Autor Wątek: Flevo-Racer evolution  (Przeczytany 30154 razy)

pajak_gdynia

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1322
Odp: Flevo-Racer evolution
« Odpowiedź #30 dnia: Sierpnia 31, 2010, 04:15:27 pm »
tylko, że na variatorze masz bardzo duże straty (uślizgi, tak to się chyba nazywa). Vario po prostu zostały "stworzone" do silników spalinowych, gdzie jest to zaletą. Co więcej "popychane" vario (bo chyba tylko takie nadawałyby się jako napęd dla "wolnokręconego" roweru) ma łożysko "wyciskowe" (czytaj dodatkowe opory). Co więcej pasek baaardzo mocno nie lubi piasku ani wody (piasek niszczy gładzie vario i korektora, woda pogarsza przenoszenie mocy).

W sumie tak się zastanawiam: dobra piasta z przekładnią planetarną i całkowicie "ukryty" łańcuch.. sprawowałby się doskonale (skoro piasek i woda są największymi wrogami "klasycznego" napędu). W jednej ze "starch" fur (Audi 80), był łańcuch rozrządu: wg producenta do wymiany co 800kkm! Auto miało nakręcone ponad milion, a napinacz jeszcze dawał radę!

Pasek zębaty i dobra przekładnia.. Całkiem dobry pomysł. Tylko ta cena za dobrą przekładnię.. Trzeba poczekać, aż Shimano wypuści na rynek "planetarną" masówkę z dobrymi przełożeniami, co, miejmy nadzieję, spowoduje obniżkę cen. A wtedy.. chowamy łańcuchy w osłony i jeździmy do końca życia (naszego, nie rowerów) na jednym łańcuchu.

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Flevo-Racer evolution
« Odpowiedź #31 dnia: Sierpnia 31, 2010, 06:51:27 pm »
tylko, że na variatorze masz bardzo duże straty (uślizgi, tak to się chyba nazywa). Vario po prostu zostały "stworzone" do silników spalinowych, gdzie jest to zaletą. Co więcej "popychane" vario (bo chyba tylko takie nadawałyby się jako napęd dla "wolnokręconego" roweru) ma łożysko "wyciskowe" (czytaj dodatkowe opory).

Wariator... Są różne rozwiązania wariatora. W wariatorze w skuterach nie ma nim zbyt wiele techniki. Wariator w skuterach o gładkich powierzchniach kół pasowych (dwa gładkie stożki) - to prostackie rozwiązanie. W samochodach osobowych DAF paski nie były niczym osłoniete i auto nie miało złej opinii:

http://www.youtube.com/watch?v=R8AzqtomwD0    ----> auto z przeniesieniem napędu dwoma paskami!!!

W skuterach następuje poślizg paska, i w pełni osłonięty pasek napędowy w skuterze wytrzymuje średnio 25 000 km.

Jest rozwiązanie - wariator ... z ząbkami. W takim rozwiązaniu nie ma już żadnych poślizgów:



Co więcej pasek baaardzo mocno nie lubi piasku ani wody (piasek niszczy gładzie vario i korektora, woda pogarsza przenoszenie mocy).

Nie do końca. Pasek w skuterze jest świetnie zabudowany. Nic mu nie szkodzi. Miałem wymieniany pasek w skuterze Honda CN 250 Helix i pasek był wytarty bokami - ale wszystko w środku było czyste. A powierzchnie wariatora były "gładziusieńkie". Pasek zębaty w wariatorze skutera trze cały czas bokami. I na bokach się zużywa. A teraz taka sytuacja - nieosłonięty pasek zębaty w rowerze o szerokości 9mm wytrzyma w rowerze 6000 km (gwarantowane) i tylko wystarczy go spłukiwać z brudu, nie trzeba nic smarować. Paski zębate w motocyklu wytrzymują 25 000 km, i nie są niczym osłonięte (woda, brud, piasek łatwo się dostaje) i paski do motocykli mają większą szerokość niż paski do skuterów. Paski zębate w motocyklu są narażone na większe moce oraz na wszelkie brudy i ziarna piasku. Gdyby paski zębate w motocyklu pracowały w pełnej osłonie to jest realna szansa że wytrzymałyby tyle co paski rozrządu - czyli 80 000 km. Ale "przyjęło się" że w motocyklu niemal wszystko jest "gołe". Więc 25 000 km dla paska o szerokości 30mm to dobry wynik. Ja w rowerze chciałbym zastosować pasek o szerokości 15mm.

W sumie tak się zastanawiam: dobra piasta z przekładnią planetarną i całkowicie "ukryty" łańcuch.. sprawowałby się doskonale (skoro piasek i woda są największymi wrogami "klasycznego" napędu). W jednej ze "starych" fur (Audi 80), był łańcuch rozrządu: wg producenta do wymiany co 800kkm! Auto miało nakręcone ponad milion, a napinacz jeszcze dawał radę!

Łańcuch w kąpieli olejowej, w uszczelnionej obudowie - mniam mniam. Bardzo fajne rezultaty. To prawda. Tylko ... będzie dużo paprania się gdy przyjdzie by wymieniać przebitą oponę. Potem trzeba by znowu zalewać obudowę olejem, bo na sucho łańcuch specjalnie długo nie wytrzyma. Za dużo zabawy. Na to ... też jest rozwiązanie - po prostu zastosować... wahacz jednoramienny. Wtedy czeka nas łatwa i przyjemna wymiana opony/ dętki, obudowa byłaby zalewana olejem i byłoby zero paprania się w przypadku przebicia dętki, nie trzeba by ściągać łańcucha do reparacji flaka:



Pasek zębaty i dobra przekładnia.. Całkiem dobry pomysł. Tylko ta cena za dobrą przekładnię.. Trzeba poczekać, aż Shimano wypuści na rynek "planetarną" masówkę z dobrymi przełożeniami, co, miejmy nadzieję, spowoduje obniżkę cen. A wtedy.. chowamy łańcuchy w osłony i jeździmy do końca życia (naszego, nie rowerów) na jednym łańcuchu.

Shimano Alfine 11 będzie - moim zdaniem - bardzo smakowitym kąskiem do tego celu. W handlu pod koniec września 2010 (przynajmniej taki termin podają w Wielkiej Brytanii). Cena w Polsce chyba jeszcze nieznana, w Wielkiej Brytanii będzie ta 11-biegowa piasta kosztowała 1650 zł (337 GBP).
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 31, 2010, 06:56:40 pm wysłana przez Maciej Długosz »