Za jazdę w Holandii rowerem po drodze publicznej węższym niż 76 cm jest mandat - rowery mają jeździć swoją drogą.
Nawet tam, gdzie nie ma wytyczonego pasa i DDR, czyli rower nie ma swojej drogi?
(tak nawet w Holandii, rowerowym raju lub piekle, jak kto woli, są takie miejsca)
Dobrze rozumiem? Doprecyzuj proszę.
Nie zjeździłem całej Holandii wszerz i wzdłuż ale niemal wszędzie są ścieżki rowerowe.
Holendrzy z góry to wiedzieli - nie wiem - pewnie już w latach 60'tych albo wcześniej. Bo mając małe państewko wiedzieli dobrze że "zarąbali by się korkami" gdyby każdy chciał mieć samochód. Dlatego wszędzie są ścieżki rowerowe.
Zabrakłoby miejsc parkingowych dla aut gdyby ludziom nie stworzyć ścieżek rowerowych - tak mocno "upakowany" jest tamten kraj.
Czasem nie ma ścieżek na osiedlach (tam gdzie są kamienice) i tam jeździ się prawą stroną pasa nieważne jak szerokim rowerem i to jest raczej oczywiste.
Ale gdy wyjedziesz z osiedla to zawsze obok jezdni dla samochodów jest osobna ścieżka rowerowa. A jak nie ma ścieżki rowerowej to jest wyraźnie wydzielony pas jezdni (asfalt ma np. różowy kolor), oddzielony namalowanymi na jezdni białymi pasami, oznaczony znakami pionowymi (znaki drogowe na słupach "droga dla rowerów") i poziomymi (malowane na asfalcie symbole roweru) i rower jedzie obok samochodów ale auta nie mają prawa wpychać się na pas rowerzystów. Jedynie gdy rowerzysta już "sobie pojedzie" to kierowca auta może "wepchać się" na wydzielony na jezdni pas dla rowerzystów (żeby np. wyminąć szeroki traktor czy ciężarówkę na wąskiej jezdni).
W Holandii nikt nawet nie zatrąbi gdy jedziesz ślamazarnie rowerem, a za Tobą ciągnie się np. TIR czy traktor a za nimi peleton samochodów. I możesz nawet konkretnie zablokować swoim rowerem ruch w mieścinie na drodze i nikt Cię za to nie ochrzani. Przez to że czasem drogi są bardzo wąskie (bo jest np. wydzielony na nich pas dla rowerzystów) to robią się czasem korki z powodu rowerzystów. Kierowcy TIR'ów i samochodów wiedzą że od szybkiej jazdy jest autostrada. Ciągniki też jeżdżą szybko (zwykłymi drogami) i gdy spotkają na drodze rowerzystę to zawsze muszą zwolnić.