę z filmu poza Krakowem nie przekonam do testów i wtedy coś będzie trzeba wymyśleć. W każdym razie jak wrócę do kraju po 20tym b.m. nie omieszkam się zainteresować tematem.
-
Masz na myśli pewnie M5 racer? Firma M5 zrobiła parę modeli poziomek, sam mam od nich miejskiego CMPCT.
Tak jak myślę o sobie to myślę o czymś jak M5 Racer ale jako rower do testów, w tym myślę również o tym żeby komuś dać spróbować, to nie koniecznie racer. To dlatego, że zdaję sobie sprawę, że dla ludzi, którzy nie są w tematyce poziomej racer może być radykalny.
Jeśli pytasz o straty watów spowodowane przez amortyzację to jak się nie ścigasz to są pomijalne. Bardziej czuć dodatkowy ciężar na podjazdach. Ale jak się ścigasz to imho tylko lekki sztywny rower. W poziomce pewnym minusem jest to że brak amortyzacji czujemy na plecach, drgania się przenoszą i trcyhę wybijają z rytmu. na ile to będzie przeszkadzać kwesta indywidualna.
Z mojej obserwacji każde kręcenie na wyższej kadencji powyżej 40km/h przy amortyzacji i 3o powoduje straty wynikające z pracy zawieszenia. Kombinacja bujania i 3o, dają efekt strat. Podobnie przy nierównym, starym asfalcie 3o wywołują nieosowość przy podskokach kół co prowadzi do strat. Przy 2o rower nie jedzie idealnie osiowo więc ten sam efekt powstaje ale jest słabszy za to pompowanie czuć wyraźnie na podjazdach (rower pionowy). Spodziewam się w poziomym 2o nieco słabszego efekty poprzez inny kąt działania siły na pedały. Co do całej reszty to nie mam praktyki. Całe 5minut jechałem poziomem 2o.
Biorąc pod uwagę że teraz śmigasz velo i wnioskując po tym co piszesz jesteś zadowolony to chyba warto było poczekać :) I jak pisałem rowerowo warto próbować nowych rzeczy. Obecnie moim ulubionym rowerem jeśli chodzi o fun z jazdy jest elektryczny fat bike cargo, 5 lat temu nigdy bym tak nie przypuszczał :)
Kiedyś patrząc na velo miałem uczucie, że nie chcę w to wchodzić bo wydawało mi się to przerostem formy nad treścią a poza tym przyrost masy z teorii musi prowadzić do negatywnych efektów a 3o to musi być wolniejsze niż 2. Taki to rozumowania.
Na przestrzeni lat do rozważania nad velo wracałem przy okazji poziomych kilkukrotnie. Chyba przełomem było przeczytanie i oglądanie yt nt POB i kilku innych małoseryjnych prototypów. Kiedy zdałem sobie sprawę z kilku pomijanych spraw: obudowane 2o to też masa, problem ze startem i lądowaniem oraz małymi prędkościami, bardzo wysoka cena dopracowanych konstrukcji (wyższa niż velo), powszechne uszkodzenia i koszty, to stało się dla mnie jasne że cena za jeszcze wyższą prędkość może być za duża a praktyczność paradoksalnie jeszcze mniejsza.
Co do zadowolenia z velo to próbuję być obiektywny. Jest to coś nowego i mocno innego. Ma swoje cechy, które dla wielu osób byłyby wadami i lub zaletami. Z powodu prędkości bliższy jest autu niż rowerowi ale na podjazdach, któych nie da się wziąć dynamicznie autu z zepsutym silnikiem. Co do e-napędu to chyba na razie nie wychodzę myślowo poza 3" - fat, full. No chyba, że cargo bike. Jest w tym porcja frajdy - teoretycznie.
To ogólnopolska bolączka niestety. Ale powoli się poprawia.
Imho nie idzie to w dobrą stronę. Gdzie się robi max km? wokół domu. Gdzie to jest ? w miastach. Większość ścieżek w miastach nie jest żeby stworzyć system czy nawet żeby rowerzystom było dobrze tylko żeby usunąć ich z drogi. Powstają ścieżki aby było. Znikąd, z niczego, niebezpieczne, do nikąd, absurdalne, kiepskie, kolizyjne, szkodliwe. To są ścieżki gdzie na 1km dziecka, 10km rodziny w weekend, 1000km muszą robić rowerzyści, którzy robią 3kkm+ rocznie. To jest właśnie większość robionych km rowerem. Jestem temu przeciwny. Zresztą tworzenie tego systemu jest naruszeniem prawa. Wchodzą na siebie min 4różne paragrafy obecnie. Efekty już są, a będą jeszcze gorsze bo remont jest gorszy niż budowa od zera więc czeka nas za to jeszcze "czkawka".
Ok podsumowując pozytywnie. Od zakupu velo nie wsiadłem na szoskę. Przyznaję się bez bicia. Jeden z kolegów stwierdził, że przydała by się linka żebym go ciągnął (bo nie nadąża) próbowałem zasugerować zmianę roweru... ;-)
Na słodko:
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/64bfe899712e05462d3eebcc.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
-
Mogę pożyczyć M-5 do testów jakby co ;)
Dziękuję za propozycję. Jaka jest twoja lokalizacja? Rower potrzebuję użyć w Krakowie. Ja mogę gdzieś w Polskę bo i tak miałem się gdzieś przejechać po wakacjach rodzinnych ale tego kolegę z filmu poza Krakowem nie przekonam do testów i wtedy coś będzie trzeba wymyśleć. W każdym razie jak wrócę do kraju po 20tym b.m. nie omieszkam się zainteresować tematem.
Ja jestem z Pawłowic niedaleko Cieszyna czyli nie tak daleko a M-5 jest ze sterowaniem USS
-
Dziękuję za propozycję. Muszę przekonsultować (wyjaśnić itd) i przemyśleć ten rodzaj sterowania. Jest to też kwestia odległości i logistyki. Czy ty nim jeździsz aktualnie ?
PS. Przy okazji. W lipcu zrobiłem 1209km Questem. W sierpniu jak dotąd tyle co nic bo wakacje rodzinne z przerwą kilku dniową co daje w tej chwili w sumie 6069km na velo. Są to w głównej mierze okazjonalne wycieczki weekendowe i trochę jazdy po mieście i do pracy w tygodniu. Lwią część zrobiły długie trasy.
-
Aktualnie nim nie jeżdże,kurzy się
-
Wybrałem się na małą rundkę.
Dziś Kraków Sandomierz
https://drive.google.com/file/d/14Ey2eBItp05YzlEbMAWi5BNTHxFLIxbP/view?usp=drivesdk
Myślę co by tu jutro. Może ktoś chce się choćby fragment wspólnie przejechać? Warszawa nie daleko... Jakoś mi się nie chce wracać. Szukam motywacji na rundkę po Pl.
Ps. Prognoza na środę przekonała mnie żeby kierunek na Warszawę odpuścić sobie na kiedy indziej.
Wczoraj 167km dziś przez Szczucin i WTR 214km.
https://drive.google.com/file/d/14bj4KFfAYuz6_oIfE1t6GMTwzO9cJWeA/view?usp=drivesdk
PS.2. Nie ma to jak pojechać z noclegiem i ogólnie zrobić parę km więcej na raz.
Od razu wychodzą różne rzeczy, które nie rzucają się tak w oczy kiedy się robi bezkrytycznie
krótkie jazdy:
- ogarnięcie się w środku tak żeby przedmioty były dostępne i łatwe do znalezienia,
- układ przedmiotów i wygoda,
- wpływ ogólnego przebiegu na prędkości podróżne rok temu i dziś,
- ustawienie fotelika i przestrzeń we wnętrzu, rozmiar butów, pozycja,
- gdzie i co jeść, samodzielność, co się nadaje w praktyce do jedzenia w drodze tj bez stawania,
- rytm dnia i ilość możliwych do przebycia kilometrów, regeneracja, zakupy, ogarnięcie się na noclegu,
- energia do nawigacji i ew innych gadżetów typu zegarek i kamerka, światła, wsparcie systemu oświetlenia
i sygnalizacji w rowerze,
- co brać ze sobą a czego serio nie brać, jakie to są rzeczy, zawsze jest za dużo,
- rytm jazdy vs profil drogi i jej układ.
Fotki są w profilu. Dopóki nie przybędą nowe ostatnie dotyczą opisanego wypadu.
https://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd
PS3. Nikt nie pisał więc kontynuuję w moim wpisie.
Przy okazji velo meeting zrobiłem w ciągu dwóch dni ok 330km w piątek i sobotę w tym ok 100km sam, 50km z Jakubem i ponad 200 z Krzysztofem.
Pozwoliło to na dokonanie wielu obserwacji i porównań trzech różnych velo poruszających się w tych samych warunkach drogowych oraz na porównania jak my sami dajemy sobie radę.
Co ciekawe kolejna paczka dwóch dni w trasie, którą sobie w ten sposób zafundowałem ujawniła pewne dostosowania. Choć były różnice w temperaturach, długości i profilu.
Co do reszty obserwacji to dotyczą one bardziej porównań i jako takie chyba bardziej nadają się pod wspólną dyskusję. Być może w wątku spotkania.
1 dzień bez dojazdu na nocleg
https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/64f23a573fbe361da237fc38.jpg?width=2000&height=2000&fit=true
2 dzień
https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/64f3a58086d2b343020e793c.jpg?width=2000&height=2000&fit=true
PS.4. Problem techniczny, który przerodził się w długi przestój auta spowodował,
że to co robiłem dla oderwania się od codzienności zamieniło się w jak dotąd niemal 3 tygodnie regularnej jazdy tylko velo. Praca, zakupy, odwiedziny i krótkie wycieczki.
Wszystko to dało we wrześniu ponad 800km. Razem w poziomie mam ponad 7000km. Robi się już na tyle chłodno, że mogę znowu używać foam collar. Chwilowo daje to jakiś wzrost prędkości. Jak temperatura mocno spadnie, wiadomo trend stanie się negatywny.
Ostatnio np. dołożyłem sobie 1.4km regularnej trasy dojazdowej bo zauważyłem, że poprawia to płynność i pozwala zaoszczędzić jakieś 1-2min oraz mogę ominąć kiepski fragment i krótki chodnik. Daje to dziennie ok 30km chyba, że dodatkowo gdzieś skręcę. Forum doczytałem na kilka lat wstecz i na bieżąco. W temacie velo interesujące są imo prace w Kaliszu i w Oławie. Za obu konstruktorów trzymam kciuki.
PS. 5. 20231027
Półtorej miesiąca dojazdów do pracy velo bez względu na pogodę i wreszcie dojrzałem do antifog'a. Jak przetestuję z nową, zimową blendą napiszę co i jak. O dziwo jazda po 30km dziennie (weekend bieganie) nie nakręca wiele km miesięcznie. Takie krótkie jazdy to siłowe przyspieszenia. Wyciska to jakoś więcej z mnie a na velo tylko 500km w mc.
-
Trasa 96 km. Czwartek 2 listopada.
Kraków - Zator - Babice - Kraków
Dawna moja ulubiona trasa nad Wisłą na szoskę.
Dość płaska jak na warunki Małopolski bo ledwie 300m dH.
https://www.sports-tracker.com/workout/jacekddd/6543b520ab83e907aedbd886
Kręcone od 68km czyli na powrocie jak już mogłem sobie spokojnie trzymać jakiś rytm jazdy,
bo wiedziałem ile mi zostało do domu.
Coraz gorszy asfalt, drogi kręte i niestety dużo trzeba hamować.
Dużo manewrowania nawet na prostym ze względu na nawierzchnię
co bardzo spowalnia.
Od 20:09 jest płasko, równy asfalt. Tam dopiero można zobaczyć dobre warunki jazdy
i dobre tempo ale ciągle takie pod trasę tj ok 100km czyli z pewną rezerwą.
Tym razem dźwięk jest oryginalny. Gdzieś czytałem, że to daje lepszy obraz czym jest velo
z zastrzeżeniem, że dźwięki są wzmocnione wibracjami obudowy i na serio
nie są tak głośne. Natomiast wiatr jest głośniejszy bo uderza z niemal pełną siłą.
https://youtu.be/XArU8VozmW4
-
To uczucie kiedy wyprzedzasz samochód - bezcenne
Mam taki fajny fragment przy wale jak u Ciebie znany jako "Gassy północy" tylko, że drugiej strony jest mało osłonięte bo droga jest na wzniesieniu. Tylko parę jest osłoniętych przez drzewa miejsc.
A co do psów to wożę taki głośny paralizator i tylko najmniejsze kundle się go nie boją.
-
To uczucie kiedy wyprzedzasz samochód - bezcenne
Tylko parę jest osłoniętych przez drzewa miejsc.
A co do psów to wożę taki głośny paralizator i tylko najmniejsze kundle się go nie boją.
Początkująca nauka jazdy, która jak widać jechała wolno.
Wiatr był od południa a ja jadę w turbulencji na zawietrznej wałów, nic ten wiatr nie daje.
Wcześniej na zjeździe był sailing ale rzucał mną mocno po drodze, może nawet widać.
Psy i konie reagują panicznie na velo - to nie tylko moja obserwacja.
Psy w grupie robią się odważne i agresywne, próbują gonić ale nie wiedzą jak atakować.
Na tej samej trasie wcześniej goniły mnie psy w grupie ale tylko szybki duży pies
utrzymuje >30km/h dłuższą chwilę.
-
Pytałeś mnie w komentarzu gdzie jest ta trasa, o której pisałem.
Nie wiem co się dzisiaj dzieje z tym j!@#$m internetem ale 2 razy pisałem odpowiedź i 2 razy wywaliło.
Cały dzień się dzisiaj chrzani.
Trasa jest na Mazowszu, wzdłuż samego wału jest jakieś 8km.
Wrzucam Ci link do mapy: https://www.mapsdirections.info/pl/narysuj-trase/viewMap.php?route=444115 (https://www.mapsdirections.info/pl/narysuj-trase/viewMap.php?route=444115)
-
Pytałeś mnie w komentarzu gdzie jest ta trasa, o której pisałem.
Trasa jest na Mazowszu, wzdłuż samego wału jest jakieś 8km.
Wrzucam Ci link do mapy: https://www.mapsdirections.info/pl/narysuj-trase/viewMap.php?route=444115 (https://www.mapsdirections.info/pl/narysuj-trase/viewMap.php?route=444115)
Dzięki. Widzę, że podobnie jak u nas. Nagle się zaczyna i kończy. Bez ładu i składu. Ciesz się rowerzysto, że z pańskiej łaski coś wogóle jest. Cieszymy się posłusznie.
Tymczasem wkleiłem Anti Fog.
Pierwszy raz bo w kaskach moto miałem zawsze firmowe.
Niewiem czy dobrze pozycja, szczelność. Zaraz będę jechał i wszystko się okaże.
(https://i.postimg.cc/BXGTGmkD/20231108-141221.jpg) (https://postimg.cc/BXGTGmkD)
Ew.
(https://i.postimg.cc/TYKCgSck/20231108-141221.jpg) (https://postimg.cc/BXGTGmkD)
Chodzi o to, że blenda jest wklęsła jak sfera.
PS.1.
No i po teście. 5 minut przed moim wyjściem lunęło z nieba.
Po ok 3km jak się rozgrzeje zaczyna zwykle parować.
Powyżej 10km to już jest na całego.
Tym razem zapomniałem o problemie.
Jak wysiadłem pod domem zaparowały mi okulary, które mam
dodatkowo pod blendą ale nawet wtedy ten tani Anti Fog nie zaparował.
Ciekawe ile się utrzyma.
(https://i.postimg.cc/rFsGbFfV/20231108-154339.jpg) (https://postimg.cc/8j8rfD89)
PS. 2. Sry Jakub, że drugi ps po twoim wpisie, ale:
da się trochę zaparować tą wkładkę.
Widać drogę i można jechać ale rozpoznanie obiektów na dużą odległość
tzn >200m wypada jakoś słabiej.
Dlaczego tak się dzieje.
Otóż widząc, że mogę bezkarnie zasłaniać przepływ powietrza zacząłem zsuwać
blendę coraz niżej. Spowodowało to osłabnięcie przewiewu, jeszcze większe zaparowanie
wnętrza. Wyższa temperatura pozwoliła mi jeździć poniżej 7C w krótkich spodenkach i podkoszulku. Super warunki by cisnąć jeszcze mocniej. Praktycznie jak w lecie.
No ale z minimalną wentylacją.
Wycofałem się z tego, za duży kontrast termiczny podczas wysiadania.
Wysiadałem i dwie rzeczy od razu na siebie zakładałem.
Teraz jak zeszłej zimy. Jestem ubrany ale lekko.
-
Super że działa. Póki będzie szczelnie połączony z szybką powinien działać.
-
Super że działa. Póki będzie szczelnie połączony z szybką powinien działać.
Jest szczelny i działa zupełnie zapomniałem o problemie z parowaniem.
Dzisiaj czytając wątek jazdy VM i odpowiadając w nim trochę buszowałem po necie w poszukiwaniu wiedzy. Natknąłem się przy okazji na takie coś (ostatnie dwa punkty na dole):
(https://images90.fotosik.pl/695/dc7b33a54bfce827gen.png) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/dc7b33a54bfce827)
tu całość:
https://www.researchgate.net/publication/350508309_Bicycle_rolling_resistance_under_winter_conditions
widząc to skojarzyłem, że wczoraj dość lekko jechałem przy jeszcze niższej niż dotąd temperaturze a to dlatego, że było wilgotno. Tzn. nawierzchnia była na tyle mokra, że opony pracowały w wilgoci ale górna część obudowy pozostawała sucha. Czyli wilgoć zmniejszyła opory toczenia opon ale nie pogorszyła oporów opływu i aerodynamiki velo. Idealne warunki gdy zimno.
-
Wreszcie przyszły do mnie dętki 20-ki a zatem o co chodzi w TPU? Na przykładzie dętki opony 20 calowej (406).
Dętka butylowa czyli zwykła gumowa dętka:
(https://images89.fotosik.pl/697/8f5580c16d8fdc1emed.jpg) (https://images89.fotosik.pl/697/8f5580c16d8fdc1e.jpg)
Dętka TPU:
(https://images90.fotosik.pl/696/c4a7cd8979ba2c36med.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/c4a7cd8979ba2c36)
Jak widać występuje znacząca różnica w masie na korzyść TPU. Oszczędzę, głównie chyba sobie tym razem, pracy z zamieszczaniem kwestii związanych z masą rotującą kół i po prostu napiszę, że podobnie (ale to nie jest to samo) jak zamiana wzmacnianych zbrojonych opon na lekkie zwijane zmniejsza opory toczenia to również TPU w oponie mogą zmniejszyć te opory ale...
... doszukanie się wiarygodnych wyników testów w rozmiarach innych niż szosowe to kolejna noc częściowo zmarnowana dlatego trzeba na spokojnie do tego podejść.
1. Ocenić ile to może dać.
2. Zmierzyć ile to daje.
1. Serwis bicyclerollingresistance przetestował podobne dętki. W butylu jedną cięższą i drugą lżejszą - przy 4.1 bar 17.1 i 14.7 Wat.
Co biorąc pod uwagę ich wagę wskazuje na większą wartość.
W TPU to jest przy 4.1 bar 13.6Wat.
Dętka jaką testowali jest cięższa proporcjonalnie od moich 27gram do 36gram dla TPU i 92 do 105 dla butylu.
Wskazuje to dla tych warunków na możliwy zysk rzędu 4-5Wat ze względu tylko na materiał dętki i w ich warunkach.
Jest jeszcze kilka kwestii których nie da się jednoznacznie ocenić:
- TPU nie wytrzymają testów na tak duże ciśnienie jak butyl więc test minimalnych oporów nie jest porównywalny, tu na minus,
- im zimniej tym gorzej z butylem, tu na plus,
- pojazd trzykołowy czyli inna i większa praca dętek, tu na możliwy duży plus,
- czy to się w ogóle uda włożyć? czy taka konfiguracja się zgra?, tu możliwy duży minus.
2. Najprościej będzie to zmierzyć. Trzeba przełożyć całość. W tym również 26cali.
Nie wiem na co się zdecyduje Jakub @klubowy, lubi majsterkować więc może zechcieć przekładać i wracać do standardu i to może nawet w zimie.
Co do mnie to przekładka jak wszystko przyjdzie a najlepiej na zmianie opon, które w tym sezonie już zmieniałem.
Nie chcę zapeszyć, bo w tym tygodniu 0km, ale normalnie powinienem dobić te opony stosunkowo szybko ze względu na przebiegi.
Po przekładce będą testy. Odcinek testowy mam pod domem. Normalnie prędkości na nim to 50-56km/h tak więc dla takich prędkości będzie dość wyraźnie widoczna różnica.
Szukając informacji na temat oporów ostatnio oprócz kwestii z wcześniejszego obrazka natknąłem się jeszcze na artykuł:
Wilson D. Bicycling Science. 3rd ed. MIT Press, 2004.
który trochę zburzył mi spokój pewności, że wiem co i jak w proporcjach oporów.
Trwałem dotąd w przekonaniu, że w typowym velo jak Quest opory przy 50km/h rozkładają się w okolicach 50/50 na toczenie i aero.
Wynikało to z info z różnych forów, wielu slajdów na temat rozkładu oporów.
Tymczasem Wilson przedstawia coś innego:
(https://images92.fotosik.pl/698/ef0ef5615b723367med.png) (https://images92.fotosik.pl/698/ef0ef5615b723367.png)
Wierzyłem dotąd w tamte rozkłady (z małymi podejrzeniami dla wyników konfiguracji wyścigowych pewnych velo) ponieważ wartości sumowe były zgodne z moimi pomiarami. Po co miałbym się bawić w pracochłonne obliczenia iteracyjne żeby sprawdzić czy są rozbieżności dla pomiarów pełnych odcinków zjazdowych.
Tymczasem Wilson to nie zapiski fascynatów tylko publikacja naukowa. To powinny być twarde dane z zastrzeżeniem, że i w artykułach naukowych potrafią się uchować błędy.
Niestety dane Wilsona też są zgodne z moją krzywą zapotrzebowania na moc. Jest to co prawda inne velo ale linie są zgodne.
Otóż wg Wilsona rozkład oporów w Velo przy 54km/h to 83 i 17%...
Im mniejsza prędkość tym większa potrzebna dokładność dlatego nawet się za prędkości tak niskie jak 30km/h nie brałem. Sprawdzałem, co prawda, w tym celu ostatnio ekstra drugą górkę z długim łagodniejszym zjazdem ale wyszło tam aż 47km/h. Ciężko będzie znaleźć tak łagodne wzniesienie bo trzeba poniżej 1% a tutaj nie ma takiego układu terenu.
Podsumowując:
Kusi test zimowy bo największe opory toczenia są w zimie.
Jeśli Wilson ma rację to aero ma jeszcze większe znacznie nie tylko dla mnie ale więcej może też zyskać Jakub i nowy Cab z Kalisza.
TPU nie jest tak wredne jak lateks ale coś w tym kierunku więc czy ja chcę codziennie pompować oto jest pytanie (będę musiał wozić najcięższą pompkę a to przeciw naturze).
Im ktoś cięższy tym zysk z TPU większy więc naprawdę ciekaw jestem wyników Jakuba.
Te testy mogą nas kosztować i to nie tylko cenę dętek. Trzeba być czujnym i ekstra się pilnować. Nie jest to lateks ale...
PS.1.
Zaczytując się różnych informacji na temat velo ostatnio doszukałem się takiej hipotezy jakoby niska temperatura powietrza zimą docierając do płuc była jedną z ważnych przyczyn spadku wydajności w czasie jazdy i zacząłem na to zwracać uwagę. Wczoraj potrzebowałem przebić się w korkach przez miasto, pojechałem i zrobiłem 45km w różnych sprawach. Bardzo dobrze mi się jechało i aż się zacząłem zastanawiać dlaczego. Warunki drogowe nie były powodem, w paru miejscach jechałem koleinami z rynną lodową w środku. Natomiast, przy niższej temperaturze było lepsze chłodzenie i mogłem kręcić bardziej wydajnie. Wygląda na to, że zbyt ciepłe ubranie mnie zamula. To znaczy ciepłe względnie - podkoszulek z krótkim rękawem i jedna przewiewna bluzka na dole jedna długa cienka warstwa i spodenki. Jak wysiadam na chwilę to zaraz muszę ubrać wiatrówkę bo ziąb na zewnątrz. Podejmowałem kilka prób zakupu "race hood" (głównie przez ciekawość jak się z tym jeździ) ale nieskutecznie (wysyłka). Wysiadanie spod tego to byłby już lekki horror, w środku ekstra cieplej a na zewnątrz pełne uderzenie wiatru i temperatury.
PS.2. Wpisałem bieżący przebieg co przesunęło moje velo na pozycję 196 z 200 w generalnej klasyfikacji a w Questach ze 139 na 136 "worldwide". Jakiś typ sobie wpisał z palca równe tysiące km (być może to zmiana właściciela). Polska to też kraj dla rowerów. Co prawda w zimie te słowa nabierają nowego wymiaru ;-) ale jednak. Chodzi o to, że się zaparłem i nie zamierzam zmieniać ze slicków na zimę a jednocześnie chciałbym jeździć kiedy chcę (zamiast auta) a nie jak zeszłej zimy kiedy mam ochotę i są warunki. Ciekaw jestem ile się uda tego trzymać bo już mi dwie ścieżki rowerowe zasypało więc robi się coraz ciekawiej. Listopad 402km/10dni/19tras
PS.3. Nasypało ale główne drogi czarne. 0C.
(https://images92.fotosik.pl/698/c3d10ed7b7756e95.jpg) (https://images92.fotosik.pl/698/c3d10ed7b7756e95.jpg)
-
Moderatora proszę o sklejenie moich ostatnich postów jeśli to możliwe.
Błąd z mojej strony.
PS.4. Przyszły wreszcie dętki 26" TPU na tył do Questa.
(https://images91.fotosik.pl/698/373d779bc7d75d20gen.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/373d779bc7d75d20)
Jak widać waga dwa razy tyle co 20". Wentylek waży ponad 10g czyli 20% całej dętki!
(https://images91.fotosik.pl/698/f648c5290b1f8f6bgen.jpg) (https://images91.fotosik.pl/698/f648c5290b1f8f6b.jpg)
Po zdjęciu samych tylko nakrętek -3g
(https://images92.fotosik.pl/699/1beaf311a7515bb6gen.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/1beaf311a7515bb6)
Dętka butylowa jaką obecnie używam to 186g
(https://images89.fotosik.pl/699/94c2770f560408e7gen.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/94c2770f560408e7)
Postawmy je obok siebie.
(https://images91.fotosik.pl/698/5d392d43b72d86cegen.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/5d392d43b72d86ce)
Jak widać mnóstwo "czegoś mniej" to jest podstawowa różnica pomiędzy TPU a klasycznym butylem. Natomiast w dotyku wydają się być wiotkie i delikatne. Okoliczności wskazują na zakup kolejnych opon a przecież w tym roku już zmieniałem. No i to jest sytuacja jakiej nie pamiętam od 12 lat kiedy to robiłem 10kkm/rok głównie szoską co zjadało opony i zestaw napędowy bardzo szybko.
PS.5. Najpierw myślałem, że w sumie po co mi to. Potem, że pewnie do Polski nikt nie będzie chciał tego wysyłać i się nie myliłem. Wreszcie stwierdziłem, że bez stresu, spokojnie będę próbował. No i próbowałem ale faktycznie nikt nie chciał się bawić w wysyłkę czegoś co łatwo można uszkodzić w transporcie. Wreszcie znalazł się ktoś kto sprzedawał więcej rzeczy a między nimi race hood. Nie robiąc sobie wielkich nadziei na sukces i tym razem napisałem z zapytaniem. Po pewnym zastanowieniu zgodził się zabawić w pakowanie i wysyłkę. Zaproponowałem raczej dość dobrą cenę jak za używany sprzęt.
No i ...
(https://images91.fotosik.pl/698/7de233b9bff83915gen.jpg) (https://images91.fotosik.pl/698/7de233b9bff83915.jpg)
.... przyszło całe i zdrowe.
Tymczasem już się najeździłem w tym tygodniu więc będzie mnie kusić.
Muszę być ostrożny na początku. Używanie tego lubi się źle skończyć dla początkujących. Świadomość sytuacyjna.
PS.6. Spasowanie jest bardzo dobre. Widać, że w obrębie otworu velo trzymany jest standard bo jedno z drugim pasuje bez szczeliny. Z tyłu są otwory wentylacyjne prowadzące wzdłuż zagłówka. Miejsca na głowę jest na tyle, że swobodnie można się rozglądać na boki do granicy pola widzenia nakreślonego obrysem velo. Ponieważ aspekt aerodynamiczny uważam za bardzo ważny to warto imo wspomnieć, że nie ma płynnego spływu z szyby, oraz, że jak widać wszystkie otwory mają zmiękczającą uszczelkę. To jest race hood przeznaczony do wygodnego codziennego użytkowania. Ludzie często piszą, że boczne rzepy im przeszkadzają. Poprzedni właściciel doszył przedłużenia na przednich i przyciął boczne. Jak pokazałem zdjęcia koledze w pracy zaczął mnie namawiać żebym wywalił lusterka i zamontował kamerę. Gniazdo kamery, której używałem jest zakryte więc od nowa muszę wymyślić jak filmować podczas jazdy. Większość filmów ze środka, czyli spoza szyby, jest bardzo kiepska. Klejenie źle robi lakierowi więc będę tego unikał. Co do lusterek to zmusiłoby do zmiany ich koncepcji.
Tutaj ja jestem na zewnątrz więc w środku nie jest umocowane i przez to tylko leży.
(https://images92.fotosik.pl/701/ab54348d7ba38023gen.jpg) (https://images92.fotosik.pl/701/ab54348d7ba38023.jpg)
W rzeczywistości wejście ma taki uskok, na którym kryje się "race hood".
Szukałem ujęcia na którym ten uskok będzie najlepiej widoczny:
(https://images89.fotosik.pl/701/46ce1ddad6a19e63.jpg) (https://images89.fotosik.pl/701/46ce1ddad6a19e63.jpg)
Podsumowując uszczelka podtrzymuje "race hood" odpowiednio wyżej i pełni trzy funkcje: wyrównuje z obudową, zatyka szczelinę, pełni funkcję turbulizatora.
PS.7. Bezpieczeństwo. Dopisek do FB dyskusji o fladze na podstawie moich praktycznych doświadczeń z różnymi pojazdami oraz velo.
"
Przede wszystkim należy zakładać, że cię nie widzą. Jeśli będziesz liczył na to, że cię widzą bo masz flagę to recepta na wypadek murowana. Imo pozycja na drodze jest ważniejsza. Nie można być tam gdzie cię rozjadą.
"
Należy się pozycjonować na drodze tam gdzie nie pojadą albo gdzie cię na pewno zobaczą.
Przykład:
- robić śluzę rowerową jak tylko się da,
- pchać się wzdłuż kolumny tylko jeśli z przodu widać jakiś bezpieczny odstęp,
- wyprzedzać z lewej chyba, że jest przejezdne pobocze plus patrz powyżej,
- przy wąskiej drodze/ulicy i braku powyższych ustawiać się na końcu kolumny przy lewej krawędzi tak żeby burta velo była przedłużeniem linii burt aut, dla tych z przodu będziemy się jawić jako niskie sportowe autko,
- przy małej ilości aut przed światłami j.w. zysk ze startu z przodu nie kompensuje wzrostu ryzyka nawet dobrze przeprowadzonego pozycjonowania się z przodu,
- jeśli jest ciężarówka to koniecznie zakładam, że mnie nie widzi,
- autobus zwykle widzi ale zachowanie kierowcy jest ostatecznym potwierdzeniem,
- autobus zajmuje więcej miejsca trzeba się ekstra upewnić, czy uda się przedostać na widoczną pozycję i czy powyższe jest spełnione,
- jeśli nie są dwa powyższe spełnione autobus jest najbardziej niebezpieczny,
- ekstra uwaga należy się również małym autom, których kierowcy nas nie widzą zza innych pojazdów,
- na zupełnie pustej na kilometry drodze poza miastem dla kierowców jesteśmy zawsze zaskoczeniem,
- w łuku i zanim, na szczycie wzniesienia czy zaraz poza nim powyższe tworzy sytuację niebezpieczną,
- przy dobrej widoczności trzymamy się z maks. dopuszcz. odl. z dala od pobocza żeby się z nim nie zlewać,
- skręcać w prawo optymalnie ze środka pasa żeby widzieć w co jedziemy / nas widać było widać,
- skręcać w lewo z lewej części pasa,
- w skrętach aktywnie blokować pas żeby auto za nami nas nie próbowało wyprzedzić, są i tacy wariaci a to b. niebezpieczne,
- zasada ograniczonego zaufania na maks., założenie; nie widzą, nie myślą, my myślimy za nich.
To wszystko za dnia. O nocy nawet nie podejmuję się pisać, za dużo, za poważny problem zbyt wiele zmiennych związanych z naszym oświetleniem i rodzajem drogi.
Widzę, że w ciągu ostatnich lat ludzie w velo poszli taką jakby drogą:
- więcej jeżdżąc częściej skądś wracali nocą i brakowało im mocy w bateriach,
- wsadzili mocniejsze baterie co pozwoliło stosować coraz mocniejsze oświetlenie,
- jak zaczęli grzebać w oświetleniu zaczęli myśleć gdzie by tu można dodać jakieś światła,
- pododawali mnóstwo oświetlenia wszędzie gdzie się da i to nie tylko przód tył ale też obrys,
- efektem było pojawianie się ciemniejszych kolorów, naklejek itp góry velo ze względu na poblask i oślepienie własnym światłem,
- ponieważ velo nie widać w gęstym ruchu zaczęli kombinować nad masztami z oświetleniem w najwyższych punktach velo przy okazji odsuwając pomysły z chorągiewką,
- doceniając wyższe położenie świateł pozycyjnych zaczęli przekładać główne reflektory z przodu i wiercić dodatkowe dziury, potem niepotrzebne kleić,
- producenci zaczęli robić wloty powietrza jak najwyżej ze światłem w środku,
- z tyłu jak najwyżej zaczęto montować jak najmniejsze rozwiązania z oświetleniem, powstały krzyżyki i inne miniaturowe światełka, proces trwa.
To jest generalnie postęp i to jest dobrze. Natomiast widzę w tym pewnego rodzaju niebezpieczeństwo. Ludzie z bardzo dobrym oświetleniem zaczynają czuć się pewnie, zbyt pewnie. Naruszają zasadę ograniczonego zaufania. Oczekują zbyt optymistycznie pewnych zachowań a innych się nie spodziewają. Światło, chorągiewka czy cokolwiek to jest, jeśli cię to uspokoi to ryzyko rośnie. Generalnie wydaje mi się, że największy potencjał bezpieczeństwa mają ci ludzie, którzy właśnie panicznie boją się jazdy drogą. Będą próbowali wymyślić jakąś strategię bezpieczeństwa dla siebie i to już jest dobry krok. Najgorzej jeśli ten krok to jazda wyłącznie po ddr. Tam jest generalnie gorzej niż na drodze. Poza tym w końcu tą drogą pojadą, nieprzygotowani, zestresowani, nie dobrze.
Mam trochę bezkolizyjnych ddr (np. wtr) i tam regularnie się poruszam. Poza tym raczej ddr unikam. Zbyt duże ryzyko, zaburzenia ruchu, zupełnie niewystarczająca geometria, kontakt z pieszymi, którzy są nieprzewidywalni. Żeby nie naruszać obowiązku poruszania się złą ddr jadę często kilka km dłużej specjalnie drogą gdzie ddr nie ma. Osobiście uważam, że osoby regularnie poruszające się w miastach rowerem (szoska, grawel, treningówka na slickach, szybki turystyk) nie są docelową grupą klientów w większości przypadków obecnie tworzonych ddr.
Podsumowując w mojej opinii droga jest ok, ddr bezkolizyjna generalnie jest ok, ddr w centrach generalnie jest źle rozwiązana i bezpieczniej jest na drodze.
PS. 8. Co będzie szybsze ? Czyli zagadnienie dotyczące oporów ruchu przedstawione na fb w postaci dwóch kul, z których jedna stacza się po stałych nachyleniu podczas gdy druga po zmiennym.
Rozwiązanie przy użyciu modelu iteracyjnego uwzględniającego krzywą oporów prędkości w funkcji mocy uzyskaną na bazie obserwacji dla velomobilu Quest XS.
(https://images91.fotosik.pl/700/e2b32c72d37c8700.png)
Objaśnienie.
1. Zjazd o stałym nachyleniu 1% dystans 2000m
2. Zjazd o nachyleniu 5% i -5% naprzemiennie na dystansie 2000m
Wynik. Kula w przypadku 2 uzyskuje większą prędkość średnią i szybciej pokonuje dystans 2000m.
Rozwiązanie.
Przypadek 2 zachowuje w przybliżeniu prędkość średnią ok 29km/h bez względu na dystans.
Przypadek 1 (stały spadek) zwiększa prędkość by uzyskać prędkość średnią >29km/h po 4100m.
Oznacza to, że velo na stałym spadku szybciej pokona każdy dystans dłuższy niż 4100m.
Wyjaśnienie.
Stały spadek 1% gwarantuje prędkość ustaloną 35.8km/h co na wystarczająco dużym dystansie zapewnia większą prędkość średnią druga koncepcja.
Energia wynikająca z różnicy poziomu dH20m i masy (stałej) tracona jest podczas przyspieszeń na odcinkach o zwiększonej prędkości i powoduje wyższe straty, które prowadzą do niższej prędkości średniej.
Pracują: grawitacja(+), opory toczenia(-) i opory aerodynamiczne(-).
Tak wygląda profil prędkości w funkcji dystansu dla 8000m i 1% spadku.
(https://images90.fotosik.pl/700/2146ce56b2913ee3.png)
Ten problem opisywałem już w pewnym stopniu pisząc o wynikach tempówki z Mnikowa gdzie powinna być moc ok 180W a w rzeczywistości właśnie poprzez takie m.in. zmienne spadki spadki była znacznie wyższa. Ostatnio to przeliczyłem dla roweru szosowego który przy vśr 23.5km/h na 2h 51min przy 69 spowolnieniach i przyspieszeniach miał 10Wat średnio straty mocy. Wszelkie zaburzenia prędkości to straty.
PS. 9. Robi się z tego długie wypracowanie.
Dziś pierwsza jazda velo z hard roof top (dalej HRT).
Temp -8 i -12C.
Prędkość na zjeździe 50.6km/h, przy wietrze dodatnim tył bok. Dla przykładu prędkości od 49 do 60km/h dla 28 sprawdzonych zjazdów.
Temperatura tak niska ma mimo wszystko znaczący wpływ na opory łączne ruchu.
Na asfalcie koleiny czyste ale środkiem od cienkiej smugi po konkretną pryzmę śniegu.
Dotychczasowy punkt mocowania kamery jest zakryty tak więc nie mam warunków do filmowania na zjazdach gdzie wszędzie występuje zagrożenie poślizgiem.
Podjazd:
https://youtu.be/SAb8Juxw_90
Po hopce:
https://youtu.be/O5JtC4YkIJQ
Przy tej temperaturze tylko na zjeździe zamykałem przednią szybę.
Poza tym pozostawiłem 2cm szczelinę licząc od przodu.
Boczne okienka otwarte całkowicie. Dwie chusty.
Przepływ powietrza wokół szyby od spodu jest na tyle dobry, że jej frontalna część nie zasnuwa się mgłą. Odległość od twarzy do szyby jest bardzo duża a przepływ powietrza tworzy kurtynę. W zamknięciu mnóstwo pary wodnej unosi się i jest przyspieszane na szybie i wyciągane przez okna boczne. Jakoś to wszystko działa.
Z wrażeń. Kiedy się pierwszy raz wsiądzie do velo jest jakieś takie uczucie zamknięcia w pocisku. Jeszcze mocniejsze niż to kiedy latałem na szybowcach. Dziś z HRT miałem wrażenie zamknięcia do kwadratu, jak się po chwili nawyknie przyszło wrażenie jazdy autem. Dźwięki wnętrza jeszcze mocniejsze. Przy tej temperaturze trudno określić ile czy HTR dodaje do prędkości w stosunku do mojej konfiguracji z blendą. Dalsze testy to dopiero wykażą. Dziś razem wyszło 30km.
-
Uwaga, achtung, pozor! Jacek powyżej zamieścił ważną informację na temat hard roof top (hrt, kiosk). Zrobił to w swoim poprzednim poście, zamiast tworzyć nowy,bo przestrzega netykiety. Dlatego podbijam, bo warto przeczytać.
-
Dziękuję Jakubie @klubowy bo pisałem już miesiąc dość regularnie w jednym i tym samym wpisie poprzez edycję mając nieprzeparte wrażenie, że chyba poziom nie równa się velo ale jeśli nawet tylko jedna osoba czegoś się zechce dowiedzieć to będzie nas już dwa razy więcej.
Pierwsza moja jazda z hart roof top (w skrócie HRT, niem. die Haube = daszek) miała miejsce 8 stycznia. Zrobiłem pod nim łącznie ponad 160km i pokuszę się o pierwsze obserwacje:
- w porównaniu do foam collar (pianka) + kask i blenda jest lepsza kontrola przepływu powietrza,
- zbieżność polega na tym, że kiedy na podjeździe trzeba odsłonić blendę to podobnie jak pod HRT pojawia się napływ powietrza centralnie od przodu,
- HRT ma tuż przed szybą odchylenie ku górze więc dopóki się szeroko nie otworzy szybki powietrze jak kurtyna idzie ku górze,
- wrażenia jeszcze bardziej jak w aucie (patrz post wyżej),
- dziś mocno lało, w deszczu przy dużym otwarciu szybki odbite krople wody mogą lecieć w twarz, zaparowanie mocne tylko przy pełnym zamknięciu i na podjeździe pod kontrolą poprzez otwarcie,
- jeszcze nie użyłem żadnych produktów przeciw kroplom wody na zewnątrz czy parze wodnej od środka, porównując z blendą zjawiska są słabsze więc spodziewam się, że wklejanie szybek nie powinno być konieczne, jeśli tak to zastanowię się nad dublem szyby,
- dobra wentylacja HRT daje nadzieję na jego szersze zastosowanie (? lato) niż foam collar ale czas pokaże czy tak jest naprawdę,
- foam collar zmuszał mnie do siedzenia wyżej i teraz widzę, że miałem przyzwyczajenia z roweru szosowego co do dystansu do pedałów, które nie są spójne z rowerem poziomym, otóż z HRT nie używam kasku, dystans do zagłówka się zmienił, chwilowo podkładam materiał, którego używam do podkładania pod velo jako dodatku do zagłówka, teraz mam wrażenie jakbym zjechał w dół i miał za duży dystans kiedy się podniosę, krawędź dolna HRT jest niżej niż foam collar ale dalej, kwestia adaptacji,
- świadomość sytuacyjna narzuca konieczność wyglądania przez boczne okienka, mam kilka rond, które przejeżdżam na prędkości 30-35km/h, jest to manewr bezpieczny pod warunkiem tej gruntownej obserwacji z rozglądaniem się na boki, kierowcy aut lubią tam też wpaść z rozpędem i to dlatego,
- okropnie ludzie się gapią, kierowcy jeszcze więcej filmują tamując ruch,
- jeszcze więcej komentują piesi, kilka razy słyszałem jak ktoś komuś tłumaczył, że to ten drugi bo pierwszego pamięta i tak nie wygląda ;-) .. a dla jasności nikt tam więcej velo nie jeździ,
- najważniejsze, prędkości: niestety od 8 stycznia mamy bardzo niską temperaturę, stosunkowo wysokie ciśnienie, dużo wody na drodze (oprócz okresu mrozu) i są to warunki nie pozwalające na wiarygodne porównania (w zeszłym roku jeździłem zimą nieregularnie i tylko jak było sucho i zimno), moje wrażenia są takie że jest szybciej ale ile nie wiem, po płaskim przy tych temperaturach jadę 32-40km/h,
- dla relacji mój testowy odcinek zjazdowy i prędkości w trzech konfiguracjach:
otwarta; temp dobowa 13/26C, wiatr od -18/+15km/h, 51-60km/h (14pomiarów)
foam collar; temp dobowa 3/16C, wiatr od -30/+19km/h, 49-57km/h (21pomiarów)
HRT; temp dobowa -7/4C, wiatr od -24/+13km/h, 47-52,8km/h (tylko 4 pomiary)
brak powiązania ze sobą ekstremów, tzn. nie koniecznie max prędkość przy dodatnim max wietrze albo najniższa przy przeciwnym lub najniższej temp.,
- dla odnotowanych wartości prędkości zjazdowych czynnikiem determinującym w kolejności znaczenia są: siła i kierunek wiatru, temperatura, konfiguracja, drugorzędowe pozostają wilgotność i ciśnienie atmosferyczne,
- czynniki determinujące prędkość na zjazdach mają bezpośredni i znaczący wpływ na prędkości powyżej ok 25km/h (czytaj: to dotyczy nas wszystkich, rower jest obojętny).
Krótki filmik z jazdy z HRT:
https://www.facebook.com/100001312831588/videos/1063473014940894/
PS. Data overlay w konfiguracji z HRT.
https://youtu.be/ZUMGolIGl-U
Dotychczasowy punkt mocowania kamery jest do usunięcia i filmując używam jednej ręki. Prowadzenie w ten sposób jest znacznie mniej stabilne, wywołuje straty w ruchu, psuje mi położenie w środku i przyczynia się do niestabilności. Jak zacznie wracać kondycja, asfalt będzie suchy i wymyślę uchwyt na kamerę mam nadzieję nakręcić dobre ujęcie.
Pojawiła się też pewna szansa na pomiar mocy. Jeśli będę miał dostęp do sprzętu to wyznaczę krzywą moc vs prędkość i wtedy nie będzie już żadnych wątpliwości. Zastrzeżeniem jest tu odpowiednia droga a problemem brak płaskiego i wpływ wiatru, które mam nadzieję uwzględnić.
PS.2. Kontynuacja pomiaru mocy. Ciekawa sprawa wyszła. Kolega, z którym jechałem wspólnie WTR i zrobiłem film z podwójnym overlay (czyli jednocześnie telemetria z velo i z szosy) do dotychczasowego pomiaru mocy stacjonarnie (mniej dokładnego) dokupił pomiar mocy na rower i okazało się, że jego FTP jest znacznie wyższe i teraz nie w sezonie jest gdzieś ponad 300Wat.
Dla przypomnienia to ten filmik:
https://youtu.be/46zd71rv2Zw?si=W2GFQnN_4XrV76Vh
Pewnie w sezonie miał wtedy ze 340-360 a ja z nim dałem radę jechać velo i znacznie mniej się zmęczyłem. Miło, teraz zimą kiedy aura nie sprzyja, takich rzeczy się dowiedzieć.
PS.3. 20240130 kilka przyspieszeń na drodze do i z Mnikowa na powrocie z centrum.
(https://images89.fotosik.pl/706/a94275c1622d94bfgen.jpg)
Wyraźnie lepszy opływ z HRT szczególnie powyżej 50km/h (5:35; +). Nadal filmowanie z ręki ze stickiem. Lagg na bpm prawie do końca. Część musiałem stabilizować bo wpadło w takie wibracje, że nic nie byłoby widać. Być może jeszcze uda się skorzystać z mocowania regulacji szyby. Temperatura kilka stC. Dziś 42km.
https://youtu.be/D_Igm2atxLI
PS. 4. Mocowanie regulacji szyby na nic się zdało ale pod HRT jest dość dużo miejsca ze względu na moją niską pozycję. Pod sufitem powyżej linii wzroku. Pozostaje przetestować czy ostrość będzie prawidłowo i czy pole widzenia faktycznie będzie wystarczające. Wklejona ale z zatrzaskiem i manipulatorem tak więc mogę regulować w poziomie i pionie oraz wypiąć całkiem. Pod sufitem pozostaje wtedy tylko płaska płytka z tworzywa.
(https://images92.fotosik.pl/707/ca8e586d307b18aemed.jpg)
Jeśli wszystko pójdzie dobrze to jakoś tak to widzę:
- dokończenie zabawy z lusterkami; 1km/h
- HRT, delikatne wklejenie folii turbulizującej szybkę, ?
- HRT jakiś patent na okienka, szyby są ale zamknięcie ich raczej nie przejdzie chyba, że zrobię wywiew, generalnie powinna być to strefa podciśnienia,
- aktywna wentylacja, gruby temat, ogólnie trochę ślepy zaułek bo Quest nie ma otworów tzn. ani z przodu naca duct ani otworu w ogonie,
- znowu trudno mi wyczuć stan opon 4,1kkm ale jak będzie zmiana to TPU,
- inne dodatki aerodynamiczne,
- wyznaczenie krzywej mocy i być może wpływu ważniejszych elementów.
Gdzieś to się pewnie skończy, wolę jeździć niż dłubać.
PS.5. Mocowanie pod HRT działa. Wsiadam, wpinam zatrzask, odpalam track i kamerkę.
Po wszystkim trzeba coś z tym zrobić. Montowanie filmów zajmuje mnóstwo czasu.
32km jazdy do centrum i powrót z małym odbiciem w bok.
Taka typowa jazda w tych warunkach niby zimy.
Dla tych co lubią jazdę poziomą i długie oglądanie.
https://youtu.be/SIqO-DvyJSU
PS. 6. Za pamięci to tutaj napiszę bo też wiąże się z tym wszystkim.
W wielkim uproszczeniu wszystkie te wpisy dotyczące ew, zmian i co do mojego velo i co do innych w tym moje nudzenie na ten temat również Jakubowi (ma złotą cierpliwość) a dotyczące czysto aerodynamiki velo:
- minimalizacja pola powierzchni przekroju,
- brak nagłych zmian pola powierzchni i kształtu,
- brak dużych otworów,
- krzywa pola powierzchni powinna stopniowo wznosić się i opadać na długości,
- każdy kolejny przekrój poprzeczny ma być podobny do sąsiadujących,
- unikanie ostrych krawędzi i płaskich powierzchni.
Zastanawia mnie natomiast bardziej radykalna turbulizacja w przypadku rowerów otwartych związana z dodatkami do samego ubrania. Są utarte metody na wzbudzenie tego procesu, czemu by ich nie podbić w górę.
Najlepiej byłoby to spróbować właśnie na poziomym zwykłym rowerze. Zakupiłem już jakieś rzeczy do testowania i jeśli uda mi się to zrobić do velo to na 2o też spróbuję. Oczywiście będzie potrzebny królik doświadczalny.
PS.7.
Próba zmniejszenia wagi i rozmiaru stałego bagażu. Tym razem pompka.
Test na oponie szosowej ciśnienie początkowe 0.2bar, końcowe 5bar 1min 21sec.
https://youtu.be/71UJq0sWlho?si=CLM4qVEqz8-7Kptt
Zysk wagi 449g. Możliwość podładowania z power banka (przetestowana).
(https://images89.fotosik.pl/709/3b65524cc12a5392med.jpg)
PS. 8. 20240225
Wygląda na to, że po dobrej nawierzchni, przy temperaturze ok 15st.C, na płaskim (jak się trafi), w aktualnie mojej najlepszej konfiguracji tzn z HRT i obu lusterkami z opływem, jadę tempem na maks. 100km ok 42km/h.
Żeby opływ był nie zaburzony szyba musi być zamknięta i trochę się gotowałem w ubraniu dwie warstwy, w którym jakoś można było wytrzymać kiedy się wysiądzie. Gdybym tak przejechał nie 50km ale więcej to mogłoby się pojawić odwodnienie. Pod górę nie ma problemu, otwieram szybę i jest bardzo dobra wentylacja.
https://youtu.be/Lr4MEY2bFz0
Co do pompki z zasilaniem to test wykazał, że dekiel tylnego koła utrudnia bez zdejmowania użycie. Wcześniej miałem taki sam problem z inną pompką stojącą. No cóż nie zawsze wszystko musi działać super optymalnie ale rozejrzę się za króćcem 90st.
Gdzieś już to widziałem w velo. Były takie lekkie z tworzywa króćce, nakładane na stałe, które umożliwiały dostęp do pompowania w przypadku kół całkowicie zamkniętych i to było by najlepsze. W zastępstwie mam już listę zakupową ale jeszcze trochę poszukam bo te nie są lekkie, 35gram lub ew. kilka wężyków.
PS. 9. 20240306
W ostatnią niedzielę, podobnie jak rok temu, pojechałem po trasie OTR z FB. Ta sama trasa to 61km i ok 650m dH plus. Licząc wszystkie ich i moje stopy wyszły mi 33min (poprawka 15min) dłużej.od nich. Grupa z OTR to był cały peleton kilkudziesięciu osób. Jechałem jak na mnie mocno ale w tlenie. Może trochę miałem.mało wody a nie dotankowałem. W pełnej konfiguracji. Na podjazdach po otwarciu HRT wentylacja super działała aż nawet za bardzo. Razem 100km ponad 730m dH podjazdy do kilkunastu %, najdłuższy pojedynczy podjazd ponad 200m.
Film długi.
https://youtu.be/CpIgmGMC0wc?si=uokSUBYiDrhl9LN0
Imho Krzysztof by ich objechał biorąc pod uwagę jak mu szły podjazdy z tego co zaobserwowałem. Jak się uda to wrzucę flyby ze Strava będzie jasne jak i gdzie komu szło.
Flyby Strava.
https://youtu.be/JsCYiAdcaEg
PS.10. Dubel wpisu w wątku NEW VM from Kalisz ponieważ podsumowuje moje aktualne zainteresowania poziome:
..
Może będzie dobrze dla porządku napisać co mnie interesuje w tym wszystkim aktualnie. Otóż po zakupie Questa miałem sprawdzić przynajmniej 2 lata co to warte. Nie zawiodłem się. Kolejnym krokiem miało by być zakupienie nowszego modelu velo na zachodzie w cenie ciągle niższej niż nowe ale już w głównym nurcie cenowym. Na marginesie tego ciągle poszukuję możliwości pozyskania sensownego rozwiązania tego co mnie najbardziej interesuje to jest 2o poziomy obudowany o funkcjonalności użytecznej wg moich kryteriów z dominującym - prędkością. Jeżeli chodzi o velo to jest kilka modeli na rynku, które w mojej opinii wchodzą w grę, więc jakby ten temat to tylko kwestia dostępności i aktualnych cen. Natomiast kwestia 2o obudowanego modelu to nie ma na to rynku i nie ma modeli, z których można byłoby wybierać. Możliwości są tak małe, że w zasadzie albo sam znajdę konstruktora albo zlecę od zera projekt i dam do wykonania w firmie wyspecjalizowanej w w lekkich materiałach. Jest to bardzo kosztowna droga i miała by sens gdybym chciał zostać producentem i równa się w zasadzie cenie niewielu istniejących modeli i prototypów czyli mówimy o 3-5x cena dobrego velo z dodatkami. No i chyba to już wyjaśnia całą sprawę. To nie ma sensu, prawie czysta wartość krańcowa. Dlatego najpewniej pozostanie opcja velo. To dlatego interesuję się nowymi modelami, prototypami velo i 2o poziomych, rozwiązaniami - ale jako użytkownik, który oczekuje konkretnych rozwiązań.
Gdzieś widzę nowy model velo to patrzę co zmieniono, czy ktoś tym jeździ, jakie są perspektywy rozwojowe.
Ktoś pisze o 2o poziomce, patrzę na geometrię, ktoś chce jakiś tam rajd przejechać w lepszym czasie - zaraz go wypytuję o dodatki poprawiające aero.
Moje zainteresowanie jest przewidywalne i ciągle takie samo.
Jak najszybszy użyteczny pojazd lądowy napędzany człowiekiem, wydajny, lekki itp. Chwilowo dostęp mam do velo, może ktoś gdzieś majstruje jakiś 2o, czytam, coś napiszę ale kontekst zawsze ten sam.
....
PS. 11. 20240316
Kilka obserwacji z trasy Kraków Oświęcim Kraków (130km). Nadal poprawia mi się kontrola przy prędkościach. Dziś ok 70km/h i to pomimo, że wszystkie mocniejsze zjazdy ktoś mnie blokował. Nie pamiętam nawet gdzie te prędkości były, tzn. pamiętam gdzie na trasie są górki, z których można szybciej polecieć ale nie kojarzę szczególnie walki z kontrolą. Natomiast miałem znowu miejscami dość mocny wiatr z porywami bocznymi i trochę mnie próbowało w kilku punktach nosić. Z tym też lepiej. Pod wiatr nie mniej niż 36km/h a z wiatrem na powrocie 38-42 w zależności od kierunku. Trochę lżejsza jazda. Jak już byłem bardziej zmęczony to spadło do 34. Sporo takich odcinków z okropnie rozwaloną nawierzchnią, która jak widzę stale się pogarsza.
(https://images90.fotosik.pl/711/5fd5947e6278114bgen.jpg)
Po tej trasie mam już ponad 9tys km zrobionych Questem.
PS.12. 20240323 Robi się z tego tasiemiec ale nie poddaję się.
Dzisiaj bez skrzyżowań wyszła mi przeciętna 34.2km/h a jechałem w tlenie.
Natomiast z ciekawych imho rzeczy nadszedł front atmosferyczny i pojawiły się bardzo mocne podmuchy powietrza z boku.
Ciągle unosiło mi HRT, stanąłem i założyłem szybki bocznych okienek żeby mniej powietrza mogło wpadać od boków. Obawiałem się, że ten wiatr zerwie mi hrt, które jest w sumie dość długie i daleko sięga na zagłówek.
Przy tym przejściu frontu, lało mocno, i wiało tak silnie, że klasyczni rowerzyści, których wtedy spotkałem prowadzili już tylko rowery. Z szybkami prawie domkniętymi podmuchy szarpały HRT odczuwalnie mniej.
Poprzedni właściciel twierdził, że u niego w Danii bywa czasami silny jednostajny wiatr z jednego kierunku zimą i podobno tylko wtedy zakładał szybkę jednego nawietrznego okienka. Jacyś kolarze mnie zmotywowali i przejechałem ok 50km/h na 3km po płaskim.
W tym przejściu frontu pod wiatr jechałem 32km/h a z wiatrem ok 40 bo zrzucone gałęzie z drzew wymuszały jazdę slalomem i hamowanie.
Ogólnie im szybciej się jedzie tym bardziej przeciętna prędkość sypie się od każdego skrętu, skrzyżowania, dziurawego fragmentu jak np. do Piekar a nawet od blokującego drogę autobusu i rowerzystów, za którymi na chwilę zgromadziły się samochody.
PS. Dziś 207km po WTR, vśr=31km/h. Szybciej niż w zeszłym roku na tej samej trasie w środku sezonu. Na powrocie mając już ponad 150km w nogach pod wiatr ok 20km/h utrzymywałem prędkość ok 32km/h. Albo jest lżej znacznie albo mi lepiej to idzie. Muszę ten pomiar mocy wreszcie zrobić i wyznaczyć krzywe mocy.
(https://images91.fotosik.pl/713/1d40605a42856eb6.jpg)
Trudno po tej trasie powiedzieć jednoznacznie czy jazda z HRT w lecie jest możliwa. Temperatura do ok 26C ale praktycznie brak bezpośredniej ekspozycji słońca. Po mieście ciągłe rozpędzanie i hamowanie wymuszało nieustanne zamykanie i otwieranie szybki.
Widziałem ludzi, którzy używali dętki w otworze okna jako metody na opanowanie ruchu powietrza. Próbowałem już zastosować słaby wentylator ale wszystko w velo musi być dobrze dopracowane inaczej będą to tylko kolejne przedmioty, które we wnętrzu będą się walać przeszkadzając. Po pełnym otwarciu okna i przy minimalnym opływie powietrza do wnętrza wpada go aż nadto dużo. Również opływ wokół nóg nie jest zaburzony przez użycie HRT. Natomiast opływ wokół tułowia nie jest wystarczający przy małych prędkościach. Powyżej 30km/h wystarcza mała szczelina a dużo większa jeszcze nie wywołuje odczuwalnego spowolnienia.
Opony dobijają do 5tys km. Zbliża się nowe zamówienie i wreszcie test TPU. Kusi mnie rozwiązanie bardziej radykalne co do opon ale preferuję bezpieczeństwo.
20240405 Zamówienie nowego zestawu opon zrobione. Kusiło mnie ale konserwatywnie wybrałem to co wcześniej czyli bardzo bezpieczny, odporny i o dobrym przebiegu zestaw:
SCHWALBE Kojak 20x1.35 RG SG
SCHWALBE Kojak 26x2.00 RG SG
W sumie kevlar byłby też opcją ale skoro tyle jeszcze zostało możliwości w kwestii aerodynamiki a używam dróg takich jakie są to gdzie tu sens. Zresztą załóżmy, że wnętrze będzie lekkie i to jest kolejna zmienna.
-
Sorry, że piszę pod swoim ale w tamtym całą encyklopedię wypisałem przez trzy miesiące i już się boję, że się to posypie przy modyfikacji.
Dziś takie były klimaty.
Raz w roku można wreszcie dać się zrobić w balona.
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/6611673a1c81945ee75fc412.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
Jedna noga do góry i myjnia. Z nadkoli wypłynęło tyle, że jak wyschnie będzie mniej ważył.
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/6611675a3e290a6a78f4ec65.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
Miałem wrażenie, że całe to mycie nic nie dało, po czym zdjąłem HRT i tam gdzie zasłaniał zagłówek wyszła różnica kolorów.
Po myjni jeszcze musiałem czyścić.
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/6611675b1c81945ee75fc590.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
Teraz jeszcze odkurzanie wnętrza i będzie "nice".
-
A coż żeś tam tam takiego wypłukał tym sprajem ciśnieniowym na tej myjni?
-
W nadkolach gromadzi się pył i kurz, który się tam przykleja, stopniowo odpada.
Następuje takie sortowanie materiału, który w kilku miejscach się gromadzi.
Poczułbym się lżejszy ale kadłub i kołpaki nasiąkły.
Zrobiłem tylko rundkę po równej drodze z jednym zjazdem 57km/h żeby konkretnie przewiało. Autem po myciu też tak robię.
20240413 Po dzisiejszej jeździe poczyniłem obserwacje. Przy temperaturze 23-25C konieczna wentylacja i dopiero po 100m jazdy z prędkością >30km/h mogę domknąć szybę. Jak już velo jest dobrze przewiane jestem w stanie jechać na uchyleniu szyby, które nie wywołuje odczuwalnego spowolnienia. Przewiduję, że wraz ze spadkiem wilgotności będę mógł jechać bez problemów pod 30C a co dalej nie wiem. Na pewno duże otwarcie i tak będzie działać ale spowolnienie będzie już odczuwalne.
Jest taki odcinek za Skawiną gdzie droga jest kręta ale jedzie się tam utrzymując dobry rytm. Okazuje się, że ta droga jest już zbyt kręta na aktualne prędkości i trochę się nie mieszczę w zakrętach. To znaczy jestem w stanie ujechać nie zwalniając ale walka z każdym zakrętem to nie jest imho dobry plan na dłuższą trasę.
(https://images92.fotosik.pl/716/6d0793f19695c1a0.jpg)
W drodze spotkałem dwóch ludzi na szoskach i zaproponowałem im wspólną jazdę. Jeden z nich już mnie gdzieś widział i jechał za mną kiedyś. Twierdził przy tym, że próbował za mną nadążyć. Zaproponowałem, żebyśmy się zgodzili, że to wszystko nieprawda i że snuję się powoli. Tu się powołałem na traskę gdzie mnie grupa na szoskach zrobiła na prawie pół godz. Jechaliśmy wspólnie kilka km (Ochodza-Kopanka) a oni potem skręcili na WTR gdzie w tych warunkach wolałbym nie jechać (dużo ludzi, dobry asfalt, kręty przebieg, wąsko).
Pod pagórki, które tam mają charakter najazdów na wały musiałem się starać bo mnie doganiali a poza tym była to b. lekka jazda.
Jeszcze się nie zaadoptowałem całkiem do tego roweru i pozycji. Wysnuwam ten wniosek na takiej podstawie: po bieganiu mogę bez problemu jeździć nawet dość mocno (jak na mnie) ale po mocniejszym jeżdżeniu bieganie będzie kiepskie. Czyli adaptacja na bieganie jest lepsza niż na poziomą jazdę. Czyżby siłownia miała być wsparciem ? Jak to jest z adaptacją u innych?
Oglądałem nowe oponki i aktualne próbując je porównać. Kiepsko się robi zdjęcie pod światło (w górę). Mnie się ciągle wydaje, że są mało zużyte. Ale co ja tam wiem, mam skłonność żeby przestrzelić. Mają 5130km. Ktoś coś widzi na tym zdjęciu?
(https://images91.fotosik.pl/715/7985efda405eba31.jpg)
Lato. Owszem, zawsze można jeździć rano.
(https://images91.fotosik.pl/715/a7bf8d48382e3603.jpg)
20240418 Dziś miałem deszczyk, który przeszedł w gradobicie. Ogólnie w obie strony rano i popołudniu lało. Kiedy otwierałem szybę żeby wentylować kulki lodowe wpadały co chwilę do środka.
20240426 i 27
Wyprawa do Cieszyna
Pierwszy dzień ok 150km. Pod koniec na górkach słabo. Jakub wyjechał naprzeciw i część trasy zrobiliśmy wspólnie.
Cieszyn kostka. Pizza. Fotki na rynku.
Drugi dzień. Runka po Czechach, do Jakuba, testy techniczne, razem 50km. Nogi nabite ale jechać po płaskim 40km/h mogę. Pod górę Jakub był szybszy. Pierwszego dnia musiałwm się bardziej ujwchać niż myślałem a poza tym początek sezonu mam zwykle słaby.
Kopia kolażu z wątku spotkania w Cieszynie.
(https://images92.fotosik.pl/718/547739f42bf6819c.jpg)
20240429 Dziś ok 23:00 dostępny film ze spotkania 20240428 w sobotę. Zdjęcia są załączone w materiale filmowym. Przejazd z Cieszyna i runda po Czechach, w tym w drugiej części szybszy fragment po dobrej nawierzchni po czeskiej stronie.
https://youtu.be/qGyCQl93ClA
20240501 Druga część filmu z wypadu do Cieszyna i Czech, czyli powrót:
https://youtu.be/nG9-FKr23ug?si=GGDpYbtHXxN_V1vQ
Podsumowując wyjazd do Cieszyna łącznie zrobiłem w trzy dni 315km 1600m dH.
20240509
W ostatnich kilku miesiącach miałem kilka dojazdów do centrum, w których nic mnie nie zmuszało do stawania, hamowania itp. Seria takich przejazdów kontrastowała z jazdą z mnóstwem przerw wywołanych przez innych użytkowników drogi. Te płynne przejazdy to 33km/h te blokowane to nawet tylko 25km/h. Postanowiłem wyłączać gps dziś za każdym razem gdy ktoś blokuje drogę.
Wyszło 36km/h.
Powrót z centrum z akcentem.
Między innymi na niewielkim podjeździe (ale mniej niż procent) udało mi się rozpędzić do 50km/h a po niewielkim zjeździe utrzymałem prędkość blisko 60km/h.
(https://i.ibb.co/4P5f6m9/Quest-Tempo2.png) (https://ibb.co/cD7vGgM)
Dotąd więcej niż 50 wydawało mi się raczej poza zasięgiem. Teraz myślę, że w garażu czekają dwa zestawy opon, jeden te co mam a drugie w wersji sport, razem z nimi TPU a w drodze są ciągle możliwości turbulizacji, usztywnienia zawieszenia a to nie wyczerpuje listy możliwości przyspieszenia bo są ciekawsze rozwiązania. Rozpędzanie pochłania mnóstwo energii ale utrzymanie prędkości 50km/h na dobrej nawierzchni jest możliwe w strefie tlenowej.
20240517
10kkm zrobione Questem (dokładnie 10145km) czyli moje pierwsze 10k na poziomie.
Dziś wracając z centrum spotkałem na ścieżce rowerowej poziomego. Zwolniłem i stanąłem, dałem sygnał. Pomachał ale nie stanął. Tradycja.
20240525
Dziś pojechałem pokrążyć po okolicy ale tylko po drogach, które zapewniają względną możliwość szybkiej jazdy. Wyłączyłem tracka tylko na skrzyżowaniach gdzie musiałem stanąć (zawrotki). Niestety spaprałem sobie prędkość średnią bo jakiś kolaż próbował się załapać na koło a chciałem żeby się utrzymał i musiałem jechać kilka km na luzie. Śmieszna sytuacja. Mocny gość, który trzymał niemal 40km/h był spowalniającym. Velo.
Na 58km 204m przewyższeń, ronda, skręty wyszło 36km/h. Gdyby było kilka km po płaskim bez ostrych zakrętów, progów, skrzyżowań i rond to mógłbym napisać ile jechałem po płaskim. Ale po jeździe zacząłem na nowo przeglądać całą trasę żeby znaleźć takie miejsca, na postawie których można było by to powiedzieć. Nie ma. To jest Kraków. Albo dziury, albo zakręty albo góry.
20240530
Wyjazd kilkudniowy
1 dzień Kraków Liptowski Mikulasz 212km 2400m dH
Po drodze najpierw spiekota a potem od granicy kilka razy deszcz. Jazda velo po górach.
(https://i.ibb.co/y8FzdwS/20240530-174403.jpg) (https://ibb.co/9qHxcFt)
2 dzień 174km do Krynicy
3 dzień 202km przez WTR do Krakowa
Film z 1 i 3 dnia
https://youtu.be/8hP1aTr5dt0?si=wmjhNDKkmdZNp8SS
Luźne przemyślenia.
Nie ma problemu na długich podjazdach i to naprawdę długich czyli ponad 200m w pionie. Jest gorąco kiedy jednocześnie grzeje i lekko wieje w kierunku jazdy. Dwa razy z tego powodu zdjąłem HRT. To potwierdza, że lepsza byłaby jazda w zupełnym zamknięciu ale z aktywną wentylacją. Ta sama sytuacja występuje przy intensywnym deszczu na podjazdach i przy wolnej jeździe przy silnym deszczu. Być może bez wycieraczki się nie obędzie. Doświadczenia z zagranicy wskazują na konieczność wycieraczek ale mam inne doświadczenia m.in. z szybowców, motocykli, które wskazują, że można ograniczyć zatrzymywanie kropel wody na szybie. Pozostaje więc wentylacja od środka i to miałoby sens.
Z innych spraw trochę mi momentami brakowało jednego z dwóch to jest albo sztywniejszego napędu bo mogę spokojnie utrzymać kadencję przy 26" i 53/11 powyżej nawet 70km/h ale wysoka kadencja (a jest to najczęściej na zjeździe lekkim) albo wyższego przełożenia. Nie jest to częsta sytuacja natomiast gdyby zastosować kolejne aero usprawnienia to te prędkości staną się jeszcze łatwiej dostępne. Nastąpiła dalsza adaptacja do prędkości. Dość dobrze już czuję velo powyżej 80km/h. Miałem też fazę na Zakopiance gdzie chciałem utrzymać prędkość a był wiadukt. No i na filmie powyżej widać, że trzymałem powyżej 60 chwilę po płaskim.
Rzeczy trochę nie schły, nie mam na to dobrej taktyki hotelowo.
Podsumowując: Pętla wokół Tatr, 588km, 3dni, średnie 24.2, 23.8, 29.3km/h
ST pokazuje 6km dH, Brouter 2859m dH.
Retrospekcja
Pierwszego podjazdowego dnia z 212km na 24km moja średnia przekraczała 50km/h. Czyli to nie jest tak, że szybko jedzie się krótką chwilę. Bardzo szybko i szybko >40km/h jedzie się bardzo dużą część trasy.
20240620
Niedługo po pętli wokół Tatr wyszła mi szprycha w lewym przednim kole. Pomiary wykazały 178mm. Musiałem trzy zamówienia zrobić bo okazało się, że nie każda firma, która twierdzi, że takie szprychy sprzedaje ma je w rzeczywistości. W każdym razie prawie uziemiło mnie to na okres 2 tygodni licząc regenerację po pętli i po dwóch dziwnie męczących bieganiach. Teraz niestety muszę do zestawu sprzętu dodać szprychy i obserwować rozwój wydarzeń bo jedna może być objawem tego, że całe ich stado się ruszy. Muszę to wpisać jakoś w plan zmiany opon na zupełnie nowy szybszy zestaw. Czy szybszy to się okaże jeszcze.
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/66749e54ad48b211faddde3e.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
20240622 Kraków oraz
20240630 Poznań, Pasikurowice, Kaczyce
Testy zapotrzebowania na moc velomobili. Rally100 Garmin.
Wiele trudności obliczeniowych, sprawdzań, weryfikacji podjazdami i innych prób rozwiązań pozornie sprzecznych wyników.
Dla 50km/h
Quest XS 112kg 177Wat
Milan GT 107kg 172Wat
VeloLife ----- 300Wat
MiniCabbike 125kg 300Wat
Wartości te zostały uzyskane w różnym czasie, miejscu i warunkach i faktyczne wielkości w dowolnych
okolicznościach mogą i będą prawie na pewno odbiegały od podanych mocy należy się jednak spodziewać,
że pozyskiwane w toku dalszych prób wyniki będą oscylować wokół uzyskanych wielkości.
Przykład w moich warunkach, ta sama górka i konfiguracja, różna pora roku, wiatr, temperatura, wilgotność i ciśnienie:
to samo miejsce zjazdu bez kręcenia, prędkości dla tej samej konfiguracji co w warunkach testu zapotrzebowania na moc
to od 50 do 61km/h. W miarę gromadzenia kolejnych pomiarów tego samego zjazdu te widełki wartości będą się rozszerzać.
Co to oznacza? To, że podając te 177Wat może się zdarzyć, że będę jechał w tym samym miejscu może nawet 52-53km/h
ale w najgorszej opcji tylko 45-46km/h.
Kiedy odbywałem pierwsze jazdy velo można to odczytać w tym wątku wcześniej moje wrażenia były takie, że velo jest
mniej czułe na warunki pogodowe niż otwarty rower niemniej jednak każdy rower jest na nie w pewnym stopniu podatny.
Zestawienie wyników, kopia z wątku pomiaru mocy, po to aby wszystko było w jednym miejscu.
(https://i.postimg.cc/hjXVNz1C/Zestawienie-Quest-Xs-Milan-GT-Velo-Life-MIni-Cabbike.png) (https://postimg.cc/8JVF6C3W)
20240706 Bieganie a potem do centrum
W drodze powrotnej w rejonie Przegorzał (Kraków) jadąc drogą zobaczyłem na ścieżce 3o jadąca w przeciwnym kierunku. Niestety nie było możliwości żeby tam zjechać, drogi oddziela też rów. Dojechałem do skrzyżowania, zawróciłem, pomyślałem, że raczej pewnie dogonię. Zawrotka, światła, skręt, pościg jakieś 3km. Nic. Zwrotka, zjechałem na sklepy i MaCa, nic. No trudno, myślę i wracam. Lecę tę samą drogę jeszcze raz. Dojeżdżam do skrzyżowania, które już zaliczyłem i co się okazuje. O ile dotąd spotykając kogoś na poziomie było cześć i sru .. bez hamowania dalej o tyle tym razem człowiek zawrócił i tak samo szukał mnie wstecz po drodze.
Oglądaliśmy, pogadaliśmy. Dowiedziałem się, że o Forum wie ale nie często zagląda, pierwszą poziomkę kupił z Oławy a teraz trajka.
Pozdrawiam
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/66896e0b974f4d417051f37d.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
-
Nowa traska, po zeszłym roku ok 300km tym razem:
369,7km 30.4km/h
Skończył mi się dzień bo dobiłbym do równych setek.
Niestety nocą po tych wałach nie dobrze jest pędzić sobie.
Za to za dnia piękny krajobraz.
W gruncie rzeczy wyszło więcej ale walczyłem z nawigacją i z trackiem, który się w końcu wyłączył.
Do końca jechałem 32-33 na płaskim na tym asfalcie ddr-owym i po równej szosie jakieś 37km/h. Skręty, wjazdy i zjazdy z wałów, skrzyżowania robią przeciętną.
(https://scontent-waw2-2.xx.fbcdn.net/v/t39.30808-6/453216295_7763496763704008_9144072501736831247_n.jpg?_nc_cat=107&ccb=1-7&_nc_sid=127cfc&_nc_ohc=lOXwVdaubQAQ7kNvgHuPAVR&_nc_ht=scontent-waw2-2.xx&oh=00_AYA7kCTg4CPZz4JFn9BfzOL083Q3Q2jGEVr7_7B5E_xhQA&oe=66AB5FDA)
-
Super kawał świetnej trasy przejechałeś! Ja bym się tak nie spieszył ;)
Aż nie mogę się doczekać asfaltu na wałach Wisły, od ujścia (Gdańsk-Świbno) choć do Tczewa! Ode mnie WTR kończy się na trzydziestym kilometrze.
-
Super kawał świetnej trasy przejechałeś! Ja bym się tak nie spieszył ;)
Aż nie mogę się doczekać asfaltu na wałach Wisły, od ujścia (Gdańsk-Świbno) choć do Tczewa! Ode mnie WTR kończy się na trzydziestym kilometrze.
A gdzieś jest plan an ten przebieg ?
Mam na myśli coś podobnego do tego:
https://www.google.com/maps/d/u/0/viewer?mid=16UMazp6pz-IQxUXpUl1c3suxCMHPcpFE&ll=50.7932724514715%2C20.617599231649713&z=8
Dawno dawno temu jeszcze w czasach szosy i młodości marzyło mi się pojechać nad morze. WTR wydłuża drogę do około 50% ale w zamian daje nową jakość:
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/66a55b8cbcea6908efae9e34.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/66a55b8dbcea6908efae9e36.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/66a55b8ebcea6908efae9e3d.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/66a55bb6dbb1686384680133.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/66a55bb702e72739c3572a68.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
-
EDYCJA 29.07.2024 r.
http://www.ptr.pomorskie.eu/ - link do opisu poszczególnych odcinków tras, stanu realizacji, rodzaju nawierzchni, poglądowych zdjęć przybliżających charakterystykę szlaku. Po kliknięciu w podświetlony fragment trasy na mapie, pojawiają się dodatkowe informacje.
https://www.google.com/maps/d/viewer?mid=14fZ0Nzbyr9xsrA-ZUr1BhUQVXna7oE90&femb=1&ll=53.72012018888094%2C18.82830519279276&z=13
https://pomorskie.travel/artykuly/artykuly-rowerowe/wislana-trasa-rowerowa-eurovelo9/
Plany, opisy i propozycje wycieczek są na stronach Departamentu Turystyki Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. Wydane też są mapy w wersji laminowanej, co jakiś czas aktualizowane, z nową edycją. Dodałem link do strony, na której jest aktualizowany stan po jakiej nawierzchni, wybrany odcinek przebiega... Mimo starań autorów zauważam, że mogą wystąpić drobne niespodzianki. Trasa wzdłuż Wisły - WTR, EV 9 i R-9 mają spore odcinki poprowadzone po wałach i o nawierzchni asfaltowej, lecz fragmenty pozostały z płyt drogowych, czasami bruk, stare odcinki asfaltowe, zapomniane przez drogowców. Bywa, że kawałek trzeba przeskoczyć po ruchliwej drodze. Niektóre części są pięknie zrobione po obu stronach Wisły, wraz z infrastrukturą MOR, połączone przeprawą promową (sezonową) Świbno-Mikoszewo oraz mostem w Kiezmarku...
Kolejne województwa myślę, że mają podobnie w tym temacie.
-
EDYCJA 29.07.2024 r.
1. http://www.ptr.pomorskie.eu/ - link do opisu poszczególnych odcinków tras, stanu realizacji, rodzaju nawierzchni, poglądowych zdjęć przybliżających charakterystykę szlaku. Po kliknięciu w podświetlony fragment trasy na mapie, pojawiają się dodatkowe informacje.
2. https://www.google.com/maps/d/viewer?mid=14fZ0Nzbyr9xsrA-ZUr1BhUQVXna7oE90&femb=1&ll=53.72012018888094%2C18.82830519279276&z=13
3. https://pomorskie.travel/artykuly/artykuly-rowerowe/wislana-trasa-rowerowa-eurovelo9/
4. Plany, opisy i propozycje wycieczek są na stronach Departamentu Turystyki Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. Wydane też są mapy w wersji laminowanej, co jakiś czas aktualizowane, z nową edycją. Dodałem link do strony, na której jest aktualizowany stan po jakiej nawierzchni, wybrany odcinek przebiega... Mimo starań autorów zauważam, że mogą wystąpić drobne niespodzianki. Trasa wzdłuż Wisły - WTR, EV 9 i R-9 mają spore odcinki poprowadzone po wałach i o nawierzchni asfaltowej, lecz fragmenty pozostały z płyt drogowych, czasami bruk, stare odcinki asfaltowe, zapomniane przez drogowców. Bywa, że kawałek trzeba przeskoczyć po ruchliwej drodze. Niektóre części są pięknie zrobione po obu stronach Wisły, wraz z infrastrukturą MOR, połączone przeprawą promową (sezonową) Świbno-Mikoszewo oraz mostem w Kiezmarku...
Kolejne województwa myślę, że mają podobnie w tym temacie.
Przede wszystkim przepraszam za moje uwagi, które mogą zabrzmieć jak wybrzydzanie.
Jo to widzę jako trasę na 3-5dni spokojnej ale równej jazdy. Niczego przy tym nie zwiedzam w sensie jaki to się powszechni rozumie. Jak stanę żeby na jakimś urokliwym ryneczku zrobić zdjęcia w dwóch kierunkach to jest dla mnie duża już psucie rytmu i marnowanie czasu, który mógłby dac kolejne kilometry i piekne widoki. Jak gdzieś nawet są wały ze ścieżką rowerową asfaltową i jakaś lokalna społeczność jest dumna z tego, że u nich powstał taki nowoczesny szlak to ja to widzę w ten sposób, że jeśli nie znajdę wjazdu na taki odcinek a on ma kilka km długości to zamiast jakichś poszukiwań wolę przejechać zwykłą drogą, która i tak pewnie będzie szybsza. Nie mam nic przeciwko epizodom ale zbyt dużo przygód na trasie 200+ to nie jest optymalne. Jakieś skręty w miejscu, nie oznaczone znane lokalnie tylko wjazdy i zjazdy, konieczność prowadzenia, podziękuję.
Nawijam wstęgę asfaltu a otoczenie przelatuje wyjawiając kolejne piękne widoki. Taki jest plan.
1.2. Po drogach ok, po wałach widzę stare podklady i może to jest nowe i jest tam asfalt ale znowu bez czytania źródeł nie wiem czy to się nadaje do jazdy jak szosowej. Dla mnie to trochę mylące. Przykłąd WTR:
widać asfalt
https://www.google.com/maps/@50.0741042,20.2694781,140m/data=!3m1!1e3?entry=ttu
i tak w większości przypadku można sobie sprawdzić bez pomocy "lokalesów".
3. Zróżnicowane widoki, które chyba mają Kowalskiego zachęcić. Jest ok. Więcej ludzi ruszy się z sofy. Takie imho 3/5.
4. No i tu wszystko w zasadzie wyjaśniasz sam. Swoją drogą jeszcze nie widziałem sensownej instrukcji trasy długości rzędu choćby 100km słowniej.
W sumei w turystyce występują te systemy zbliżeniowe to mogło byś dobre.
Przyklad, jadę drogą, za domem neiwidoczny skręt na łącznik ze ścieżką, anrrator włącza się i mówi:
" za 200m po lewej stronie dom, za domem ostry skręt lewo w drogę z podjazdem po 80m na wał, wjazd na wał ze skrętem w prawo bez widoczności , uwaga przy skręcie, dalej ciąg ścieżki 3km"
Potem zbliżam się do końca ścieżki i coś ponownego.
Jakieś czytanie historyjki jadąc rowerem to nieporozumienie. W kółko musiałbym stawać a i tak za często to robię.
Co innego taki scenariusz:
Jestem w okolicy, odbijam z mojej trasy kilkanaście km by w drodze spotkać @Osesku który świetnie zna okolicę i prowadzi pewnie przy okoliczne łączniki do ciekawszych fragmetów trasy. I tak miał w planie tego dnia zrobić sobie traskę a towarzystwo mu nie przeszkadza. Również i to, że pojedzie trochę wolniej żeby przybysz nadążył mu nie przeszkadza. Więcej poziomych razem to lepsza ogólna widoczność w trasie.
PS. 25 sierpnia
Tym razem postanowiłem to odnotować żeby sobie nie zapomnieć:
"Ohne Armlehne können vermutlich nur die Routinierten Fahrer ruhig fahren. Wir Anfänger lenken unbewusst beim Pedalieren und eben auch bei Wind."
Bez podłokietników mogą, prawdopodobnie tylko rutynowani spokojnie jechać. My początkujący sterujemy nieświadomie przy pedałowaniu i również przy wietrze.
Pisałem tu o moim bujaniu przy prędkościach powyżej 40km/h. Nie ma tego, zupełnie, jest nawet sporo materiału, który pokazuje jak przy 40km/h zupełnie nic się nie dzieje. Po pracy owiewki widać jedynie, że kręcę. Nie ma również mocnego bujania przy 50kmm/h albo przy podobnych prędkościach na zjeździe. Mam film, gdzie widać jak bujam przy 70km/h. Energia jaką mają wtedy koła i jaką może wyprowadzić z tego zawieszenie jest ogromna i przy bujającym zawieszeniu i słabej technice będzie prowadzić do niestabilności. Żeby tego uniknąć trzeba właśnie zbudować doświadczenie. Doświadczenie w utrzymywaniu prędkości >50km/h. 60, 70 - jak często ktoś ma okazję kręcić przy prędkości np. 60km/h. No właśnie a takie doświadczenie gromadzi się w velo.
Ale może się oczywiście całkiem nie gromadzić, wiem o ludziach, bo piszą o tym sami, którzy czują się wręcz sparaliżowani powyżej 40km/h. Tymczasem przy 80km/h na w miarę równej szosie w velo nic się nie dzieje. Słychać głośno szum wiatru pędzącego wokół kadłuba, kasetę z tyłu i dużo mniej koła. Przy stabilnym trzymaniu sterów sił prawie nie czujemy i prędkość jest tylko mijaniem szybciej okolicy.
Pamiętam, że na tym zjeździe wtedy nie czułem się zbyt pewnie bez kręcenia (ok 4-5k km)
https://youtu.be/578F0pPlzVk?si=zrDpT4Jp0yTs-saT&t=808
Po krótkim zjeździe nagle skojarzyłem, że przede mną będzie bardzo stroma górka i naglę przy 50 cisnę ile się da (ok 7k km):
https://youtu.be/KWfUqlhH4l4?si=3nDkw4XwEp3Lo2s6&t=1484
Cały ten zjazd pamiętam krótko po zakupie velo i tu (ok 9k km) wtedy miałem trudności na nim bo jest cały >50 i kręty a tym razem spokojnie i znacznie szybciej niż poprzednio gdzie dużo więcej hamowałem a i tak nei czułem się tak pewnie
https://youtu.be/XArU8VozmW4?si=nnLDpQMnL9kaVBmQ&t=168
45 po koleinach i nierównym asfalcie (10k km)
https://youtu.be/Lr4MEY2bFz0?si=y4Mwj8dNiz5Zu6A-&t=102
Tu zaczynam dokręcać przy 63 a kończę przy 73 (>10k km)
https://youtu.be/8hP1aTr5dt0?si=v6AgacqNTKP2hDJ-&t=129
(ta sama trasa) Ponad 80 bardzo stabilnie bez kręcenia, największa uwaga poświęcona była autom (>10k km)
https://youtu.be/8hP1aTr5dt0?si=v6AgacqNTKP2hDJ-&t=129
Mam sporo materiału filmowanego nieprzerwanie gdzie jadę kilkanaście km około 40 tak więc powiedziałbym coś niezbyt odkrywczego, że doświadczenie do szybkiej jazdy zbiera się przy szybkiej jeździe. No i teraz Krzysztof może przejechał wszystkiego 6-7k km velo ale prawie wszystko przejechał ok 45km/h. To jest siła doświadczenia.
PS. Przebieg na koniec sierpnia 56842km 183 na 1430 w velomobiel.nl
11842km w moim wykonaniu
Tempówka taka przy okazji bez żadnego oklejania się, szczelnego zamykania czy coś podobnego. Normalnie zamknięta szyba boczne okienka otwarte. Górka w drugiej połowie z naddatkiem równoważy różnicę wysokości. Jeszcze się tam przy >50km/h omija studzienki i jest kilka zakrętów na granicy.Poza tym Strava ściemnia i 15m jest do drugiego dołka.
(https://i.ibb.co/GQqJnP3/Mnik-w-Temp-wka20240712.png) (https://ibb.co/KxJGbyz)
PS. Rundka po Polsce, jest do tego wątek.
Kwestie techniczne omawialiśmy z Mateuszem i Maciejem.
W zasadzie jak się ktoś zajmuje velo to prawda jest tylko jedna i wszyscy z tegoco widzę mamy to samo zdanie na kluczowe tematy.
Reszta to szczegóły.
Znoszę temperaturę po 32-35st.C w zamknięciu z Race Hood jak widać po trasie w dniach 2-8.09. 1282km 30.01km/h
Gdybym coś takiego miał powtarzać to chyba wolę to zrobić o kilka tygodni później bo miałem zapas czasu z rana a zachód słońca nawet o dwie godziny wcześniej nie byłby problemem.
Cdn..
-
Zmiana opon Schwalbe Kojak na takie same.
Wymiana opon butylowych na TPU.
Testy zjazdu swobodnego, przed i po:
36,3; 35,1; 35,5 godz 17:30 22C 5km/h W
35,7; 36,5; 36,1 godz 19:00 20C 3km/h W
Kierunek zjazdu swobodnego W
Spadek prędkości wiatru przeciwnego powinien skompensować spadek temperatury.
O 17:30 po drodze kręciło się znacznie więcej aut i musiałem powtarzać moje testy.
Większa ilość zjazdów na odcinku testowym powinna wykazać efekty.
Do wyboru były CCS ale niestety tylna jest za wąska 42 a TPU do 48 w dół.
Ewentualnie mogę przetestować przód CCS a tył SK. Nie byłoby to takie złe w końcu tył zapewniłby stabilność a przód zredukowałby opory... pomyślę.
Poczułem wrażenie lekkości z przodu ale to może być autosugestia po opisach doświadczeń Jakuba z TPU. Trzeba pojechać na tempówkę tyle, że trzeba też pobiegać a jestem zmęczony po Rundce po kraju.
PS. Wyprawy rowerowe na 2024.09.11
1
Przeprowadzenie Questa XS Holandia Dronten Kraków Polska 2022.08.20-28
Fitowanie 2022.08.19
23,62 01:23:00 17
Trasa
9,34 16,6 Dojazd z Noclegu do Dronten 20
38,61 24,7 Z Carsten do Niemiec 20
102 22,9 Hasselt ? pod Lingen 20
21,75 17,7 Bramsche ? Freren 21
64,42 23,1 Freren ? Lembruch 21
56,97 20,8 Lembruch ? Petershagen 22
75,64 20,7 Petershagen ? Arnum 22
157,7 19,8 Arnum ? Wolfenbuttel ? Schoppenstedt ? Schachtsee 23
161,4 22 Schachtsee ? Bad Duben ? Kiebitz 24
142,36 21,6 Kiebitz ? Tonschacht 25
131,52 19,4 Tonschacht ? Mściwojów 26
197,5 23 Mściwojów ? Opole ? Zimna Wódka 27
135,6 22,5 Zimna Wódka WTR Kraków 28
1294,81 1294,81 60,27531917817 21,4815950816059
2
Kraków ? Sandomierz
167,89 06:23:00 26,3
214,44 08:15:00 26
1677,14 382,33 14,6313424978064 26,1308899068777
3
Velo meeting Pławniowice 2023.09.01-02 Kraków Pławniowice
152,92 05:28:00 27,9
20,07 00:52:00 23,1
155,96 05:33:00 28
2006,09 328,95 11,9198347530606 27,596859085277
4
Velo meeting Cieszyn Czechy 30.01-01.06.2024
15,13 00:28:00 31,9 Kraków centrum
133,1 04:40:00 28,4 Kraków Cieszyn
32,06 01:18:00 24,5 Cieszyn Czechy
17,59 00:35:00 30,1 Kaczyce Cieszyn na nocleg
115,18 03:41:00 31,2 Cieszyn Kraków
2319,15 313,06 10,7455378664542 29,1339534503269
5
Pętla wokół Tatr
212,2 8:46 24,2
174,9 7:12 23,8
202,7 6:54 29,3
2908,95 589,8 23,035423274322 25,6040443874743
6 Rundka Kraków - WTR - Warszawa - Włocławek - Poznań - Kalisz - Katowice - Trzebinia - Kraków 02-08.09.2024 7dni 1282km 30.01km/h
219,42 32,5 Kraków ? WTR ? Suchorzów 2
222,24 30,2 Suchorzów ? Puławy ? Karczunek 3
152,95 31 Warszawa - Włocławek ? Płock 4
153 31 Płock ? Włocławek ? Witkowo 5
24,54 29,2 Witkowo ? Nowy Folwark 5
168,68 29,4 Witkowo ? Poznań ? Gołuchów 6
97,89 29 Gołuchów ? Kalisz ? Wójcin 7
136,6 28,4 Wójcin ? Kluczbork ? Katowice 8
85,25 29,2 Katowice ? Trzebinia ? Krzeszowice ? Kraków 8
4169,52 1260,57 41,6624027205899 30,2567763183043
PS.
W trakcie podróży, która opisana jest tutaj:
https://www.velomobilforum.de/forum/index.php?threads/nach-serbien-und-dann-der-live-reisebericht.74490/
a która rozpoczęło się z użyciem velo a potem przeszła w kombinowane przemieszczanie się autem i velo odwiedził mnie Jascha Beuttler, który jakoś tam zauważył moje traski w velo i pomyślał, że może warto było by się wspólnie przejechać. Co też zrobiliśmy.
https://youtu.be/QF9up1njQDo?si=pVIg90WxlErlcQYC
Jascha porusza się velo M9.
Może warto w tym miejscu wspomnieć, że Jascha był jednym z dwóch podróżujących velo (oba to Quest'y) na trasie przez Białoruś i to z nim zrobiono wywiady, które ukazały się tam w głównych ciągach informacyjnych. Objechał też rundę na południu Ukrainy. Miał plany na sąsiadujące kraje ale 2022r. pokrzyżował te zamiary.
Używał Questa którym zrobił 35kkm, potem miał DF, w którym miał wypadek a w tym sezonie nabył M9 wyprodukowane w Rumunii. Dlatego w trasie chciał tam również zawinąć.
PS. Foto ze spotkania. Na zdjęciach M9.
Zakładanie zamknięć serwisowych przed jazdą. Z przodu prawo i lewo przed nadkolami wnęki bagażowe. Standard obecnie w nowych velo. Quest też ma tą możliwość. Ma znaczenie przy dłuższych wyprawach. Równomierne załadowanie pomaga utrzymać dobry balans i przesunąć na powrót środek ciężkości do przodu. Zwykle upycha się tam rzeczy, po które regularnie nie sięgamy.
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/66e7e59fb47679598af680c6.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/66e7e59fb47679598af680c3.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
Wnętrze. Brak otworów na nogi i możliwości cofania.
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/66e7e5a062dd006295f60d0f.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
Przestrzeń bagażowa tył.
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/66e7e5a068e12f4570f4327a.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/66e7e5a062dd006295f60d17.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
Manhole, perspektywa podczas wsiadania. Kolega wyższy ale mam dłuższe nogi więc spokojnie mogłem jechać. M9 ma "tank steering".
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/66e7e5a162dd006295f60d1b.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
Czy to ma wady ... ? 10,350.42 (VAT excluded) - na ostudzenie zapału. Trochę za dużo. Coś takiego za 5-6k było by ok imho. Ale miraż nowości skusi na pewno wielu ludzi.
Na żywo wygląda znacznie ładniej niż na tych zdjęciach a już jak się tego dotknie, obejrzy detale to robi bardzo przyjemne wrażenie.
Ja też należę do takich ludzi, którzy chętnie się z czymś zapoznają żeby lepiej rozumieć naturę rzeczy, pilnuję się, żeby się nie zachłysnąć zachwytem. Staram się to pragmatycznie ocenić i wycenić.
W sezonie robię. 6kkm velo. Zrobiłem 51 dojazdów do pracy. Razem z zakupami to <2tys km.
Jazda velo pozwoliła mi dojechać bez trudności ok 20 razy w miejsce gdzie autem bardzo nie chciał bym jechać oraz kilkanaście razy uniknąłem jazdy w korkach. To ma dla mnie dużą wartość.
Autem 3.5kkm na wakacje, 2kkm do pracy, ok 4kkm inne wyjazdy ale tylko jak są delegacje
Literalne oszczędności to tylko paliwo bo nie wchodzi całkowita eliminacja auta. Ja go tak nie potrzebuję ale obowiązek rodzinny wymusza.
Te korki w Krakowie i trudności dojazdowe to trudny wręcz do policzenia poziom depresji, złego nastroju. Za żadne pieniądze nie chciałbym tego przeżywać.
2tys km w paliwie, tam, to ok 1,2kzł. Eksploatacja velo 80-400zł+ (nieprzewidywalne w tak krótkim okresie czasu koszty serwisowe).
Stan zdrowia ze względu na możliwość aktywności fizycznej na zewnątrz przez całą zimę. Trudno policzyć. Nie chorowałem tyle, lekarstwa, absencja w pracy itd.
Wyceniam obiektywne i subiektywne korzyści płynące z velo na ok 4-6tys zł (może znacznie więcej) rocznie w mojej sytuacji ale tak twardo i bezkompromisowo oceniając velo i szukając innych rozwiązań to 2-3tys zł będzie. Ogólnie wejście w temat poziomy dało mi sporą dawkę pozytywnej inspiracji - bezcenne.
PS. Na temat wpływu TPU.
Siedzę sobie i myślę właśnie nad TPU. Kojarzę kilka ostatnich dojazdów do centrum i powrotów. Gdzie byłem nastawiony na lekkie kręcenie i coś tam się postarałem ale miałem jednocześnie odczucie, że nie postarałem się tak jak przed wakacjami. Tymczasem wyszły przy nieszczególnym układzie ruchu z zakorkowaniem dobre przeciętne.
Wygląda więc na to, że po mieście, ze skrzyżowaniami i mnóstwem dynamicznych faz, spowolnienie, rozpędzanie itd jest zysk ok 1km/h. To przypuszczenie będę próbował potwierdzić lub zaprzeczyć w następnych jazdach. Kolej rzeczy jest przy tym taka, że będzie spadać temperatura i zmieni się gęstość powietrza wpływając nieuchronnie na zwiększenie oporów tak więc zapracuje wiele czynników jednocześnie. Czyli trudno będzie wychwycić wpływ pojedynczego czynnika pozytywnego. Zdecydowanie mam wrażenie, że jadę na bardziej miękkich oponach jako całość i że velo lepiej się zbiera ze względu na zmianę masy rotującej. To przypuszczenia i odczucia.
PS.24 październik
Jechałem parę razy już teraz po wakacjach na 8.00 przy temperaturze ujemnej. Pojawia się spowolnienie wywołane zmianą gęstości powietrza jak w poprzednich sezonach. Tym razem z TPU. Gdzieś czytałem taką uwagę, która wydaje się być spójna z moją obserwacją. Szybsza konfiguracja opon daje dużo więcej przy niskiej temperaturze niż przy wysokiej w dobrych warunkach. Faktycznie znacznie szybciej jest niż w podobnych warunkach rok niemal temu. Ciekawe co by było jakbym włożył szybsze opony ?
PS. 20241030
Dubel z rozszerzeniem z dyskusji na temat zachwytów.
Pierwszy obrazek reprezentuje POB czyli Peregrin on Birk. Czyli jeden z niewielu produkowanych regularnie streamlinerów. Nie jedyny ale jedyny, który pozostaje w produkcji aktualnie i który jest w pełni obudowany strukturą. To znaczy nie ma pokrycia częściowo z materiału jak inne modele. To obudowanie i częściowe obłożenie materiałem daje efekt, który przy znacznych prędkościach na skutek prędkości opływu odkształca materiał i wywołuje zwiększenie oporów opływu. Niektórzy uczestnicy wyścigów np. RAM raportowali, w przypadku dwóch teamów takich streamlinerów, że taka własność pozwalała utrzymać na długich szybkich zjazdach prędkość pod kontrolą.
Tego efektu nie ma POB, niskie opory. Prędkości uzyskiwane ponad 80km/h na średniej okrążenia toru >2km.
No i to jest konstrukcja dopracowana ponad 20 lat temu.
(https://img.chmedia.ch/2018/4/11/41ce059c-cb82-4233-8002-f4ab0762bcc2.jpeg?width=1360&height=683&fit=bounds&quality=75&auto=webp&crop=900,453,x0,y0)
Żeby nie było to trzy koła, które ostatnio po zwykłej dobrej drodze wykazały rekordową wydajność:
Corocznie odbywa się czasówka Hamburg-Berlin to jest trasa ok 275km. Dotąd zawsze wydarzenie wymagało występu w zespole. Od tego roku wprowadzono kategorię indywidualną. Jazda w ruchu otwartym, światła, pociąg, rozkopana droga, wszystko może się zdarzyć. Na skutek zmieniających się corocznie warunków w tym pogodowych czasy mogą być bardzo różne. Czołówka velo zrobiło średnie ponad 50km/h. Ich jazdy są dostępne na Stravie no można na ich podstawie powiedzieć, że te przeciętne oznaczają po płaskich długich dobrych odcinkach prędkości dolnych 60ciu km/h. Ale nie to jest najciekawsze. Najciekawszy jest postęp w dziedzinie wydajnych velo. Najwydajniejszy nie był zwycięzca. Nie był ale tylko dlatego, że tego sezonu był niezbyt wytrenowany. Zajęcie dobrego miejsca i przeciętna vśr=50.7km/h przy ok 176Watach średnio.
Startujący jest konstruktorem i jego priorytety to dalsza modyfikacja swojego nowego modelu. Nie ma w tej sytuacji lepszej reklamy dla potencjalnego klienta, a sprzęt się sprzedaje, pełna konfiguracja to ok 13 tys euro. Oczywiście oprócz ceny są i inne cienie ale jest jednoznaczny postęp. Aspirujący do jednego z dwóch najbardziej wydajnych velo w 2024r.
(https://www.velomobile-nord.de/wp-content/uploads/2022/12/20221220_105354_2-2048x1295.jpg)
PS. Grudzień 24.
Bardzo mało km w listopadzie a teraz początkiem grudnia naprawdę niewiem jak mam jeździć. Otóż postawili nowy dom i droga jest tak zanieczyszczona, że jak bym po tym pojechał wszystko będzie do mycia za każdym razem. Na prawdę nie myślałem, że coś może velo powstrzymać ale musi przestać padać inaczej muszę myć po każdej jeździe a mam już na zewnątrz wodę zamkniętą ze względu na przymrozek. Ostatecznie jeśli potrwa to za długo to jeden dzień się poświęcę i przemęczę całą procedurę ale wtedy zrobię więcej km niż dojazd do centrum. Zobaczymy. Listopad 112km. Odbiłem sobie bieganiem, raz nawet przez Puszczę Dulowską zrobiłem trasę 27km.
PS. Dywagacje w temacie gdzie i co z velo i wodą z Maciejem.
(https://i.postimg.cc/WbSdmNFC/20241226-140735veloby-Maciej.jpg)
ujęcie z ręki w Święta:
https://youtu.be/Aot3BGJk_Ps?si=PBvAsbQtxhRYTPw6
2024.12. Koniec roku.
Wygląda na to, że pojawiają się takie warunki w jakich dotąd nie miałem okazji jeździć. Otóż kiedy zacząłem jeździć z race hood były już zdecydowanie dodatnie temperatury. Tym razem wchodzimy powoli w fazę zimy z ujemnymi temperaturami. Okazuje się, że ciąg powietrza pomiędzy otworami na nogi i oknami race hood jest na tyle mocny, że razem z naciskiem na uniesione stopy daje to wyjątkowo mocny czynnik chłodzący. Jechałem już kilka razy na minusie. Dotąd jeden raz zaczęły mi mocno marznąć palce u stóp. Buty mam letnie, bez nakładek. Dopóki jadę nie odczuwam żadnego dyskomfortu ale raz się zatrzymałem, wysiadłem, postałem jakieś do 15 minut i potem zaczęło być coraz zimniej. No i paradoksalnie wygląda na to, że ciepło w stopy to zamknięcie okien. Oczywiście zamknięcie otworów na nogi załatwi sprawę.
2025 styczeń
Powtórzenie z wątku Jakuba nt elektryfikacji. Dziś dojazd pod dom w śniegu ostatnie 20m.
(https://i.postimg.cc/GhMB3yHY/20250114-160529.jpg)
Oraz, na mieście.
(https://i.postimg.cc/qqVF3qqx/20250114-152916.jpg)
Przyszły też zamówione lusterka. Miałem już trochę dość czarowania się skąd to kupić w tym standardzie, który był w orginale czyli najprostsze lusterka krótkie do których dorobiłem sam opływ i turbulizację.
Czyli nowy zestaw:
(https://i.postimg.cc/JzkBThzk/20250114-164715.jpg)
Quest zrobił 14tys km; w tym TPU w Kojak 739km.
Fotki z wątku nt lusterek
- lusterka w oryginale:
(https://i.postimg.cc/Dzm5K2cK/20230901-191437-jcutpg.jpg)
Moja modyfikacja:
(https://i.postimg.cc/MppmyWNj/20240406-132709.jpg)
Zamówienie:
(https://i.postimg.cc/9fjX6M2D/20250118-114819.jpg)
Inne ujęcie:
(https://i.postimg.cc/WbF2trbD/20250118-114907.jpg)
202502 pierwsza traska 111km 31.4km/h; ok 5-0C; wytrzymałość gdzieś sobie poszła przez zimę; dość mocny wiatr na wyjeździe od przodu;
(https://i.postimg.cc/PrP8PpKV/20250208-145948.jpg)
(https://i.postimg.cc/7LyCsB4j/20250208-150021.jpg)
Kopia: zimowe rolowanie
https://youtu.be/H4-SyMQkY6M?si=kdUCHYt2ntbxmfxG
Kopia nowe źródło energii do oświetlenia:
W oryginale pierwotne zasilanie (b):
(https://en.velomobiel.nl/onderdelen/img/6V_A-B_web_new.png)
Nowe źródło zasilania (2s3p):
(https://i.postimg.cc/5tNyf64P/20250128-122944.jpg)
Kopia wyniku testów użytkowania źródła energii do głównie oświetlenia:
(https://i.postimg.cc/rpK4DKhv/Bateria-Dzia-anie.png)
Dzisiejsze rolowanie 20250213, 130km, Puszcza Niepołomicka i powrót przez WTR:
https://youtu.be/ydYMKGiDX7M
Dzień Kobiet
dziś 217km 6h 35min; na powrocie jechałem z kolegą na szosówce ale wyjątkowo dobrze mu szło bo był lekki wiatr w plecy i mogłem trzymać najpierw 35 a potem 32km/h.
Na przeskokach po lepszym asfalcie 40-43km/h. Super się jechało.
Powrót po WTR
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/67cc8010da45687e9d1860e2.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
Puszcza Dulowska
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/67cc8011ed86556b3194dc38.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
Historia
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/67cc801167d96962c7906821.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
Wietrzychowice
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/67cc801103dd4f28eb029d88.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
Sobota Oświęcim, 133.4km, o dziwo wyszła całkiem dobra przeciętna pomimo przewyższeń:
(https://scontent-waw2-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/485004481_1352020459445115_6028933831246291816_n.jpg?_nc_cat=106&ccb=1-7&_nc_sid=9f807c&_nc_ohc=7iyfRN7kAxcQ7kNvgFF9-h_&_nc_oc=Adk53NMvDFEx2UZsu1yDiOnDd1fdgrPcRzxxqoQCpf59j4Yc2hxKwk6gnOXTFvcjIMA2GxQ0NY9GeTUQ4db-MZGb&_nc_zt=23&_nc_ht=scontent-waw2-2.xx&oh=03_Q7cD1wGvqrQu6cSdM6AYQO5c4iGyU-6j9kT9aqix6jDBKxnI_Q&oe=680752E7)
Na tej trasie Questem przekroczyłem 15tys km.
-
Od września zeszłego roku wypadałoby w końcu napisać nowy post.
Kolejna 200ka w tym roku
https://youtu.be/r8mOZhC4xQ8?si=X8h3E0oKln4fZK1h
209.4km 6h9' 34km/h
Drogami do Velo Dunajec. Potem WTR.
Po ostatniej gumie pod Tarnowem przód prawy mam ciągle butyl bo testuję TPU żeby sprawdzić jak je skutecznie łatać.
PS.
Z trasy na kremówkę papieską. 173km.
Jakiś gość na kolarce wyjechał skądś, zobaczyłem, że próbuje doskoczyć do mnie, zwolniłem, odszedłem na bok, żeby zrobić mu miejsce.
Kiedy doszedł, wyjął telefon i coś nakręcił:
https://www.strava.com/activities/14242657501
Maj
Kilka tras >200km w tym dwudniowy wypad do Puszczy Sandomierskiej 516km. Na powrocie jest lekki ujemny spadek ok 0.003. Na kilkunastu km ponad 40km/h drugiego dnia.
https://youtu.be/Z9FeoNWUw4k?si=scJw5bPJfvIQuqmY
Prawy przód nadal butyl. Dętki zamówione. Może się przełamię i ogarnę kilka tematów.
202505
Przyszedł zestaw TPU na teraz i na przyszły komplet opon. Klejenia TPU przy wielokrotnych nacięciach nie ogarnąłem i zakładam chwilowo, to jest aż do czasu aż pozytywnie nie przetestuję, że takie skomplikowane gumy jak tamta, (podwójne nacięcie) są nie do klejenia.
Dziś stuknęło 17kkm Questem. Przy przerywanym deszczu i 10C zrobiłem 42km.
Podsumowując: 7 Podróży 4685Km łącznie 25 dni.
Krzysztof przypomniał mi pomysł na wycieraczkę. W zasadzie nie potrzebuję ale sprawdzałem i takie rzeczy okazuje się, że mogą być dość tanie, tzn. powiedzmy ok 100zł. Chodziło by o to, żeby mieć to jako opcję. Natomiast nie przyciąłem do tej pory szyby na wymianę. Póki tego nie zrobię i jej nie przetestuję to trochę uprzedzałbym fakty. Do przemyślenia.
202506
Trzydniowy (w tym dwa dni jazdy) wypad pod Pińczów, 306km, powrót przez Nowy Korczyn. W tamtą stronę nawigacja wprowadziła mnie w szutrową drogę, wbiłem google i poszło rzutem drogowym ale więcej przewyższeń bo >800m, od Proszowic praktycznie wszystkie górki były wykręcane i dopiero jakieś 40km przed celem pojawiły się takie układy terenu gdzie zjazdy pozwalały zrobić znaczą część podjazdów. Powrót wzdłuż Nidy to był jeden dosłownie podjazd z krótkim młynkiem a reszta szła tak dobrze, że miejscami kiedy miałem wrażenie, że chyba coś wolno i popatrzyłem na tracka to było ponad 36km/h.
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/684ea9f101561e19710617df.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/684ea9f2ba528a48dc5e747e.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
Powrót, więcej zdjęć bo mniej się spieszyłem.
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/684c5aae5902bd7d2a3ea0d3.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/684c5aaf7c83ab10f4659901.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/684c5ab00fd2ca33d4d20f8c.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/684c5ab1e469e06870ef3adc.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/684c5ab2cbecd72812d4c117.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/684c5ab55902bd7d2a3ea0fe.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/684c5aba957ba24db64d0f4d.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
(https://api.sports-tracker.com/apiserver/v1/image/scale/684c5aba957ba24db64d0f50.jpg?width=2000&height=2000&fit=true)
PS. Koniec zastanawiania się nad przodem, butylem i łataniem TPU.
Teraz z przodu jest TPU lewy stary prawy nowy. 4.6Bar
Postoi, zobaczymy czy trzyma. Mam przypuszczenia, że narzekania na TPU prócz innych powodów biorą się z nabijania za szybko. Dałem jej powoli się rozprężyć w oponie i nabijałem jeszcze potem etapami.
PS. Czerwiec.
Miałem kilka kontaktów na pw, z których może wynikać, że jednak jest trochę takich osób na tym forum, które w sprzyjających warunkach chętnie spróbowałyby velo jako kolejny rower. Żeby moją narrację wyjaśnić pokrótce streszczę co napisałem. Głównie będzie to dotyczyć Questa ale w pewnym stopniu można to rozciągnąć na większość tzw. "zachodnich" velo.
Questa naprodukowano sporo sztuk (również to dotyczy, DF, Milana są też starsze modele) i jest dużo części do nich dostępnych na rynku. Są one same i te części do nich od nowych do mocno używanych w pełnej palecie cen i stanu technicznego.
Velo składa się z komponentów typowo rowerowych i typowo kompozytowych wykonań. Części rowerowe, po zużyciu wymieniamy bez problemu. Ja już wymieniłem zestaw napędowy oraz tylne koło w zwykłym serwisie rowerowym (zużycie i scentrowanie). Co do samej skorupy to jest to długotrwały produkt, który nawet po wypadkach jest klejony i dalej działa. Ludzie kleją elementy metalowe w strukturę laminatową, kleją usztywnienia, spajają główne komponenty, wymieniają znaczne części konstrukcji. Spawają i wlaminowują wszystko z wszystkim. Robią takie rzeczy, że w głowie się nie mieści i bez problemu wszystko hula dziesiątki tys km.
Koszty są większe niż w przypadku zwykłych rowerów otwartych. Używany, sprawny technicznie Quest do jazdy, otwarty, to 2500-3500 euro. Taki sprzęt jak minimum o niego dbać zrobi dziesiątki tys km. W praktyce za 10 lat ktoś go może odkupić za podobną cenę. Czemu w ogóle wybrałem Questa ? Bo najwięcej tego modelu jest w Europie, części, pomysłów, ludzi co w nim grzebali, dodatków. Powoli w tą kategorię zaliczają się już inne velo właśnie takie jak DF i Milan. Z czasem będzie ich więcej.
Zamknięty zestaw napędowy powoduje dużo większe przebiegi, mniejsze smarowanie, odseparowanie od warunków zewnętrznych.
Warunki jazdy tutaj teraz pomijam.
Rower jest bardziej skomplikowany ale też jest dopracowany pod kątem praktycznych korzyści z tej większej złożoności.
Bardzo źle się to nosi, lepiej prowadzić, co jakiś czas trzeba myć lub wycierać szczególnie bo jest biały. Wsiada się ciekawie, kwestia przyzwyczajenia, jest bardzo wygodnie, rzeczy nie wypadają. Jest tego więcej ale można tym razem na tyle wystarczy.
20250628
Wspólna trasa z jadącymi na zlot Piotrem i Markiem.
Jechaliśmy razem od Pilicy. Tego dnia zrobiłem 166km z tego razem jakieś 65km.
Na początku był spory podjazd z Pilicy gdzie zrobili mnie na nim 1-2min. Kierunek był z wiatrem i znaczne nachylenia. Tak więc u mnie był młynek.
Potem były zjazdy z podjazdami i tasowaliśmy się aż do granic Krakowa skąd już prowadziłem i jechaliśmy wspólnie.
Ogólnie widać jak Piotra ładnie niesie tak, że dopiero ponad 40km/h wyraźnie go doganiałem. Marek podawał najmocniej dlatego sporo tych interwałów wyglądało tak, że oni wzajemnie się wyprzedzali a ja ich. Sporo zjazdów nie kręciłem. Zgodnie z wynikami naszych pomiarów mocy zawsze gdy prędkość rosła wychodziła przewaga velo a kiedy spadała dwukołowe poziomy były szybsze.
Wszystko zgodnie z fizyką. Na tym odcinku płaskie było dopiero na terenie Krakowa a tego niewiele. Natomiast sam zjazd pod Zielonki oni sobie mogli spokojnie zjechać i tylko hamowali ostatni zakręt a ja tam hamowałem na całego.
Nie ma nic lepszego dla budowania doświadczeń niż taka wspólna jazda. Ja się dowiedziałem sporo o tym jak jadą 2o różne dwa poziomy a oni jak sobie radzi velo i w porównaniu.
20250706
Dojechałem na zlot pod Dębicą w piątek i załapałem się końcówkę spotkania około obiadowego
(https://dgtzuqphqg23d.cloudfront.net/oP9txRLbjlO6xHBA-ipbeC5CmlJ59iF_NK6u7n4Bees-2048x922.jpg)
(https://dgtzuqphqg23d.cloudfront.net/1WEb1v3L5b4yXlJ9aA1QgSA34Sp6EszWO2yVsjHgriU-2048x922.jpg)
(https://dgtzuqphqg23d.cloudfront.net/xkk7n_6rT047Lgeya0lc4DyDqT2vj8WxFxjT4cghHQM-2048x922.jpg)
(https://dgtzuqphqg23d.cloudfront.net/LHWodWlSmSxK2wRTDSRxE2eZqwnNUx5JfghFJxrJVQw-2048x922.jpg)
oraz na ognisko.
(https://dgtzuqphqg23d.cloudfront.net/up2XmpPPAR3LkbRxxwxEwDHLNMP5SBcd-M5_Cm2iOW0-2048x922.jpg)
(https://dgtzuqphqg23d.cloudfront.net/9vokXyd4_1KfRTfsvTFfD01paFzu8gtJER1PayvCJck-2048x922.jpg)
W sobotę
(https://dgtzuqphqg23d.cloudfront.net/xaYmBR2DUFpH2r0Qe2A_ruYiiX6lDZfmCmcm4uxW68Y-2048x922.jpg)
mając w planie rodzinne rolowanie w niedzielę, wspólnie z Piotrem ruszyłem w trasę na północ.
https://www.strava.com/activities/15012147007
Do Mielca i tak miałem zamiar zjechać w dolinę Wisły ale w sumie tak dobrze Piotr podawał, że dojechaliśmy na drugą stronę Wisły i stanęliśmy w Połańcu.
(https://dgtzuqphqg23d.cloudfront.net/PtmdrTBCUAvdumG66nx_fCsUHZEk8X3b7RWeEEcq0lU-2048x922.jpg)
(https://dgtzuqphqg23d.cloudfront.net/1FFHl_QbI5rsq-5AbKRPqWrmV8q8ZJauOO4KiMJ67DQ-2048x922.jpg)
Rozjechaliśmy się, wróciłem się po drodze za Wisłę a Piotr wykonał długi przeskok tego dnia w drodze do Grudziądza i tak jak zapowiadał trzymał tempo.
Mnie ta jazda z Piotrem tak pozytywnie nakręciła, że za mocno pocisnąłem i dwa razy mnie zaczęło odcinać, raz po ok 50km (35.5avg)
(https://dgtzuqphqg23d.cloudfront.net/lY0FTBG3reuLXPzhhtvRmlnugcOE8i8TM5VNojr8WEQ-2048x922.jpg)
czyli po 100km tego dnia a drugi raz przez Niepołomicami gdzie dopiero jak coś zjadłem to mi lekko przeszło.
(https://dgtzuqphqg23d.cloudfront.net/FZVg6brCXm9_ZDBgA6mIhf7YtA61jiYIa6shILyWdQs-2048x922.jpg)
Jazda z Piotrem:
https://youtu.be/F1zLhGprPWs?si=njvWydC4oPJBvnfP
20250716
Dziś sobie jadę podjazd i widzę w lusterkach drugie auto za mną radiowóz. Jadę przez rondo. Jedzie. Jadę przez drugie. Jedzie. Myślę sobie , dobra, chcą popatrzeć no to dajemy. Podciągnąłem na płaskim do 43km/h. Trzecie rondo. Włącza koguta.
Stajemy.
Chcieli zobaczyć co to jest. Z ciekawości. Mam tą wydrukowaną kartę informacji nt velo. Czytają, pytają, jeszcze pytają, tłumaczę. Mówią gdzie mnie widzieli, reakcje ludzi. No takie typowe. Mówię im jak jeżdżę, jak to jest. Opisuję ścieżki rowerowe, wychodzi temat promienia skrętu, zawieszenia, sterowania. Zeszło chyba ze 20 min. Zestresowali tym pracującym kogutem całą masę kierowców bo to ruchliwa droga.
Najdłuższa dyskusja w ciągu ostatnich chyba pół roku. Mówię im, że nikt tyle czasu się nie zainteresował. Pożyczyliśmy sobie bezpiecznej jazdy i spokojnej służby i pojechali z powrotem a ja w swoją stronę.
Ciśnienie prawy przód czerwony TPU nie trzyma tak dobrze jak zielony, który po zimie trzyma nawet po 3 tygodnie (dp ok.2atm). Tył (zielony) też trzyma słabiej. Raczej to wentyl, jest tam gorszy dostęp więc pewnie za bardzo mu się dostało.
Krzysztof wyautował się zupełnie. Coś na kierunku FB no ale fakty są takie, że teraz nie ma go na forum i nie ma na komunikatorze. Razem z Mateuszem nie aktywnym świat velo znowu się kurczy. Zobaczymy co z Mariuszem.
20250726
Mariusz wrzucił pierwszą trasę na Stravie. Jest szansa, że może się przyzwyczai ale na razie nie bardzo wie jak co działa.
Tymczasem dzisiaj przy temperaturze ok 23C i wietrze od wschodu ale w dolinie osłoniętej na niemal płaskim w obu kierunkach ten sam odcinek 500m normalnej jazdy w trasie. Droga jest tam akceptowanej jakości, nawierzchnia ma trochę nierówności ale nie dużo a jakość asfaltu jest jest akceptowalna. Słowem jest tam pewne spowolnienie ale nie jest wielkie, jest pewniej minimalny spadek ale patrzymy na oba kierunki i jest jakiś przebieg po tak więc można potraktować to dość reprezentatywnie. Przy warunkach idealnych dałbym może +2km/h prędkości. Oceniłbym te prędkości na realistyczne. W tamtą stronę jest minimalny spadek ok 0.1% i nie byłem rozgrzany więc odczucie, że na tempo 50km w powrotną po rozgrzaniu i po ok 50km odczucie, że tempo na 100km. Czyli można to potraktować jako reprezentatywny odcinek.
(https://i.postimg.cc/L5D2H4P6/Kmita500m-Up-Down.png)
42.9km/h
44.5km/h
średnia 43.7km/h
Z tego wniosek, że moje tempo na 100km trasie w idealnych płaskich, dobrych warunkach i bez wiatru to będzie obecnie ok 45-46km/h. Takie też miałem odczucie. Tzn., że to mogło być 47-48 ale lubię być optymistą i od tego trzeba ze 2-3km/h odjąć.
W planie zmiana opon w stosunkowo krótkim czasie na szybsze CCU.
20250824 po velomeeting & Brno
Krzysztof przyjechał do mnie. Następnego dnia pojechaliśmy do Jakuba, potem na nocleg. Kolejnego dnia do Czech, następnego do Brna do Katangi, tam sporo górek, ja potem zawróciłem, nocleg Teplice i kolejny dzień powrót. Krzysztof pojechał dalej na południe i później wrócił do domu.
Widać, że duża tarcza w Milanie pozwala jechać szybciej i dokręcać sensownie na bardziej płaskich lub krótszych stromych zjazdach.
Porównując Milan był trochę lżejszy w podróży, koła miał trochę szybsze, napęd pewnie trochę efektywniejszy, aero lepsze, oraz najważniejsze kierowca był dużo mocniejszy. Krzysztof się więc sporo nudził.
3 dnia jakiś kolaż nas dogonił na podjeździe. Wołam do Krzysztofa "goń go" jak wystartował to na górce gdzie jechałem 11km/h poszedł chyba ze 30km/h.
Potem zostawił gościa w spokoju a po podjeździe doszliśmy go obaj jeszcze raz.
Nie daleko granicy z Polską ale po Czeskiej stronie był odcinek częściowo dwupasmowy który szedł interwałowo i tu wyszło, że przydały by mi się dwa biegi. Milan jest twardszy i może przy tych prędkościach swobodnie dokręcać. Próbowałem kręcić do ok 60km/h ale zawieszenie wygodne i miękkie oraz biegi zestawione z nim stanowią granicę. Czy Quest może być szybszy. Pewnie, ale czy warto ? Chyba nie.
Sporo było tam dość długich podjazdów w sumie wyszło mi 659km i 3900m. Kiedy robi się wolno i gorąco otwieram całkiem szybę, daje to dobrą wentylację górnej części ciała ale odwraca przepływ i otworami na nogi nic już nie wchodzi. Ciekawe ale jakieś 4-6cm prześwitu okna to granica przy, której powietrze wchodzi od dołu i od okna. Wtedy przy wysokiej temperaturze i nawet niewielkiej prędkości byle tylko prędkość wiatru nie była zgodna z ruchem to jest dobra wentylacja i działa chłodzenie. Kiedy działa chłodzenie to podaję ze dwa razy tyle watów niż kiedy jest za gorąco.
Ostatniego dnia kiedy słońce znikło za chmurami jechałem najdłuższą trasę, dość lekko i szybko jak na warunki i zmęczenie.
Nie do wiary, że w zeszłym roku przy 35C mogłem jechać sensownie. Jedynym wytłumaczeniem może być mniej podjazdów i lepsza wentylacja. Jeden dzień około Włocławka był właśnie z wiatrem i na podjazdach było tam gorąco.
W Brnie 32 kg ważył praktycznie nowy, bez napędu velo. Linia tego velo wydaje mi się najpiękniejsza chyba ze wszystkich ale koncept nie przekonuje mnie. Dlaczego ? Wraz z wprowadzeniem klap serwisowych, przejściem na większe obręcze znikła duża część ograniczeń jakie miały inne firmy. Velo z przyszłości powinno ważyć ok 20kg lub mniej. Ogólnie wybór jest coraz większy. Kiedy w Rumunii postanowiono zakończyć produkcję kilu modeli myślałem, że coś się znowu cofa. Tymczasem widać ile modeli widnieje na stronach i ile jest na wtórnym rynku i można powiedzieć, że każdego roku jest średnio coraz lepiej.
Jakby ktoś w Polsce na dzień dzisiejszy chciał zobaczyć tą złotą kombinację szybkiego velo i szybkiego człowieka to Krzysztof jest wreszcie takim przykładem.
Foto FB
https://www.facebook.com/photo/?fbid=24145831318377293&set=pcb.24145841448376280
Film z całości składanka:
https://youtu.be/PWyqlcSZ9A0?si=vk0BRPEUNb1WP9BA
Odjazd drugiego dnia
https://www.facebook.com/reel/1106497614164200
-
Zbliża się już prawie 20 tys km Questem.
W wrześniu tylko dwie dwusetki w tym jedna krótka wyprawa 373km ale po jazdach z Krzysztofem gdzie nie chciałem go spowalniać
oraz po 206km z górkami >1200m okazało się, że jakoś szybciej mi to idzie.
Pojechałem po generalnie płaskim profilu nad Wisłą dwudniowy wypad razem 373km.
249m i 356m w obu dniach, po drodze w tamtą stronę jakieś serpentyny nawet były gdy skracałem krętą WTR.
W jedną stronę 36.8 powrót 35.4km/h średnia 36km/h w obie strony.
W dużym profilu to jest zjazd ok 100m w pionie i powrót.
To dotąd moja najszybsza tak długa trasa. Najlepsze dni w tamtym kierunku miałem 34km/h.
W kilkudniowych wypadach 30-33km/h.
Zauważyłem też, że o ile dotąd utrzymywałem 40-43km/h na płaskich dobrych odcinkach w trasach do 100km o tyle teraz jadę 40km/h
jak tylko jest płasko i asfalt się nie rozsypuje.
Uwzględniając, że Quest nie odmłodniał i zbliża się mu serwis, coś mi się tam nawet ostatnio ociera to jest kolejny postęp w adaptacji
do poziomu.
https://www.strava.com/activities/15865769232
(https://dgtzuqphqg23d.cloudfront.net/i67pMwlOzQyzk3EdHM-Ko9x-3vNvKYAWrtbBtV3J-Q4-2048x922.jpg)
(https://dgtzuqphqg23d.cloudfront.net/bnlO3AMSHy0qPN5r4_Vc7O31OURZ99JhTriTd0Qulko-2048x922.jpg)
Wrzesień poprawka w obliczeniach
Quest zrobił ze mną 20624 km, w tym sezonie dotąd 6686km.
Liczę na to, że po przekładanym już dwa razy serwisie będę mógł
wreszcie zmienić opony, wejdą w końcu CCU. Powinien być może
jakiś efekt wynikający, z niższych raportowanych dla tych opon
oporów toczenia. Raczej nie objawi się to prędkością ponieważ
kończy się już sezon, robi się zimno i wkrótce prędkości znacznie spadną.