Trzeba przyznać, że całkiem ciekawe rozwiązanie:) Co prawda w tej skrytej strukturze ciężko załadować dużo ogniw, ale zawsze to jakaś dodatkowa pomoc:) Kiedyś spotkałem się z obliczeniami fizyków którzy twierdzili, że gdyby kolarz jechał z wystawionym kciukiem przez cały wyścig to przyjechał by sekundę później czy coś koło tego, a taki śilniczek choćby miał 50W to już jest duży doping dla kolarza. W całej ramie zapakować ogniwa (na moje oko zmieści się koło 10-15 ogniw co daje koło 110W czyli dwie godzinki dopingu:) a stosując nowe ogniwa panasonica o pojemności 3700mAh nawet i 200W wyjdzie:) Pewnie jakby się postarali to więcej by wcisnęli ale wtedy to już by gość odjechał ho ho od peletonu i by było zbyt podejrzane:) To tylko zgrubne liczenie, ale obrazuje mniej więcej jaką pomoc (Boską rękę:) )uzyskuje kolarz:)