z tym sklepem tez dobry pomysl....
w ostatecznosci kupie ten gwintownik i najwyzej zaloze produkcje muf suportowych
Odpuść sobie gwintownik i "wyrzuć" lepiej kasę na fotelik i porządne koła

I najlepiej podążaj za radą Gemsiego i Yina czyli serwis albo złomowisko. Dla mnie najprostszą wersją było wycięcie mufy z ramy, która "wydębiłem"

za free w serwisie rowerowym (Klnąc przy okazji cicho w duchu bo pan powiedział cyt. "Szkoda, że pan wczoraj nie przyjechał bo robiliśmy czystki na zapleczu i z 20 ram wyrzuciłem

)
Nawet jak udało mi się zdobyć nowiutką mufę to był problem, żeby ją serwisie nagwintować, bo mufę nie wspawaną w ramę ciężko było złapać w imadło tak żeby gwintownik doszedł i żeby mufy nie uszkodzić...