Eeeee tam. Łaski nie trzeba. Jak iść do przodu to wystarczy nawet kupić stal i poddać ją procesom ulepszającym. Wydatek rzędu 150-200 zł żeby doradził fachman jakie DOKŁADNIE procesy (chodzi o dokładne temperatury w piecu - różnica 50 stopni ma znaczenie choć wydaje się że przy 550 stopniach nie ma znaczenia, temperatury chłodzenia w oleju, ilość tych procesów). Potem elementy ramy wysłać na takie ulepszanie cieplne i dużo z tego wychodzi.
Oczywiście, że można. W teorii
. Problem jest gdy trzeba znaleźć pana/panią
z piecykiem (przeciez w domowej kuchence sobie tego nie zrobię), który/a zgodzi się wziąć naszą ramkę, "nakoksować" w piecyku, ulepszyć ją termicznie i na koniec powiedzieć "co łaska chłopcze" 
A tak serio to myślę, że najsensowniejszy jest pomysł Yina żeby pomalować na koniec ramę proszkiem i dogadać się z lakiernikiem, żeby ramę odpowiednio przypiekł po malowaniu.
OK. Tzn. nie wiem czemu w teorii. Wiadomo - jak nie znasz dokładnych temperatur to nawet szkoda gazu/ prądu. I porządny termometr trzeba by kupić. Samo podgrzanie nie wystarczy - tak robią co prawda cwaniaki palnikami z Acetylenem, po pospawaniu elementu żeby "odprężyć napięcia powstałe po spawaniu". Do ulepszania cieplnego musi być określona temperatura dla danego gatunku materiału (nawet rdzewna stal ma inną temperaturę ulepszania cieplnego niż nierdzewna). Ulepszanie cieplne to nie tylko "grzanie" ale również studzenie. Studzenie ... musi odbywać się w dokładnej temperaturze ... i z określoną prędkością. To nie problem znaleźć Pana czy Panią który coś takiego ZA PIENIĄDZE zrobi. Tzn. w praktyce raczej lepiej znaleźć zakład - bo indywidualnie Panie/ Panowie mają tendencję do robienia łaski. Kto klika ten znajduje:
http://www.amphtt.com/http://internet.bodycote.org/pl/Technologie.asphttp://zc.imp.edu.pl/coc.htmlhttp://www.iim.p.lodz.pl/Zaklady/zakladKuli.htmlJestem zdania że sama wiedza wystarczy żeby nie dać się bajerować - bo dużo firm stosuje oznaczenia T4, T6, "kosmiczne technologie". Nie musisz ani nawet dzwonić do powyższych firm i pytać się o ceny (czy pisać e-maila). Skoro się już na coś zdecydowałeś to idź w swoją stronę. Rób po swojemu. Nie chcę Cię "nawracać". W przypadku jednej ramy byłoby to nieopłacalne. No chyba że załatwiłbyś to jak rasowy Polak - czyli:
1. "Po znajomości"
2. "Za flaszkę"
3. "Dając komu trzeba w łapę"
I wtedy "przy okazji" gdyby ulepszali w piecu dla jakiegoś klienta to i wrzucą Twoje gadżety.
Jak by komu jednak zależało (np. gdyby kogoś interesowała produkcja seryjna) to warto o tym pomyśleć, to cenna wiedza - bo można zejść sporo z wagi przy zachowaniu wytrzymałości. Np. niemiecki poziomy trójkołowiec ze stali "Tripendo" waży 29 kg i wątpię żeby rama była ulepszana cieplnie.
To moje luźne uwagi. Tak samo "atesty" bezpieczeństwa na ramy rowerowe. Nic podobnego. Wcale nie są obowiązkowe. Fajnie je mieć ale nawet rama z atestem może pęknąć. Ten atest niczego nie gwarantuje. I wcale nie są konieczne te atesty żeby legalnie sprzedawać ramy swojej produkcji. Dzwoniłem do Polskiego Centrum Badań i Weryfikacji w Warszawie w tej sprawie. Są niuanse - w razie wypadku trzeba umieć wykazać że rama nie była źle zaprojektowana ani źle wykonana. Czyli kontrola produkcji i dokumentacja musi być prowadzona. Ale ten atest z literką "B" nie jest wymagany. Oczywiście źle poinformowani ludzie straszyli mnie że co to się może stać gdy rama pęknie - że pójdę do więzienia, że nie wypłacę się do końca życia za odszkodowania i takie tam bzdury. Ble ble ble ble.
Nie od razu Kraków zbudowano. Sam miałem mieć rower ze stali NIE ULEPSZANEJ CIEPLNIE. Nie napisałem nigdzie że "obywatelski obowiązek" nakazuje ULEPSZYĆ CIEPLNIE KONSTRUKCJĘ. Można ale nie trzeba. Można wycisnąć więcej więcej z tego samego profilu gdy się go ulepszy cieplnie - to informacja techniczna. Wtedy schodzi się z wagą. To moje niedoszłe monstrum (Trixo) gotowe do jazdy ważyłoby około 34 kg. Ale się nie udało - bo jak to w Polsce bywa - ludzie robią łaskę nawet za pieniądze. Konstruktor za zagwarantowane 3500 zł nie ma już dalej ochoty dalej tego robić. Co zrobił to zrobił. Rzucił w kąt i może czeka jak podbiję stawkę. Nie chciałem podbijać stawki za samą ramę wykonywaną z najtańszych profili stosowanych do budowy płotów i ogrodzeń do poziomu 6000 zł. Bo może, mooooooooże wtedy konstruktor zgodziłby się zrobić ramę do końca. Ja się jednak powstrzymałem, górną granicę za ramę ustaliłem na 4000 zł. Nawet nie wiem czy konstruktor chciał więcej czy tylko coś go rozkojarzyło.
A robi ktoś ze stali nierdzewnej? Pytałem Wojtka Rydzewskiego gdy spawał Trixo ze zwykłej (rdzewnej) stali konstrukcyjnej. I powiedział mi że "nie". Albo nie umie albo szkoda mu pieniędzy na inny gaz niż CO2 (bo do nierdzewki CO2 się nie nadaje i trzeba wydać te 30 zł więcej na napełnienie butli np. Argonem). No nic.
Kiedyś kumpel pospawał mi stelaż pod siodełko ze stali nierdzewnej i zrobił to spawarką...elektrodową. Fajnie wyszło. "Nie rozsypało się" - szkoda tylko że nie mam zdjęć to byśmy sobie podumali (tego roweru już nie mam). Dla mnie połysk polerowanej powierzchni jest bardzo estetyczny. Ale to indywidualny gust. Nie trzeba wtedy malować/lakierować/utwardzać lakieru. To taka luźna uwaga. Bo ktoś może mi zarzuci że w przypadku stali nierdzewnej "nie ma wyboru co do koloru i czuje się ograniczony, a przecież mamy wolność".
To zabrzmi jak fantasmagoria ale Nowozelandczyk John Britten "Metal potrzebny do odlania obudowy silnika Britten topił w piecu garncarskim swojej żony." Teoretycznie się nie da, bo piec garncarski jest do czego innego. To taka swobodna uwaga. Zresztą co ten gość zrobił w garażu zakrawa na fantasy:
http://www.scigacz.pl/Sportowe,egzotyki,%20Britten,V1000,1023.htmlSorry za OT. Na forum wymieniam uwagi z każdym kto jest odważny lub doświadczony. Np. Wit ma bardzo dużo doświadczenia z aku i silnikami. Dzięki jego informacjom może skorzystać na tym każdy e-biker. A ja teraz kieruję się do projektanta z zakładu żeby mieć to co chcę bez łaski (tylko za same pieniądze).