Dyskusja,w moim odczuciu, skręca niepotrzebnie na emocjonalne tory...

"Pies jest pogrzebany" w tym , że mało kto dostrzega wyraźne korzyści jakie miałby on osiągnąć z wykonania, założenie owiewki. A przynajmniej w szerszym odczuciu kłopoty transportowania, garażowania, piwniczenia, kopcowania

roweru z owiewką przewyższają albo redukują potencjalne zyski...
Jeżeli ktoś owiewkę wykona i będzie z niej zadowolony to niech się pochwali... Pewnie znajdzie naśladowców.
Kilka parasoli już dawno kupiłem, ale jakoś brak czasu i werwy by się za to zabrać.