Autor Wątek: Co Kowalski myśli o rowerach poziomych [jedząc kotleta schabowego]  (Przeczytany 11694 razy)

MaciejDlugosz

  • Gość
Cytaty ludzi z Internetu:

1. "Gdyby te rowery były istotnie szybsze to jeździli by na nich zawodowi kolarze, tak samo były by produkowane jako turystyczne gdyby były wygodniejsze. Może na krótkim odcinku to mogą wydawać się wygodniejsze (ale zależy z którymi rowerami je porównujemy - dziecięcymi, składakami?) i sprawiać wrażenie szybszych (tu także - od których?)."
« Ostatnia zmiana: Maj 29, 2010, 09:04:25 pm wysłana przez Maciej Długosz »

kichnu

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 58
Odp: Co Kowalski myśli o rowerach poziomych [jedząc kotleta schabowego]
« Odpowiedź #1 dnia: Maj 25, 2010, 12:55:44 pm »
Tak niestety myśli wiele osób. :'(
Jeżdżącego na poziomce uważa sie co najmniej za dziwaka, ale nie to jest najwiekszym problemem w Polsce!
Sama, na co dzień jazda rowerem/zwykłym/ (np. do pracy) jest uważana za coś nienormalnego, 'rowerem jeździ ten co go nie stać na auto'. A jak jeszcze powiesz gościowi, że taka poziomka kosztuje  dużo więcej niż rower z marketu, to jesteś dziwak skończony :D :D :D.

 Przed trzema laty też myślałem, że to jakiś wymysł ;)
Prawda jest taka, że poziomka to wspaniały rower, ale wąskim zastosowaniu.
Sport kolarski go odrzucił(brak reklamy i kasy na rozwój), w teren - słabo!, BMX nie zastąpi, zostają 'wyprawy' rowerowe(drogi, lekki teren) i tu widać jego zalety.
Tylko ilu w Polsce jest takich ludzi, którzy mogli by być potencjalnymi klientami i których trzeba by jeszcze przekonań do zakupu.

hansglopke

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 2183
  • Zduńska Wola
Odp: Co Kowalski myśli o rowerach poziomych [jedząc kotleta schabowego]
« Odpowiedź #2 dnia: Maj 25, 2010, 06:33:29 pm »
Ludzie nie chcą wsiąść na pozioma, bo chyba się boją ośmieszyć, że nie potrafią jeździć na rowerze.
Często proponuję, by chociaż usiedli i "zobaczyli" jak wygodnie się siedzi.
"Tak to już jest, że najszybciej zwraca na siebie uwagę idiota." - CK Dezerterzy

"Na pionowcu boli tyłek, plecy i w ogóle wykańczająca i niewygodna pozycja jest..." - Mototramp


MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Co Kowalski myśli o rowerach poziomych [jedząc kotleta schabowego]
« Odpowiedź #3 dnia: Maj 25, 2010, 11:55:54 pm »
Najwięcej problemów mieli uczestnicy forum pl.rec.rowery:

2. A gdzie nim jeździsz? Jestem ciekawy jak taki sprawdziłby się w dużym mieście np. w korkach. Zdaje mi się, że jego możliwości w kwestii wciskania się w różne wąskie przesmyki, wjeżdżania (wskakiwania) na wysokie krawężniki itp. są ograniczone. A może się mylę?

3. Ale większy promień skrętu jednak znacznie jazdę w mieście komplikuje: nie da się tak łatwo zmienić pasa w korku.

4. Poza tym poziomym nie da się skakać, a w PL to jedyny sposób wjazdu z ulicy na DR.

5. A strach pomyśleć co się dzieje po wjechaniu w tor tramwajowy.

6. Nie masz problemu z dziurami na jezdni ? Bo ja jak kiedyś trafiłem na dziurę to powietrza mi zabrakło (całe uderzenie poszło w plecy). I następny rower miał mieć przynajmniej wahacz z tyłu (jak Zox).

7. Kierownica wygląda niebezpiecznie, ja w swoim miałem regulacje kąta - która osłabia połączenie i na środku kierownicy dałem płytkę z mocowaniem licznika.

8. Jeżeli coś przeszkadza, to fakt, że przed kołem jest korba, którą o coś można przyhaczyć bo "zachodzi" przy skręcie. Ale też nie jest to coś, z czym się nie da żyć.

9. Największa wada pozioma do miasta. Nie da się podbić koła pod krawężnik, czy wręcz zrobić bunny-hopa. A to się przydaje przy krawężnikach, rynienkach ściekowych i dziurach. Na poziomie musi starczyć solidne przednie koło, względnie amortyzacja - oczywiście o ile ktoś nie jeździ 100% jezdniami ;-)

10. Nieporęczność, jak gdzieś trzeba wejść po schodach z rowerem. Typowy MTB bierzesz na ramie i wio, można nawet biegać. Z poziomem jest niestety już gorzej ;-)

11. Im węższe gumy, tym bardziej trzeba uważać.

12. Ja wole LWB OSS a te mają promień skrętu większy od malucha. Poza tym klasyczny rower można podnieść między nogami i obrócić się w miejscu, taka operacja poziomym trwa znacznie dłużej.

13. Lowracera OSS niesie się wygodniej niż MTB, z LWB trochę więcej zabawy ale jaki respekt budzi stojąc pionowo w windzie !:) ale i tak najlepsza do noszenia jest szosówka.

14. Po wpadnięciu w szynę na klasycznym rowerze jest szansa opanowania roweru - w poziomym nie ma, zanim zorientujesz się o poślizgu już leżysz. Nie upadek jest problemem tylko rozjechanie przez auta za tobą. Poza tym szynę można przeskoczyć.

15.  W każdym razie w zakorkowanym Wrocku i przy moim agresywnym stylu jazdy poziomy się nie sprawdził, ale do trasy za miastem najlepszy jest LWB i lowracer.
« Ostatnia zmiana: Maj 26, 2010, 12:03:58 am wysłana przez Maciej Długosz »

trajk-o-ciklista

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1163
  • To recline is devine!
    • Rowerki, przyczepki, sakwy i bagażniki
Odp: Co Kowalski myśli o rowerach poziomych [jedząc kotleta schabowego]
« Odpowiedź #4 dnia: Maj 29, 2010, 03:43:26 pm »
Najwięcej problemów mieli uczestnicy forum pl.rec.rowery:


I wszystko prawda! Tylko nie wiem czemu nadal Jan Kowalski chce LWB jesli dwokolowy,
a jestli trajk to szeroki tadpole o wysokim siedzienu .. <bezradny>

Rower ma być lekki,krótki i zwrotny, a przedewszystkim praktyczny = SWB z fotelikiem na 50-60cm
i duże koła z szerokimi oponami.Amortyzacja na pl drogach moze też być bardzo przydatna rzecz ;)
Trajk ma byc niski i waski, a pelna amortyzacja i pochylane kola sie moga tez przydac.

Dlaczego komplikować to co może być proste ? :)


Cytat: kichnu
jak jeszcze powiesz gościowi, że taka poziomka kosztuje  dużo więcej niż rower z marketu, to jesteś dziwak skończony   

Dużo więcej niż rower z marketu ?
A domyślasz się jak reagują kiedy powiesz że taki rower kosztuje więcej niż samochód kolesia ? :D:D


Pozzzz
Igor

~o
~ \-/\-
(o)^(o)

VeloMotion recumbents
Igorova Ciklo Garaża

------------------

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Co Kowalski myśli o rowerach poziomych [jedząc kotleta schabowego]
« Odpowiedź #5 dnia: Maj 29, 2010, 08:53:24 pm »
16. Mnie się wydaje ze problemem jest to, ze ja nie widze zbyt wiele w korku a mniejszym to, że mnie nie widzą.

17. No dzięki pionowemu rowerowi mam poglad na sytuacje z gory, widze gdzie sie przecisne i czy warto sie pchac. Alternatywnie, tak jak dla przykladu dzisiaj, stalbym za trzema autobusami i na bank nie zalapalbym sie na pierwsze swiatla i oczywiscie wdychalbym moc spalin przez dobrych kilka minut. Na poziomce takiego manewru bym nie zrobil, niestety.

18. nie cisnalbym pozioki do windy ktora wwoze swoj rower na 7 pietro conajmniej 2 razy dziennie.

19. No i z miejscami do parkowania roweru czasami bywa spory problem a stanowiska sa raczej przeznaczone do tradycyjnych rowerów.

20. Na ile poziomki potrafią być sprawne w terenie? Nie chodzi mi oczywiście o trudne strome górskie szlaki, ale o różnego rodzaju ścieżki leśno-polne?

21. Wysoki środek ciężkości [mowa o rowerze SWB z siodłem na wysokości 50 cm] (zwłaszcza z bagażem) nie przeszkadza?

22. Jak wygląda na czymś takim [mowa o rowerze SWB z siodłem na wysokości 50 cm] zatrzymywanie/ruszanie ze świateł? O ile przy niskich konstrukcjach zapewne można się oprzeć ręką czy czymś, to na tak wysokim rowerze jest z tym chyba trudniej, prawda?

23. [rama będzie dostępna u mnie w cenie ramy Tour czyli ca 2639zł]. Czyli sama rama kosztuje tyle co w miarę przyzwoity cały rower. I tego do plusów zaliczyć się nie da.

24. A jeśli chodzi o zastosowanie wyprawowe - to także i transport poziomki będzie znacznie mniej wygodny niż normalnego roweru, bo jest i cięższy i zajmuje znacznie więcej miejsca. I to wszystko są jednak poważne minusy, dla wielu decydujące, dlatego większość rowerzystów wybiera jednak bardziej uniwersalne rowery klasyczne.

25. A co jak się trafo dziura w asfalcie nie do przejechania? Na zwykłym przerzucisz przednie koło a tylne odciążysz, w sumie przeskoczysz. A na poziomce niestety przejeżdżasz w full contact :) Strach i bez opony co najmniej 1,5" nie podchodź :)

26. nie odważyłbym sie wystartowac tym rowerem w konkretnych górach, bo za dużo pewnie musiałbym prowadzić a poza tym życie mi miłe i nie lubię konuzji. Nie zmienia to jednak faktu, że wielu sceptykow z Poznania zmienio zdanie jak zabrali mnie na wycieczkę rowerową okolicznymi trasami przeznaczonymi z zasady dla rowerów górskich. A na początku były drwiące uśmiechy...

27. Z tego co mówili Szwajcarzy spotkani w Splicie - poziomki są na podjazdach. Jeżeli masz miasto płaskie - spoko. Ja, niestety, nie jeżdżę tylko po płaskim.

28. Droga do pracy składa się z samych krawężników

29. O właśnie.[...]Zastanawialiśmy się kiedyś jak spisuje się poziomka w ciężkim terenie, czy
nadaje się do deha i takich tam. Możesz się do tego odnieść w jakiś sposób? Bo na szosie to rozumiem, ale co ze zwrotnością i stabilnością w terenie?

30. Do klasycznego DH moim zdaniem poziomka nawet moja się nie nadaje

31. Jedno jest pewne kontrola nad klasycznym rowerem w terenie jest większa. Można podskoczyć, itd.

32. A do tego trudniej OTB [Over The Bar] zrobić, jak sądzę...

33. A czy jazda po mieście to tylko jazda do pracy? Nigdy nie jeździsz po  sklepach, po centrum, ze znajomymi bojącymi się ulic itd? Nie oszukujmy się, w jeździe miejskiej [jeżdżenie po chodnikach] to się jednak przydaje

34. Poziomkami jeżdżą lanserzy.

35. reakcje ludzi są różne. Czasem jest to zachwyt, ale równie często jest to  pusty śmiech. A nie każdy lubi być wytykany palcami. Dlatego ja mam głęboko gdzieś reakcje ludzi. Liczy się przede wszystkim moja frajda i wygoda. Reszta nie ma znaczenia. Nie będę dostosowywał roweru pod
publikę.

36. Chodziło o to by zbudować rower na którym da się tyle pojechać, da się maksymalnie wykorzystać siłę ludzkich mięśni. Powyżej 200km/h nawet w idealnym tunelu aerodynamicznym - to jest nadludzki wysiłek. I ci którzy go podejmowali używali rowerów pozwalających wykorzystać siłę
ludzkich mięśni w pełni, uznali że to spełni jedynie rower pionowy.

37. Na pewno, przecież 300km/h w normalnych warunkach jest nierealne. Ale wynik jest wynik, a z jakiegoś powodu woleli do tego używać roweru pionowego, nie poziomego

38. Rekord prędkości na rowerze wynosi 334,6km/h i został ustanowiony na rowerze pionowym, powyżej 200km/h też jest kilka wyników

« Ostatnia zmiana: Maj 29, 2010, 11:53:49 pm wysłana przez Maciej Długosz »

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Co Kowalski myśli o rowerach poziomych [jedząc kotleta schabowego]
« Odpowiedź #6 dnia: Maj 30, 2010, 11:57:08 am »
39. Natomiast co do konstruktorów i ich wynalazków - często jest tak że ludzie zaczepiają, szydzą, udają że pytają a potem i tak niedowierzają. Z braku tolerancji do wynalazków człowiek innowacyjny rezygnuje, bo ludzie będą cię męczyć głupimi pytaniami: a po co to? a na co? czy da się jeździć pod górkę? Dlaczego rower poziomy jest wolniejszy 0,5 km/h pod górkę? Krew nie spływa z nóg gdy jedzie się pod górkę? Itp., itd.. Jeżeli jest wygodniej i szybciej to tylko nietolerancyjni ludzie będą cię męczyć a nie sama jazda.

40. A komu ma 60km/h zaimponować? Rzadko, bo rzadko - ale zdarzało mi się na prostej tyle przekraczać [na rowerze "tradycyjnym"], na każdym finiszu zawodowcy dochodzą do 70-80km/h, podobnie jak i sprinterzy na torze nie korzystający z osłony

41. No i co z tego? Czy na tej podstawie mamy wnioskować, że wszyscy muszą mieć podobne odczucia?

42. Większość osób potrzebuje jednego roweru do wszystkiego - i do jazdy po płaskim i do jazdy po górach i z bagażem itd - i właśnie tym zwykły rower z poziomem wygrywa. Uniwersalnością! Na płaskim na poziomie mniej zyskasz niż stracisz w górach, szczególnie jeżdżąc mocno obładowany

43. nie ma sensu jeździć w ogóle żadnym rowerem skoro JEDNAK można się zmęczyć.

44. No właśnie. Śledzę ten wątek i też mam swoje wątpliwości co do ruchu codziennego po mieście (np. jak ja to uprawiam), ale nie mogłabym głosić oczywistych oczywistości bez przetestowania...

45. Uprawiam kombinowany styl chodnikowo-uliczny (taak wiem, to niezgodne z przepisami), który utrudnia użycie poziomki

46. Na mojej trasie do pracy mam taką piękną sytuację, że aby trzymać się śmieszki rowerowej to musiałbym w pewnym momencie wjechać na wał przeciwpowodziowy, co oznaczałoby ciasny skręt o 180 stopni i wjazd pod stromą górkę, ale nie mógłbym wtedy skręcić w ulicę, którą przejazd wydatnie skraca mi drogę dojazdu (genialna sieć, śmieszek rowerowych we Wrocku

47. Jadąc ulicą również nie mógłbym w nią skręcić bo dozwolony skręt w lewo mają tam tylko autobusy i  w tym momencie jazda rowerem po ulicy jest bez sensu

48. Pozostaje styl z pktu 45. co oznacza czasem lawirowanie między pieszymi i straganiarzami rozstawiającymi się ze swoimi kramami na chodniku, bo tylko jadąc chodnikiem mogę odbić w lewo nie rzucając się w oczy

49. W istocie podjeżdżanie na poziomce jest wolniejsze niż na normalnym rowerze. Podczas zjazdów tego straconego czasu się nie odrobi. Trzeba mieć dobre przełożenie i tak robi się młynki.

50. Co więcej na bardzo strome podjazdy powyżej 12% z sakwami raczej sie nie wjedzie na poziomce, no chyba że ma sie nogi ze stali.

51. No i typowo terenowy wyjazd - to jednak konieczność częstego pchania, takie przynajmniej mają
doświadczenia ludzie robiący bardzo trudne trasy w Tybecie czy Ameryce Płd, których relacje czytałem. Nie obawiasz się czegoś takiego? W naprawdę trudnym terenie może się pojawić konieczność pchania roweru parę kilometrów. Pchać już zwykły rower z dużym bagażem to bardzo
ciężki kawałek chleba (przerabiałem to na Islandii), a przecież z poziomym będzie wiele trudniej, a przecież pchając np. w głębokim piachu trzeba trzymać rower za kierownicę.

52. Porównujesz jazdę na lekkim rowerze w dół, z moimi podjazdami z 30kg obciążeniem na trasach w terenie z nachyleniami powyżej 10%? W dół to i na rowerku Bambo jakoś zjedziesz, prawdziwa jazda po górach to są PODJAZDY, nie zjazdy, to na podjazdach się rozstrzygają  wyścigi, nie
zjazdach.

53. do "kolarstwa górskiego" takiego, jakim ja je rozumiem (znaczy, nie wyścigi XC po szutrach, tylko jazda po górskich, często bardzo stromych, często kamienistych lub korzeniastych szlakach) żaden trójkołowiec nie ma szans się nadawać. Niski prześwit z miejsca dyskwalifikuje go na jakichkolwiek większych progach. Ciężar 25kg w góry to jakaś masakra. Przeskoczyć przeszkody się nie da.

54. Szczerze mówiąc, akurat w takich warunkach zupełnie nie widzę żadnej przewagi poziomki. Stabilność trójkołowca weźmie w łeb na każdym większym pochyleniu, zwłaszcza bocznym. W górach sporą część czasu i tak się spędza poza siodełkiem, więc różnica dla tyłka również nie jest powalająca. Więc, po jaką cholerę trójkołowcem pchać się na szlaki górskie, hę?

55. I choć trudno Wam w to uwierzyć - ale poziomka z rowerem szosowym przegrywa wyraźnie

56. Ale to absolutnie nic nie mówi, bo podjazd poniżej 1km to właściwie nie jest góra. Im większa góra tym na poziomce tracisz więcej. Igor Czajkowski wyraźnie napisał, że na poziomce jeździ się gorzej w górach i na większych nachyleniach nie wyrabia. A on jest człowiekiem bardzo dużo jeżdżącym i dla mnie jednak dużo bardziej miarodajnym od Ciebie, od lat prowadzi stronę internetową, o jego dużych dokonaniach (jak samotny rajd dookoła Polski) można sobie poczytać, jego wyjazd po Alpach był jedną z moich pierwszych lektur wyprawowych i przewodnikiem po sakwiarstwie

57. we Francji w 2006 były Mistrzostwa Świat rowerów, to jedną z konkurencji był wjazd pod górę - 1100m trasa, 100m lekko w dół a potem 1000m w górę i 100m przewyższenia czyli średnio 10%, maksymalnie pod 14%, w większości po bruku, tylko małe kawałki asfaltu na zakrętach. Było w stawce
parę osób na kolarkach, jeden z nich wygrał, ale potem były poziomki (pierwsza poziomka, czyli drugi na mecie miał 8sek straty)

58. A co zimnymi stopami czy zimnym kroczem przy troche 'ginekologicznej' pozycji?

59. A co z twarzą opryskaną brudną wodą spod kół wyprzedzających samochodów samochodów, gdy się jedzie poziomką w pogodę tak piękną  jak dziś? Piach i zgrzytanie zebow.

60. A jak to jest jak pada deszcz, to czy woda nie spływa po plecach i foteliku i nie robi się mokro i nieprzyjemnie? Na rower mam ubiór nieprzemakający, ale jak usiądę w kałużę to jednak przemoknie. I jeszcze ewentualnie latem, jak złapie deszcz, to da się łatwo wysuszyć czy pomiędzy kolarzem, a fotelikiem zostaje wilgoć?

61. Ale w codziennej jezdzie jest inaczej. [...] do codziennej jazdy wole klasyka. To, co w klasyku
mi sie miedzy innymi bardzo podoba, a co w poziomce jest nie do osiagniecia, bo bylo by to aaprzeczeniem idei poziomki, to wysoko umieszczony punkt obserwacyjny.

62. dzięki temu, że mam głowę ponad dachami samochodów, orientuję się, kiedy jakiś baran stanie mi w poprzek, zanim to zrobi. Mam przegląd całej jezdni daleko do przodu, co najmniej do najbliższego
autobusu.

63. Rower poziomy jest szybszy tylko i wyłącznie na trasie płaskiej, pisząc o osiągach - tego nie zapominaj.

64. Skocz na najbliższą siłownię i sprawdź jak Ci się jeździ na zwykłym stacjonarnym rowerku i na takim poziomym. Jest różnica.

65. na klasycznym rowerze nogi są bardziej w dole, co oznacza (ciśnienie zapodawane przez serce jest to samo), że przebywa w nich więcej krwi, a to z kolei pozwala na lepsze wykorzystanie tlenu z niej; zauważ, że to wyjaśnia przewagę klasycznego w okolicach zbliżonych do LT i VO2Max, co
właśnie obserwujemy na podjazdach gdzie tylko to się liczy

66. [...] adaptacja jest konieczna. Z resztą to powód, dla którego wiele osób się do poziom zraża. Bo niby ma być szybki i wygodny, a tu klient wsiada i ma avg 18km/h i zakwasy po wycieczce. I wyrabia sobie opinię błędną, choć i tak lepszą niż Twoja, bo nie czysto teoretyczną.
« Ostatnia zmiana: Maj 30, 2010, 12:29:42 pm wysłana przez Maciej Długosz »

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Co Kowalski myśli o rowerach poziomych [jedząc kotleta schabowego]
« Odpowiedź #7 dnia: Maj 30, 2010, 11:27:27 pm »
67. Pieprzysz jak potłuczony. Jedź sobie na jakich kołach chcesz ale nie wysnuwaj skomplikowanych i bzdurnych teorii w swoim pseudonaukowym bełkocie. A zysk 20-25% na prędkości średniej po dodaniu zwykłej owiewki włóż między bajki.

68. [Na rowerze poziomym] Chociażby grawitacja działa w inną stronę, a nogi sporo ważą.Ponadto nawet mała zmiana kątów zmienia wiele. Przy czym może nie pracują inne partie mięśni, a raczej te same pod innymi kątami, lub w innych proporcjach

69. Ja tam nie jeździłem, ale na samą myśl o trzymaniu nóg poziomo tyle czasu już słabnę i nie mam wątpliwości, że po kilometrze stanąłbym na odpoczynek.

70. Dlaczego niby miałaby następować jakaś specjalna adaptacja mięśni? A praktyka potwierdzająca takie zjawisko, opisana przez osoby przesiadająca się z pionowych na poziome nie wystarczy ;)? Może
spróbuję bardziej opisowo: jeśli ma się w pionowym ustawione siodełko 'pod siebie' i zrobi na tym ustawieniu powiedzmy z 500 km, a potem ktoś nam je opuści o 1 cm to zwykle to wyczujemy w czasie jazdy. Podobnie jest w przypadku przesiadki z pionowego na pozioma,- nogi 'wyczuwają' zmianę i 'uczą' się kręcić od nowa.

71. Rozumiem że grawitacja obrócona o 90 stopni to nieistotny szczegół. Jak ja podniosę sobie siodełko o duży skok (2 cm), po długiej jeździe na jednym ustawieniu, zmęczenie odczuwam już kilometr od domu, no ale przecież nikt nie raportował. Zupełnie inna praca ciała, bo zupełnie inne punkty podparcia to też nic.

72. przesiadka na szosówkę z górala to znacznie większa zmiana pozycji niż z rowery pionowego na poziomkę, mimo że nie określiłeś z którego roweru pionowego (szosówki, górala?), są różne rodzaje
poziomek a więc różne pozycje, a ponadto na żadnej nie jeździłeś.

73. Pamiętam 6 lat temu miałem problem przy przesiadce z jednej poziomej konstrukcji na drugą. Mimo teoretycznie lepszej (niższej i z mniejszą powierznią czołową) konstrukcji początkowo było wolniej.
Ale to tylko luźne dywagacje praktyka od prawie dekady jeżdżącego na rowerach poziomych, a Wy teoretyzujcie sobie dalej.

74. a jednak adaptacja jest potrzebna kiedyś jakieś dwa lata temu pojechałem do Krasnegostawu na poziomce na której każdy po krótkim przeszkoleniu mógł  jezdni na moim obecnym rowerze nikomu się to nie uda,....... próbowało nim jeździć dwóch moich kolegów  dziwili się że ni mogli na nim wyciągnąć więcej niż 24 km ja na tym samym odcinku rozpędzałem się do 45...

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4077
Odp: Co Kowalski myśli o rowerach poziomych [jedząc kotleta schabowego]
« Odpowiedź #8 dnia: Maj 31, 2010, 09:17:07 am »
Był link do całej dyskusji na forum: http://forum.poziome.pl/index.php?topic=428.msg3009#msg3009

Całość jest bardziej merytoryczna niż wyrwane z kontekstu zdania.

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Co Kowalski myśli o rowerach poziomych [jedząc kotleta schabowego]
« Odpowiedź #9 dnia: Maj 31, 2010, 10:27:31 pm »
Był link do całej dyskusji na forum: http://forum.poziome.pl/index.php?topic=428.msg3009#msg3009

Całość jest bardziej merytoryczna niż wyrwane z kontekstu zdania.


Merytoryczna jak encyklopedia. Zgoda. No ale nie wiem po co nam naukowe dyskusje gdy rozchodzi się głównie o "problemy" jakie zniechęcają. Reszta to emocje. Wszystko może być problemem jak się okazuje - nawet fotelik po którym cieknie woda. Taki ja mam wniosek z tych dyskusji. W dyskusji było ponad 350 wątków - wybrałem z nich do tej pory 85 istotnych informacji.

A świstak siedzi i dalej zawija je w te sreberka...

75. Na siłę jeździsz po górach - na przełaj - bo tak jest krócej?Oczywiście, że na siłę! Zdajesz sobie chyba sprawę, że jeżdżenie po górach jest dla wielu miłośników roweru istotą tego sportu, że daje im to największą satysfakcję i sprawia przyjemność, pozwala oglądać niesamowite widoki? Przejrzyj sobie relację i zdjęcia z mojej ostatniej wyprawy, którą właśnie wrzuciłem na swoją stronę, zobacz ile gór przejechałem - to  może zrozumiesz dlaczego rower poziomy mi nie odpowiada. Zdajesz sobie sprawę, co znaczy skrót MTB? Rower GÓRSKI - jak sama nazwa mówi służy do jazdy po górach, jeśli używasz go tylko w mieście - to już Twój problem. Jazda po górach to jest kwintesencja prawdziwego kolarstwa, bez górskich etapów nie ma żadnego poważnego wyścigu, to górskie a nie płaskie etapy przyciągają tysiące kibiców, to one decydują o tym kto wygrywa a kto przegrywa.

76. No i co z tego? Czy na tej podstawie mamy wnioskować, że wszyscy muszą
mieć podobne odczucia?

77. Większość osób potrzebuje jednego roweru do wszystkiego - i do jazdy po płaskim i do jazdy po górach i z bagażem itd - i właśnie tym zwykły rower z poziomem wygrywa. Uniwersalnością! Na płaskim na poziomie mniej zyskasz niż stracisz w górach, szczególnie jeżdżąc mocno obładowany. Igor Czajkowski na swojej ostatniej wyprawie spotkał na Korsyce mojego znajomego z forum - Remigiusza, który opisywał, że na podjeździe na poziomce zauważalnie odstawali. Jeden uważa, że wygoda
którą daje jest warta takiej straty, a drugi wręcz przeciwnie

78. Są podjazdy tak strome że (przynajmniej ja:) nie podjedziesz za cholerę. Trzeba zsiąść i pchać. Czasem i kilometrów parę :) No a poziomki nie poprowadzisz :)

79. Lots of people seem to see ?speed? as the determining criterion in bike selection. I don?t really understand that (if I want to go fast, I drive a car) so to me, ?comfort? is by far the most important pedal machine factor. If I am comfortable, I am able to ride further with greater enjoyment. To be blunt, if my testicles and penis are numb, my bum is sore and my wrists are aching ? well, why the hell would you want that? And it?s probably in comfort that these alternative machines really stand head and shoulders above the traditional bike. ---> tego Kowalski akurat nie zrozumie

80. W istocie podjeżdżanie na poziomce jest wolniejsze niż na normalnym rowerze. Podczas zjazdów tego straconego czasu się nie odrobi. Trzeba mieć dobre przełożenie i tak robi się młynki. Co więcej na bardzo strome podjazdy powyżej 12% z sakwami raczej sie nie wjedzie na poziomce, no chyba że ma sie nogi ze stali. Sprawa sprawdzona  na Korsyce gdzie góry są konkretne i podjazdy również.

81. rower klasyczny jest bardziej uniwersalny i sporo tańszy i zdecydowanie latwiejszy w "parkowaniu" i transporcie.

82. Pamiętam 6 lat temu miałem problem przy przesiadce z jednej poziomej konstrukcji na drugą. Mimo teoretycznie lepszej (niższej i z mniejszą powierznią czołową) konstrukcji początkowo było wolniej.

83. Ja też odczułem zmiany przy przesiadce na poziomkę (klasykiem dalej jeżdżę). Moja pierwsza średnia na dystansie ok. 6km oscylowała w granicach 15-16km/h i też byłem zawiedziony. Na początku jest ciężej. Mówi to każdy kogo znam

84. W tych samych imprezach z cyklu Supermaraton, pewien znajomy jeżdżący ok. 20kg poziomką z zawieszeniem, zdeklasował kilku UCIowców w terenie już bardziej górzystym. Oczywiście organizatorzy nie chcieli uznać wyniku, bo stwierdzili, że "wygrał sprzęt".

85. Na zacytowanej przez Ciebie samego stronie [wyścig RAAM] jest równie duża różnica między wynikiem zespołowym zespołów 4-osobowych. Jeśli w tym roku [2009] jeden jedyny zespół 4-osobowy na poziomkach pokonał o ponad 7 godzin 11 startujących zespołów 4-osobowych na rowerach zwykłych, to dla mnie stanowi to przekonujący argument, że poziomki mogą być co najmniej tak samo szybkie na długiej, mieszanej trasie. Rekord dla indywidualnego poziomca został ustalony przez gościa 58-letniego - więc nie można tego w ogóle uznawać jako argumentu.

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4077
Odp: Co Kowalski myśli o rowerach poziomych [jedząc kotleta schabowego]
« Odpowiedź #10 dnia: Maj 31, 2010, 10:57:45 pm »
Merytoryczna jak encyklopedia. Zgoda. No ale nie wiem po co nam naukowe dyskusje gdy rozchodzi się głównie o "problemy" jakie zniechęcają. Reszta to emocje. Wszystko może być problemem jak się okazuje - nawet fotelik po którym cieknie woda. Taki ja mam wniosek z tych dyskusji. W dyskusji było ponad 350 wątków - wybrałem z nich do tej pory 85 istotnych informacji.

Miałem dopisać wcześniej, ale nie chciałem żeby to było źle zrozumiane: merytoryczna bardziej niż wyrwane zdania. Merytoryczna jako całość - miejscami nie bardzo. Zbyt wiele uprzedzeń i niedoinformowania po obu stronach dyskusji. Btw wiesz że cześć osób która wzięła udział w dyskusji jeździ na poziomych (w tym parę osób z tego forum, mając parę poziomów i kilka lat jeżdżenia na nich) i pisała o wadach z doświadczenia? 

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Co Kowalski myśli o rowerach poziomych [jedząc kotleta schabowego]
« Odpowiedź #11 dnia: Maj 31, 2010, 11:55:06 pm »
Dobra - z ponad 350-ciu wybrałem 127. Czyli 2/3 czytania mniej:

86. Zeby nie bylo ze pisze za
kogos, oto moje powody dlaczego nigdy nie zdecyduje sie na rower poziomy:
- na wyscig szosowy czy maraton mtb na poziomce nie pojade
- roweru poziomego nie wykorzystam tez do treningu jesli pozniej na zawodach
jade rowerem tradycyjnym
- lubie podjazdy bo dla mnie to kwintesencja kolarstwa a pokonywanie ich na
lezaco wydaje mi sie starasznie nudne,
- podoba mi sie lekkosc tradycyjnego roweru.
- jesli jade do pracy to moge rower normalnie wlozyc do windy
- widze ponad dachami samochodow i mam wieksze mozliwosci manewrowania w
korku.
- moge zapakowac rower w 10 sekund na typowy bagaznik rowerowy.
- nie wyobrazam sobie jazdy poziomka w trudnym terenie (kolarstwo gorskie)
- nie wyobrazam sobie jazdy poziomka w peletonie (kolarstwo szosowe)

Tutaj nie chodzi o polot. Chodzi o to do czego wykorzystujesz rower.

87. Nie sadze zeby przy tak niskiej predkosci jak <27 opor powietrza mial wieksze znaczenie przy przyspieszaniu niz waga roweru.

88. Zreszta gdyby w normalnych warunkach drogowych opor powietrza znaczyl tyle wiecej od masy to
producenci rowerow szosowych nie zwracliby az takiej uwagi na wage i montowali owiewki.

89. Wybacz, nie wiem o jakis nocnikach piszesz. Nigdy sie z Tym nie spotkalem i nie slyszalem zeby jakos poprawialo osiagi .Ale moze mozna to gdzies kupic jesli tak piszesz. Szczerze mowiac nie za bardzo chce mi sie gdybac na ten temat jesli dyskutowalem o relacji pomiedzy masa roweru/oporach powietrza i jego osiagach.

90. Zawsze mozesz poprosic kolege na szosowce zeby Ci uciekal w pozycji wyprostowanej a Ty go gon w pozycji aerodynamicznej. Zobaczysz czy masa roweru nie ma znaczenia.

91. Nie ulega wątpliwości, że rozpędzenie 400kg kloca w kształcie łzy potrwa dłużej, niż wyżyłowanej szosy ważącej 7kg. Ale jak chcesz ustalić, jak duży jest to wpływ, to musisz porównywać dwa
możliwie podobne pod kątem trakcji, napędu, efektywności pedałowania rowery, różniące się tylko wagą i aerodynamiką - i to w odpowiednich proporcjach. Jest nieskończenie wiele proporcji tych różnic, dla których czas rozpędzenia będzie identyczny. Więc, jeśli ma być z tego cokolwiek
więcej, niż gdybologia, to musisz zadbać o mocno wyśrubowane warunki przeprowadzania eksperymentu.

92. teza zostanie poddana ocenie i ewentualnej krytyce z kazdej strony. Oczywiscie. Ale nie zamierzam przechodzic od pomiaru przyspieszenia do stworzenia swiata. Bo mnie to nudzi.

93. Wybacz, nie mam najmniejszegio zamiaru przeprowadzac eksperymentow naukowych ktore proponujesz tylko po to zeby potwierdzic banalne "lzejszy rower latwiej rozpedzic niz ciezszy".Bo widze to w praktyce. Szczegolnie ze mowimy o przyspieszeniu do 27km/h. Jak niby mialem sie ustosunkowac do "Ale jakchcesz ustalic, jak duzy jest to wplyw, to musisz porównywac dwa mozliwie podobne pod katem trakcji, napedu, efektywnosci pedalowania rowery, rózniace sie tylko waga i aerodynamika - i to w odpowiednich proporcjach."? Mam wybudowac laboratorium?

94. Wybacz, ale nie potrafie sie ustosunkowac sie do tych "zarzutow". Chocby dlatego ze przypadkiem nie mam dostepu do tulnelu aeorodynamicznego zeby okreslisc "odpowiednie proporcje". Jak mialem odpowiedziec na ponizszy tekst? Takimi "argumentami" mozna rozwalic kazda dyskusje bo to oczywiste ze malo z nas ma dostep do laboratorium.

"Ale jakchcesz ustalic, jak duzy jest to wplyw, to musisz porównywac dwa mozliwie podobne pod katem trakcji, napedu, efektywnosci pedalowania rowery, rózniace sie tylko waga i aerodynamika - i to w odpowiednich proporcjach."?

95. Mogę równie dobrze napisać, że "cięższy rower łatwiej rozpędzić do 27km/h niż lżejszy", a
potem tłumaczyć, że szosówka, którą miałem na myśli miała tak skręcone piasty, że koła w ogóle nie chciały się obracać. Sformułuj jakąś sensowną hipotezę i ją obroń. Na razie po prostu pobredzasz radośnie.

96. Precyzyjne, do jakiego stopna absurdu? Liczy sie czy mamy 80czy 90 stopni wilgotnosci poiwetrza? A teraz peknij ze zlosci, boi tak uwazam ze lzejszy rower latwiej rozpedzic do 27 km/h niz ciezszy.

97. Ależ jak na razie ja się doskonale bawię obserwując stopień dysmózgii w społeczeństwie.
Możesz mi w celach badawczych podać tylko jeszcze kiedy robiłeś maturę (o ile to już nastąpiło) i po jakim profilu klasy? Może być na priv, jeśli się wstydzisz przyznać publicznie.

98. Zastanów się. Może zgadniesz. (bo na logicznie uzasadnioną odpowiedź nie liczę). Logiczna? Ludzie jezdzacy rowerami poziomymi i tradycyjnymi pisza ze rower poziomy ma mniejsze przeyspieszenie. Dla mnie wystarczy. A Ty sobie uzasadniaj cos innego. "Logicznie".

99. Próbowałeś już z tą trialówką? A kto pisal o trailowce?! Jeszcze raz: piszemy o rowerze poziomym i szosowce. Podac link czy "logicznie" sam znajdziesz?

100. Stosujesz homeopatię? Nie jestesmy na tym etapie znajomosci zebys o to pytal. Postaraj sie troche bardziej

101. Byłem niedawno w Beskidzie Małym, zaliczałem bardzo ostre podjazdy ponad 15% na rowerze szosowym z niedostosowanymi do tego nachylenia biegami (najlżejszy bieg 39-27) - i połowę takich
podjazdów jak Chrobacza czy Magurka jechałem w bardzo nienaturalnej pozycji z głową mocno w przód tuż nad kierownicą, na rowerze poziomym z takim biegiem nie miałbym żadnych szans, wjechać mógłbym tylko na  bardzo leciutkim biegu, ze zdecydowanie niższą prędkością. I każdą naprawdę ostrą górę pokonuje się w ten sposób, wjeżdżając na Malgę jechałem niemal całą trasę na stojaka, mocno wychylony w przód, na takich górach na rowerze poziomym nie ma się szans.

102. O ile jeszcze na lekkich nachyleniach rzędu 5-6% sportowe rowery poziome zachowują się podobnie jak szosowe - to im większe nachylenie tym drastyczniej tracą. Tak więc na trasie lekko górzystej rower poziomy będzie szybszy, nawet jeśli coś straci w górach - nadrobi to na płaskim, ale gdy zaczynają się większe góry - przegrywa wyraźnie.

103. rozmowa była o przyspieszeniach od 0 do 27km/h - a przy takich prędkościach opory nie są aż tak kluczowe, ponownie - znacznie istotniejsza będzie możliwość stanięcia na pedałach i efektywniejszego przyłożenia siły, bo chyba nikt nie będzie polemizował z tym że na stojaka przyspiesza się szybciej (mimo, że oznacza to większą pozycję czołową)

104. Zagadnienie jest ciekawe, ale żeby móc dać jakąkolwiek rzetelną? odpowiedź, to wymaga bardzo ścisłego rygoru doświadczenia. Bez konkretnych wartości dyskusja ma naprawę średni sens - ot, każdy powie co mu się wydaje i tyle.

105. Fakt, stanąć na pedałach się nie da, ale przy bardziej pionowym ustawieniu fotelika (pozycja bardziej siedząca niż leżąca) można zaprzeć się o niego biodrami co sporo podnosi siłę 'depnięcia' na
pedał.

106. zaliczałem bardzo ostre podjazdy ponad 15% na rowerze szosowym z niedostosowanymi do tego nachylenia biegami (najlżejszy bieg 39-27) - i połowę takich podjazdów jak Chrobacza czy Magurka jechałem w bardzo nienaturalnej  pozycji z głową mocno w przód tuż nad kierownicą, na rowerze poziomym z takim biegiem nie miałbym żadnych szans, wjechać mógłbym tylko na bardzo leciutkim biegu, ze zdecydowanie niższą prędkością. ???? 12% (z bagażem ~15-18kg) na przelozeniu 42:30 (kolo 26" RWD) podjezdzalem bez problemu. Maksymalnie 24% podjechalem na takim przelozeniu, ale podjazd byl krotki. Z kolei na przelozeniu 76:34 [kolo 20" FWD, ekwiwalent przelozenia 55:34
(42:26) dla kola 26"] 11% nie bylo absolutnie problemem. Więc za gadaj głupot, ze sie nie da. ???? No sorki ale nie uwierzę. 12% na przełożeniu 42-30 z bagażem 18kg to dla mnie zwykła bajka. Tyle to jeżdża zawodowcy na pionowych rowerach ważących 7kg, nie amatorzy na obładowanych poziomych, gdzie trzeba stosować lżejsze biegi. To co piszesz - dla mnie kosmos, poziome rowery F-40 na których Team Lighting startował na RAAM miały przełożenie 30-46-60 i kasetę 11-34, a jechali nimi zawodnicy o wiele od Ciebie mocniejsi, bez bagażu i jednak po mniejszych górach

107. Co do zapierania się o fotel - to jest fakt, już kilka foteli złamałem w miejscu górnego mocowania przy podjeżdżaniu.

108. Umm - z 10 kg bagażu, 100kg mnie, 16kg roweru. Jechałem z Wrocka do Katowic - ok 210km. Spokojnie podjeżdzałem na 61/30 (20" koło - circa 46/30) na podjazdy do 10% mając 180km w nogach.

109. jeszcze mi przełożenia nie brakło - a lokalne podjazdy, w tym właśnie te ścianki, mam zaliczone. Fakt, że te 10% wolniej niż na pionowym, ale mam. Anegdotycznie - max tętno jakie wykręciłem na pionowym to 186 a regularnie robię 160, natomiast na poziomce reguła to 130 a max to 166.

110. czy lepiej mieć +5kg wagi czy +1.m^2 powierzchni czolowej Jeśli przy dwudziestu paru km na godzinę? opór powietrza jest trzy razy (aż niechby i tylko dwa) większy niż tarcie toczne kół i jeśli 5 kg dodatkowej wagi zwiększa tarcie toczne o 1 procent (no dobra, zaszalejmy aż niech zwiększa o 5%), a metr powierzchni czołowej aż kilkukrotnie (chyba źle tą kropkę postawiłem ale 0.1 m² to i tak wzrost o 1/3, noâ?Ś niech będzie tylko o 1/4), i jeżeli te fakty nie dają? Ci pojęcia o znaczeniu różnicy, to napisz, kto Cię uczył matematyki w tej podstawówce. Pomszczę Cię.

111. No dobrze, tylko w tym rozważaniu chyba zapomniałeś z jaką prędkością się jeździ pod górę :) Tutaj opory powietrza mają? symboliczne znaczenie, poza tym w klasycznym rowerze jadąc pod górę efektywniej wykorzystujesz mięśnie, możesz balansować ciałem stając na pedały itd - więc z tej samej mocy wyciśniesz więcej, w poziomie tego nie masz. Igor Czajkowski pisał wyraźnie, że na nachyleniach przekraczających 12% nie jest w stanie swoim poziomem z bagażem jechać, ja wjeżdżałem na przełęcz Karkonoską z 30kg (a tam jest 26%) - a Igor z pewnością jest kolarzem mocniejszym ode mnie.

112. Moze darujmny sobie takie uwagi, ok? Bo pomimo tej pieknej teorii ktora wylozyles, uzytkownicy rowerow poziomych sami przyznaja ze pojazdy te maja gorsze przyspieszenie i zdolnosci na podjazdach.Czyli tak jak piszalem na poczatku tej dyskusji.  Prosze:
http://www.biketcba.org/TRICORR/compare.html
Zobacz sekcje "Performance - Uphill Speed (same as sprint acceleration)". Na dole strony jest podsumowanie z  Bicycling. Tez warto zobaczyc Przeczytales? Wiec powiedz co bylo zlego w mojej pierwszej wypowiedz od ktorej ta dyskusja sie rozpoczela: "zeby OSIAGNAC dana predkosc trzeba mocniej naciskac na poziomym - ciezszym"

113. Co do owiewki vs masy - owiewka nic nie da pod górkę, a to wła?nie tutaj masa zabija.

114. Kowalski kupi to na co go stać a jeśli go stać to kupi to co mają  "profi" bo jest najszybsze i tworzy odpowiedni wizerunek. Stąd tyle  popierdółek na karbonowych szosach. Najlepszy znany mi "wycinak" z Łodzi jeździ na aluminiowym Unibike i tacy mogą po nim co najwyżej kurz wdychać :-)

115. podobnie jak i Ty zadnych wyliczen nie robilem. Myle sie? Czy moze podasz mi swoje wzory na
"wspanialosc roweru poziomego"?

116. Oczywiscie bo rower poziomy jest the best! nawet jak nie jest.

117. na tłumaczenie dlaczego to, co piszesz, nie trzyma się przysłowiowej kupy reagujesz "mam to w dupie".

118. Co Cie tak zafascynowalo? Moze skup sie na tej dyskusji bo poczulem sie nieswojo

119. Bo takich bzdurnych wyjatkow mozna wymyslic milion. A jak sa 2 identyczne rowery i kolarze a jeden wiezie 100 plecak to lepiej czy gorzej? Gorzej. A jak plecak jest rakietowy i pcha rowerzyste ? To lepiej. A jak strata na wadze jest wieksza niz zysk z pchania? To gorzej..... I tak mozna w
nieskonczonosc tworzyc "wyjatki".

120. biorac pod uwage zdanie rowerzystow jezdzacych na jednym i drugim rowerze. Och, oczywiście. I to wszystko dzięki władką magnetycznym Romi.

121. a  skąd te dane ze rower poziomy więcej wazy  .... rower poziomy to duże uproszczenie jaki rower poziomy ? możne LWB waży więcej ale low racer nie koniecznie.... na rowerze poziomym wycisnę więcej niż ty na tradycyjnym bo tu jeśli już tak lubisz fizykę działa jedna zasada
bardzo ważna w rowerze poziomym masz punk podparcia..... w rowerze tradycyjnym go nie masz co za tym idzie maximum twojej mocy to twoja waga nic więcej nie wydusisz  a na poziomym tak....  przykład zaprzyj się  o ścianę plecami i odsuń nogą szafę zrobisz to bez problemu a spróbuj to samo zrobić  nie zapierając się o ścianę

122. 27 to ja bez wysiłku jadę "umiastowionym" góralem. Przy 33 to już faktycznie tempo przyspiesza. Tylko te 42 są dla mnie na zupełnie płaskim raczej nieosiągalne, chyba że z wiatrem. Zasadniczo, jak to są prędkości na poziomce, nie widzę sensu się przesiadać. W każdym razie - nie do jazdy miejskiej.

123. Lubie podjazdy bo dla mnie to kwintesencja kolarstwa a pokonywanie ich na lezaco wydaje mi sie starasznie nudne, Pogadaj z ludźmi z AFB (stowarzyszenie francuskich miłośników rowerów poziomych) - sporo z nich mieszka w Alpach i jeździ prawie wyłącznie po górach. Jest też taki wyścig "clasique genevoise" w Genewie, w pierwszej piątce w generalce (z profi włącznie) masz 2~3 poziomki (amatorzy).

124. Z kolanami uważaj. Jak się zaczniesz mocno o fotelik zapierać, to możesz kolana też załatwić na poziomie - nawet nie wiem czy nie bardziej niż na klasycznym rowerze (pomijam ok, bo to w ogóle morderstwo kolan). Do tego poziom powoduje, że człowiek podświadomie wybiera twardsze przełożenia - na to po prostu trzeba uważać, bo inaczej kolanowe problemy to kwestia czasu.

125. Rowerzysta nie oddaje mocy w sposób ciągły. Wykres mocy człowieka na rowerze jest sinusoidalny. Dlatego ja nie szarpię się z małymi kołami.

126. Chyba jeździsz od dziecka na jednych i tych samych kołach. Hmmmmmmmm. Musisz czegoś w życiu nowego spróbować, bo zardzewiejesz.

127. Jest więcej konstrukcji próbujących łączyć zalety poziomek i standardowych ' pionowych' rowerów. Zainteresowanym proponuję szukać w googlach za frazami 'crank forward bikes' lub 'semi recumbent'.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 02, 2010, 04:41:07 pm wysłana przez Maciej Długosz »

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Co Kowalski myśli o rowerach poziomych [jedząc kotleta schabowego]
« Odpowiedź #12 dnia: Czerwiec 02, 2010, 05:37:57 pm »
A tu przykład "Kowalskiego" który się nie bał konstruować (tym razem nie chodzi mi o obrazek ani link - które zresztą już podawałem - ale o myślenie i podejście do tematu):

http://erower.prv.pl/



"Zacząć trzeba od zaopatrzenia się w odpowiednią szybę przednią. Przestrzegam przed stosowaniem szyb z plexi, poliwęglanu lub innych tworzyw. Tworzywa sztuczne  nie nadają się na przednią szybę, bo bardzo szybko rysują się i stają się matowe. Ewentualnie można je stosować na boczne szyby, ale np plexi po zimie prawdopodobnie i tak będziemy musieli wymienić. Na mrozie powstają w tym tworzywie mikropęknięcia, które zdecydowanie zmniejszają przejrzystość. Na szybę przednią nadają się szyby z drzwi samochodów lub inne boczne, które możemy kupić na szrocie."


"Najprościej możemy karoserię zrobić z dermy rozpiętej na rurkach."


Wtrącę się - czeski Velorex dokładnie tak miał:



"[...] wiele lat temu sam zbudowałem pojazd trójkołowy mający ramę stalową i karoserię ze sklejki pokrytej dermą, o wadze ok. 100 kg . Jego silnik spalinowy miał pojemność 50cm3, moc 3,5KM i pozwalał osiągać 60 km/godz. przy zużyciu paliwa 2-3 l/100km. Mała pojemność silnika pozwoliła na zarejestrowanie pojazdu jako motorower, dzięki czemu wszelkie opłaty były stosunkowo niskie. W sumie - był to pojazd bardzo tani w eksploatacji.

"Jeździłem tym trójkołowcem dwa lata do pracy, a w czasie urlopu pojechałem na wycieczkę w Bieszczady.  A największą satysfakcję miałem zimą gdy był silny mróz, dużo śniegu, tłumy na przystankach, żadnego tramwaju a ja prr... prr... prr... po 20-tu minutach byłem w pracy. Nawet nie zdążyłem zmarznąć, mimo braku ogrzewania. Niestety - sklejka nie jest najlepszym materiałem na karoserię - po dwóch latach była już na tyle rozmoczona, że nie nadawała się do dalszego użytku. Brak garażu w znacznej mierze do tego się przyczynił."

"[...] istnieje ogromna różnica między jazdą na rowerze, czy motorowerze, a jazdą nawet takim prymitywnym trójkołowcem, różnica o wiele większa niż między tym trójkołowcem a przeciętnym samochodem, ze względu na to, że mój pojazd miał wygodne siedzenia dla dwóch osób i szczelną karoserię, która chroniła przed zimnym wiatrem i deszczem. I nikt mnie nie przekona, że można jeździć do pracy na rowerze, nawet po najlepszych ścieżkach rowerowych, w naszym klimacie, kiedy to często rano jest piękna pogoda a popołudniu pada deszcz, bo ja nie lubię ani deszczu, ani zimnego wiatru."

"Na pomysł budowy takiego roweru wpadłem, gdy usłyszałem, że w dużych miastach średnia prędkość poruszania się pojazdów wynosi w godzinach szczytu 15 do 20 km na godz. Uświadomiłem sobie wtedy, że jest to przecież prędkość, z jaką jedzie przeciętny rowerzysta w dobrych warunkach atmosferycznych. Żeby jednak rowerzysta nie blokował jezdni, gdy pojazdy ruszą np. w momencie zapalenia się zielonego światła, powinien mieć wspomaganie przy pomocy silnika elektrycznego. Jeśli do opisanego tu pojazdu założy się karoserię, będzie on bardziej przypominał samochód niż rower, mimo posiadania pedałów. Latem, przy dobrej pogodzie można nim jeździć bez karoserii i wtedy jego masa, wraz z silnikiem elektrycznym oraz akumulatorami nie powinna przekroczyć 70kg. O ile zwiększy się jego masa, gdy założymy karoserię, będzie zależało od tego, z czego ta karoseria będzie zrobiona. Jeśli z np. dermy lub tworzywa sztucznego, masa może wzrosnąć o 30 do 40 kg."

Mądry i odważny człowiek z tego Pana Romualda. Napisałem na początku "Kowalski" choć w tekście pada inne imię i nazwisko. Pisząc "Kowalski" zrobiłem to troszkę żartem, bo nazwisko "Kowalski" ma chyba najwięcej osób w Polsce! Chylę czoła przed tym konstruktorem. Myśli o innych, nie robi roweru tylko "pod siebie". Taki rower w komercjalizacji to trafienie w samo sedno. Co nie wyklucza rowerów bardziej "sportowych" i "rasowych - poziomych". Z tym że cały czas pamiętajmy o tym że nawet wysportowani ludzie czytający sobie o słabych osiągach rowerów poziomych pod górkę BEZ SILNIKA ELEKTRYCZNEGO potrafią zwątpić w ich sens.

P.S. Przepraszam że krzyczałem.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 02, 2010, 05:50:44 pm wysłana przez Maciej Długosz »

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Co Kowalski myśli o rowerach poziomych [jedząc kotleta schabowego]
« Odpowiedź #13 dnia: Czerwiec 12, 2010, 03:31:34 am »
Merytoryczna jak encyklopedia. Zgoda. No ale nie wiem po co nam naukowe dyskusje gdy rozchodzi się głównie o "problemy" jakie zniechęcają. Reszta to emocje. Wszystko może być problemem jak się okazuje - nawet fotelik po którym cieknie woda. Taki ja mam wniosek z tych dyskusji. W dyskusji było ponad 350 wątków - wybrałem z nich do tej pory 85 istotnych informacji.

Miałem dopisać wcześniej, ale nie chciałem żeby to było źle zrozumiane: merytoryczna bardziej niż wyrwane zdania. Merytoryczna jako całość - miejscami nie bardzo. Zbyt wiele uprzedzeń i niedoinformowania po obu stronach dyskusji. Btw wiesz że cześć osób która wzięła udział w dyskusji jeździ na poziomych (w tym parę osób z tego forum, mając parę poziomów i kilka lat jeżdżenia na nich) i pisała o wadach z doświadczenia? 

Gdy mieszkasz w mieście to liczy się kompaktowość/ bezpieczeństwo. Da się kupić taki rower. Niedoinformowania nie ma tak strasznie dużo, bo rower wymaga żeby wiedzieć gdzie go kupić a potem żeby pedałować. Tej informacji nie lubią jedynie lenie patentowane. Ceny rowerów są znane. Pod górkę mięśniom brakuje tlenu/ ewentualnie ciśnienie krwi jest zbyt małe. Ludzie mają ewidentne problemy z krążeniem. Tzn. początkującym dawałbym maks. korby 10 cm wyżej od fotelika. Polskie społeczeństwo nie jest zbyt sportowe. Dobrze sterujący się, kompaktowy trójkołowiec to osobiście mój ideał (chyba osobiście pójdę w kierunku 3 kołowy semi-recumbent) albo rozsuwana konstrukcja tego typu (w 3-kołowcu to byłoby dokładnie "to"):

http://www.youtube.com/watch?v=dZBEyWTMlpI

Wady są zawsze - bo udoskonalony rower kosztuje np. tyle samo co używane auto w którym pomieścisz 4 osoby i masz bagażnik a nie pojazd tylko indywidualny.

kapitanwasyl

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 368
Odp: Co Kowalski myśli o rowerach poziomych [jedząc kotleta schabowego]
« Odpowiedź #14 dnia: Lipiec 02, 2010, 09:10:37 pm »
Co jest bardzo dobrą stroną roweru poziomego ? ?  ?
   
  Ano to że jadąc  w bezpośrednim sąsiedztwie goniącego psa ,
     ten wpada w dezorientację nie mogąc dosięgnąć  kostek rowerzysty .....

     ;D  ;D  ;D  :o  ;D  ;D  ;D
I tak w koło  Macieju ...