Ostatnio robilem rozeznanie jakie elektryczne sygnaly rowerowe sa dostepne na rynku i choc na pierwszy rzut oka jest ich calkiem sporo, to po krotkim zglebieniu tematu, korzystajac glownie z youtuba, okazuje sie, ze wiekszosc tych syren cechuje identyczne wycie typu "fijufijufiju" czyli jak zwyklych alarmow do okiem, laptopow itp. Jedynie plastikowy kubraczek jest inny, bo alarmy owe wystepuja najczesciej w przebraniu jakiejs trabki. Roznia sie natomiast glosnoscia i faktycznie ten Hornit, o ktorym wspomina Dlugi, wydaje sie najglosniejszy, przynajmniej wedlug zapewnien producenta, ale cena ponad 150zl jest juz z piekla rodem, zreszta sam halas rowniez...dla mnie nieakceptowalny, bo pieszym zdarza mi sie byc i nie zycze sobie byc straszonym w taki sposob tyloma decybelami, juz wole, zeby mi wjechano w tylek. Jako rowerzysta szukalem sygnalu dzwiekowego, ktory bedzie przypominal ten z wielu motocykli czyli zadnych melodycznych "ijoijoijo" tylko zwykly monosygnal, po prostu klaksonowy "beep" z umiarkowanym jeb...ciem. Kupilem taki jak na ostatnim zdjeciu, na samym dole, jest najbrzydszy - fakt, ale ma 8 roznych sygnalow do wyboru, z ktorych 2 sa typowo klaksonowe - wybralem ten zwyklejszy, supernudny, nie za cichy, nie za glosny, diody i pokretlo zmiany sygnalu wywalilem i na stale zalutowalem pozadany dzwiek. Urzadzenie jest calkiem lekke i wazy mniej, niz pasujace do niego paluszki R6 w ilosci sztuk 2. UWAGA, niektore modele maja rowniez kilka dzwiekow, ale zmiana nastepuje juz automatycznie czyli z kazdym nacisnieciem wlacza sie juz inny, kolejny sygnal bez mozliwosci jego manualnej zmiany. Aha, dokupilem jeszcze fajny, zeglarski/motorowy wodoodporny przycisk, bo oryginalny byl juz przesadnie chinczykowy. Przycik powedruje gdzies kolo kierownicy natomiast magiczne pudelko schowam tam gdzie swiatlo nie dochodzi ;)
(http://img31.otofotki.pl/obrazki/tr403_jeden.jpg)
(http://img31.otofotki.pl/obrazki/pr526_dwa.jpg)
(http://img31.otofotki.pl/obrazki/lc328_trzy.jpg)
(http://img31.otofotki.pl/obrazki/wu387_cztery.jpg)
Klakson kupiony na Allegoro, wystarczy wklepac "syrena rowerowa", a wyskoczy kilkadziesiat ofert, natomiast "wodoszczelny wlacznik" wyglada jak na zdjeciu ponizej, ale mocowanie trzeba juz zaadaptowac samodzielnie. Moj klakson to ten, ktory kosztuje obecnie 27,33zl, zreszta po zdjeciach go poznacie (po czynach rowniez). Co ciekawe gdy go kupilem, okazalo sie, ze sprzedajacy nie ma takiego i proponowal wlasnie inne, te alarmujace cala okolice, ale mowie w czym rzecz i zaproponowal abym poczekal 10 dni...mam i po kilku przerobkach jestem zadowolony. Ja LED'y wywalilem, chociaz dla niektorych moze to byc zaleta. Nie jest to jakies strasznie slabe oswietlenie, elektronika i ilosc diod chyba ta sama co w tanich, tylnych, najpopularniejszych lampkach za pare zlotych, jest kilka trybow i samo swiatlo mozna wlaczac niezaleznie od sygnalu (w samym urzadzeniu sa dwa przyciski, jeden ustawia sygnal, drugi tryb pracy LED'ow pluz ten trzeci na kablu). Aha, sygnal dzwiekowy trwa tyle, ile trzymamy przycisk.
Stary, dobry, klasyczny BEEEEEEEEP. Naprawde jest to glosne, ma okolo 80-90dB, jest cichsze od sygnalu samochodowego, ale i tak na rowerowa sciezka nadaje sie...hmmm, na granicy. Mysle, ze zasluchawkowanych pieszych sluchajacych na medium volume ruszy z drogi bez trudu, a sam dzwiek klaksonu, przynajmniej ten, ktory ja ustawilem nie jest juz taki chamski i wysoki jak te dzikie alarmy...howg i pokahej :D
(http://img31.otofotki.pl/obrazki/rh523_images.jpg)